WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Camilla, trzymaj się,najważniejsze,ze mąż to zauważył i wyciągnął rękę. Dbaj o sobie,będzie dobrze
Głowa mi pęka od tego buczenia,ale widzę że druga dolna jedynka juz prawie na,wierzchu,a jedna górna tez się skrada. Syn nudzi sie w domu juz cały tydzień,nawet kolegi nie zaprosimy,bo Zośka jeczy i marudzi i weź tu jeszcze dogladaj mega pomysłowych siedmiolatkow -
Dziewczyny czy temp 37.6 mam zabijać?
Po meingokokach o g. 20 miała 38.4, podalam paracetamol w czopku i spadła temperatura, chwilę po północy znowu miała 38.3- tym razem podalam ibufen i ładnie zbilo do 36.3, ale od 5 ciagle się utrzymuje 37.6 I nie wiem czy to zabijać?
Oczywiście u mnie nocka nie przespana prawie w ogóle, a Zosia nawet przy zmianie pampersa płacze i zachowuje się jakby ja to bolało.kasia1518
-
nick nieaktualny
-
Camilla tyle mocno, super że mąż zareagował ❤
Kasia ja bym nie zbijala jak nie ma 38 powyżej już bym zbijala .
Moja też tak płacze jak ma gorączkę, że pampersa nie da rady zmienić, bo serce peka jak tak płacze, poczekaj może temperatura sama się ustabilizuja jak nie będzie rosło tzn że jutro już powinno wrócić do normy ,
U nas codziennie jęki po przebudzeniu tzn w nocy o 2 i o 5 nad ranem. I nie wiem co to za jęki? Czy jej się coś śni, czy ja coś boli ??🤔🤔🤔Camilla13 lubi tę wiadomość
-
Btw ten weekend zniżek po prostu jest czy trzeba mieć jakąś gazetę ze zniżkami czy co? Własnie wyciągnęłam śpiowrek zimowy, swoją kurtkę i wychodzimy z domu bo tu zwariuje, podjedziemy do galerii i nie zamierzam wyjść stamtąd z pustymi rękami.wrzesień 2018 - synek
-
Minns wrote:Btw ten weekend zniżek po prostu jest czy trzeba mieć jakąś gazetę ze zniżkami czy co? Własnie wyciągnęłam śpiowrek zimowy, swoją kurtkę i wychodzimy z domu bo tu zwariuje, podjedziemy do galerii i nie zamierzam wyjść stamtąd z pustymi rękami.
Brzmi bojowo i groźnie. Ja w czwartek planuje się bić o wyciskarke w lidl hehe -
To i ja muszę w necie poszperać bo właśnie się zorientowałam że nie mam pajacow w rozmiarze 80, a 74 już na styk. W ogóle pajace zaraz 80, a ciuszki nawet 74 nie zaczela nosić.
Temperatura się ustabilizowala- trzyma się na poziomie 37.0kasia1518
-
Hedgehog wrote:Iza próbowałaś tego słoiczka? To są po prostu powidła śliwkowe bez cukru
może masz takie domowe.
mam w domu tylko z cukrem niestety, mam nadzieję,że niebawem jelita nauczą się trawić i nie będą potrzebne żadne cuda.
Zosia o dziwo je całkiem dużo. Dziś pół cukinii na obiad wciągnęła,a zaraz cyckiem poprawiła
Chodzę wysmarowana lanoliną, z muszlą medeli,tak mnie pogryzła. Nie,sądziłam,że te gadżety jeszcze się przydadzą. -
My już dawno nosimy wszystko w rozmiarze 74 i 80, a spodenki to nawet na 12miesięcy. Jest strasznie długa a chuda. Jak patrzyłam na siatce centylowej to jej waga w stosunku do wzrostu jest ponizej 3 centyla. Ale lekarze sie nie czepiaja, a jak dla mnie wyglada w sam raz:-)ale juz mamy tyle ciuchów, że na razie nic nie kupuje. Jak są w lidlu za 5zł to wykupuje wszystkie, bo drogich sie nie oplaca kupowac bo zakłada je kilka razy, a niektórych nawet nie zdąża ubierać.
-
Paplak wrote:My już dawno nosimy wszystko w rozmiarze 74 i 80, a spodenki to nawet na 12miesięcy. Jest strasznie długa a chuda. Jak patrzyłam na siatce centylowej to jej waga w stosunku do wzrostu jest ponizej 3 centyla. Ale lekarze sie nie czepiaja, a jak dla mnie wyglada w sam raz:-)ale juz mamy tyle ciuchów, że na razie nic nie kupuje. Jak są w lidlu za 5zł to wykupuje wszystkie, bo drogich sie nie oplaca kupowac bo zakłada je kilka razy, a niektórych nawet nie zdąża ubierać.
Ja jeszcze lubię te z kauflandu. Podobna cena jak Lidl i rozmiarowka. Też nie kupuje mega dużo bo wyrasta w tempie ekspress. My nosimy 74 ale i 68 np. niektóre body.Ale nie wiem ile ma cm. Bo waga oscyluje przy 100. centylu -
nick nieaktualny
-
My mamy pajace 74 na styk.
Mam może głupie pytanie, mogę podać małemu paprykę surową normalnie?
Byłam w tej galerii, fajne ciuszki są, coś sobie kupiłam, ale najpierw muszę zrobić rozeznanie po sklepach i znowu ruszyć na łów. Oczywiście ciuch musi być do karmienia. Bruno po spacerze złote dziecko... mąż się śmieje o co mi chodzi.
wrzesień 2018 - synek -
Minns pewnie już nie pomogę o tej porze ale tak trzeba mieć gazetę
Ja oczywiście dla małej nakupowałam ciuchów za miliony, a sobie skarpetki....
Z jednej strony nie mam co ubrać, ale z drugiej strony po co mi ciuchy jak jeszcze nie schudłam?! Błędne koło!
Ola rozumiem Cię doskonale ja z małą po dwa, trzy tygodnie sama siedzę. Moi rodzice nie żyją, a teście mają naprawdę gdzieś to żeby mi pomóc. Teściowa jest na tyle bezczelna, że powiedziała mi nie raz, żebym sobie zatrudniła nianie bo nikt nie będzie mi bawić dziecka, bo mają inne zajęcia. I tak sobie żyjemy razem i wszystko razem robimy, wszystkie urzędy, notariusza czy bank też ze mną załatwiała, nawet na zdejmowaniu szwów była ze mną w gabinecie bo babcia w ostatniej chwili zmieniła zdanie.
-
Wspolczuje... ja nie mam co narzekać ogólnie, bo rodzice na miejscu, teściowie niby tez. Także podziwiam, ze dajecie radę same tyle czasu. Chociaż innej opcji nie ma i trzeba dać radę.
Co do tesciowej to moja siedzi na emeryturze, a wnuczkę widuje raz na miesiąc lub rzadziej. Ostatnio pierwszy raz zabrała ja na spacer. A generalnie będziemy szukać niani/żłobka dla Poli, bo teściowa stwierdziła: „noo, na mnie to nie możecie liczyć”. Pierwsza, wyczekana wnuczka i pełna olewka. Dodam, ze mieszkają 10minut od nas. 10 minut bardzo spacerowym tempem. -
nick nieaktualnyAle u nas to samo. Moi rodzice mieszkają w innym kraju. Z teściem nie utrzymujemy kontaktów bo to psychopata który nienawidzi kobiet. A teściowa przez 7 miesięcy pomogła tylko jak synek i ja mieliśmy zapalenie płuc, wnuka przez pierwsze 5 miesięcy widziała 4 razy! Teraz przez ostatni 2 miesiące też 4 razy i jeczy mi, że tak zrobiłam, że tylko mnie akceptuje. No a kogo ma akceptować jak nie własną mamę? Obcą babę. I oczywiście napewno wytłumaczyłam niemowlakowi, że babki ma nie lubic. Też siedzi na emeryturze i wymyśla a bo sprzątanie, pranie, trawę zaraz nosić będzie trzeba..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2019, 00:39
-
Ech, teściowie siedzą w domu, mieszkają 20 km od nas i dzieci widują,jak do nich przyjedziemy,raz na miesiąc średnio. Jak w zeszłym roku leżałam plackiem w ciąży,to mimo zaproszeń męża nie odwiedzili nas. Zawierzyłam teściowej syna pod opiekę jak wracałam do pracy,myślałam że z babcią będzie miał najlepiej. Mieszkaliśmy wówczas 10 min drogi od siebie. Do tej pory spijam śmietankę. Młody siedział w kojcu całe dnie,tv wciąż grał,nie wychodziła z nim na spacery,wszystko grało,świeciło,kręciło się. W efekcie syn ma,zaburzenia integracji sensorycznej, na bodźce reaguje ruchowo. Po rocznej, prywatnej rehabilitacji jest lepiej,ale jeszcze walczymy. Ile ja łez wylałam.. Siedzę z dziećmi sama cały tydzień,ogarniam sama prawie wszystko. Jest ciężko,bo nie mam jak się oderwać od dnia codziennego. Ale 5 z czytania czy uśmiech maleństwa i jakoś mija gorszy nastrój. Ale wywaliłam elaborat
i wywaliłam z siebie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2019, 06:30
-
Moi rodzice mieszkają daleko, teściowie 20 minut autem, ale wiadomo jak to z teściami. Mnie tam głupio prosić o pomoc, wiadomo, jak już trzeba zostać z małym to przyjadą i ogólnie są chętni, ale inaczej to niż z moją własną mamą. Więc w sumie my tam jeździmy co jakiś czas, oni rzadko w sumie do nas wpadają, no ale myślę, że wole tak niż żeby co chwilę przyjeżdżali, taka rodzinna to ja nie jestem
.
Uważam,że jak się ma blisko chętną mamę do pomocy to jest to bardzo duża różnica niż zajmować się dzieckiem sama. Tym bardziej jak mąż pracuje i siedzisz praktycznie prawie całe dnie sama z małym.wrzesień 2018 - synek -
Minns wrote:Moi rodzice mieszkają daleko, teściowie 20 minut autem, ale wiadomo jak to z teściami. Mnie tam głupio prosić o pomoc, wiadomo, jak już trzeba zostać z małym to przyjadą i ogólnie są chętni, ale inaczej to niż z moją własną mamą. Więc w sumie my tam jeździmy co jakiś czas, oni rzadko w sumie do nas wpadają, no ale myślę, że wole tak niż żeby co chwilę przyjeżdżali, taka rodzinna to ja nie jestem
.
Uważam,że jak się ma blisko chętną mamę do pomocy to jest to bardzo duża różnica niż zajmować się dzieckiem sama. Tym bardziej jak mąż pracuje i siedzisz praktycznie prawie całe dnie sama z małym.
Ja mam to samo. Mama to mama- ją poproszę. Z tesciami mam dobre relacje, ale teściowa codziennie chodzi na siłownię do wieczora (oprócz czwartku) i żeby skały srały to nie odpuści- o co mój mąż się wkurza. Więc nawet nie proszę o to "poświęcenie".