Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Pom-pon - jednojajowe. Jak miałyśmy kilka lat to faktycznie podobno najlepiej było nam we własnym towarzystwie. Podobno "rozmawiałyśmy" między sobą swoim językiem. W podstawówce byłyśmy trochę nieśmiałe. Liceum jeszcze razem w jednej klasie a na studia poszłysmy na ten sam kierunek na różnych uczelniach. Poznałyśmy swoich przyszłych mężów i założyłyśmy rodziny. Na szczescie mężowie bardzo się dobrze ze sobą dogadują. Tak samo nasze córki, między którymi jest równo dwa miesiące różnicy, bo jedna z 7.05 a druga z 7.07 😁 Ja bym się nie bała na zapas. Myślę że wymyślisz na pewno sposób żeby pomóc swoim chłopakom otworzyć się na innych.
Owszem siedziałysmy razem w lawce ale to raczej na prośbę nauczycieli, którym łatwiej było zapamiętać, która siedzi po której stronie. Ubrania do pewnego momentu miałyśmy te same bo mama je kupowała. Ale spokojnie, przyszedł też czas że same chciałysmy się trochę odseparowac bo bardzo frustrujące było to że nikt nas nie traktował osobno tylko zawsse razem. W liceum rzadko mówiono do nas po imieniu bo łatwiej było mówić bliźniaki. Chłopak który mi się bardzo spodobał nie był w stanie nas odróżnić itp. Dlatego na studiach się rozdzielilysmy ale i tak jedna za drugą w ogień by skoczyła 😁 -
Ula_Lbn wrote:Pom-pon - jednojajowe. Jak miałyśmy kilka lat to faktycznie podobno najlepiej było nam we własnym towarzystwie. Podobno "rozmawiałyśmy" między sobą swoim językiem. W podstawówce byłyśmy trochę nieśmiałe. Liceum jeszcze razem w jednej klasie a na studia poszłysmy na ten sam kierunek na różnych uczelniach. Poznałyśmy swoich przyszłych mężów i założyłyśmy rodziny. Na szczescie mężowie bardzo się dobrze ze sobą dogadują. Tak samo nasze córki, między którymi jest równo dwa miesiące różnicy, bo jedna z 7.05 a druga z 7.07 😁 Ja bym się nie bała na zapas. Myślę że wymyślisz na pewno sposób żeby pomóc swoim chłopakom otworzyć się na innych.
Owszem siedziałysmy razem w lawce ale to raczej na prośbę nauczycieli, którym łatwiej było zapamiętać, która siedzi po której stronie. Ubrania do pewnego momentu miałyśmy te same bo mama je kupowała. Ale spokojnie, przyszedł też czas że same chciałysmy się trochę odseparowac bo bardzo frustrujące było to że nikt nas nie traktował osobno tylko zawsse razem. W liceum rzadko mówiono do nas po imieniu bo łatwiej było mówić bliźniaki. Chłopak który mi się bardzo spodobał nie był w stanie nas odróżnić itp. Dlatego na studiach się rozdzielilysmy ale i tak jedna za drugą w ogień by skoczyła 😁
Dzięki za odpowiedź. Mam nadzieję że uda się im mieć osobne światyprzynajmniej z wyglądu nikt nie będzie ich mylił
-
Dziewczyny czytam Was na bieżąco, ale sprawa Basi i Weronisi tak mi siedzi na sercu, że ciężko mi coś sklecić, wszystko wydaje się mało ważne, chociaż u nas też bywało lepiej.
Co do rozmiaru ubranek to ja mam bardzo dużo 50 i 56, bo u męża w rodzinie same maluchy się rodzą1 syn 53cm i 3,3kg(skończony 40tc), 2 córa 44cm i 2,2kg(skończony 37 tydzień), 3 syn 53cm i 2,7kg (skończony 37 tydzień). No i nasz syn 50cm i 2,4kg. U nas te 50/56 z Lidla bodziaki to nosił jak miał ze dwa miesiące pewnie. Ale faktem jest że pierwsze trzy miesiące dzieci rosną ekspresowo, raz założysz, upierzesz, zakładadz i już może być za małe
pytanie tylko, z którego rozmiaru ruszy. Tomek zaczynał od 50 i nawet w niektórych musiałam rękawy podwinąć.
Co do pieluch, mogę Wam wrzucić fotę jak wyglądał Tomek w 1 w drugiej dobie życia. Śmiech na sali, można go było na około dwa razy obwiązać. Więc u nas te 1 to też z miesiąc/dwa używaliśmy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2019, 23:07
Tomuś 06.12.2017r, 37t6d, 2400g szczęścia, SN.
Bartuś 08.09.2019r, 38t2d, 3430g szczęścia, SN.
12.2016 [*] pamiętam Aniołku. -
mój synek 4kg i 58cm, więc bodziaki 56 założył kilka razy dosłownie, pieluchy rozm1 tak samo
jak wychodziliśmy ze szpitala po 2 tygodniach to nie dopięłam mu w klacie kurtki zimowej
a taka piękna wyjściowa była...
a że dana pielucha uczula to najlepiej u niego po nocy było widać, od razu zaczerwieniony tyłek i obtarcia
i nic więcej mądrego nie napiszę, bo sytuacja z Weroniką totalnie mnie rozwalao niczym innym nie myślę...
-
Juz nie jeden lekarz tłumaczył nam stan, włącznie z ordynatorką z ponad 30- letnim doświadczeniem.
Przy tak masywnym krwawieniu do mózgu, móżdżka i wokół mózgu niewydolności krążeniowej, oddechowej, spadających płytkach krwi, przetoczeniach krwi, osocza, maksymalnych dawkach leków. Jej organizm nie reaguje.
Uszkodzenia w i tak nierozwiniętym mózgu są nieodwracalne.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
To wszystko co się stami ma związek ze skrajną nirdijrzałościś orgsnizmu i infekcjś.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Pom-pom a u Ciebie sa dwu jajowe pewnie? Czy sie myle?
Moje siostry sa jednojajowe i sa inne, bo od poczatku podstawowki umawialy sie rano zeby przypadkiem nie ubrac sie w to samo. Nie lubily jak ich mylono, ale jak sie cos dzialo to jedna za druga w ogien.
Vian nawet jak przezyje to nie bedzie sama w stanie funkcjonowac, wspolczuje Wam, ze musicie podjac taka trudna decyzje.. Nawet mi ciezko sobie wyobrazic co czujecie.Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Pom-pon- to jest wszystko kwestia wychowania bliźniaków i nauczenia ich że nie są jednością! Siostry mojego męża są bliźniaczkami i to jest dramat. Mają 25 lat, wszystko robią to samo, ubierają się tak samo, studiują to samo, chodzą wszędzie razem, niby jedna na faceta ale chodzą w trójkącie wszędzie no dramat po prostu. A to wszystko pielęgnowane przez lata przez matkę! Głupota straszliwa! Także to kwestia wychowania!!!!
-
Basiu ja to nie wiem co napisać. Myślę, że każda drżała na wieść, że urodziłaś tak wcześniej i czy Weronice uda się przetrwać kilka dni i każdego dnia docierały do nas informacje, że jest dobrze, że je, że płuca pracują, że otwiera oczy, ściska piąstkę, że walczy z całych sił tak jak Wy żeby z nami zostać.
Dla mnie te wiadomości to cios. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czujecie Wy. Gdybym mogła jakoś pomóc, daj proszę znać.Tomuś 06.12.2017r, 37t6d, 2400g szczęścia, SN.
Bartuś 08.09.2019r, 38t2d, 3430g szczęścia, SN.
12.2016 [*] pamiętam Aniołku. -
Dzieki za odpowiedzi
monki cos fotka mi sie nie otwiera.
Wiem, ze ciezko skupic sie na innych rzeczach niz zycie malej Weroniki. Sama sie poryczalam czytajac o zerowych szansach...
Nie wiem czy wiecie, ale kilka dziewczyn tak to przerazilo i zasmucilo, ze juz na forum nie wchodza. Niestety lub stety zycie toczy sie dalej. Musimy starac sie trzymac razem, a takie pierdoly jak piluchy czy ciuszki pozwalaja troche zapomniec.
Basiu ja Was wspieram calym sercem. Jestes bardzo dzielna!Lenka82, manda21 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie była mojego starszego brata to siostra bliźniaczka dwujajowa. Jak je spotkałam obie na imprezie to z wyglądu bardziej jak siostry niż bliźniaczki, więc ciężko pomylić, z charakteru zupełnie co innego, a mieszkają/pracują/studiowały jedna w Warszawie, druga w Krakowie.
Mówiły, że mają super kontakt ze sobą, ale bardziej blisko były jak były młodsze, bo tata zostawił ich mamę i miały rodzinę mama+one, więc z automatu miały tylko siebie. Ale już w liceum powoli się zaczęły oddzielać, mimo wspólnych znajomych, a po maturze to wogóle każda samodzielnie, chociaż zawody też mają podobne, bo jedna prawnik, a druga notariusz 😅 -
kark zakamuflowany na maksa wrote:U mnie była mojego starszego brata to siostra bliźniaczka dwujajowa. Jak je spotkałam obie na imprezie to z wyglądu bardziej jak siostry niż bliźniaczki, więc ciężko pomylić, z charakteru zupełnie co innego, a mieszkają/pracują/studiowały jedna w Warszawie, druga w Krakowie.
Mówiły, że mają super kontakt ze sobą, ale bardziej blisko były jak były młodsze, bo tata zostawił ich mamę i miały rodzinę mama+one, więc z automatu miały tylko siebie. Ale już w liceum powoli się zaczęły oddzielać, mimo wspólnych znajomych, a po maturze to wogóle każda samodzielnie, chociaż zawody też mają podobne, bo jedna prawnik, a druga notariusz 😅
My planujemy zrobić wszystko żeby im pokazać różne możliwości i żeby wybrali każdy to co będzie go naprawdę interesowało a nie ślepo robić wszystko to samo.
Z moich obserwacji wynika że z jednojajowymi jest chyba ciężej to wdrożyć.
Moi chłopcy są dwuowodniowi i dwukosmowkowi. -
animka899 wrote:Pom-pon- to jest wszystko kwestia wychowania bliźniaków i nauczenia ich że nie są jednością! Siostry mojego męża są bliźniaczkami i to jest dramat. Mają 25 lat, wszystko robią to samo, ubierają się tak samo, studiują to samo, chodzą wszędzie razem, niby jedna na faceta ale chodzą w trójkącie wszędzie no dramat po prostu. A to wszystko pielęgnowane przez lata przez matkę! Głupota straszliwa! Także to kwestia wychowania!!!!
Coś jak te kuzynki mojego męża. Mają tylko siebie i swój dwuosobowy świat.
Jesteśmy w połowie drogi nad morze -
Pom-pon- ale wam zazdroszczę!!! Kocham polskie morze! Niby nie mam przeciwwskazań ale jednak mam lęk i nie mialabym przyjemności z wyjazdu. Nadrobimy za rok;)
A jeszcze co do moich szwagierek to mnie jest ich strasznie szkoda bo przez własną matkę mają zmarnowane życie. Ona je wiecznie traktuje jak małe dzieci i nie da sobie powiedzieć że je krzywdzi. Czasem się zastanawiam jak to się stało że mój mąż wyrósł na normalnego, pracowitego człowieka. Chyba na ojca bardziej się patrzył bo treść jest super człowiek. -
witajcie. czytam Was regularnie, ale nie miałam jak odpisywać, ponieważ właśnie skończyłam drugi w tym miesiącu "turnus" gości u nas w domu. najpierw teściowa 2 tygodnie temu, teraz moi rodzice, więc trzeba było to jakoś ogarnąć
przepraszam, że nie odniosę się do wszystkich, ale nie dam rady-lecę na ryjek ze zmęczenia. poza tym pewnie tak jak Wam siedzi mi głęboko sprawa Vian i jej dzieciątka.
Vian nadal modlę się za Was, mam nadzieję do samego końca, że będzie dobrze. nie będę pisać, abyś się mocno trzymała, bo domyślam się co przeżywasz. jeśli masz potrzebę to płacz- to czasami bardzo pomaga. ale wiedz, że wszystkie tu jesteśmy z Tobą. -
Hej dziewczyny czytam awans ale ciężko mi się wstrzelić, dzisiaj mam kolejny egzamin nawet nic do niego nie otwarłam wiec idę tam dzisiaj chyba na rozeznanie tylko 😂
W dodatku mój brzuch mi wywaliło w ciągu dosłownie tygodnia! Mam taka piłkę w porównaniu z tym co miałam, ze mi aż ciężko 😂 -
Mama Zuzia- mnie wczoraj pani w sklepie ktora widzi mnie codziennie powiedziała że teraz to widać że w ciąży jestem bi w ciągu tygodnia tak mnie wysadzilo że szok!
Z Ola jak lezalalam to sie wogole na tym nie skupialam tylko na tym żeby jak najdłużej dotrwać. A teraz czlowiek na wszystko zwraca uwagę. -
Ja dla syna mialam kilka ciuchow na 56 ale bardzo krotko je nosil max miesiac potem juz 62. Zreszta rozmiar rozmiarowi nie rowny. A urodzil sie 57 cm dlugosci.
Mi ulzylo po wczorajszym usg. Ciesze sie ze nie musze do szpitala isc i zostawiac syna samego z teciowa.