WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Justyna ja się nie pytałam, sam ksiądz wyjechał z ceną za chrzest, dla mnie to chore, chrzest dziecka powinien być za darmo my płacimy za nocleg rodziny, bo nam też opłacili za spanie lub załatwili gdzieś nocleg i na chrzcie i na weselu2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
nick nieaktualnyEszkilu wrote:Na pewno 7- czyli, kiedy dziecko kończy 7 miesięcy, powinno umieć obracać się w obie strony. Ale nie jest to bezwzględne - niektóre dzieci opanowują to później i też wszystko jest okej. Mowa o obrocie z pleców na brzuch. A odwrotnie - niektóre zdrowe dzieci pomijają ten etap, więc pełny luz. Pozycja na plecach jest już mało atrakcyjna, więc maluch kombinuje na brzuszku - piwotuje, pełza, czworakuje. Więc czesto nie ma potrzeby powrotu na plecy.
Co do łapania stópek, tu nie ma reguły. Jedne mają 3, inne 7 miesięcy. Grubsze dzieci, albo na przykład z refluksem, mają cięzej - więc potrzebują więcej czasu. -
Ok - ale jeśli dziecko samo nie siada (nie chodzi o bierne sadzanie, które z siadem nie ma nic wspólnego), należy podwinąć miednicę. I nie zupełnie pionowo - nie obciążamy kręgosłupa.
I dobrze też przypomnieć, że rozwój dziecka też jest w pewien sposób zaprogramowany przez OUN - jedne dzieci są szybsze, inne wolniejsze. I nie ma to nic wspólnego z tym, że te szybsze są lepsze / zdolniejsze, czy jakkolwiek. Nie chodzi tylko o rozwój ruchowy, ale też np. wiek wystąpienia pierwszej miesiączki czy skok pokwitaniowy. Bo tych kwestii to już rzadko rodzice się czepiają... A jest to de facto to samo! Porównać dziecko możemy, jak ma 21 lat... Powinno być już w pełni dojrzałe
Jeśli nie mamy jakiejś umiejętności w tzw. szerokim oknie, to diagnozujemy - ale bez paniki. Podłoże chorobowe to rzadka sprawa. I identycznie jest ze wspomnianą miesiączką - jeśli nie mamy jej do 17 rż, badamy. Ale i tak rzadko przyczyna jest organiczna.
Sorki za filozoficzny wywód, ale mam nadzieję, że ktoś przestanie się martwićMinns, Karo_Wi, 86Monia, ola_g89, JustynaG lubią tę wiadomość
Gameta Gdynia od 2016 r. -
Eszkilu "wywód" super, jakiś głos rozsądku wśród, jak Monia napisała, natłoku sprzecznych informacji
.
Dziewczyny przy rozszerzaniu diety wszystkie warzywa/owoce muszą być gotowane? Czy można podawać surowe, a jak nie to po jakim czasie. Za tydzień zaczynamy a ja nadal zielona, nie ma kiedy porządnie poczytać o tym...
Jeszcze pozwolę sobie na pożalenie. Znacie takich ludzi, że po chwili spędzonej z nimi czujecie się wypruci i w złym nastroju? Niestety taka jest siostra mojego męża ;/. Próbowałam ja olewać i ogólnie mieć gdzieś jest dziwne zachowanie, ale wczoraj już powiedziałam, że nie będę udawać, że jest ok. Dziewczyna jest mega infantylna, zachowuje się jak rozpieszczone dziecko. Jedynie jak pisze się z nią na messengerze to wydaje się normalna. Z przykładowych sytuacji to np. przed świętami siedzimy wszyscy przy kolacji (ona jest w ciąży), a ta zaczyna grzebać teściom w lodówce i sprawdzać czy na serach pisze, że są pasteryzowane (zwykłe żółte ze sklepu w plasterkach, bez paczki tylko krojone). I zaczyna jęczeć, że nie jest napisane i ona nie będzie tego jadła. O dziwo tata się wkurzył i ją opieprzył za jej dziwne zachowanie, a ta nagle zaczęła ryczeć przy stole, no żenada roku (ma 26 lat). Przed ciążą też miała takie akcje więc to nie hormony. A wczoraj to już od wejścia miałam jej dość. Wpadła do domu, rzuciła (dosłownie) w teściową torebką i nie wiem czemu wkurzona woła, że jej się chce siku. Potem jeszcze teściowa się jej pyta o lokalizację fryzjera, a ta tak chamsko "o boże to sobie sama sprawdź". Ja takie zdziwienie patrzę po wszystkich i nikt nie reaguje, tylko teściowa taka zmieszana mina no masakra, zachowuje się okropnie, jest strasznie nie miła i mega rozpieszczona. Mi tez coś czasem powie co mnie wkurzy np. wzięłam małemu 2 zabawki bo uważam, że nie potrzebuje tam więcej, interesuje go najbardziej to co jest wokół, a ta "ojej jak biednie". Nie raz jej odpowiem, ale często olewam, ale wczoraj powiedziałam dość. Jeszcze raz się będzie zachowywać tak w stosunku co do mnie to na pewno jej nagadam. Najgorzej, że teściowie są okej i przez tą jędze nie mam ochoty tam przyjeżdżać jak oni są. Mąż też ogólnie widzi jaka ona jest, ale nic nie reaguje i nie wie że mi tak działa na nerwy. Do tej pory mam zły humor i chyba mu powiem co o niej myślę, choć nie wiem czy to dobry pomysł, ale trochę duszę się z tym w środku dlatego też tutaj piszę. Dobra kończę już te żale.
wrzesień 2018 - synek -
Minns wrote:Eszkilu "wywód" super, jakiś głos rozsądku wśród, jak Monia napisała, natłoku sprzecznych informacji
.
Dziewczyny przy rozszerzaniu diety wszystkie warzywa/owoce muszą być gotowane? Czy można podawać surowe, a jak nie to po jakim czasie. Za tydzień zaczynamy a ja nadal zielona, nie ma kiedy porządnie poczytać o tym...
Jeszcze pozwolę sobie na pożalenie. Znacie takich ludzi, że po chwili spędzonej z nimi czujecie się wypruci i w złym nastroju? Niestety taka jest siostra mojego męża ;/. Próbowałam ja olewać i ogólnie mieć gdzieś jest dziwne zachowanie, ale wczoraj już powiedziałam, że nie będę udawać, że jest ok. Dziewczyna jest mega infantylna, zachowuje się jak rozpieszczone dziecko. Jedynie jak pisze się z nią na messengerze to wydaje się normalna. Z przykładowych sytuacji to np. przed świętami siedzimy wszyscy przy kolacji (ona jest w ciąży), a ta zaczyna grzebać teściom w lodówce i sprawdzać czy na serach pisze, że są pasteryzowane (zwykłe żółte ze sklepu w plasterkach, bez paczki tylko krojone). I zaczyna jęczeć, że nie jest napisane i ona nie będzie tego jadła. O dziwo tata się wkurzył i ją opieprzył za jej dziwne zachowanie, a ta nagle zaczęła ryczeć przy stole, no żenada roku (ma 26 lat). Przed ciążą też miała takie akcje więc to nie hormony. A wczoraj to już od wejścia miałam jej dość. Wpadła do domu, rzuciła (dosłownie) w teściową torebką i nie wiem czemu wkurzona woła, że jej się chce siku. Potem jeszcze teściowa się jej pyta o lokalizację fryzjera, a ta tak chamsko "o boże to sobie sama sprawdź". Ja takie zdziwienie patrzę po wszystkich i nikt nie reaguje, tylko teściowa taka zmieszana mina no masakra, zachowuje się okropnie, jest strasznie nie miła i mega rozpieszczona. Mi tez coś czasem powie co mnie wkurzy np. wzięłam małemu 2 zabawki bo uważam, że nie potrzebuje tam więcej, interesuje go najbardziej to co jest wokół, a ta "ojej jak biednie". Nie raz jej odpowiem, ale często olewam, ale wczoraj powiedziałam dość. Jeszcze raz się będzie zachowywać tak w stosunku co do mnie to na pewno jej nagadam. Najgorzej, że teściowie są okej i przez tą jędze nie mam ochoty tam przyjeżdżać jak oni są. Mąż też ogólnie widzi jaka ona jest, ale nic nie reaguje i nie wie że mi tak działa na nerwy. Do tej pory mam zły humor i chyba mu powiem co o niej myślę, choć nie wiem czy to dobry pomysł, ale trochę duszę się z tym w środku dlatego też tutaj piszę. Dobra kończę już te żale.
Piątka! Moja szwagierka też mi działa na nerwy bardzo, jest gruboskórna, interesowna, ma 35 lat a z ulubionych rozrywek oglądanie w tv rzeczy typu taniec z gwiazdami, nie umiem z nią w ogóle rozmawiać...Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualnyHehe to chyba każda z nas ma kogoś takiego. Moja bratowa, jest ode mnie młodsza prawie dekadę. Ostatnio tak jej dałam że szok, stwierdziła że ona nie będzie dziecku robić takiego gownianego pokoju jak my, tylko cały białym z pastelowym różowym albo niebieskim. Tuman zamiast myśleć o tym co bedzie rozwijać zmysły jej dziecka to patrzy co mają "super laski" z instagrama. Juz wybrała wózek za 5 tys haha. Pół biedy że chociaz mój brat twardo stąpa po ziemi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 11:19
-
nick nieaktualnyDziś zrobiłam znowu podejście do brokuła ale w połączeniu z innym warzywem, nie sądziłam że taki maluch może tak daleko pluć
Kolejny słoiczek trafił do kosza. To póki co jedyne czego nie chce jeść. A dziś 3 dzień jak synek szaleje, wczoraj został z moim bratem po 45 minutach musieliśmy wrócić bo wpadł w taki szał, uspokoił się w ułamku sekundy na moich rękach, w nocy dziś budził się 4 razy, wystarczyło poglaskac i chwile przy nim pobyć i znowu spał. Chyba zaczynają się kolejne zmiany.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMinns wrote:Też na razie mam słoiczki. Już nie mogę się doczekać
. U nas znowu powietrze beznadziejne i rezygnujemy ze spaceru ;/.
Ja też się nie mogłam ale jak mam marchewka pobrudzony cały dom łącznie z roletami ( marchewka schodzi tylko na słońcu) to ta zajawka mi przeszła heheIzabelle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny86Monia wrote:Ja też się nie mogłam ale jak mam marchewka pobrudzony cały dom łącznie z roletami ( marchewka schodzi tylko na słońcu) to ta zajawka mi przeszła hehe
Izabelle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCamilla13 wrote:hehe dlatego my siadamy po środku salonu z dala od ścian, okien i innych mebli
Camilla13, Izabelle lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMinns wrote:Hehe no na pewnie czysto nie będzie. Mam niby ten śliniak z kieszonką ale myślę, że jedzenie będzie i tak latało na wszystkie strony
.
Będzie łapki pchal do buzi w trakcie jedzenia i wszystko dotykał, pluł z radości lub niesmaku. Mi wytracil raz garnuszek i łyżeczkę. Także ja go karmię bez bodyCamilla13 lubi tę wiadomość
-
Haha jak czytam Wasze historie to jeszcze bardziej nie mogę się doczekać rozszerzania diety
Monia widzę, ze poruszyłaś ten temat. Jak to jest z dodawaniem oleju? Czy od początku dodajecie? Zarówno do swoich przecierów, jak i do słoiczków? Oliwa z oliwek czy lniany? Czuje się mega zielona z tym rozszerzaniem... -
nick nieaktualnyola_g89 wrote:Haha jak czytam Wasze historie to jeszcze bardziej nie mogę się doczekać rozszerzania diety
Monia widzę, ze poruszyłaś ten temat. Jak to jest z dodawaniem oleju? Czy od początku dodajecie? Zarówno do swoich przecierów, jak i do słoiczków? Oliwa z oliwek czy lniany? Czuje się mega zielona z tym rozszerzaniem...
Ja tak ale dosłownie kropelke. Kupiłam holle od 4 msc. Wiem że można zwykły i to chwyt reklamowy ale nie chciało mi się analizować.
ola_g89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyola_g89 wrote:Haha jak czytam Wasze historie to jeszcze bardziej nie mogę się doczekać rozszerzania diety
Monia widzę, ze poruszyłaś ten temat. Jak to jest z dodawaniem oleju? Czy od początku dodajecie? Zarówno do swoich przecierów, jak i do słoiczków? Oliwa z oliwek czy lniany? Czuje się mega zielona z tym rozszerzaniem...
Nam gastrolog powiedziała, że dodawanie tłuszczu do jedzenia jest konieczne bo zwiększa wchłanianie witamin i poprawia kaloryczność jedzenia. Ja dodaje tylko do tych potraw, które sama przygotowuję bo w składnie słoiczków jest podane, że zawierają olej. Gastrolog powiedziała też, że najlepszy jest olej rzepakowy. ja kupiłam ten: https://dodomku.pl/HiPP_Olej_rzepakowy_BIO_dla_niemowlat_i_malych_dzieci/58637.htmlola_g89, kasia1518 lubią tę wiadomość