WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
jatoszka wrote:U nas tez raczej maximum bo ja zaraz 40 a maz jeszcze wiecej
kiedys marzylam o 3 ale los zadecydował inaczej
dobrze ze mam dwoje
Ja niespelna 29, ale historia zdrowotna jak u 70-latki. Nie zdecydujemy się na dziecko, bo zbyt duze ryzyko dla dziecka i dla mnie. Przy burzy hormonalnej w ciąży choroba może nawrócić ze zdwojoną siłą.
Gameta Gdynia od 2016 r. -
nick nieaktualnyPaplak wrote:Ja tez widzialam ten temat w sniadaniowce o ciazy i właśnie nie pamiętam szczegółów ile nalezy odczekac, ale było że dłużej, też ze wzgledu na nasze zdrowie. Dziecko sobie poradzi, wyciągnie z nas wszystko co potrzebuje, ale wyjalowi nasz organizm z wapnia i innych składników. Po porodzie organizm dochodzi do sobie rok albo dłużej. Ja to bym sie tez bała ze wzgledu na kręgosłup. Nie wiem co sie dzieje. Od wczoraj mnie tak ciągną boki i plecy, że masakra. W czwartek mam neurologa to mam nadzieje,że coś zaradzi.
Anielka dzisiaj pobiła nowy rekord w spaniu i nie jedzeniu bez przerwy- od 19 do 6 rano- 11godzin. Także sie oboje z mężem wyspalismy za wszystkie czasy. A dzisiah szykujemy prezenty dla chrzestnych, rodziców, dziadków- różne kalendarze, zdjecia, fotoksiazki, kubeczki z Anielka:-) kupilam tez dla męża zawieszke do auta ze zdjeciem Anielki i naoisem żeby jechał ostrożnie. Niedługo będziemy miec nowe auto bo stare sie nie naadaje do wozenia dziecka to akurat bedzie miał.
Gdzie kupiłaś tą zawieszkę dla męża?Fajny pomysł -
nick nieaktualnyEszkilu wrote:Ja niespelna 29, ale historia zdrowotna jak u 70-latki. Nie zdecydujemy się na dziecko, bo zbyt duze ryzyko dla dziecka i dla mnie. Przy burzy hormonalnej w ciąży choroba może nawrócić ze zdwojoną siłą.
U mnie tak samo. W ciąży mi się choroby wyciszyły ale wróciły ze zdwojoną siłą. -
nick nieaktualnyU nas noc dzisiaj też ciężko tak samo jak wczoraj. Wybudzala się co 1h. Spala mega niespokojnie. no nic.
100krotka u nas mówiła że to prężenie nie wygląda aż tak źle bo jak np robi ten obrót na boczek czy próbę obrotu to unosi też nóżki . Czyli pracuje nogami a nie tylko góra. Odgina trochę głowę i nie ma tragedia. Ja po prostu wyciszam tak jak też pisałaś czyli kładę rękę, ona się w miarę uspokaja i robię z siebie wariata żeby ją czymś zainteresować100krotka30 lubi tę wiadomość
-
Paplak wrote:Ja tez widzialam ten temat w sniadaniowce o ciazy i właśnie nie pamiętam szczegółów ile nalezy odczekac, ale było że dłużej, też ze wzgledu na nasze zdrowie. Dziecko sobie poradzi, wyciągnie z nas wszystko co potrzebuje, ale wyjalowi nasz organizm z wapnia i innych składników. Po porodzie organizm dochodzi do sobie rok albo dłużej. Ja to bym sie tez bała ze wzgledu na kręgosłup. Nie wiem co sie dzieje. Od wczoraj mnie tak ciągną boki i plecy, że masakra. W czwartek mam neurologa to mam nadzieje,że coś zaradzi.
Anielka dzisiaj pobiła nowy rekord w spaniu i nie jedzeniu bez przerwy- od 19 do 6 rano- 11godzin. Także sie oboje z mężem wyspalismy za wszystkie czasy. A dzisiah szykujemy prezenty dla chrzestnych, rodziców, dziadków- różne kalendarze, zdjecia, fotoksiazki, kubeczki z Anielka:-) kupilam tez dla męża zawieszke do auta ze zdjeciem Anielki i naoisem żeby jechał ostrożnie. Niedługo będziemy miec nowe auto bo stare sie nie naadaje do wozenia dziecka to akurat bedzie miał.kasia1518
-
U mnie po czerniaku tez były wielkie obawy bo to burza hormonów może spowodować nawrót choroby, ale wszystko jest ok - wyniki w ciąży miałam super, po ciąży też są ok- aż sam onkolog był pozytywnie zaskoczony- mówi że mogę w kolejna ciążę zachodzić jak dam radę przy dwójce małych dzieci.
Jedyne co to wcześniej ciągle mi powtarzali żeby przez 2 lata od diagnozy nie zachodzić w ciążę bo wtedy jest największe ryzyko nawrotu A zaszłam po 3latach i 9mc - takze nie obawiam się pod tym względem drugiej ciąży, choć przyznam że jak mi ostatnio na usg wyszło że jest coś na śledzionie to przez chwilę miałam obawy, ale po tomografii wyszło że tam nic nie ma ☺kasia1518
-
Super, że wszystko się u Ciebie dobrze skonczylo
Ale stres bedzie juz zawsze. Mnie czeka scyntygrafia po zakonczeniu karmienia. Boli mnie kręgosłup, moze to być od przeciążenia, bo trenowałam 12 lat; albo od starości. Ale z tyłu głowy zawsze stres, że jednak meta do kości.
Gameta Gdynia od 2016 r. -
Eszkilu wrote:Super, że wszystko się u Ciebie dobrze skonczylo
Ale stres bedzie juz zawsze. Mnie czeka scyntygrafia po zakonczeniu karmienia. Boli mnie kręgosłup, moze to być od przeciążenia, bo trenowałam 12 lat; albo od starości. Ale z tyłu głowy zawsze stres, że jednak meta do kości.
-
A kregoslup tez mnie strasznie boli.tzn mam wrazenie, że to bardziej jakies mmięśnie/więzadła bo bolą mnie boki pod zebrami. Zrobilam sobie rezonans kręgosłupa to wyszły tam jakies drobne zmiany zwyrodnieniowe, skrzywienia ale nic wielkiego. Mam nadzieje, że neurolog da mi skierowanie na fizjoterapie.
-
Paplak wrote:Przepraszam, że zapytam. Miałaś raka piersi? Jak został wykryty? Ja ostatnio pierwszy raz w życiu byłam na usg piersi i mam.mieszane uczucia czy było dobrze wykonane.
Tak. 3 lata temu koleżanka, testując nowy aparat USG znalazła zwapnienie w lewej piersi, za brodawką. Ja nic nie czułam. Nie był to żaden guzek, ale nie spodobało nam się to. Zrobiłam mammografię, a w mammografii już widoczna była zmiana 13 mm.
Potem biopsja - wynik: rak przewodowy inwazyjny. Korzystny typ na szczęście. Miałam operację oszczędzająca i radioterapię. Od tego czasu czysto, ale raz na pół roku robię MRI piersi, TK głowy i klaty i USG brzucha. Niestety, jestem BRCA +, wiec szansa na wznowe jest bardzo duża.
Gameta Gdynia od 2016 r. -
Eszkilu wrote:Tak. 3 lata temu koleżanka, testując nowy aparat USG znalazła zwapnienie w lewej piersi, za brodawką. Ja nic nie czułam. Nie był to żaden guzek, ale nie spodobało nam się to. Zrobiłam mammografię, a w mammografii już widoczna była zmiana 13 mm.
Potem biopsja - wynik: rak przewodowy inwazyjny. Korzystny typ na szczęście. Miałam operację oszczędzająca i radioterapię. Od tego czasu czysto, ale raz na pół roku robię MRI piersi, TK głowy i klaty i USG brzucha. Niestety, jestem BRCA +, wiec szansa na wznowe jest bardzo duża. -
Camilla13 wrote:Wiesz co może kiedyś tak było, teraz jest dobra suplementacja, dużo lepsza opieka lekarska, ludzie tez bardziej dbają o kondycje fizyczną. Ja juz czuje sie gotowa.
Współczuję ogarniania budowy domu, my mamy to za sobą i oby nigdy więcej, osiwiec można.
No my jesteśmy na samym początku drogi, ale i tak się cieszę, bo własny dom to jedno z moich marzen:) Marzenie o dziecku już się spełniło:)Camilla13 lubi tę wiadomość
-
Nika312 wrote:No my jesteśmy na samym początku drogi, ale i tak się cieszę, bo własny dom to jedno z moich marzen:) Marzenie o dziecku już się spełniło:)
. Wczoraj bylismy u architekta na pierwszej rozmowie i projekt tez juz mamy upatrzony. Działka niby tez jest chcemy ją powiększyć i to może byc problematyczne, zobaczymy. Planujemy zacząć budowę na wiosnę 2020. Wiem ze bedzie dużo papierkow, załatwiania, dodatkowych kosztow, ale jestem mega podekscytowana
.
p_tt lubi tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
Eszkilu wrote:Super, że wszystko się u Ciebie dobrze skonczylo
Ale stres bedzie juz zawsze. Mnie czeka scyntygrafia po zakonczeniu karmienia. Boli mnie kręgosłup, moze to być od przeciążenia, bo trenowałam 12 lat; albo od starości. Ale z tyłu głowy zawsze stres, że jednak meta do kości.
kasia1518
-
Mnie się tak strasznie nie podobają te wszystkie kalendarze, kubki, podkładki pod myszki ze zdjęciami, że szok. Ładny, drewniany album z wklejanymi zdjęciami i ręcznymi podpisami za to mi się podoba i takie albumy mamy dla dziadków
Camilla13 lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
A my po kolędzie, mały przed był dość marudny, ale jak przyszedł ksiądz to go uważnie słuchał. Po wizycie walnął dwójkę a teraz śpi :d
A ta noc była dziwna. Spał od 17 do 21 bardzo mocno. Potem czas aktywności i po 23 nakarmilam go i zasnął. Pobudka przed 5, karmienie i nie mógł zasnąć, marudził, poplakiwal. W koncu wzięłam go na ręce, mocno przytulilam i delikatnie bujalam i zasnął mi na rękach w minutę. Wstaliśmy o 8 ale i tak czujemy się nie wyspani. Zazwyczaj to inaczej wygląda.
U nas pogoda beznadziejna, mieliśmy mieć gości ale sie rozchorowali, wiec chyba na basen się wybiorę.
Prezenty na święta juz mamy na szczęście kupione. W tym roku 15 osób do obdarowania... allegro smart się przydało.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2018, 16:06
wrzesień 2018 - synek -
A co kupujecie swoim dzieciom na gwiazdkę? Zabawki mnie i teresują najbardziej, bo nie mam pomysłu na prezenty dla mojego malucha.
My braliśmy ślub w czerwcu 2017 roku, chciałam poczekać chociaż rok i nacieszyć się małżeństwem, ale mąż bardzo cisnął o dziecko. W końcu doszłam do wniosku, że on zdania nie zmieni, a bez sensu szarpać się ze sobą, skoro i tak planowałam ciąże. Odstawiłam antykoncepcję w październiku, po 10 latach ciągłego przyjmowani hormonów. Dałam sobie czas na odpoczynek (wiem, ze można się starać od razu) i zaczęliśmy się starać w grudniu o dziecko. Wszystkie życzenia świąteczne kończyły się „i żeby w przyszłym roku było nas więcej”. 5 stycznia dostałam okres i byłam trochę zawiedziona, myślałam, ze się uda za pierwszym razemPamiętam, ze jeszcze tego samego dnia pocieszała mnie kolezanka, która sama stara się kilka lat. Powiedziala, żebym dała sobie czas. No i znowu go sobie dałam, z mężem staraliśmy się „na szybciocha”, kolejnego okresu już nie dostałam
Po odstawieniu tabletek strasznie mnie wysyfiło ma twarzy, wstyd było pokazać się ludziom nawet w makijażu. Dzien wcześniej byłam z paczką na piwie, coś mi wyjatkowo piwo nie szło i w dodatku nie dostałam spodziewanego okresu. No ale brzuch mnie bolał typowo jak na okres, wiec olałam. Nastepnego dnia, 1 lutego, pojechałam do Rossmanna po test ciążowy i czułam się jak szesnastolatka z tymi pryszczami. Ekspedientka na mnie się dziwnie patrzyła i miałam nadzieje, ze to już ostatni raz kupuje test. Musiałam go zrobić, bo już sobie nie radziłam z cerą i chciałam zamówić mocniejsze środki na trądzik, których w ciąży nie powinno się używać. W domu zrobiłam test, patrzę- nie ma dwóch kresek, odłożyłam i poszłam zamówić mocniejsze środki na trądzik, których w ciąży używać nie można. Wstąpiłam jeszcze do kuchni, zakrecilam się i przed samym zamówieniem weszłam do toalety, żeby wyrzucić test- nie chciałam, żeby mąż go widział. Patrzę, a tam dwie kreskiw ogóle nie pomyślałam, żeby odczekać troche, myślałam, ze druga kreska pojawi się od razu- jak pierwsza.
Mężowi o ciąży powiedziałam dopiero dzień przed walentynkami. To miał być prezent walentynkowy, ale dostał propozycje pracy i musiał się zdecydować do końca dnia. Pomogłam mu podjąć decyzjeTydzień później mieliśmy umówione USG, na które poszliśmy razem i już biło serduszko
a teraz trzymam to serduszko na ręku
W ciąży było trochę stresów, na początku zły wynik testu pappa, później krwawienie i pobyt w szpitalu, skrocenie szyjki, ARSA, ostatecznie małowodzie i tragiczny pobyt w szpitalu przed porodem. Sam poród to pikus. Chciałam więcej dzieci, kiedyś myślałam nawet o trójce, ale baby blues dał mi tak w kość, ze nawet mąż stwierdził, ze wystarczy tego rozmnażania się. No ale jak zaczęłam lepiej sypiać (tzn Kinga zaczęła więcej spać), to stwierdziłam, ze chciałabym, żeby Kinga miała rodzeństwo, bo ja w trakcie połogu miałam duże wsparcie w starszej siostrze. Mąż na to „chyba oszlalas”Może kiedyś się zdecydujemy.
p_tt, Izabelle, kasia1518, 100krotka30, ola_g89, Minns, Paulinda, Vlinder, Camilla13, KATARZYNACarm, Cukierniczka, JustynaG lubią tę wiadomość