Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwiu też uważam że im dłużej tym lepiej ale jakiś taki nacisk jest nawet ze strony lekarzy żeby urodzić do dnia terminu. A od dnia terminu są non stop kontrole i wywoływanie na siłę przez leki czy dziwne zabiegi i urządzenia typu balonik. Wolałabym tego uniknąć jeśli mogę tym bardziej że mały już gotowy i ulożony całkiem porodowo.
Agusia najważniejsze żebyś była szczęśliwa. Bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Mój starszak pierś dostawał 2 tygodnie tylko bo po 1 był dokarmiany w szpitalu bez mojej wiedzy (a leżeliśmy tydzień ze względu na żółtaczkę) po 2 praktycznie nie miałam brodawek i strasznie były poranione do tego- jedna krwawiła. Jak mały zaczynał płakać że głodny to ja płakałam że go muszę przystawić. A byłam tak nastawiona na kp wcześniej że ani mleka ani butelki w domu. Mąż 6 stycznia jechał 30 km do jedynej otwartej apteki w której to znalazł. A teraz syn super odporny i aż w szkole się dziwią bo w zeszłym roku szkolnym z powodu chproby opuścił jeden dzień. W tym roku niby już dwa dni ale ten wirus który u niego wywołał trzydniowy katar u mnie spowodował zapalenie zatok a męża mi w tej chwili wykańcza prawdziwym "męskim katarem"
Nie tylko kp ma wpływ na odporność. Przeciwciała już dostał. Teraz dla odporności jest ważniejsze żeby był najedzony i wypoczęty a wiadomo że o to łatwiej na mm. Poza tym mieszanki mają teraz probiotyki i takie inne i to ma super wpływ na dziecko bo odporność podobno przedewszystkim jest z jelit
Ja to nie potrafię chyba krótko i zwięźle napisać o co mi chodzi...
Laurka ja myślę że urodzisz zaraz po mnie. Takie przeczucie z tym że drugie i kolejne szybciej to chyba chodzi o to że poród szybszy i sprawniejszy... Jak już się zacznie...Agusia_pia lubi tę wiadomość
-
A właśnie... Ktoś wie jak to jest z mężem na porodówce jak smarka? Wpuszczą go? Może maseczkę przeciwwirusową mu naciągnąć na twarz czy coś? Ewentualnie mam maskę przecigazową z demobilu (syn na pamiątkę kupił w muzeum wojska polskiego). Idealna do zdjęć rodzinnych poporodowych
-
Czesc dziewczynki.
Gomerka moja historia raczej Ci nie pomoze.
Ja w poniedzialek o 23 zaczelam czuc ze mi odchodza wody, w wtorek o 3 przyjeli mnie na oddzial bo wody sie saczyly. Caly wtorek lezalam na obserwacji czy rusza skurcze. Wyciszyly sie kompletnie. W srode podano mi tasemke dopochwowa zeby rozkrecic skurcze ( nir moglam miec balonika bo wody mi sie caly czas saczyly) skurcze byly ale w nocy sie wyciszyly. Dzisiaj od 7 rano mialam oxy i tez zaczynalam z 2 a skonczylam na 8. Powoedzialam poloznej ze jak do 19 nie bedzie rozwarcia to chce cc. Postarala sie aby bylo, ale to byla katorga. Gdyby nie moj maz to nie dalabym rady. Skrurcze sie wyciszaly jak mi odlaczano oxya. wiec ja mialam prakttcznie do samego porodu.
Wiem, ze w innych szpitalach juz dawno by mi zrobili cc, ale tutaj walczono o mnie i sn. Dodam, ze caly czas mialam bole z krzyza a nie brzucha. Gdyby nie maz ktory mi sciskal na kazdym skurczu kosci to bym tam umarla.
Oczywiscie nie obylo sie bez naciecia, teraz krocze nie pozwala spac, ale i to przezyje
W koncu po tylu dniach skurczach, braku snu urodzilam mojego syna z waga 3270 i 51 cm 19.09 2019 o godzinie 19.30. Piekny prezent na 4 rocznice naszego ślubu. Diewczyny warto walczyc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2019, 04:01
Kaska, Mila, Ula_Lbn, Sylwiu, Aster4n, andziaxs, Izoleccc, Karmazynova, k878, Jusi 28, łania, monkle, Annie80 lubią tę wiadomość
-
Lesnasarenka wrote:A właśnie... Ktoś wie jak to jest z mężem na porodówce jak smarka? Wpuszczą go? Może maseczkę przeciwwirusową mu naciągnąć na twarz czy coś? Ewentualnie mam maskę przecigazową z demobilu (syn na pamiątkę kupił w muzeum wojska polskiego). Idealna do zdjęć rodzinnych poporodowych
Musisz sie zapytac bo ja sama zalatwilam soe na oddziale katarem i bolem gardla...
Maz tez wyczerpany i przyjechal z bolem glowy... -
marchev wrote:Ostatni rzecz obiecuje. Heparynki. Ja od wtorku nie mialam zastrzykow. Moj lekarz ktory je przepisywal kazal brac w pologu, natomiast tutaj kaza odstawić. Co myslicie ? Brac na wlasna reke ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2019, 06:57
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Lesnasarenka wrote:Sylwiu też uważam że im dłużej tym lepiej ale jakiś taki nacisk jest nawet ze strony lekarzy żeby urodzić do dnia terminu. A od dnia terminu są non stop kontrole i wywoływanie na siłę przez leki czy dziwne zabiegi i urządzenia typu balonik. Wolałabym tego uniknąć jeśli mogę tym bardziej że mały już gotowy i ulożony całkiem porodowo.
Nie no nie mowie o dziewczynach ktore są juz w 40 tyg bo te zabiegi faktycznie brzmią dziwnie
Marchev, przede wszystkim gratulacje! Odnośnie heparyny to zalezy z jakiego powodu bralas w ciąży i wtedy Twoj lekarz ktory Ci przepisywal w zasadzie powinien okreslic ile nalezy brac w pologu, ja biorę profilaktycznie, nie mam zespolu antyfosfolipidowego i mam brac potem 2 tyg ale wiem że są dziewczyny ktore muszą brac nawet 6-tygWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2019, 10:33
Lesnasarenka lubi tę wiadomość
-
Marchev, moje gratulacje!
Lesnasarenka, zgadzam się z Tobą całkowicie. Im dłużej dla dziecka w brzuchu tym lepiej, ale po terminie faktycznie już jest taki jakiś dziwny nacisk. Nie tylko ze strony lekarzy, ale tak jak w moim przypadku np. rodziny. Zaczyna się jakaś panika (gadka: idź do szpitala, żebyś nie przenosiła, żeby nic się nie stało itp.) , przez to człowiek sam zaczyna się nakręcać. Już nie mówiąc o późniejszym wywoływaniu itp.
Na dzisiaj mam termin! Wstałam i trochę bezbarwnego, bezzapachowego płynu pociekło mi po nogach - sama nie wiem czy to rozwodniony śluz czy wody się zaczęły sączyć. Obserwuje sytuację w gotowości i jak coś wyruszam do szpitala, żeby to sprawdzili.
Lena : 18.04 -> 205g / 08.05 -> 362g / 19.06 -> 966g / 15.07. -> 1595g / 24.07. -> 1803g / 12.08. -> 2260g / 22.08. -> 2700g / 04.09. -> 2850g / 19.09. -> 3442g -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja już w szpitalu, po teście oct i będę mieć balonik. Trzymajcie kciuki, żeby poszło w miarę bezbolesnie.
Mila, VianEthel2, Ula_Lbn, Jusi 28, Leksi, Agusia_pia, Mańka, marchev, Karmazynova lubią tę wiadomość
Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
nick nieaktualny
-
Hej i ja sie witam w koncu.
Urodzilam nareszcie ciezki poród SN 20 godzin trwal. Na swiat przyszla Klara 19.09.19 piekna data o 12.11 z wagą 4004g 54cm ☺😍 sie poznajemy glodomor straszny musze dokarmiac ja bo z piersi za malo teraz jest i placz straszny.Leksi, Agusia_pia, pola0909, Mańka, Izoleccc, Sylwiu, marchev, Karmazynova, Ula_Lbn, monkle lubią tę wiadomość
-
Marchev, Jusi gratulacje wielkie! Zazdroszcze daty. Dobrze, ze mozecie juz tulic maluszki.
Gomerka kciuki za Ciebie!
Leksi oby akcja sie rozwinela pomyslnie juz teraz!
Mila a moja rodzina i meza w ogole sie nie wtraca. Jak im nie powiem raz na jakis czas co i jak to by guzik wiedzieli. Mam momentami wrecz wrazenie, ze jest olewka u niektorych (nie wszystkich). Nie ma zadnych naciskow ani oczekiwan. Ja sama jestem jedyna, ktora juz by chciala, a ogolne podejscie jest takie, ze najwyrazniej jeszcze nie nadeszla dla dzidzi wlasciwa pora. I tyle.Jusi 28 lubi tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya