Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez nie pomoge z irytacja bycia w ciazy. Ja znosze wszystko z blogim spokojem byle by tylko maluch byl zdrowy
Dziewczyny, czy Wam tez sie tak strasznie chce pic ? Ja juz nie wiem czym zaspokoic pragnienie bo nic nie pomaga.
Chyba jednak ja bede ta co rozstepow na brzuchu nie uniknie. Smaruje lipikarem, ale mam tak duzy bebech(od wczoraj) ze przy oddychaniu mam wrazenie, ze mi skore rozrywa. Trudno. -
Ojej, ale ja absolutnie nie czuje się źle z tym, że jestem w ciąży... Dla Maleństwa zrobiłbym wszystko, zniosę kazdy rozstęp, kilogram, hemoroida. Nie martwię się o swoje ciało, wręcz wyczekuje kiedy wszystko się zacznie zmieniać. Bo tak jak wspomniałam, czuję się tak dobrze, że fizycznie nie zauważam ciąży. Kurcze dziewczyny, ja na tą dziecinkę czekam całe życie!
Długo nad tym myślałam, skąd ta złość we mnie. Rodzina się cieszy, a mnie serce pęka, bo oni nie wiedzą. Nie wiedzą, że już w pazdzierniku przez chwilę też byłam mamą. Wydawało mi się, że się pogodzilam że strata, ale ja to wciąż przerabiam... To jest ode mnie silniejsze. Przecież o poronieniu wie tylko mój mąż, a ja mam jakieś chore żale do wszystkich, że oni się cieszą, że nie rozumieją mojej troski.
Wczoraj były urodziny mojej mamy. Kilku znajomych, osób z rodziny. Nikt z nich nie dowiedział się o ciąży od nas... Wszystko, że szczegółami opowiada im moja mama. Tyle razy prosiłam ją o dyskrecję, ale radość z posiadanego wnuka jest silniejsza. Ludzie pytali jak się czuję i nie dane było mi nawet odpowiedzieć. Na zmianę przekrzykliwali się moi rodzice i tesciowie, którzy wiedzą lepiej jak nazwać wnuka, jak urządzić pokój i ba nawet kiedy i gdzie wysłać dziecko do przedszkola.
Nazywają mnie dzikusem. Wciąż słyszę z pogardą, że najchętniej powiedziałabym światu o dziecku, jak to zacznie chodzić, bo widzą, że w tej radości ja jestem ostrozniejsza. Cała sytuacja z rodzicami i teściami tylko pogarsza mój stan i czuję się przez to jeszcze gorzej.
A żeby było chociaż zabawnie, to opowiem wam o finale wczorajszego wieczoru. Siedzieliśmy tam bardzo długo, byłam zmęczona i siedzenie 6h w jednej pozycji dało sobie we znaki. Wstajemy, żegnamy się na co moja mama, że przecież pada i żeby mój mąż robił za szofera, żeby goście nie musieli brać taksówek. 16 osób z różnych części Krakowa... Mówię dyskretnie do mojej mamy, że możemy odwiezdz teściów i jedną ciotke, bo mamy po drodze a ja na prawdę źle się czuję. Moja matka na całe gardło do wszystkich "Mańka źle się czuję, nie będzie darmowego przejazdu he he". Ciotce zrobiło się głupio, podziękowała grzecznie za podwózkę, za to do samochodu wpakował się już mój mocno pijany ojciec. Ostatecznie teściowa zajęła miejsce obok kierowcy, bo miała niewygodne buty (trololo) . Ja wylądowałam w środku między pijanym ojcem a pijanym teściem. Brzuch mnie boli, jestem mocno skulona, bo nie mam gdzie położyć nóg. Panowie obok zaczynają do mnie coś mówić i zionać wódką i... Nie ujechaliśmy kilometra, jak puściłam siarczystego pawia na torebkę teściowej. Afera jak 150. Teść wypuścił mnie na pole, mąż za mną a ja w ryk, że dalej nie dam rady. Tak się rozchisteryzowałam, że wesoły samochód zostawił mnie przy drodze i na skróty szłam do domu rodziców (na szczęście niedaleko). Deszcz lał jak z cebra, ja bez parasolki, zazygana, wszędzie ciemno... Miałam mokre nawet majtki. Szłam i ryczalam jak bobr.
Mąż w szoku potem przepraszał, że mnie tam zostawił, bo przecież różnie mogło się zdarzyć... Dopiero w domu dotarło do mnie, co się stało i co stać się mogło.
Nikt z rodziców nie zadzwonił, żeby zapytać jak się czuje. Dzisiaj tylko teściowa zatelefonowała, żebym nie przejmowała się torebką.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2019, 18:27
-
Mańka to rzeczywiście przekichane, mama po prostu zabiera Ci całą radość ciąży , może porozmawiaj z nią szczerze?
A ja miałam dzisiaj nieplanowaną wizytę i usg....
Mieliśmy stłuczkę, baba wjechała nam w tył auta z impetem , miałam pasy na dole i się bardzo przestraszyłam bo aż mną szarpnęło a siedziałam z tyłu, na szczęście z dzidzi wszystko ok -
Manka ja Ci wspolczuje, moja wspolpracownica wygadala wszystkim na prawo i lewo ze jestem w ciazy mimo moich prosb o dyskrecje,bylam wkur***** bo wczesniejsza poronilam i nie usmiechalo mi sie pozniej kazdemu tlumaczyc z osobna, gdyby byla powtorka z rozrywki. Musisz byc bardziej stanowcza, ja bym wyrzucila tesciowa do tylu i miala to daleko. Porozmawiaj z mezem, powiedz mu o tym wzystkim co teraz napisalas mowiac dokladnie co czujesz i ze potrzebujesz czuc ze jetes dla niego najwazniejsza i brakuje Ci jego wsparcia, bo sie wykonczysz.
U mnie tescie wiedza o poronieniu i jest mi z tym duzo latwiej, zachowuja sie rozwazniej przez to.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2019, 18:48
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Mańka jak dla mnie sytuacja nie do przyjęcia... bardzo mi przykro, że musiałaś przejść przez coś takiego.
Może spróbuj tak jak dziewczyny radzą porozmawiać z mężem. Myślę też, że i mama powinna usłyszeć kilka słów. Zastanawiam się tylko co zrobisz jeśli rozmowa z nią nie przyniesie efektów... trudna sytuacja, ale jeśli ktoś nie reaguje na prośby to chyba jedyne wyjście to ograniczyć informacje a ostatecznie całkiem je odciąć.
U mnie obyło się bez problemu, mamie powiedziałam, żeby nikomu nie mówiła i nikt się nie dowiedział a teściowa sama chciała czekać z mówieniem reszcie do 12 tygodnia.AnnaB. lubi tę wiadomość
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Masakra Mańka, serio... Współczuję. U nas moi Rodzice to nikomu nie mówią, bo wiedzą, że się boję. Teściowie nie wiem, mieszkają daleko. Ale na wiadomość, że na 100% będzie córka teść do mojego męża "o to widzę, że Ty taki damski krawiec jesteś"...
Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Cześć dziewczyny
Brakuje mi wiecznie czasu. Stąd zdecydowałam, że nie będę się łudzić, że mi się uda być z Wami na bieżąco i po prostu odpuszczam ten wątek. Pewnie część z Was w ogóle mnie nie kojarzyUdzielałam się na samym początku, potem mdłości mi dawały w kość, a teraz wieczny niedoczas. Pewnie we wrześniu będę Was podglądać
Mańka, przeczytałam Twój ostatni post. Powiedz rodzicom i teściom. To będzie trudna rozmowa, ale uwierz, później będzie łatwiej, a i oni zmienią ton. My mówiąc rodzicom o tej ciąży wspomnieliśmy równocześnie o dwóch wcześniejszych poronieniach i myślę, że to ułatwiło sytuację. Teraz przynajmniej teściowa nie papla cała w skowronkach na lewo i prawo o wnuku widząc moją niepewność i ostrożność.
Także nudnych ciąż dziewczyny, niech maluchy rosną zdrowo :* -
Makowa ale odwiedź nas jak znajdziesz trochę czasu. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i dzieciątka 😊
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Gomerka. Moj maz powiedzial ojcu to ten skomentował, ze pewnie dziadek w grobie sie cieszy bo rod bedzie podtrzymany.... Eh Ci faceci
Manka ja chyba wiecej niz dziewczyny nie dodam, ale moja mama wiedziala o poronieniach i mimo, ze skręcało ja od srodka to trzymala jezyk za zebami bo wiedziala, ze to dla Nas trude. Wciaz jest. Jak mowie, ze mi lekarz do 20t ciaze dalej uwaza za zagrożona to juz nikt tego sluchac nie chce. Nie dociera to do nich.
W kazdym razie ja o problemach powiedzialam rodzinie i od tej pory pelna wyrozumiałość. Powiedzialam tylko, ze poki co nasze proby sa nieudane bo nie moge donosic ciazy. I jak bede miala dla nich informacje to dam znac. Nagle wszyscy traktowali mnie normalnie, a nie sugerowac, ze czas na dziecko. -
U nas po 1 poronieniu mało kto wiedział i usłyszałam parę razy dobre rady, żebyśmy robili dzieci, bo nie ma na co czekać. W tej 2 ciąży jak minął 10 TC to się poczułam super pewnie, więc powiedzieliśmy wszystkim znajomym. Jedyna korzyść jest taka, że od roku nie usłyszałam ani słowa na temat ciąży. I nawet teraz widzę, że ludzie boją się zapytać.
U nas plan jest taki, że mąż powie swojemu najbliższemu kumplowi na dniach, ale na osobności, żeby tamten mógł powiedzieć żonie. Ja powiedziałam przyjaciółce i ona powiedziała jeszcze 2 takim bliskim. A reszta to pewnie dowie się, jak zobaczy. Chociaż teraz już się czuję pewniej. No ale do połówkowych wolę jednak się powstrzymać.
W ogóle trochę się stresuję, bo połówkowe będę miała dopiero w 21 tyg. I wiem, że pomiarowo to nawet lepiej, ale wolę to mieć za sobą.Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Mańka rozumiem Cie co czujesz... Ja o poronieniu powiedziałam tylko teściowej, moja mama nie wie ale informacje o tym że zostanie babcia trzymała tak długo jak ja prosilismy. Niedawno mój mąż miał rozmowę z moją mamą i powiedział jej ze trochę się staraliśmy o tą dzidzie i że wcale nie było łatwo więc mama może się coś tam domyślać więc też jest ostrożna w tym. Co mówi do nas i ciotek.. Nawet jak jej powiedziałam że chyba będzie chłopiec to sama mówiła nam żebyśmy jeszcze nikomu nic nie mówili bo ta i formacja jest jeszcze nikomu niepotrzebna a płeć jeszcze może się zmienić... Więc moja mama i teściowa bardzo są ostrożne w tym co mówią i bardzo się troszczą ale w taki zdrowy sposób bez takiej nadgorliwosci...
-
VianEthel2, może będę podglądać, szczególnie wtedy jak już na dłuższe l4 pójdę, więc nie mówię żegnajcie
P.S. Zajrzałam na pierwszą stronę, chłopaki rządząU mnie prawdopodobnie też chłopak
k878 lubi tę wiadomość
-
Mańka dopiero przeczytałam twój post i przyznam , że mnie zaszokował chociaż dobrze Cię rozumiem. Pewnie nie napisze nic nowego niz dziewczyny ale U mnie część osób w rodzinie wiedziala o wczesniejszym poronieniu , ponieważ szybko pochwalilismy się pierwszą ciążą na szczęście dzięki temu wszyscy przez ponad rok naszych starań byli bardzo wyrozumiali. Moja mama o tej ciąży wiedziała od początku i choć było jej trudno do wczoraj zaciskała zęby. Dopiero wczoraj byliśmy u babci i cioci, dzisiaj u reszty rodziny i wiedza teraz wszyscy. Ale nikt nie miał pretensji , że tak późno mówimy, ponieważ znali wcześniejszą sytuację i wiedzieli jak to przeżyłam. Wiem, że taka rozmowa jest trudna ale uwierz, że pomaga, łatwiej jest jeśli zrzuci się z siebie ten ciężar i porozmawia z bliskimi, przełam się kochana A zobaczysz ile wsparcia i troski otrzymasz A na pewno, nie będzie takich niedopuszczalnych sytuacji jak opisałaś. Trzymaj się i staraj nie denerwować bo naprawdę to szkodzi maluszkowi. Dla mnie osobiście, bardzo ważne było wsparcie otoczenia i też bym nie zniosła takiego zachowania. Ale teraz nic dla mnie się nie liczy tylko moja malutka !!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2019, 20:42
-
Manka-absolutnie uważam że musisz z mamą porozmawiać! Ja na moją teściową wiele narzekać mogę ale akurat w kwestii ciąży i chwalenia się jest bardzo dyskretna. Wręcz nas się wprost zapytała czy może komuś powiedzieć prosilismy żeby na razie nikomu i cicho siedzi. A moja mama wie ile nas to wszystko kosztowało nerwów więc tym bardziej jest bardzo dyskretna. Myślę że rozmowa choć ciężka to dużo pomoże.