!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Chmurka wrote:Hahaha Leeila dobre z ta recenzja nawilzacza;P tego nie zrobię ale wstawię na grupę zdjęcie plakatu z jednego z naszych przedstawień
LUBIE TO!! 😂❣️ Idę czekać 😂😅Chmurka, ancys85 lubią tę wiadomość
-
Ostatnio mi koleżanka podsyłala info ze było 15% rabatu m.in. Na mate smiki (swoją droga podobno bardzo dobra).
Ja muszę albo domowic więcej puzzli albo kupić mate w jednym kawałku bo przez te obroty na brzuszek już zaczyna brakować miejsca. Z puzzli nie do końca jestem zadowolona bo poza tym w się oczywiście rozkładają to są śliskie wg mnie. Wiem ze już był temat ale proszę o powtórkę bo nie chce mi się wertować miliarda stron do tylu 😂 -
Ancys, a możesz pokazać przykładowe zdjęcie?
Audrey, spokojnie z tym siedzeniem moja też się giba i traci równowagę. Pamiętam jak się pochwaliłam pani neurolog, że mój syn tak ładnie siedzi z podparciem w wieku 5 miesięcy. Jak mnie wtedy opitoliła... Powiedziała, żebym dała dziecku spokój, ma leżeć na dywanie i rozwijać się w swoim tempie.Krokodylica, ancys85, Chmurka, Pogoda lubią tę wiadomość
-
Ja używam aplikacji smyka. Chyba nie mam dodatkowych rabatów ale się przyzwyczaiłam i mi wygodnie.
Tak z innej beczki. Pamiętam jak po pierwszym porodzie cc lekarka mi mówiła że na początku przy okresie nie używać tamponów. No i teraz rez się wstrzymywałam ale vholery dostane z podpaskami. Niecierpie. Myślicie ze prawie 5 miechów po juz można bez obaw?Maluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
nick nieaktualny
-
Chmurka wrote:Dzięki Qunai, tak zrobię;* ja niestety mam tak że do każdego sukcesu mam ale. Typu 'zdalam maturę ale za słabo by pójść na wymarzone studia"( swoją drogą po czasie ogarnęłam że to nie były moje wymarzone studia tylko mamy). Muszę coś z tym zmiwnic. I wiem że się w końcu uda. Dzięki za podpowiedzi
- karmiłaś piersią mimo potwornego bólu
- urodziłaś córkę
- ugotowałaś obiad opiekując się niemowlakiem (tak, to też jest sukces. Ja nie gotuję)
- wstajesz rano do dziecka mimo zmęczenia (są osoby które mają nianie do pomocy, albo mamę, albo teściową)
To co teraz robisz jest normalne. Nasz mózg lepiej zapamiętuje porażki, dlatego trzeba go ćwiczyć, żeby pamiętał też sukcesy.
Ja studiowałam 9 lat. Kiedyś skupiałam się na tym jaka jestem beznadziajna bo tyle czasu zeszło mi zdobycie magistra. Teraz myślę o tym, że owszem, studiowałam tyle. I pracowałam jednocześnie, i prowadziłam z ojcem firmę jak mama chorowała jednocześnie opiekując się 3-ka młodszego rodzeństwa i zrobiłam 1,5 roku studiów w 2 semestry żeby móc w ostatnim semestrze wyjechać na kontrakt, dzięki któremu mam obecną pracę - pracowałam w bardzo prestiżowym miejscu. Bo skupiam się na swoich sukcesach, nie porażkach. I dlatego też mam obecną pracę, bo podobno zmiażdżyłam innych kandydatów osobowością i pewnością siebie.
Ale uwierz mi, po urodzeniu syna byłam tak stłamszona, że każdy mógł sobie mną rządzić. Czułam się brzydka, nic nie warta, bez pracy, bez doświadczenia zawodowego, po 30-tce, bez skończonego doktoratu. Na szczęście mąż wierzył we mnie bardziej niż ja sama i teraz jestem tu gdzie jestem, dzięki niemu Ty też dasz radę jeśli będziesz chciećLeeila26, Chmurka, Pogoda, joana lubią tę wiadomość
-
ancys85 wrote:My zamawialiśmy fotografa tylko do kościoła i w dodatku bez mszy św. więc 350zł. za pół godziny to całkiem sporo według mnie. Ja trzech fotografów brałam pod uwagę i każdy koło 500 zł. sobie życzył za sam kościół.
Audrey, masz rację, ale syn jeszcze szybciej się rozwijał więc dla mnie ona jest wolniejsza od brata. Jedyne porównanie mam z synem sąsiadki, ma 7 miesięcy i jest jak naleśnik. Ona jeździ z nim spacerówka na płasko i on ani nie drgnie, a Martę trzeba wyjmować z gondoli bo podciąga głowę do góry i ryczy, że nic nie widzi. Zaczynam rozważać wymianę na spacerówkę, żeby ją układać w pozycji półleżącej jeśli nie śpi bo ostatnio spacery to naprawdę zaczyna być katorga. Dziś wróciłyśmy do rozszerzania diety to musiała mieć druga łyżeczkę bo inaczej lapala mnie za ręce, majdała tą łyżeczka na wszystkie strony, a na koniec wkładała nogi do buzi więc była cała w marchewce. Na szczęście coś mnie tknęło na początku i wytarłam jej buzię i rozebrałam do pieluchy, bo nie wyobrażam sobie zapierania ciuchów boli jej jedzeniu. Z bujaka mi wyszła bo nie zapielam jej pasami. Ja czuję, że ona to mi da popalić -
Pogoda wrote:Ostatnio mi koleżanka podsyłala info ze było 15% rabatu m.in. Na mate smiki (swoją droga podobno bardzo dobra).
Ja muszę albo domowic więcej puzzli albo kupić mate w jednym kawałku bo przez te obroty na brzuszek już zaczyna brakować miejsca. Z puzzli nie do końca jestem zadowolona bo poza tym w się oczywiście rozkładają to są śliskie wg mnie. Wiem ze już był temat ale proszę o powtórkę bo nie chce mi się wertować miliarda stron do tylu 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2021, 23:12
-
Natalii wrote:Jak Marta nosi 74, ale niektóre ciuchy 74 są jeszcze duże to myślicie, że 80 będzie akurat na lato?
Pewnie za późno, ale Tosia wskoczyla wlasnie w 74 i 80 szykuję jej na wiosnę. Lato obstawiam bedzie juz 86.[/QUOTE]
Bałam się za dużo nakupic i wzięłam tylko dwa bodziaki i bluzę. A poza tym syn mi marudził że już jest zmęczony.
Pogoda, ja mam puzzle kinderkraft i one ani nie są śliskie ani się nie rozpinają. Syn tydzień temu zbudował sobie z nich domek, codziennie go przestawiam i nie rozpadł się.Pogoda lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny czytam codziennie ale chyba od tyg nic nie pisalam
Jutro urodziny corki
To jakos zawsze slaby czas moje sa tydzien pozniej
Kazdy rok to szczescie o wygranie jej zycia ale i tez trudny czas bo tylw lat nie pracuje... Tyle lat jestem dosc samotna w sensie jestem szczesliwa matka i mężatka ale zostawily mnie stopniowo wszytkie kolezanki przyjaciolki rodzina...
Po 8 latach nie ma obok nas nikogo
Ten tydzien corka miala tez ciezki okres i awantury codzennie. Rzucala w mala roznymi przedmiotami na szczescis nie trafnie.
Ciężko sie czuje znow mam stan depresyjny... Wyjatkowo dzis najchetniej bym nie wstala.
Ale mam tez super informacje mala nie ma wady genetycznej jest czysta jak łza.
Serce po kontroli tez ogilnie dobrze mimo tej struny.
U neurologa zalecenie rehabilitacji. Jestem w czasie zalatwiania wwr.
A
Waga u nas 6300 rozmyslam nad rozszerzeniem diety ale najchetniej zrobie to w 6 miesiacu.
Lata temu mialam z neta tabelke na kazdy miesiąc bylo to fajne a teraz nie potrafie znalesc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2021, 22:40
Natalii, Pogoda lubią tę wiadomość
-
Ja też nie lubię naszych puzzli. Nie dlatego, że się rozjeżdżają. Zdrapał je kot i wyglądają jak na melinie u patologii aktualnie zakrywam je kocem, ale tez bede musiała kupic cos innego..
Ounai jesteś świetna, bardzo lubie Twoje posty
Ile Marta teraz waży? Coś mi się wydaje, że nasze dziewczyny chyba podobne gabarytowo.. Amela powoli wskakuje w 74 (mysle, ze ostatecznie wjedziemy w 74 od 6 miesiąca), ale wiekszosc jeszcze ma za duze. Całą garderobe wiosenną ma na 74, czyli liczę, że pochodzi w tym tak do maja/czerwca.. letnie ubranka czyli takie typowo krótkie, na ramiączkach itp. kupuję już na 80. -
Ja na chrzcinach (msza o 16) miałam obiad jednodaniowy, tort i dwa ciasta. Wystarczyło w zupełności.
Chmurka, moja mama jest taka sama. Ja ważąc 55kg uważałam że jestem gruba. Zawsze wpędzała mnie w kompleksy. Do dziś mam poczucie winy, że dobrze zarabiamy. Teraz nauczyłam się ograniczać z nią kontakt, bo doszłam do tego, że mimo, że jest moją mamą jest po prostu takim wampirem energetycznym, który wysysa z Ciebie całą radość życia. Jak z nią nie gadam jest super. Jak rozmawiam z nią to potrafię czuć się winna że za dużo zarabiam, bo ona na przykład jęczy, że na nic nie ma kasy (ale do fryzjera chodzi 5x częściej niż ja, ma samochód za 50tys a ja mam za 20tys no i utrzymuje mojego brata nieroba bo nie potrafi mu powiedzieć że pora dokładać się do życia). Próbowałam z nią rozmawiać, wysłać ją do psychologa, mówiłam nawet wprost że nie da się z nią wytrzymać - nie pomaga. Zawsze ma powód. Tłumaczy mi, że ona ma takie ciężkie życie i dlatego tak musi narzekać. Więc odpuściłam. Skoro ona siedząc nie zamierza zmienić, a ma na mnie destrukcyjny wpływ to jedyną opcją jest ograniczenie kontaktów. Przykre trochę, ale każde z nas ma jedno życie tylko. Moja mama już swoje przeżyła, teraz ja musze przeżyć swoje a nie chcę go kiedyś źle wspominać.Ptysio lubi tę wiadomość
-
Leeila26 dziękuję, buduję szafki moją pewnością siebie 😂😁
Ale serio. Moja syn to był taki kloc jak mały Joany. Wielki, pulchny, ciężki. Nie powiem, jak był w wieku Marty to od miesiąca już siedział bez żadnego podporu. Usiadł sobie w bujaku, potem udało mu się z leżenia i koniec leżenia w gondoli był, musieliśmy przejść na spacerówkę. Ale jego siostra to czyste srebro. To mały świr jest. Albo jak zobaczy brata... Mówię Wam, chyba będę zazdrosna, bo nawet na mój widok nie dostaje takiej wariacji. Uśmiechy lecą jeden za drugim, macha tymi kończynami, no gdyby mogła to by do niego pobiegła.
A dzisiaj odwaliła akcję. Przed chwilą nie chciałabyś zasnąć przy cycku. Przerzuciłam ją na brzuch, bo nie chciało mi się wstawać (myślę: przestanie marudzić na chwilę, da matce odpocząć). No i dała przez 2 min. A potem zaczaiła, że cycek wisi koło niej i postanowiła się do niego dostać. Zaparła się nogami oraz mojego nogi i kilka razy przyjęła pozycje do raczkowania 😱🙊 normalnie na kolanach, pupa w górę i na wyprostowanych rękach. Ale tylko dlatego, że nogi jej nie uciekały, bo na macie nie umie tak.
Co do do wagi to nie mam pojęcia. Mogę spróbować jutro zważyć ją u siebie na rękach, zważyć siebie i odjąć. Bo szczepienie mamy dopiero w marcu. Ale ona nie jest jakaś bardzo grubiutka. Ma fałdki, ale nie tak dużo jak jej bratLeeila26 lubi tę wiadomość
-
edka85 wrote:Ancys, a możesz pokazać przykładowe zdjęcie?
Audrey, spokojnie z tym siedzeniem moja też się giba i traci równowagę. Pamiętam jak się pochwaliłam pani neurolog, że mój syn tak ładnie siedzi z podparciem w wieku 5 miesięcy. Jak mnie wtedy opitoliła... Powiedziała, żebym dała dziecku spokój, ma leżeć na dywanie i rozwijać się w swoim tempie.
Zgadzam się, że nie siedzącego dziecka nie należy sadzać.. po co? Ma czas. Ale z całym szacunkiem do tej pani neurolog, jak i do Ciebie - za bardziej niebezpieczne uważam karmienie na półleżąco w bujaku, niż kontrolowany siad w podporze na czas karmienia czyli ok. 10 min. Oczywiście pod warunkiem, że dziecko faktycznie trzyma główke, nie chwieje się na boki itp. - w takim przypadku karmiłabym na kolanach.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Kroko, nie sadzam dziecka bo na to jest czas. Ale można posadzić dziecko do karmienia i to jest lepsze od karmienia w bujaku czy nosidle co jest niebezpieczne po prostu. Fizjo na wizycie sądzą Agatę i patrzy jak się trzyma i karze mi to też robić raz na kilka dni. Nie sadzam inaczej jej, chyba że na półleżąco na kolanach jak pije kawę na co dostałam przyzwolenie.
Edka, no właśnie ja zawsze myślałam że jak dziecko samo robi coś szybciej to jest ok. A moja fizjo to tak inaczej myśli. W sensie mówię jej że Agata zaczyna robić samolot i wysoko podpór a ta mówi że nie nam jej ba to pozwalać bo W tym wieku dzieci tego nie robią. I tak jestem czysto głupia. I że posadzić w krzesełka po 7msc,,a na pewno zrobię to szybciej jak Agata osiągnie jakąś stabilność bo karmienie na kolanach to nic fajnego. -
Ja trzecie dziecko karmię w bujaku i nie widzę problemu z przełykaniem.
Dzisiaj Maks kończy 5 miesięcy.
Z tej okazji od wczoraj growluje czyli zeyczajnie drze ryja. będzie z niego niezły wokalista heavy metalowy.
Od jakiegoś tygodnia podnosi dupkę jak do raczkowania ale głowa wtedy leży. A jak podnosi głowę i podpiera się na rękach to leży dupka. Pełza do tyłu. Przewraca się z pleców na brzuch od dość dawna, z powrotem jeszcze nie potrafi. Ogólnie straszna maruda i najlepiej mu u kogoś na rękach.
Acha i nauczył się kaszleć. Leży i udaje że kaszle ekheekhe ekhePogoda, Ptysio, ancys85 lubią tę wiadomość
-
Kroko, no właśnie wychodzi na to że mam nad nią stać i jak zaczyna rozkładać ręce to brać jej rączki i spowrotem robić podpór. A zawsze myślałam że jak dziecko robi coś samo to jest ok. A ta fizjo do której chodzę to strasznie się trzyma tych ram czasowych: siedzieć w krzesełku 7msc, samolot 6msc, podpór 7msc, samodzielny skąd 9msc itp. Dlatego trochę ostatnio jestem do niej nastawiona raczej negatywnie.
Agata też udaje że kaszle i drze ryja 🤪 -
Audrey to nasza na przykład też powiedziała że ciągnięcie głowy do tak jakby siadu w leżeniu na plecach nie jest dobre bo robi się niepotrzebne napięcie w barkach i szyi. Powiedziała żeby tego nie prowokować i się śmiała że można jej powiedzieć "dziecko drogie to nie jest dla ciebie korzystne lepiej próbuj przekręcić się na brzuch " no bo przecież głowy jej nie przytrzymam więc przynajmniej można ją poprosić żeby tak nie robiła;P oczywiście to był taki żart i powiedziała że im częściej będziemy ją przekręcać na brzuch tym mniej powinna tak ta głowę ciągnąć ale generalnie będzie to robić i choć to nie jest super to też nie jest to nic złego i nic z tym nie robić.
Ja się zastanawiam czy nie iść teraz w przyszłym tygodniu do niej na kontrolę. Generalnie miałam zamiar iść po miesiącu ale tak sobie wymyśliłam żeby w połowie marcazaczac rozszerzenie diety tobysmy do niej poszły za tydzień np w środę i potem w okolicach 11-12.03 i po wizycie bym zaczęła z rozszerzenie. 13.03 mamy wizytę u ortopedy ale w niedziele byśmy sobie zaczęli. No, muszę to przemyśleć