WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mari92 z tego co pamietam to tutaj większość to kruszynki urodzone przed terminem. Z pierwszej strony widze, ze byl dzidziuś z waga 3800 gr ale urodzony w 41 ryg. Widocznie nasze dzieciaczki najwieksze na razie. Ja znalam dziewczyne, ktora urodzila sn z waga 4500.
Mari92 lubi tę wiadomość
Antoś
-
Mari92 wrote:Hej dziewczyny widzę u Was temat kp i mm.
A ja wczoraj miałam wizytę i mały ma już 4 kg i jak do 27 nie urodzę naturalnie, to dostanę skierowanie na cc, ze względu na dużą wagę dzidziusia.
I mam tu do Was pytania, czy któraś też urodziła duże dziecko? I udało się sn czy cc?
Przyznam się, że boję się cięcia.
Teraz w 38+2 córka miała 3800g, lekarze twierdzą ze do drugiej cc musi być 4200g na usg. Od jednego lekarza na patologi usłyszałam nawet ze 4,5kg mam probowac;)
Ja cała ciąże jakoś nastawiona byłam ze duże dziecko bo z usg wymiary ciagle były na plus dwa tygodnie co najmniej. A teraz tak naprawdę nie wiem co i jak będzie. Muszę czekaćchyba ze w poniedziałek na wizycie (w dzień terminu) będzie miała 4200g to dostanę skierowanie na cc. I teraz następna wątpliwość, szpital z 3 stopniem referencyjności, czy mały miejski szpital. W tym pierwszym większość lekarzy kazała probowac i mówiła ze o cc i tak zadecyduje lekarz przyjmujący do szpitala... za to pierwsza cc w małym miejskim szpitalu i myśle ze krócej by czekali z ewentualnym cc. Tez jakoś boje się porodu jak myśle ze dziecko jest takie duże... chyba ze usg się myli;)
-
Hej Kochane przepraszama za dluga nieobecnosc. Dopiero dzis mam okazję powiadomić Was, że 07.09.2018 roku przyszla na swiat moja córeczka Liwia. O 5 godzinie odeszły wody, o 15 wzieli mnie na wywołanie a o 20:05 mała była już ze mną przez SN.Moje 53cm słodkości i 3370g szczęścia hihi.
W piątek skończymy już 2 tygodnie. jak ten czas leci o ja pierniczepozdrawiam:*
Minns, Asiaf, Angel1988, Kas_ia, aLunia, Vlinder, Camilla13, 100krotka30, ola_g89, Mari92, kasia1518, JustynaG, Izabelle, GuBo, Amy333, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, czy ktoras z Was odczuwa straszny glod po ciazy? Ja mam wrazenie, ze jestem ciagle glodna, ciągnie mnie do slodkiego, potrafie zjesc 5 kawałków ciasta na raz. Przed ciążą nic takiego nie mialam. Boje sie, ze zaraz bede wazyc wiecej niz w ciazy
w ogole jestem załamana moim wygladem. Zrobiły mi sie okropne rozstepy na piersiach, grube fioletowe krechy, ktore widać przy glebszym dekolcie.
Z pozytywnych rzeczy, mam coraz więcej mleka. Juz prawie na kazde ściąganie mam 120ml, a czasem nawet 150ml, a jeszcze niedawno miałam 60ml i ledwo starczalo:-) a moje dziecko staje sie kluską. W miesiac przytyla 1200g.Asiaf, ola_g89, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaplak wrote:Dziewczyny, czy ktoras z Was odczuwa straszny glod po ciazy? Ja mam wrazenie, ze jestem ciagle glodna, ciągnie mnie do slodkiego, potrafie zjesc 5 kawałków ciasta na raz. Przed ciążą nic takiego nie mialam. Boje sie, ze zaraz bede wazyc wiecej niz w ciazy
w ogole jestem załamana moim wygladem. Zrobiły mi sie okropne rozstepy na piersiach, grube fioletowe krechy, ktore widać przy glebszym dekolcie.
Z pozytywnych rzeczy, mam coraz więcej mleka. Juz prawie na kazde ściąganie mam 120ml, a czasem nawet 150ml, a jeszcze niedawno miałam 60ml i ledwo starczalo:-) a moje dziecko staje sie kluską. W miesiac przytyla 1200g.
Jak to w końcu jest z tą dietą matki karmiącej?
-
MarBru wrote:Ja w pierwszej ciąży na wizycie 38+1 usłyszałam ze syn ma 4130g lekarz powiedział ze urodzę naturalnie, jakoś mu wierzyłam i dwa dni po terminie zaczęły się skurcze, jak były regularne pojechałam do szpitala. Zrobili usg i stwierdzili 5kg i obwód 40cm, nie było postępu porodu, zreszta przestraszyli się myśle i po 3h od przyjścia do szpitala miałam cc. Syn miał 4560g, były zielone wody wiec dobrze ze cc zrobili.
Teraz w 38+2 córka miała 3800g, lekarze twierdzą ze do drugiej cc musi być 4200g na usg. Od jednego lekarza na patologi usłyszałam nawet ze 4,5kg mam probowac;)
Ja cała ciąże jakoś nastawiona byłam ze duże dziecko bo z usg wymiary ciagle były na plus dwa tygodnie co najmniej. A teraz tak naprawdę nie wiem co i jak będzie. Muszę czekaćchyba ze w poniedziałek na wizycie (w dzień terminu) będzie miała 4200g to dostanę skierowanie na cc. I teraz następna wątpliwość, szpital z 3 stopniem referencyjności, czy mały miejski szpital. W tym pierwszym większość lekarzy kazała probowac i mówiła ze o cc i tak zadecyduje lekarz przyjmujący do szpitala... za to pierwsza cc w małym miejskim szpitalu i myśle ze krócej by czekali z ewentualnym cc. Tez jakoś boje się porodu jak myśle ze dziecko jest takie duże... chyba ze usg się myli;)
Ja jestem po ktg w jednym z krakowskich szpitali, który brałam pod uwagę do porodu, niestety niczego nowego się nie dowiedziałam. Sam przebieg ktg ok, pielęgniarka podpięła mnie i leżałam przez 45 minut. Po badaniu czekałam na usg i omówienie z lekarzem. Przyszła po mnie babka, która robi to usg i poszłam za nią do innego gabinetu. W trakcie badania nic nie komentowała, pomyślałam, że nie będę jej przeszkadzać i dopytam o wszystko jak skończy. Usg trwało może 2 minuty. Ona podaje mi ręcznik do wytarcia i mówi, żeby się zgłosić za tydzień I WYCHODZI. Normalnie osłupiałam, leżę rozebrana od pasa w dół, drzwi zostawiła otwarte a kozetka tuż przy nich, ludzie korytarzem chodzą a ja za przeproszeniem z pipą na wierzchu, szybko biegnę po ubranie i przy tych otwartych drzwiach się ubieram, a na tym etapie ciąży to nie jest zbyt łatwe. Czerwona jak burak wychodzę a tam już w kolejce inna lekarka z młodą parą, (od razu widać, że znajomi) uśmiechnięci wbijają. Wcześniej ta pacjentka w trakcie mojego badania tam wbiła bez pukania nawet. Wtedy się popłakałam, że zostałam jak śmieć potraktowana a niektórzy publiczny szpital, jak swój prywatny gabinet traktują. Nie zdążyłam zapytać o ktg, wydruku nie widziałam na oczy. Mogę się tylko domyślać, że szyjka zamknięta, bo gdy ją macała to mruknęłą "jeszcze nie". Miałam też na dzieję dopytać jak postępują właśnie przy porodach z dużą wagą dzidziusia, ale "mojej" lekarki już dawno na horyzoncie nie było, nawet nie do końca zorientowana byłam do której części szpitala mnie zawlekła i błądziłam przez 20 minut. NA dodatek mają tam remont, robotnicy z cegłami śmigają a miedzy nimi pacjentów wożą, dramat. Wiem, że mają tam masę pacjentów, nikt nie będzie życzliwy dla każdego przez cały dyżur, ale na jakieś minimum informacji liczyłam. Nie mam pojęcia czemu mam się zgłosić za tydzień, czy na usg czy na oddział czy do porodu. A samo ktg wykonują w pomieszczeniu rejestracji patologii ciąży, więc byłam świadkiem każdej rozmowy, co samo w sobie jest słabe. 80 % osób, które tam przychodziło, przychodziło ze znajomymi lekarzami lub pielęgniarkami. Wchodzi doktorek i mówi "Halinko zarejestruj mi panią i biorę ją na badanie", na miejscu kogoś kto czeka tam od 7.00 rano bym się mocno w***. Po nim wpada babka "Gosia powiedziała, że mogę siostrzenicę zarejestrować na cc". Tutaj babka przeszła samą siebie, bo nie znała ani tp ani peselu siostrzenicywięc ta będzie musiałam "pofatygować się" i ZADZWONIĆ sama. trochę się rozpisałam, ale zniesmaczona jestem, wolę już podmiejski szpitalik, gdzie ktoś się mną zainteresuje niż taki niby cieszący się uznaniem moloch.
Antoś
-
Ciumcioszka wrote:Hej Kochane przepraszama za dluga nieobecnosc. Dopiero dzis mam okazję powiadomić Was, że 07.09.2018 roku przyszla na swiat moja córeczka Liwia. O 5 godzinie odeszły wody, o 15 wzieli mnie na wywołanie a o 20:05 mała była już ze mną przez SN.Moje 53cm słodkości i 3370g szczęścia hihi.
W piątek skończymy już 2 tygodnie. jak ten czas leci o ja pierniczepozdrawiam:*
Antoś
-
Ciumcioszka gratuluje!
Asiaf - dlatego tez zdecydowalam sie na mniejszy szpital, w ktorym rodzi sie dzieci, a nie prowadzi masowa produkcje nowych obywateli... mam tylko nadzieje ze dojedziemy do tego szpitalaogolem boje sie ze nie bede w stanie rozpoznac ze to juz...
A nie mozesz na kolejna wizyte isc do innego szpitala?Asiaf lubi tę wiadomość
-
Asiaf wrote:Mi lekarz na prywatnym badaniu powiedział,że planowane cc robią od 4800, 4200 gr to przy cukrzycy. Podał mi namiar szpitala co do którego wie, że mnie nie odeśle do domu, tylko zapewne podejmą próbę wywołania jeśli się zgłoszę w ostatnim tyg. ciąży. Dziewczyny tutaj pisały, że właśnie po przyjęciu do szpitala lekarze ewentualnie decydują o cc przy dużej wadze dzidziusia.
Ja jestem po ktg w jednym z krakowskich szpitali, który brałam pod uwagę do porodu, niestety niczego nowego się nie dowiedziałam. Sam przebieg ktg ok, pielęgniarka podpięła mnie i leżałam przez 45 minut. Po badaniu czekałam na usg i omówienie z lekarzem. Przyszła po mnie babka, która robi to usg i poszłam za nią do innego gabinetu. W trakcie badania nic nie komentowała, pomyślałam, że nie będę jej przeszkadzać i dopytam o wszystko jak skończy. Usg trwało może 2 minuty. Ona podaje mi ręcznik do wytarcia i mówi, żeby się zgłosić za tydzień I WYCHODZI. Normalnie osłupiałam, leżę rozebrana od pasa w dół, drzwi zostawiła otwarte a kozetka tuż przy nich, ludzie korytarzem chodzą a ja za przeproszeniem z pipą na wierzchu, szybko biegnę po ubranie i przy tych otwartych drzwiach się ubieram, a na tym etapie ciąży to nie jest zbyt łatwe. Czerwona jak burak wychodzę a tam już w kolejce inna lekarka z młodą parą, (od razu widać, że znajomi) uśmiechnięci wbijają. Wcześniej ta pacjentka w trakcie mojego badania tam wbiła bez pukania nawet. Wtedy się popłakałam, że zostałam jak śmieć potraktowana a niektórzy publiczny szpital, jak swój prywatny gabinet traktują. Nie zdążyłam zapytać o ktg, wydruku nie widziałam na oczy. Mogę się tylko domyślać, że szyjka zamknięta, bo gdy ją macała to mruknęłą "jeszcze nie". Miałam też na dzieję dopytać jak postępują właśnie przy porodach z dużą wagą dzidziusia, ale "mojej" lekarki już dawno na horyzoncie nie było, nawet nie do końca zorientowana byłam do której części szpitala mnie zawlekła i błądziłam przez 20 minut. NA dodatek mają tam remont, robotnicy z cegłami śmigają a miedzy nimi pacjentów wożą, dramat. Wiem, że mają tam masę pacjentów, nikt nie będzie życzliwy dla każdego przez cały dyżur, ale na jakieś minimum informacji liczyłam. Nie mam pojęcia czemu mam się zgłosić za tydzień, czy na usg czy na oddział czy do porodu. A samo ktg wykonują w pomieszczeniu rejestracji patologii ciąży, więc byłam świadkiem każdej rozmowy, co samo w sobie jest słabe. 80 % osób, które tam przychodziło, przychodziło ze znajomymi lekarzami lub pielęgniarkami. Wchodzi doktorek i mówi "Halinko zarejestruj mi panią i biorę ją na badanie", na miejscu kogoś kto czeka tam od 7.00 rano bym się mocno w***. Po nim wpada babka "Gosia powiedziała, że mogę siostrzenicę zarejestrować na cc". Tutaj babka przeszła samą siebie, bo nie znała ani tp ani peselu siostrzenicywięc ta będzie musiałam "pofatygować się" i ZADZWONIĆ sama. trochę się rozpisałam, ale zniesmaczona jestem, wolę już podmiejski szpitalik, gdzie ktoś się mną zainteresuje niż taki niby cieszący się uznaniem moloch.
-
Kas_ia wrote:Ciumcioszka gratuluje!
Asiaf - dlatego tez zdecydowalam sie na mniejszy szpital, w ktorym rodzi sie dzieci, a nie prowadzi masowa produkcje nowych obywateli... mam tylko nadzieje ze dojedziemy do tego szpitalaogolem boje sie ze nie bede w stanie rozpoznac ze to juz...
A nie mozesz na kolejna wizyte isc do innego szpitala?Antoś
-
renjak wrote:Hej. Byłaś w Żeromskim? Ja urodziłam 1 września na Kopernika po raz drugi i mogę narawdę szczerze polecić. Byłam jeszcze bardziej zadowolona niż za 1 razem. Co prawda mam stamtąd lekarza, ale położne od noworodków o tym nie wiedzą, a naprawdę były na każde zawołanie.
też słyszałam bardzo dobre opinie o Koperniku, ale teraz na pierwszym miejscu mam Siemiradzkiego.
Antoś
-
86Monia wrote:Rozstepy to po sciaganiu mleka. Głód normalne ale produkując mleko nie powinnaś przytyć a schudnąć.
Jak to w końcu jest z tą dietą matki karmiącej?
Ja nie stosuje zadnej diety. Jem wszystko i nie zauwazam zadnych dolegliwsci u dziecka. Wg mnie diete powinno sie zastosować dopiero gdy widzi sie jakieś objawy u dziecka świadczące o tym ,ze moga na niego dzialac jakies alergeny i wtedy eliminować. -
Mamy córkę po drugiej stronie brzucha. O 11:39 przyszła na świat przez cc. Całe 3550 i 53cm szczęścia i radości
Minns, veritaserum, Angel1988, aLunia, Nika312, Camilla13, Asiaf, Vlinder, 100krotka30, ola_g89, KATARZYNACarm, Mari92, kasia1518, Izabelle, Amy333, Paulinda, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jejku mnie też tak ciągnie do słodkiego. Poza tym mam takie problemy z zaparciami. Na początku brałam żelazo i już je odstawiłam, kupiłam laximama, trochę pomogło ale i tak nie jest tak jak powinno. Co prawda schudłam 10 kg i ważę mniej niż przed ciążą, ale podejrzewam że jak nie odstawię słodkiego to mi wróci z 20 kg
-
nick nieaktualnyMari92 wrote:Hej dziewczyny widzę u Was temat kp i mm.
A ja wczoraj miałam wizytę i mały ma już 4 kg i jak do 27 nie urodzę naturalnie, to dostanę skierowanie na cc, ze względu na dużą wagę dzidziusia.
I mam tu do Was pytania, czy któraś też urodziła duże dziecko? I udało się sn czy cc?
Przyznam się, że boję się cięcia.Asiaf, Mari92 lubią tę wiadomość
-
veritaserum wrote:My dzisiaj fatalna noc...a było już tak pięknie. Nakarmilam ja o 20 no i szykujemy się do spania. Ona niespokojna strasznie. Do 23 walczyliśmy już na końcu chciałam mm podać ale w końcu usnęła na cycku i jakoś poszło. Ale miałam wrażenie że śpi strasznie płytko. Obudziła się o 2.30 cyc i znowu z godzinę minimum zasypiala. Później o 6 i tak do teraz nie śpi. Ja ledwo żyje. W dzień mam nadzieję że pójdzie spać to odespie...
Nie wiem wczoraj byliśmy na spacerze piękna pogoda była a już słyszę opinie że to A wcześnie itp i może coś złapała ? Co myślicie ?Misia 09.2013
Misio 08.2018