WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKATARZYNACarm wrote:Agaafabka no to mamy ten sam problem bo ja już nie mam pojęcia co to jest one mówią że to jest trądzik ja już też sobie wkrecam że skaza , że nietolerancja mleka itp . A co u Ciebie w CB mówili? I jak długo już je macie bo u nas był najpierw trądzik A teraz została tą kaszka i łącznie trwa to już 4 tyg
Przy skazie zmiany skórne są na całym ciele..dzisiaj byłam u ginekologa i było kilka mam na wizytę popołogową z maluszkami to kazdy miał trądzik. -
86Monia wrote:Przy skazie zmiany skórne są na całym ciele..dzisiaj byłam u ginekologa i było kilka mam na wizytę popołogową z maluszkami to kazdy miał trądzik.
-
Mnie te wieczne wysypki doprowadzają do szału, bo nie wiadomo co to i z czego kiedy zniknie! Tylko u nas już niby był ten trądzik, zniknol a teraz znowu coś jest a nie pamiętam jak ten wcześniejszy wyglądał... och te zmartwienia jak nie kupki to wysypki i tak już będzie zawsze coś
zmartwienia Matki Polki
KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
Dziewczyny ja już nie wiem o co chodzi. Mały od 2 dni jest mega marudny, w nocy jako tako śpi, ale w dzień to tylko na mnie, każda próba dołożenia go nie wypala. Wczoraj to już masakra, najedzony był, w brzuchu nie kręciło, pielucha czysta, karczek ciepły a ten wciąż niwzadowolony. Próbowałam go czymś zainteresować ale max 5 min i już dość. Nie wiem czy mam po prostu taki egzemplarz czy może jednak coś mu dolega a ja nie wiem co? Jak bylam w ciąży to czekałam na porod. Teraz mam dzidzie to czekam az trochę podrośnie i będzie bardziej odkładalny. To jest chore ja chce sie cieszyć macierzyństwem tu i teraz, ale ciężko mi kiedy w domu wiecznie bałagan, ja jem na szybko cokolwiek (a powinnam sie super odżywiać przy kp) i na nic nie mam czasu. Dochodzi do tego ze czekam az mąż wróci z pracy zebym mogla ogarnąć w koncu siebie i dom. Zresztą mąż tez widzi ze synek nie jest łatwym maluszkiem.
Czy tylko ja tak mam czy może któraś z Was ma podobnie? Musiałam się wyzalicwrzesień 2018 - synek -
Mam bardzo podobnie z tym że dochodzi mi córka 5letnia która potrzebuje zainteresowania i jedzenia
. Obiady szykujemy dzień wcześniej wieczorem bo inaczej nie ma go zazwyczaj. Wczoraj maz zaprawil schab dziś go tylko upiec i obiad będzie.
Mój zasypia ale biegam co 5 min go przytulić i odłożyć. Czasem pobawi się sam W lezaczku albo lozeczku to umyte siebie i córkę. A czasem pidzama day mamyWięc wszystko w granicach normy Minns
Minns lubi tę wiadomość
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
To podziwiam, ja sobie tak myślę, że jakbym miała kilkuletniego malucha jeszcze to bym nie podołała. Śmiejemy się z mężem że drugie jak pierwsze będzie się dokładać do czynszu
.
Chciałabym mieć trójkę, ale chyba nie zdążę hehe. Też robie sobie obiad dzień wcześniej, ale niekiedy nie mam go kiedy odgrzać i zjeść. No nic, trzeba przetrwać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 08:56
100krotka30 lubi tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
Minns, myślę, że warto zmienić podejście
Spróbuj cieszyć się macierzyństwem poprzez te momenty gdy maluszek tak mocno Cię potrzebuje i właśnie w Twoich ramionach czuje się najbezpieczniej a nie przez pryzmat wysprzątanego mieszkania.
Sprawa z jedzeniem też mi doskwiera. U mnie dodatkowo mam przez to problemy żołądkowe a nie za bardzo mam czym sobie ulżyć.
Ale... mam już sposób na II śniadanie. Po prostu zanim mała wstanie, robię więcej kanapek i przykrywam folią spożywczą. Robię również herbatę w termosie i mogę w ciągu dnia napić się czegoś ciepłego nawet gdy Mała jest nieodkładalna.
IV trymestr. Chyba nie ma wyjścia, trzeba się z tym pogodzić i to zaakceptować.I niech uśmiechy Malca Ci wszystkie trudy zrekompensują
Minns, ola_g89, Paulinda lubią tę wiadomość
-
To wszystko to jest normalne
Rzadko zdarzaja się dzieci,które sane sobie leżą cały dzień.
My wszystko robimy w biegu,jemy również. Za jakis czas maluch będzie wolał
zabawki od mamy
Ja mam dodatkowo siedmiolatka w pierwszej klasie. Ilosć lekcji do odrobienia nas dobija. Czasem latam od stołu,gdzie robi lekcje,do łóżeczka Małej,bo każde coś chce. Oszaleć idzie momentami
A na deser syn przywlukł ze szkoły infekcję. Ogarnął się w trzy dni. Wyjaśniło się też szaleństwo Zosi. W nocy dostała katar i kaszel. Strach u takiego maluszka. Jadę z nią do pediatry.
Mi twarz obsypało nie wiem po czym,do tego prawie nie spalam,bo Mała płakała. Ot,cudny poranek w zwyczajnym polskim domuWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 09:22
-
nick nieaktualnyMinns wrote:Dziewczyny ja już nie wiem o co chodzi. Mały od 2 dni jest mega marudny, w nocy jako tako śpi, ale w dzień to tylko na mnie, każda próba dołożenia go nie wypala. Wczoraj to już masakra, najedzony był, w brzuchu nie kręciło, pielucha czysta, karczek ciepły a ten wciąż niwzadowolony. Próbowałam go czymś zainteresować ale max 5 min i już dość. Nie wiem czy mam po prostu taki egzemplarz czy może jednak coś mu dolega a ja nie wiem co? Jak bylam w ciąży to czekałam na porod. Teraz mam dzidzie to czekam az trochę podrośnie i będzie bardziej odkładalny. To jest chore ja chce sie cieszyć macierzyństwem tu i teraz, ale ciężko mi kiedy w domu wiecznie bałagan, ja jem na szybko cokolwiek (a powinnam sie super odżywiać przy kp) i na nic nie mam czasu. Dochodzi do tego ze czekam az mąż wróci z pracy zebym mogla ogarnąć w koncu siebie i dom. Zresztą mąż tez widzi ze synek nie jest łatwym maluszkiem.
Czy tylko ja tak mam czy może któraś z Was ma podobnie? Musiałam się wyzalic
Ja jestem w dołku psychicznym. Jest coraz gorzej z moim małym. A powinno być coraz lepiej. Od jakiegoś tygodnia jest nieodkładalny, wpada w histerię i płacze godzinami, w nocy słabo a ulewa coraz gorzej i bardzo go to męczy. Nie wiem jak mu pomóc. -
Minns - również dołączam do grupy wsparcia. Jem śniadanie tylko dlatego, ze mąż robi kanapki i przykrywa folia.
młoda śpi głównie na mnie. Moje stałe miejsce w ciągu dnia to narożnik. Siedzę tam tak dużo, ze zaczął już skrzypiec
wszystko robię w biegu, jak mam chwile, w której Pola śpi w łóżeczku albo posiedzi sama na bujaczku (zdarzyło się raz
). Ewentualnie robię coś jak młodzież akurat lubi się z chusta.
Pola tez płacze w chwilach, kiedy wszystko ma zrobione - jest przebrana, najedzona, wybawiona na ile to możliwe. Traktuje to jako IV trymestr- pomaga. Chociaż jak jest ogromny krzyk wieczorami to tracę cierpliwość i ciężko mi wtedy cieszyć się macierzyństwem. Na szczęście od rana pamięć mi się kasuje i pokłady cierpliwości są ogromne. W każdym razie czekam z niecierpliwością na pierwszy świadomy uśmiech. Na bank pomoże psychice matki
Także głowa do góry! Jeszcze kiedyś będziemy wyspane, najedzone i czysteMinns lubi tę wiadomość
-
Minns mam to samo. A dodatkowo dobija mnie fakt, ze nawet lezac na mnie jest czesto marudny. A przeciez powinno go to uspokajac.
nie interesuja go ani ksiazeczki ani śpiewanie ani lezaczek. Dzis pierwszy raz pare minut w nim posiedzial i od razu zasnal, ale to już jego marudzenie musialo go zmeczyc. Kolek nie ma, brzuszek ok, najedzony itp. Najgorsze wieczory, bo pierwszy sen ma bardzo lekki, nawet sie nie ciesze, gdy usnie o 21.00 bo wiem, ze za 10 min. Uslysze stekanie. Wczoraj o 23.00 to juz przeszedl sam siebie. Nic mu nie odpowiadalo ani u mnie ani u meza. 15 minut spokoju i 15 minut placzu na zmianę. Zalamka. Ale ma rez lepsze dni czasami. Ja tez czekam już z utesknieniem jak zaonteresuje sie już jakas zabawka. Mamy distac mate edukacyjna, moze chociaz ona sie sprawdzi... Na moj glos tez czesto nie reaguje, tylko dalwj marudzi, zaczelam sie juz martwic
myślicie, ze powinnam?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 10:22
Antoś
-
Asiaf - nie martw się. Przyjdzie czas na reagowanie na głos.
Pola tez jeszcze aż tak mocno nie reaguje. Jak ma juz ostra jazdę to nawet nie słyszy mojego głosu, bo tak głośno krzyczy. Co do uspokajania na mamie - w najgorszych chwilach Poli nie uspokaja nawet cycek. Wtedy mama ma załamke, bo ostateczna broń, która zawsze jest dobra na wszystko - zawodzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 10:39
Asiaf lubi tę wiadomość
-
Ja bylam jakies 2 tyg. Po porodzie. Poszlam tylko po zasw. Do becikowego a ten mi na fotel kazal... Powiedzial zeby przyjac jeszcze za mies. Ake chyba już sobue daruje. Do niedawna jeszcze plamilam, teraz delikatnie co drugi dzien mam wkladke przybrudzona. Wczoraj zaliczylam pierwsza po porodzie kapiel.Antoś
-
nick nieaktualny
-
Pocieszające jest to, że nie jestem sama. Najbardziej się boję że coś mu dolega i dlatego tak jest. No ale niby co? Problem też jest w tym, że lubię porządek, muszę się zdystansować do tego wszystkiego.
Ja byłam u gina po 6 tyg. A nie może partner czy ktoś wziąć urlopu? Albo zadzwonić na nfz do gina i opisać sytuacje... dla mnie ta wizyta była ważna, musimy też myśleć o sobie trochę, a różnie to bywa.wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualnyWszystkie albo prawie wszystkie przeżywamy to samo. Nasz synek w ciągu dnia śpi 3 godziny, chwilami brakuje siły. Od wczorajszego poranka byłam 22 godziny na nogach po 4 przespanych nocą, skończyło się migrena i gorączka. Mąż na szybkiego brał urlop bo w życiu bum dziś nie dała rady. Synek cały dzień płakał, odstawiony od cycucha od razu wpadał w szał. Do tego późnym wieczorem zwrócił chyba wszystko co zjadł ustami i nosem i wtedy zaczął się dramat trwający do 2 w nocy. A po 2 godzinach znowu to samo. Teraz też nie śpi, jest zmęczony i marudzi.
Co do poduszki, nasz od poczatku śpi na klinie i pianki która dostosowuje się do kształtu ciała dzięki niej główka ma piękny kształt jak po porodzie.