!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie ta przyjaciolka napewno miala lek z zelazem, bo juz przed ciaza miala problem z morfologia. Ale jej to duzo nie dawalo. I ratowala sie mocno jeszcze dieta cala ciaze.
Teraz smieje sie, ze tylko kolejna ciaza zmusi ja wypic pokrzywe czy zjesc buraka...😅
Mam nadzieje, ze kazda z nas omina większe problemy z morfologia ❤Jaśmina lubi tę wiadomość
Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Audrey super wieści.
To teraz trzeba imię wybrać.Tak mówisz o tym zwracaniu się osobowo a właśnie mój mąż się na mnie złości że po co mi to imię tak wcześnie a ja jakoś nie lubię mówić "dzidziuś" czy "synek", jakoś tak lubię mówić po imieniu.
Dziewczyny tu chyba nie chodzi o herbatę z pokrzywy tylko sok z pokrzywy, można kupić w aptece, on jest skoncentrowany i ohydnyale ponoć działa.
Jaśmina lubi tę wiadomość
-
Ponoć kiszonki w ogóle są świetne dla zdrowia. Moja mama kisi wszystko, buraki, marchew itd...
Audrey, gratulacje! U mnie lekarz już na tym etapie nie podaje długości, tylko wagę i kość udową.
Dotarłam do mojej diety i miałam jeszcze m.in. szpinak, jarmuż, wołowinę, drożdże do picie, orzechy włoskie.
I jeszcze wspomagająco suplement Chela Ferr, ale go nie brałam.Jaśmina lubi tę wiadomość
-
Ptysio co do Twoich przemyslen "na przyszlosc" to az tak nie wybiegam hehe. Ale ciesze.sie z drugiego bo moj pierworodny za rok czy dwa juz nie bedzie taki przytulaśny i mamusiowy bo powie "wez sie mamo, nie rob wstydu" i chyba sie wtedy zaplacze.. mam nieodcieta pepowinke z pierworodnym jeszcze bo ma 4latka i jest mamusiowy jeszcse.
Ptysio lubi tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Dziękuję Wam za tyle cennych rad co do anemii. Jutro zrobię sobie tę kiszonkę z buraków, bo pamiętam jak moja mama robiła i lubiłam ją pić. Postaram się tez zastosować zmiany w diecie. Bo nie dość, że płytki spadają ( na szczęście tym razem niewiele) to jeszcze ta anemia się przyplątała.
Ounai bardzo Ci współczuję Twoich problemów z teściową i rozumiem. Z moją też już robi się ciężko. Jest osobą bardzo nerwową, ale teraz to już przesadza. Drze się na wszystkich( oprócz mnie) nawet bez powodu. Wprowadza w domu bardzo niezdrową atmosferę, ja się źle czuję w takiej atmosferze bo u mnie w domu była cisza. Nikt na nikogo nie krzyczał, każdy odnosił się z szacunkiem. Mąż polecił mi abym ze względu na swój stan spędzała więcej czasu na górze, w ciszy i spokoju. Myślę, że i Wy powinniście znaleźć jakieś rozwiązanie, bo pamiętaj, że twoje emocje odbijają się na maleństwie. A to ono jest w tej chwili najważniejsze.
P.S Gdy powiedziałam dzisiaj teściowej, ze mam anemię, ona z pytaniem " A dlaczego". Zabrałam się i poszłam bo nie wiedziałam co dorosłej babie tłumaczyć. -
Kroko, znacznie lepiej mówić mi o niej "ona" niż raz tak raz tak.
U mnie też lekarz mierzy już kość udową - u nas 19mm. Ale zapytałam jaka jest długa, z ciekawości i wtedy powiedział że prawie 20cm ☺
Ounai, wybacz ale uważam że powinnaś odesłać teściową do domu. Niezależnie od tego czy będzie wychodzić i spotykać się z ludźmi czy nie. Niestety albo Twoje małżeństwo albo ona.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2020, 20:36
-
Jasmina tesciowa 🤦♀️🤦♀️🤦♀️ i to kobieta, ktora juz przeszla ciaze...
Qunai mocno Ci wspolczuje. Ja zwyczajnie przestalabym rozmawiac z mezem na ten temat, tylko jasno okreslila, ze tesciowa po swietach ma zostac odwieziona.
Chyba nie masz co z nim juz na ten temat rozmawiac, bo widac ze do niego nie dociera. A Ty nerwami szkodzisz sobie i dziecku.
Jasno powiedz, ze we wtorek ma wyjechać i zaznacz, ze jesli sie rozchoruje to tylko pokaze, ze mialas racje o jej braku odpowiedzialnosci.Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Ounai domyślam się co czujesz, bo ja też nerwowo często wysiadam przy mojej teściowej. Nikt mnie nie doprowadza to takiego stanu jak ona, od razu szybciej mi bije serce i to bynajmniej nie z miłości tylko z nerwow. Ostatnio w sobotę robimy sobie chill na balkonie z kawka, gadamy z sąsiadka (ciotka) obok a tesciowa wyszła na swój balkon nad nami i się drze, że ona sprząta a nie gada głupoty i generalnie pretensje do wszystkich dookoła ze ona musi chodzić to pracy a nie siedzi sobie w domu tak jak my, że nie wszyscy mają tak dobrze. I takim oto sposobem zdupila nam miły słoneczny poranek bo zazdrość jej dupe ściska. A później jak gdyby nigdy nic sądziła kwiatki i tryskała humorem 🤦 pewnie lyknela sobie psychotropka... My już z mężem się śmiejemy ze musi zjeść snickersa
a ten psychotropek to taki snickers
ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że mąż zdaje sobie sprawę, że ona jest wredna, ale mimo to jest dla niej bardzo dobry i często jej ulega
-
nick nieaktualny
-
Ja raczej nie. Twardy mam czasami, głównie wieczorem ale u góry. Czuje taka aż naciągnięte skórę.
Czy któraś z Was słyszała lub miała do czynienia z pezepuklina brzuszna w ciąży? Ja nic nie mam stwierdzinego ale tak się zastanawiam jak to w praktyce wygląda.Maluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny. Cały dzień nie zaglądałam i jest co nadrabiać.
Co do imion, mamy już Filipa w domu, a teraz wstępnie ustalilismy że drugi synek będzie mi A na imię Mikołaj
Ptysio, nie martw się ja też myślałam o tym, że jedyny minus z posiadania synów jest taki, że niestety zawsze ciągnie się bardziej do do rodziny żony a nie męża... Z kolei jak matka z synem mają dobry kontakt to zawsze też źle jest odbierane, z pewnością gorzej niż matka z córką. Ale co będzie to będzie. Na razie mam w domu mami synka, sto razy dziennie słyszę że mnie kocha, ostatnio zaczął mówić że jestem ładna i to mi wystarcza.
Ounai ja Ci współczuję teściowej w domu. Ja mieszkam z rodzicami, ale tata teraz poszedł na zwolnienie lekarskie i siedzi w domu 3 tygodnie, mama ma system pracy rotacyjny, siedzi ponad tydzień w domu, idzie po świętach tydzień i potem dwa tygodnie wolnego. Za dużo już ich na co dzień. Brakuje mi tylko mojej przestrzeni. Człowiek potrzebuje czasem pobyć trochę sam. Pani domu może być też tylko jedna. Mi na przykład nie podoba się styl sprzątania mojej mamy bo ona by chciała tak wszystko na raz i jest tylko chaos w domu. Poza tym nie lubię świat, ja wiem z ludzie od lat myja okna i piora firanki itd przed świętami ale dla mnie przez to święta tracą swój urok bo potem wszyscy siadają urobieni przy stołach. Nikt nie pamięta po co są te święta...
Co do świąt to dzisiaj bardzo się wkurzyłam. W domu śledzimy koronawirusa tzn cała tą sytuację. Staramy się stosować do zasad które są. Jeździmy rzadko na zakupy. I nagle okazało się dziś że mój brat się wybiera do nas na święta z żoną i córką... A mój brat ogólnie pracuje w.delegacji w różnych miejscach Polski. Ale to już nawet nie o to chodzi. Chodzi o to że z bratowa się nie widziałam że trzy tygodnie. Nie widziałam bratanicy. Rodzice nie jeździli tam, że dwa tygodnie temu byli coś pomóc im przy przeprowadzce. A teraz nagle święta i mają przyjechać... No powiedziałam że wg mnie to jest niepoważne. Są jasne wytyczne co do świąt, A poza tym po co było to całe zamieszanie żeby nie spotykać się skoro jedne święta to wszystko przekreslaja? Mój tata ma stýmualtor serca i cukrzycę . Pierwszy raz widzę że boi się o siebie naprawdę. Poszedł nawet na zwolnienie bo mówię do szefa który jest lekarzem że on chce pracować ale sam, nie z kimś, nie chce z obcymi ludźmi przebywać. I tłumaczę mamie że jeżeli takich rodzin jak nasza będzie więcej to wiadomo że do niczego dobrego to nie będzie prowadzić. No a argument mojej mamy jest taki no że mój brat chce przyjechać i co ona ma zrobić... Dodam ze jutro sie wprowadzaja do siebie a twraz mieszkaja u rodzicow bratowej a tam mieszka jeszcze jej siostta z mezem i synem i jej druga siostra. I jeszcze wiecie mama wymyśla co gotować... Mówię jej, że są kolejki w sklepach, że nie wiadomo co można kupić i że trzeba się ograniczyć do jednego sklepu i żeby darowala sobie gotowanie bo naprawdę może być ciężko z zakupami, A poza tym to jesteśmy teraz wszyscy w domu i życie się toczy głównie wokół gotowania. Sama już nie mam na nic chęci kompletnie... Mój tata to samo. Dla nas noja byc jajak z majonezem i wedlina. Serio. Bo my i tak ciagke cos gotujemy albo pieczemy. Jestem strasznie smutna bo chciałabym już być u siebie A przez tego wirusa nie chcą ruszyć u nas z budową bo szef firmy mówi że jak zaczną w tym tygodniu to nie wie czy będą mogli kończyć A nie zaczną kanadyjki jak może byc sytuacja że dachu nie zrobią na przykład. Mąż też załamany na statku bo bardzo chce być szybko na swoim już...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2020, 23:21