!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja robiłam masaż krocza od 37tc i używałam olejku Nacomi z Hebe. Obyło się bez pęknięcia i nacięcia, ale ja równolegle cwiczylam z Aniballem, więc nie wiem co mi bardziej pomogło.
W szkole rodzenia położna poleciła nam czopki evaq zamiast lewatywy. U mnie zadziałało, więc czułam się komfortowo podczas porodu.Pogoda lubi tę wiadomość
-
Ja nie mam zdania jeśli chodzi o masaż krocza.. chyba nie będę wykonywać - co ma być, to będzie. Są podzielone opinie, można poczytać o dziewczynach, którym to pomogło, ale też o takich, którym nic nie dało
. Niby warto spróbować, ale chyba jestem za leniwa
balonika to już całkiem się obawiam.. nie dla mnie takie zabawy
Lewatywe przed porodem chciałabym właśnie dla poczucia spokoju, tylko sam fakt wkładania czegoś w tyłek mnie przeraża (teraz miałam np. ten wymaz GBS - bardzo nieprzyjemne) - muszę poczytać o tych czopkach. Tylko co wtedy jak poród zacznie się nagle? Wkładać czopki przy odchodzących wodach?
-
Sory za taki temat 😂 ale Od wczoraj mam taką biegunkę że masakra i już nie wiem czy od tej cudownej diety czy cos zjadłam nie tak ale mega mnie żołądek boli. Ginekolog mówiła tylko że mogę wziąć enterol
Starania od 2013 r
Za wysokie amh 13 i Pcos .
1 ciąża 💔 2017 r stymulacja(luteina, clostibegyt, ovitrelle) - ciąża martwa w 10 tyg z nieznanych przyczyn
2 ciąża pozamaciczna 2018r 💔 stymulacja clostibegyt, ovitrelle
Rok 2019- 2 nieudane inseminacje (IUI)
08. 2019 transfer in vitro świeżego zarodka 3 dniowego nieudany , 2 pozostałych nie udało się zamrozić
10.2019 punkcja 2zamrożone zarodki
12.2019 został zrobiony transfer z mrozaka ♥️ 4AA
10dpt beta 234 / 12 dpt beta 401😍
21/22.01 krwawienie
06.03 USG ♥️ krwiaka nie ma 😍
27.04 ❤️🧒
5.05 Połówkowe 👍
24.07 USG 3trymestru👍2300g 32tc
Walczymy dalej 💪 -
Ja przed pierwszym porodem miałam lewatywę. Nic przyjemnego, ale przynajmniej w trakcie porodu nie musiałam się stresować 🙄 co do masażu krocza to położna w szkole rodzenia polecała, ale mój gin mnie zniechęcił, bo stwierdził w skrócie, że guzik to daje. Zresztą jakoś nie potrafiłam się za to zabrać 🙈 teraz chciałabym spróbować, ale to dopiero jak będę na bezpiecznym etapie, bo póki co to boję się cokolwiek tam ruszać 🙈
U nas na szkole rodzenia polecano wtedy jeszcze robić sobie takie "okłady" z ciepłej wazeliny - troszkę wazeliny podtopić, wylać na podpaskę i przyłożyć do krocza jeszcze ciepłą (nie gorącą oczywiście). Jak wystygła i stężała to zdjąć i tak co wieczór chyba🤔
Ja mam znowu straszny zjazd emocjonalny od kilku dni. Normalnie najchętniej to spędziłabym cały dzień w łóżku, nic nie robiła, z nikim nie gadała ani nic. Nie mogę się zmusić do niczego, jestem słaba i jeszcze mnie te cholerne cukry tak dobijają, że już w ogóle..strasznie mi ta ciąża psychicznie daje w kość. W pierwszej tak nie miałam. Teraz sinusoida, albo na dupie nie mogę usiedzieć, latam, ciągle coś robię, zadowolona i pełna energii albo totalny dołek.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2020, 20:37
-
Ja miałam masaż dopiero w czasie porodu (wcześniej zupełnie nic nie robiłam). Masaż bolał jak cholera, ale pomógł, bo obyło się bez nacinania krocza.
Lewatywy też nie robiłam. Być może nie było takiej potrzeby, bo kilka godzin przed porodem wypiłam ten magiczny "koktajl położnych". Ma działanie przeczyszczające, ale też działa skurczowo. Jest dobry na "wywoływanie" porodu. Wypiłam go jakoś ok. 22,a nad ranem zaczęły się skurcze. O 7 już co 5 min. -
Ja sama sobie lewatywy raczej nie zrobię, ale można poprosić o to w szpitalu. No chyba że wcześniej za przeproszeniem zesram się że strachu to nie będzie potrzeby 😂
ancys85, Ptysio, Krokodylica, Leeila26, to_tylko_ja, Jaśmina, Audrey lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Ja miałam masaż dopiero w czasie porodu (wcześniej zupełnie nic nie robiłam). Masaż bolał jak cholera, ale pomógł, bo obyło się bez nacinania krocza.
Lewatywy też nie robiłam. Być może nie było takiej potrzeby, bo kilka godzin przed porodem wypiłam ten magiczny "koktajl położnych". Ma działanie przeczyszczające, ale też działa skurczowo. Jest dobry na "wywoływanie" porodu. Wypiłam go jakoś ok. 22,a nad ranem zaczęły się skurcze. O 7 już co 5 min.
To co miałaś to masaż szyjki na przyspieszenie porodu. Masaż krocza to tylko taki masaż olejkiem na na wejściu do pochwy, żeby ją uelastycznić
A co to za koktajl? Nie słyszałam 🤔
-
Ounai wrote:Totoro, uwierz mi, insulina nie jest taka zła. A mnóstwo stresu odchodzi.
Tylko zdyskwalifikuje mnie do porodu domowego. No ale jak będzie trzeba no to trudno, nic nie poradzę. A miałaś robioną hemoglobinę glikowaną zanim dostałaś insulinę? Ja miesiąc temu robiłam i wyniki miałam super. Ciekawa jestem jak będzie teraz.
-
A miałam do szpitala kupiona płyn do lewatywy, ale położna sama mnie złapała i mi zrobiła lewatywe. Ja nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie, nawet nie chodzi o jakieś opuszczanie w trakcie porodu, tylko o to że po porodzie człowiek j2dnak obolaly, czasem ciężko na deskę usiąść A co dopiero się załatwić, tutaj przynajmniej wszystko ładnie oczyszczone. Wlasni3 sobie przypomniałam o tym żeby kupić sobie gdyby zaczęło się w domu A nie szpitalu.
Dziewczyny ja wspominałam że nie miałam z synem w ciąży żadnych skurczy prz3d porodem A podczas porodu bóle krzyżowe, wi2c temat skurczy j3st dla mnie dziewiczy. Dzisiaj miałam takie dziwne uczucie w dole w kroczu, jakby tam w środku takiego scisku, jakby mi się mięśnie zaciskaly, nie umiem do końca tego wytłumaczyć. Czy to skurcze też? Bo już na brzuchu to w zasadzie rozpoznaje. Mimo wszystko to dopiero 32 tydzień A ja się czuje jakby to miało być już...
Dzisiaj dostałam jeszcze kiepskie wieści od męża. Mają opóźnienie w robotami na stoczni i chyba pobyt się orzeldu!y w Szanghaju, do tego musi popłynąć do innego portu w którym będzie mógł zejść. Jakby przedłużył się postój i nie stałby się cud w międzyczasie że zejdzie tam, to nie ma szans że wróć na poród. Powiem szczerze że pogodzilam się z tym już trochę. Teraz się tylko martwię jak sobie to uloze wszystko. Dzisiaj parę spraw z budową chce ogarnąć A od jutra idę na strych po ubranka. Jutro ma wpaść mój brat i poproszę żeby zdjął że strychu z moim tata łóżeczko po synku. Dzisiaj wypralam drugi raz ubranka które kupiłam bo woda już jest dobra, chociaż śmierdzi chlorem więc też nie jestem pewna czy się nie pospieszylam... -
Ja mialam czopki przed porodem jakies bo sie oczyscilam(no dobra,raz cos tam poszlo malego na partych 😂 bylo mi glupio i przepraszalam ale polozna zawolala "daj spokoj kobieto,przyj")
Masaz? Moze i bym chciala ale nie siegne a meza o to nie bede prosic raczej 😅 hehe. Najpierw musze sprobowac dosiegnac, jak bym dala rade to bym sprobowala bo mialam male naciecie ale powiem szczerze-czuje sie z bliną taka oszpecona tam na dole, a jak ma dojsc druga to juz w ogole nie bede chciala patrzecSzymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Katwie u mnie skurcze to były po prostu silne bóle jak miesiączkowe, tylko co kilka min, nie ciągłe jak przy miesiączce. Krzyżowe doszły mi później. Współczuję sytuacji z mężem
i podziwiam, że ogarniasz wszystko sama. Ja mam męża cały czas w domu, a takie doły ostatnio łapię 🙄 trzymam kciuki, żeby jednak zdarzył się cud i mąż dotarł na czas
-
pap86 wrote:Ja mialam czopki przed porodem jakies bo sie oczyscilam(no dobra,raz cos tam poszlo malego na partych 😂 bylo mi glupio i przepraszalam ale polozna zawolala "daj spokoj kobieto,przyj")
Masaz? Moze i bym chciala ale nie siegne a meza o to nie bede prosic raczej 😅 hehe. Najpierw musze sprobowac dosiegnac, jak bym dala rade to bym sprobowala bo mialam male naciecie ale powiem szczerze-czuje sie z bliną taka oszpecona tam na dole, a jak ma dojsc druga to juz w ogole nie bede chciala patrzec
Ja też byłam cięta, dodatkowo popękałam w środku i dość głęboko byłam szyta. Bardzo długo tam nie zaglądałam że strachu 🙈 ale ostatecznie ładnie mnie zszyli, nie widaćno tylko szyjkę mam nadal pękniętą w jednym miejscu, niedawno gin mi mówił.
-
Dziewczyny które mają już dzieci. Jaki macie plan jak zaczniecie rodzic albo krwawić jak mąż będzie w pracy a będziecie same z dzieckiem w domu? Ostatnio coraz częściej o tym myślę. Z dziewczynkami zaczęłam krwawić o 14 jak teście wrócili z pracy (wtedy mieszkałam z teściami) i oni mnie zawieźli do szpitala bo mąż byl daleko w trasie. A teraz jak będę sama z nimi w domu to co? Nawet karetki nie wezwę bo kto z nimi zostanie?🤪 Zaczyna mnie ten temat przerażać
-
Domi1995 wrote:Hej dziewczyny . Ja po wizycie i niestety szyjka skróciła się o kolejne pół centymetra... idę dzisiaj do szpitala, niewiadomo czy na całą ciąże do końca czy na kilka dni. Zależy jak mi się szyjka będzie zachowywać. W każdym razie jestem przerażona, ginekolog już zapowiedziała sterydy na płuca. Powiedziała, że w każdej chwili mogę urodzić jak tak dalej pójdzie
Kochana rzadko tu pisze, raczej czasem czytam. Mam to samo na pocieszenie. Też jutro szpital, wymaz i pessar. Moja szyjka ma 15mm 😲 -
Agnieszka91 wrote:Dziewczyny które mają już dzieci. Jaki macie plan jak zaczniecie rodzic albo krwawić jak mąż będzie w pracy a będziecie same z dzieckiem w domu? Ostatnio coraz częściej o tym myślę. Z dziewczynkami zaczęłam krwawić o 14 jak teście wrócili z pracy (wtedy mieszkałam z teściami) i oni mnie zawieźli do szpitala bo mąż byl daleko w trasie. A teraz jak będę sama z nimi w domu to co? Nawet karetki nie wezwę bo kto z nimi zostanie?🤪 Zaczyna mnie ten temat przerażać
Mąż tez w razie czego szybko wróci do domu - prowadzi swoją firmę i tak jak poprzednio prace na ten czas sobie tak zorganizuje, żeby być na miejscu. Bardziej mnie martwi to, ze teraz może się szybciej wszystko potoczyć niż za pierwszym razem i będę czekać za długo, a do wybranego szpitala mam 60km...