!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa mam monitor oddechu Beabysense 5 i dzisiaj pisałam na ich stronie z konsultantką, czy można używać w dostawce chicco, to producent nie zaleca. Zaleza właśnie ok 1 m odległości od łóżka rodziców.
Syn spal w łóżeczku drewnianym, ale ja wiem, jakieś 40 cm od naszego i było ok, milion razy wyciągaliśmy go z łóżeczka i zapominaliśmy wyłączyć monitora i się włączał
W sensie, że ja leżałam w łóżku, a maz mi podawal małego, wiec teoretycznie nie wyczuwal mojego tętna tylko zauwazal brak tętna dziecka
Ale jednak teraz dostawka, mimo że te magnesy są bezpośrednio pod materacykiem dziecka, to nie wiem, czy nie wychwyci juz mnie... -
Dzisiaj jestem po ostatnim spotkaniu szkoły rodzenia on line. Temat był o stanach noworodkowych i laktacji. Babeczka fajnie wszystko przedstawiła, gadała i pokazywała prawie 2 h, więc dziś czuje się usatysfakcjonowana. Tym bardziej, że ona będzie do nas przyjeżdżać po porodzie. Generalnie wszystko wg tzw nowej szkoły, ale jedynie co to nie namawiała do tego żeby najpierw przewinąć, a później karmić, bo przy przebieraniu dziecko często się złości i później ciężko je dostawić do piersi jak płacze. Poza tym zapewne w trakcie karmienia na nowo narobi do pieluchy. Wspominała o kompresach aloesowych na brodawki multi mam - ponoc genialnie łagodzą podrażnienia.
No i też mówiła że w szpitalu położne nam zrobią pranie mózgu, każda bedzie mówiła co innego, więc najlepiej zebrać jak najwięcej wiedzy jeszcze przed porodem i nie brać sobie wszystkich złotych rad w szpitalu do siebiejoana, Jaśmina, Leeila26, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
My kupiliśmy komodę KULLEN z Ikea. Jest pojemna, chociaż jedna szuflada ciężko chodzi. Prezentuje się dobrze, ale wiadomo, że Ikea to ogólnie kiepska jakość. Była w promocji za 199, więcej bym nie dała.
Mamy elektryczny aspirator - delfinka, szkoda wydawać kasy na to g**, w ogóle kataru nie ściąga.
Kilka dni temu doszła do mnie koszula nocna z Szykownamama. Super podtrzymuje biust, mąż jak mnie w niej zobaczył, to od razu zaczął się dobierać 🙊Ptysio, joana, Pogoda, Audrey lubią tę wiadomość
-
Ja jestem bardzo przeciwna trzymaniu zwierzat w mieszkaniach bez mozliwoscibwyjsci (kot). Tak tak wiem one sa traktowane jak czlonkowie rodziny, kochane i w ogole to boja sie wyjsc. Zwierze nalezy do natury. Kot powinien miec mozliwosc pobiegania, powspinania sie, polapania ptakow itd.
Mialam kota ktory lubil spac mi na klatce piersiowej a mojej siostry spal na glowie. Wiec ja bym uwazala przy nienowlakach. Ta legenda ze koty dusza dzieci cos w sobie ma.oczywiscie nie robia tego specjalnie ale taki maluszek jest cieplutki to czemu sie na niego nie polozyc?Audrey lubi tę wiadomość
-
maja2024 wrote:Z Abra masz tą ?
https://www.abra-meble.pl/komoda-elia-p6-bialy/
Audrey poproszę komody. -
Ounai wrote:No tak, ale muszą przysłać karetkę, zabrać dziecko, odwieźć karetką. No ja bym się bała o malucha, nawet bez cukrzycy. Słyszy się ciągle o tylu powikłaniach. Dla mnie szpital to szpital.
Moja koleżanka miała ciążę fizjologiczna. Nic się nie działo, drugie dziecko, poród siłami natury. Jak urodziła dostała tak potwornego krwotoku, że parę minut później była już na sali operacyjnej. Operacja nie pomogła, wybudzili ją, założyli jakiś specjalny balonik i indukowali skurcze parte przez 2h. Powiedzieli że jeśli nie wytrzyma to córki zostaną tylko z tatą bo ona tego nie przeżyje. Gdyby rodziła w domu jej już by nie było.
Nie nie, nie ma żadnej karetki. Poród i wszystko okołoporodowe ogarniają 2 doświadczone położne, a potem w ciągu pierwszej doby przychodzi do dzidzia pediatra. Krwotoki też nie biorą się z niczego, musiała zaistnieć jakaś nieprawidłowość, która nie została wychwycona. Jeżeli poród przebiega fizjologicznie, prawidłowo, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Z kolei jeśli coś jest nie tak, to położna powinna to wychwycić na tyle wcześnie, żeby ciężarna spokojnie mogła przetransportować się do szpitala.
Ja córkę rodziłam w szpitalu. Poród przebiegał prawidłowo. Rozwarcie szło bardzo wolno, ale wszystko było prawidłowo. I co? Podano mi oksytocyne. Po co? Dostałam skurczu teżcowego, który grozi pęknięciem macicy. Gdyby nie to, że zaczęłam się drzeć w nieboglosy i w momencie mi ją odpięli, nie wiadomo jakby się to skończyło. A byłam w szpitalu. Potem lekarz po 10 min partych bez pytania, jakiegoś komunikatu rzucił mi się na brzuch - chwyt kristellera. Mała niedotleniona, ze złamanym obojczykiem, krwiakiem na nerce i wybroczynami na buźce. Ja pęknięta na zewnątrz, mimo nacięcia i wewnątrz, szyta chyba po samo gardło 🙄 no i po co? Mogło sobie wszystko iść swoim torem. A jestem pewna swoją drogą, że zmieniłabym pozycję i dała radę urodzić bez "pomocy". No ale u mnie w szpitalu rodzi się tylko na leżąco i nara.
Oczywiście rozumiem obawy przed porodem domowym, sama jakieś mam. Ale czuję, że będzie to o wiele fajniejsze, bardziej naturalne i emocjonalne przeżycie niż w szpitalu. Wiadomo szpital szpitalowi też nie jest równy, ale dodając do tego covid, jakoś chyba pewniej będę się czuła w domu. Oby tylko faktycznie wypaliło.maja2024 lubi tę wiadomość
-
Nie odbierzcie mnie źle w ogóle, bo nie mam zamiaru nikogo straszyć ani demonizować porodów szpitalnych 😀 po prostu piszę co mnie osobiście skłoniło do takiej decyzji 😊 jakbym miała gdzieś bliżej taki szpital jaki sobie upatrzyłam na ewentualność, gdyby jednak domowy nie wypalił, i nie było koronawirusa pewnie na tym by stanęło
-
Dziewczyny Jakoś jesienny kombinezon kupujecie w rozmiarze 56 czy 62? Zamówiłam wczoraj na 5 10 15 taki dzianinowy 62 i ciagke się dręczą czy dobrze czy źle zrobiłam;)
-
Katwie dobrze zrobilas z 62. A jesli dzidzius urodzi sie duzo mniejszy i bedzie potrzebowal 56 to domowisz i dojdzie w pare dni
janwychodze z zalozenia,ze ten kombinezonik do wozka musi byc odrobine wiekszy zebybdziexko w ubranku sie zmiescilo i moglo poruszac choc troche. A na zime to mam po synu 74 😂 ale raczej bede musiala kupic mniejszy ale to nie teraz. Kto wie jaki "gigsnt" mi sie urodzi. Usg 3trymestru mam za 2tyg i doslownie ze 2dni roznicy bedzie z moim starszakiem to porownam sobie ich wymiary. Tutaj o tyle trudniej bedzie trafic,zr mam ta cukrzyce to dziecko finalnie moze byc albo za male albo za duze.
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Totoro, opis porodu przerażający. Sama nie zgodzę się na oxy i naciskanie brzucha. Już więcej dobrego by zrobili, gdyby przeprowadzili u ciebie cc.
Kombinezon na zimę zdecydowanie 62. -
Edka wlasnie dlatego tak bardzo bym chciala zeby byl przy mnie maz, zeby patrzyl na rece.. zeby sie takie rzeczy nie dzialy. Cos strasznego
ja jedyne co mam "za zle" przy pierwszym porodzie to,ze kazali lezec i tylko lezec bo ktg.. a chciala bym moc sprobowac w.innych pozycjach ale z tego co czytam to najczesciej jak sie ma swoja polozna to ona pomaga, a ja nie bede kupowac uslug poloznej, zdaje sie na szpital.
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
edka85 wrote:Totoro, opis porodu przerażający. Sama nie zgodzę się na oxy i naciskanie brzucha. Już więcej dobrego by zrobili, gdyby przeprowadzili u ciebie cc.
Kombinezon na zimę zdecydowanie 62.
Nie chciałam przerazacale tak to u mnie wyglądało właśnie... No a poród w szpitalu. I zamiast pomoc, wspierać, żebym jeszcze jakoś pociągnęła nawet te kilka godzin, bo poród jakby nie patrzeć postępował, wolno bo wolno, ale jednak no to hop, przyspieszyli proces
mam nadzieję, że teraz zacznie się samo przed terminem i mój plan się powiedzie.
Kombinezony mam 2 po córce, jeden 56, drugi 62, jeden jest polarkowy, drugi ocieplany bawełniany, więc oba raczej jesienneo zimie nie myślę jeszcze.
-
Ja na zimę kombinezon planuje kupić w rozmiarze 68 ale będę to ogarniała jak mały będzie na świecie 😉
Facet, który będzie budował nam dom, może zacząć miesiąc wcześniej czyli na początku sierpnia, nie wiem czy się cieszyć czy... na razie jestem przerażona 😱 potem poczytałam o Waszych porodach i pół nocy nie przespałam, wyobraźnia działa lepiej jak przed ciążą 😂😜 -
Witam się po przespanej nocy
ostatnio zaczęłam wcześniej się kłaść i chyba dobrze to na mnie działa. Wracając jeszcze na chwilę do zwierząt - Kotka zgadzam się z Tobą i nie zrozumcie mnie źle, że biorę kota ponad dziecko czy coś, bo absolutnie tak nie jest
. Również jestem za tym, żeby zwierzęta w miarę możliwości przebywały na dworze, ale jako, że mieszkaliśmy z kotem kilka lat w bloku, nie było takiej możliwości i on jest po prostu nie zwyczajny do tego.. co innego, jak bierze się kota od małego i przyzwyczaja od początku. Wiem, że mam trochę problem, ale skoro podjęliśmy się opieki nad zwierzęciem, nie zrobię teraz tak, że wystawie go na dwór z myślą: a ch.. z nim, może nie ucieknie
.
Wczoraj posprzątałam wszystko generalnie, a nawet ponad plan bo posegregowałam sobie ubranka dla małej, włożyłam w jedno miejsce i czekają na pranie. Mam wszystkiego o wiele więcej, niż mi się wydawało. Kombinezonów żadnych nie kupuję, bo mam 2 takie typowo jesienne właśnie na roz. 62 oraz jeden śpiworek polarkowy do wózka. Zdecydowanie nam wszystkiego wystarczy i temat ubranek u siebie uważam za zamknięty
.
Mieliśmy wczoraj lekką ,,spinę" z teściami. Niby nic takiego, ja też jestem teraz przewrażliwiona, ale padł tekst, że ,,mamy z nimi dobrze", więc będziemy bardzo przyspieszać z wykończeniem naszej kuchni. Bo nie wiem co innego mogli mieć na myśli i niby z czym mamy dobrze? Dokładamy się do rachunków, raz na jakiś czas robimy większe zakupy, takie żeby zapełnić zamrażarkę i szafki.. taka troche dziwna, niejasna sytuacja, mnie to ukuło, bo nie chciałabym, żeby ktoś mi kiedyś wypomniał, że nas utrzymuje, albo nam coś dał.. wszystko co mamy, mamy dzięki sobie tylko i wyłącznie. Przeprowadziliśmy się tutaj z powodu choroby taty, a i mama też już nie jest taka sprawna jak kiedyś - mają od nas sporo pomocy i to było naszym celem. Nie to, żeby ,,mieć z nimi dobrze". Takie przemyślenia z rana..Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2020, 08:30
-
Totoro nie przeraziłaś mnie ponieważ ja będę miała cięcie aczkolwiek Twoja historia mrozi krew w żyłach!
Szkoda, że nie które szpitale jeszcze stosują takie taktyki, tyle się mówi o tych fundacja typu rodzić po ludzku a dalej rutyna (nacinanie krocza i wypychanie dziecka) i stara szkoła (rodzenie na leżąco) ...
Jakbym mogła rodzić naturalnie wybrałabym szpital ale skoro wybrałaś opcje porodu domowego, za którą podziwiam życzę przede wszystkim rozwiązania bez powikłań.
Będę trzymać kciuki!
Totoro lubi tę wiadomość
-
Totoro, strasznie Ci współczuję tego porodu
A lekarzowi powinno się odebrać prawo wykonywania zawodu
Pap, ja z tego samego powodu chcę mieć męża przy sobie, żeby ich pilnował. Przy pierwszym porodzie był zaznajomiony z moim planem porodu, wiedział czego chcę i położna rzeczywiście się stosowała do tego planu, nie wiem czy to przypadek, czy trafiłam na fajną położną, czy oni się stresowali, że jednak ktoś patrzy im na ręce.
I ja też musiałam być podpięta do ktg, ponoć takie procedury jeśli jest nadciśnienie, ale kable miały 2-3 metry długości, więc chodziłam wzdłuż łóżka i korzystałam z piłkiTotoro lubi tę wiadomość
-
to_tylko_ja wrote:Tylko pamiętaj żeby przymocować komodę do ściany - z tymi szufladami, które wysuwają się do samego końca jest jeden problem, o którym nie wiedziałam, dopóki nie przekonałam się na własnej skórze i otworzyłam dwie szuflady i komoda się przeważyła i przewróciła. Ja stałam, więc nic mi się nie stało, ale jakby to dziecko otworzyło to tragedia murowana
A i ja miałam cięższe rzeczy w niej, w przypadku ciuszków może się nie przewróci, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
Ja mam wszystkie komody i wszystko co sie potencjalnie moze przewrocic przymocowane do sciany.
Jakis czas temu byl nawet wypadek ze dziecko otworzylo dolna szuflada, na niej stanelo i sie komoda na to dziecko przewrocila. Niestety dziecko zmarlo. To byla komoda Malm z Ikeii (mam tylko takie w domu). Ikea chyba musiala zaplacic jakies 30mln odszkodowania. Ale z tego co mi sie wydaje w instrukcji nawet jest zeby je do scian przymocowac. -
Mi tez dziecko wyciskali. Ale ja bym go inaczej nie urodzila. To bylo dopiero po 1,5h parcia wiec ze tak powiem dali .i szanse. Ale polozna robila to z wyczuciem, nikt mi sie na brzuch nie rzucal. Ona usiadla za moja glowa (wczesniej moglam rodzic jak chcialam ale lezaca okazala sie najlepsza) i naciskala na dupke dziecka w dol. Wydaje mi sie ze lepszr to niz proznociag lub kleszcze.
Z tym,ze ja uwazam ze nie powinni tego chwytu u mnie stosowac bo bylam po cesarce. Wtedy bylam wdzieczna poloznej ze mi pomogla ale po czasie jed ak doszlam do wniosku ze mimo moich szczerych checi do sn to powinni mi zrobic drugie cc. 2,5h parcia i wyciskanie dziecka uwazam za zbyt ryzykowne po cesarce. No i pewnie tez przez to wyciskanie zmasskrowali mi dol. Ale bez obaw, moje dzieci maja poprostu wielkie glowy.