!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
erre wrote:Ounai, czemu na tę wyniki kwasów tak długo się czeka?
Jaśmina, Evva, jak tam maluchy i jak się trzymacie?
Ja slyszalam, ze to dlatego, ze odczynniki do badsnia sa bardzo drogie i musi sie wiecej probek nszbierac zeby ich uzyc (otwieraja pewnie na swiezo opakowanie i musza na raz zuzyc). W De jest tak samo. -
Qunai jak noc?
Jasminka jak się czujecie?
Mnie dziś obudził ból miesiączkowy ale okazało się że to tylko dwojeczka... Od jakiś dwóch dni załatwiam się dwa razy dziennie i to za każdym razem rzadko i dużo:/ sorry za bezpośredniość... Mam nadzieję że to tylko efekt weekendowego obżarstwa a nie jakieś oczyszczanie organizmu bo u mnie to zdecydowanie za wcześnie... Jeszcze miesiąc muszę wytrwac
-
Dziewczyny może powoli organizm się przygotowuje bo ja z tą dwojeczka mam podobnie. Ja dzisiaj miałam dobra noc. Rano byłam w laboratorium zrobić badania na piątkowa wizytę. Zostanie już tylko wymaz na wizycie i będę gotowa do rodzenia jak tylko się spakuje hehe. Oddelegowalam syna do przedszkola. Idę zamówić kanapę i narożnik do naszego domku, potem ostatnie zakupy w rossmanie i polowanie na jakieś klapki do porodu.
-
A bierzecie do szpitala rogala do karmienia? Mi się właśnie przypomniało jaki miałam wtedy problem z przystawieniem młodego i mąż mi podkładał zwinięte ręczniki pod ramiona i wtedy sobie pomyślałam, że następnym razem wezmę koniecznie. Tylko to tyle miejsca zajmuje...
-
Ounai. Jak minęła noc?
Ounai wrote:Bardzo lekki ból okresowy i spina się cała macica. Jest twarda jak kamień. Kurcze, nospy nie mogę znaleźć
Jutro mam wizytę. Ciągle biorę magnez i luteinę. Ale chyba jutro już mi powie, żeby odstawić. I tak sobie myślę , że jak z magnezem i luteina mam takie twardnienia , to aż się boje jak będzie jak juz odstawie.
Przez weekend trochę nadgonilismy. Łóżeczko złożone. Ubranka włożone do szafki. Walizka do szpitala spakowana, choć tak bardziej na roboczo. Musze to dopracować. I ciągle się zastanawiam. Czy do szpitala brać kocyk, czy rożek? Jeśli rożek, to.muszę kupić, bo po Synku mam Minky i się chyba Mała ugotuje. 🙈
-
erre wrote:A bierzecie do szpitala rogala do karmienia? Mi się właśnie przypomniało jaki miałam wtedy problem z przystawieniem młodego i mąż mi podkładał zwinięte ręczniki pod ramiona i wtedy sobie pomyślałam, że następnym razem wezmę koniecznie. Tylko to tyle miejsca zajmuje...
Ogólnie miałam te same przemyślenia ale stwierdziłam, że się przemęczę te dwa dni w dodatku że szpital to specyficzne środowisko 😉
Ostatnio myślałam też o "jaśku" takim pod głowę, czy nie wcisnąć do torby dla swojego komfortu spania ale też sobie chyba daruje, choć łatwiej byłoby wyprać i przemycić 🤭 -
U mnie też kiepska noc.
Wstałam więc skoro świt i ogarnęłam kuchnie, nawet okno udało mi się umyć zanim słońce będzie operować całą swoją mocą, tym bardziej że wschodnia strona. Jak odpoczne to jeszcze fronty szafek machnę i zostanie powieszenie firany...ale najpierw kawka 😉 -
Ancys szalejesz
ja po śniadanku leżonko, trochę jogi i odebrałam paczkę od kuriera także istne szaleństwo 😂 zamówiłam sobie w gemini oprócz zapasu suplementów (ktore chyba pójdą w odstawkę z tego co piszecie) wodę Termalna - ponoc to jest zbawienie na porodówce
ancys85 lubi tę wiadomość
-
Ja noc przespałam w miarę ok (poza wstawaniem na siku 😉) ale za to obudziłam się z płaczem, śnił mi się mój zmarły dziadek. Przyjechał do nas, głaskał mnie po brzuchu i pytał czy go odwiedzimy jak się Amelka urodzi. I taki smutek mnie ogarnął jak wstałam, że masakra.. sny czasami są takie realistyczne..
Ja też biorę ze sobą wodę termalną. Może się przydac, zwłaszcza że mamy upalny okres i jak nie na porodówce, to można używać na salimam jeszcze chusteczki chłodzące 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2020, 10:41
-
Ja z joga nigdy nie miałam do czynienia, ale szukając na YouTube ćwiczeń w ciąży trafiłam na Małgorzatę Mostowska i fajnie mi się z nią praktykuje
-
Kurde, czy wy też tak macie że będziecie dokupić kilka drobnych rzeczy, a tu nagle 250 zł pyk...
Jeszcze klapki i batony. Wzięłam kilka w rossmanie ale odlozylam w myślą,że przecież jest gorąco A ja będę się kręcić jeszcze po mieście.
Wpadłam jeszcze troszkę w panikę. Dzownila do mnie moja mama, e znajomy z którym jeżdżą na ryby ma koronawirusa i jest w szpitalu. Na szczęście nie widzieli się dwa tygodnie. Jego żona też jest chora ale bezobjawowo. Zarazić się chyba od koleżanki z pracy- oboje pracują w hurtowni owoców i warzyw- w niej zaopatruje się wszystkie warzywniaki w mieście... -
Ja mam miękki. Jakieś 3 tygodnie temu był twardy całymi dniami, akurat koreluję to z wizytą teściowej czyli stresem. Teraz mi twardnieje, gdy się zdenerwuję albo przesadzę z aktywnością fizyczną, ale po chwili odpoczynku wraca do swojej miękkości.
-
Ptysio mój jest raczej twardy. Na pewno więcej twardy, niż miękki. Nie wiem czy to kwestia tego, że mała jest już dosłownie wszędzie czy tego, że skóra jest napięta 🤷 pytałam o to lekarza ostatnio - kazałam mu pomacać i mówię, że on jest ciągle taki sam. To powiedział mi, że jeszcze w granicach normy 😅