WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
agaafabka wrote:Też mam ten z TT robiący kiełbaski z pampersow
super sprawa. Kupiłam używany w super stanie
-
nick nieaktualnyAmy333 wrote:O 10:25 przyszła na świat Lenka:) wazy 3250kg i mierzy 54cm. 10/10
Dziekuje Wam Kochane za wsparcie. Poród ciezki,dziekuje Bogu ze to juz za mną.Amy333 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, gratulacje! Dolaczylyscie do grona mamusiek. Czekamy na szczegoly.
Bilirubina spadła do 13, jest szansa, że jutro nas wypiszą.
Krasnalova, możliwe, że inne procedury są w stosunku do wcześniaków i dlatego nie chcieli Was puścić. Przy takim wyniku już przestali naswietlac małą a teoretycznie możnaby jeszcze troszkę potrzymać pod lampami skoro i tak jesteśmy w szpitalu.Amy333 lubi tę wiadomość
-
frezyjciada wrote:Kasia1518 a próbowaliście przestawić się na pierś?
Ogólnie jest duuuuzo metod rozbujania laktacji, wiele mam kpi po 16,20msc, więc możliwe jest utrzymanie tylko swojego mleka mimo butli, z tym, że to wymaga w pyte pracy i samozaparcia
Amy brawo! niech mała zdrowo rośnie, ku uciesze rodziców!
Próbowałam ja przystawiać... nie chce za cholerę... polize, pocmokta (mimo że odruch ssania ma super) i się odwraca- nie chce.
Tak naprawdę to pije tylko herbatki i wygazowane Karmi na laktacje.kasia1518
-
Kasiu, a może osłonki na brodawki by pomogły? Może wtedy Zosienka miałaby łatwiej chwycić?
frezyjciada lubi tę wiadomość
-
Paplak wrote:Ja tez sie wlasnie boje, ze mleka mi w koncu zabraknie. Na początku przechowywalam w lodowce na zapas, bo mała zjadala tylko 30ml, a ja mialam wiecej. Tdraz zjada 60ml a ja sciagam jednorazowo 60-90ml wiec czasem mam na styk. Jak zacznie jesc wiecej to sie boje, ze nie starczy:-/ odciagam co 3 godziny. Probujemy piersią, ale mala possie dwa razy i przestaje albo w ogóle nie umie i sie denerwuje i zaczyna plakac.
U nas jest to samo - chwila i się denerwuje. Ja ściągam po 90-110ml ale co 4-5h. Na początku też co 3h sciagalam aje teraz tak wstaje do małej- 40min ściągam, 20-30min karmienie+przewijanie, 15 min ponosze na ramieniu żeby się odbiło i to już jest 1.5h - więc trochę rzadziej ściągam.
Pediatra mi mówiła że tak zabraknie i będę wprowadzać mm to na zmianę karmić moje i mm- poleciła na początek mleko dla wcześniaka Pre-NAN.kasia1518
-
Mycha321 wrote:Izabell, Amy gratulacje
Mam pytanie do cukrzycowych mam które już urodziły i miały cc (jesli takie już są bo tyle się już nas tutaj wypakowało że się pogubiłam) Dwa dni temu moja położna powiedziała że możliwe że Malutką po porodzie nakarmią pierwsze mm a dopiero później ja mogę rozkręcać laktację. Że niby u cukrzycowych mam które mają cesarkę tak się zdarza/robi żeby dziecko po porodzie nie miało spadku cukru czy jakoś tak mi to tłumaczyła. Powiem szczerze że trochę mnie to zdziwiło
Pierwsze słyszę o czymś takim
Hej Mycha,
Podejdź do tematu na luzie, jeśli po porodzie poziom cukru dziecka będzie ok /było 100/ to zaden powod do dokarmiania z automatu. U nas bardzo chce karmic piersią ale pozytywne nastawienie to dopiero początek wielu czynnikow i nie na wszystko masz wpływ. Ja dostałam małego do piersi po 4h lezakowania na chirurgii, wcześniej kangurowal go mąż. Ok 22giej Filip wyssal siare, dalej pielegniarka na noc dała mu 5ml mm. Od rana przystawialismy od nowa z sukcesami. Wieczorem nastąpiła blokada, maly okrutnie plakal i nie chcial złapać piersi, odpychal sie przy czym nadal odłożony "ssał na sucho". Wypił 10ml mm - alternatywa bylby jego głód i płacz. Rano jadł ładnie 2 razy, ale potem nie mogliśmy go praktycznie obudzić by się przystawil, mega leniwy i niechetny. Spanikowalam, ze pokarmu brak a to efekt rosnacej żółtaczki malego. Poradzono nam laktator by pomocniczo ograniczyć nabrzmienie piersi i nakładki bo brodawki na powiekszonych sa jakby skrócone. Będziemy walczyć dalej ! Ale jeśli moje dziecko ma być głodne to biorę się za laktator lub mm.
Mycha, będzie ok a Ty zrobisz wszystko co w swojej mocy by karmic maluszka piersią. Dawka mm tego nie zmieni ale domagaj sie przystawiania dziecka i porady! -
nick nieaktualnyKasia mieszanie mm i swojego mleka może być ciężkie dla brzuszka dziecka niestety... Znajoma gastrolog mówiła, że albo to albo to bo brzuszek wariuje i zwyczajnie dziecko boli. Ogólnie mleko mm powinien dobrać gastroenterolog, ale mniejsza o to.
Jeśli chcesz walczyć o kp to umów się z cdl i on Cię poprowadzi. Odciąganie co 4h niestety to dużo za rzadko żeby dostosować laktację do potrzeb dziecka. A jedyne właściwości pomagające laktacji, co wyszło w badaniach, ma słód jęczmienny, którego w wielu herbatkach ilość jest znikoma bądź żadna. Ja nie chce tu pisać co i jak żeby któraś nie powiedziała, że wprowadzam laktoterror. Są mamy adpocyjne, które karmią piersią dzieci mimo, że ich nie urodziły to tym bardziej może wykarmić mama bilogiczna. Tylko trzeba trochę się poświęcić i zawalczyć.
Natomiast warto pamiętać, że jak ma kp sprawiać mamie więcej przykrości, męczarni psychicznej niż radości-tak ta radość przyjdzie,ale dopiero potem, u mnie to trwało pół roku zanim się z Tymkiem i moimi cyckami zgraliśmy, tak to był pot, ból, krew i łzy, to wtedy trzeba przejść na mm i cieszyć się macierzyństwem. Tylko nie mogę pogodzic się z tym, że wiele mam karmiących mm szerzy o kp bzdury nie poparte żadna wiedzą i atakuje te, które kp i np chcą im pomóc.
Także Kasieńko, Twoja decyzja teraz albo walczysz o kp albo odpuszczasz -
nick nieaktualny
-
Hedgehog wrote:Obawiam się że to początek różnych terrorow
dasz dziecko pod opiekę babci czyli ja wykorzystujesz , do żłobka jesteś wygodna i separujesz je od rodziny - dziadków
Wracasz do pracy to olewasz dziecko i widzisz je tylko wieczorem (ty w policji to pewnie się nasluchasz jeszcze o narażaniu die na niebezpieczeństwo i pracy w dziwnych godzinach) nie wracasz to jesteś leniwa maDką. Nie zapiszesz dziecka na jakieś tam zajęcia pozalekcyjne to nie dbasz o jego rozwój,a jak zapiszesz to na pewno po to żeby nie musiec spędzać z nim czasu i na pewno je przemeczaszitd.
Zawsze znajdzie się coś -
kasia1518 wrote:U nas jest to samo - chwila i się denerwuje. Ja ściągam po 90-110ml ale co 4-5h. Na początku też co 3h sciagalam aje teraz tak wstaje do małej- 40min ściągam, 20-30min karmienie+przewijanie, 15 min ponosze na ramieniu żeby się odbiło i to już jest 1.5h - więc trochę rzadziej ściągam.
Pediatra mi mówiła że tak zabraknie i będę wprowadzać mm to na zmianę karmić moje i mm- poleciła na początek mleko dla wcześniaka Pre-NAN.
No strasznie czasochlonne to jest. Mnie najbardziej meczy to wyparzanie laktatora i butelki przed i po kazdym uzyciu. Non stop gotuje wode i zalewam to wszystko. Samo karmienie jest ok.
Ale tez dostrzegam plusy. Wiem konkretnie ile zjadla i sobie zapisuje. Przy takiej malej wadze jak ona ma to czulabym sie trochę niespokojna nie wiedzac ile z tej piersi zjadla. -
nick nieaktualnyevitkagg85 wrote:Hej Mycha,
Podejdź do tematu na luzie, jeśli po porodzie poziom cukru dziecka będzie ok /było 100/ to zaden powod do dokarmiania z automatu. U nas bardzo chce karmic piersią ale pozytywne nastawienie to dopiero początek wielu czynnikow i nie na wszystko masz wpływ. Ja dostałam małego do piersi po 4h lezakowania na chirurgii, wcześniej kangurowal go mąż. Ok 22giej Filip wyssal siare, dalej pielegniarka na noc dała mu 5ml mm. Od rana przystawialismy od nowa z sukcesami. Wieczorem nastąpiła blokada, maly okrutnie plakal i nie chcial złapać piersi, odpychal sie przy czym nadal odłożony "ssał na sucho". Wypił 10ml mm - alternatywa bylby jego głód i płacz. Rano jadł ładnie 2 razy, ale potem nie mogliśmy go praktycznie obudzić by się przystawil, mega leniwy i niechetny. Spanikowalam, ze pokarmu brak a to efekt rosnacej żółtaczki malego. Poradzono nam laktator by pomocniczo ograniczyć nabrzmienie piersi i nakładki bo brodawki na powiekszonych sa jakby skrócone. Będziemy walczyć dalej ! Ale jeśli moje dziecko ma być głodne to biorę się za laktator lub mm.
Mycha, będzie ok a Ty zrobisz wszystko co w swojej mocy by karmic maluszka piersią. Dawka mm tego nie zmieni ale domagaj sie przystawiania dziecka i porady!
Tak się zastanawiam. Bo podobno żołądek noworodka w pierwszej dobie jest wlkosci pestki wiśni czy tylko siara z piersi by nie wystarczyła. Położna ze szkoły rodzenia mówiła ze w szpitalu chętnie dokarmiają mm bo dziecko najedzone/przejedzone to dziecko senne i spokojne. Tu chce zaznaczyć ze broń Boże Evitka nie krytykuje. Tylko ja w planie porodu napisałam żeby go nie dokarmiali bez mojej wiedzy nawet jak cc. I zastanawiam się czy nie wezmą mnie za suke ze nie pozwalam dokarmiać. Prźeciez ten zoladeczek taki mały ze nawet kilka kropli na początek wystarczy. Po co to mm ? No chyba ze wogole mleka nie będę miała albo że względów medycznych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 19:57
frezyjciada lubi tę wiadomość
-
susełek wrote:Tak się zastanawiam. Bo podobno żołądek noworodka w pierwszej dobie jest wlkosci pestki wiśni czy tylko siara z piersi by nie wystarczyła. Położna ze szkoły rodzenia mówiła ze w szpitalu chętnie dokarmiają mm bo dziecko najedzone/przejedzone to dziecko senne i spokojne. Tu chce zaznaczyć ze broń Boże Evitka nie krytykuje. Tylko ja w planie porodu napisałam żeby go nie dokarmiali bez mojej wiedzy nawet jak cc. I zastanawiam się czy nie wezmą mnie za suke ze nie pozwalam dokarmiać. Prźeciez ten zoladeczek taki mały ze nawet kilka kropli na początek wystarczy. Po co to mm ? No chyba ze wogole mleka nie będę miała albo że względów medycznych.
Ja też zaznaczylam, że mają nie dokarmiac bez konsultacji ze mną.
Leon
-
Donoszę że urodziłam☺ po dwóch godzinach od przyjazdu do szpitala. Za 1 razem skończyło się cc, więc mialam obawy. Córka zdrowa, 3350 i 55cm. Jestem zachwycona. A co do porodu to latwo nie było, ale przynajmniej krótko☺
veritaserum, kuwejtonka, KATARZYNACarm, Av, Angel1988, mitaka, Wesoła89, agaafabka, Amy333, GuBo, Vlinder, Paulinda, susełek, ola_g89, kasia1518, Asiaf, Camilla13, Natalia1984, Kas_ia, 100krotka30, Paulla89, Paplak, Minns, Cleffa, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
renjak wrote:Donoszę że urodziłam☺ po dwóch godzinach od przyjazdu do szpitala. Za 1 razem skończyło się cc, więc mialam obawy. Córka zdrowa, 3350 i 55cm. Jestem zachwycona. A co do porodu to latwo nie było, ale przynajmniej krótko☺
dużo zdrowia, cieszcie się sobą
-
u zzmnie też nic się nie działo na pozątku. W nocy kilka skurczy, ale potem wrócìly dopiero ok. południa. Ale nie były jakieś regularne. Czytałam bajki synowi na piłce itp. Po 15 pojechaliśmy do teściów, poszłam jeszcze na spacer z synem na ok. godzinę, ale musiałam już siadać w wózku☺ ale skurze nieregularne co ok. 10 minut. Jak dojechałam do szpitala to było ok. 5 cm rozwarcia. Musieli mnie podpiać pod ktg, bo się wogóle trochę bali że po cesarce. Poem odeszły mi wody i po godzinie była już nami. Jak mi mąż powiedział że widzi włosy to dostałam energii☺ znieczulenia nie chciałam, bo się bałam ustania akcji, zresztą i tak by pewnie nie zdążyli. Jednak porody bolą o czym trochę zapomniałam po tych dwóch latach, ale to hyba jedyny ból który ma naprawdę sens i do "czegoś" prowadzi. Mam trochę szwów, ale niezbyt głebokich, więc chyba za mało wiesiołka☺