WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie i u siostry jest 2 lata różnicy i żyjemy jak pies z kotem... Nawet jak nie mieszkamy razem to ciągle są jakieś spiny ostatnio o to jaka jestem zła mama bo nie pozwalam dawać Hani słodyczy. A z moim przybranym bratem jest 15 lat różnicy (syn taty z poprzedniego związku tato starszy dużo od mamy) i zawsze się dogadywalismy
Dziewczyny mam pytanie o mycie ząbków, jakie macie pasty do zębów? Jakie szczoteczki? Czy wasze maluchy nie robią problemów z mycien zębów? I co jeśli Hanka pada mi o 21 na butli? Nie ma już mowy o szczotkowaniu... -
nick nieaktualnykasia1518 wrote:Mimo że jestem w drugiej ciąży to też uważam że dzieci jedno za drugim to wyzwanie. Zawsze chciałam mieć duża rodzinę min.3 , stąd dezycja że jedno za drugim, bo młoda już też nie jestem (31 lat), do tego byłam bardzo aktywna zawodowo - robiłam mega karierę, ale i tak mam plan że jak wrócę do pracy to będę walczyc o stanowisko dyrektora w firmie- jestem mega ambitna ( taki nieustanny rozwój jest mi potrzebny bo czuje się wtedy super), ale też bardzo rodzinna i wiem że da się to pogodzić tak żeby dzieci na tym nie ucierpiały- stwierdzilam że wolę jedna dłuższa przerwę, niż wrócić np na rok - dwa i znowu potem mieć przerwę. Wiem też że nieraz będę płakać że mam dość i czuje że dzieci mnie ograniczają, bo już z Zosia trafiały się gorsze dni, że mówiłam do męża za wracam do pracy A on będzie teraz z dzieckiem- tu po prostu brak kontaktu z ludźmi ( z dużą ilością ludzi), brak adrenaliny i ćwiczenia głowy- ale jestem tego wszystkiego świadoma. Teraz mówie że chciałabym jeszcze trzecie dziecko ale to min. Z 5 lat przerwy- tyle że może mi się odmienić jak już na dobre wrócę do pracy A dzieci podrosna albo po prostu nie będzie mi dane- różne życie pisze scenariusze.
Czuje się dobrze- sporadycznie już zdarzają się wymioty. Ciagle mi sie chce spac, no ale nie ma kiedy. Na pomorzu odpoczelam , Zosia ladnie spala, a w domu masakra- pobudki co godzine mamy. Na prenatalnych wszystko ok. Lekarz mówił że ponoć będzie chłopak, ale ja się poki co nie przywiązuje, bo z Zosia też tak usłyszałam na usg genetycznym ☺ może być pępowina, a moja gin nie chciała jeszcze mówić o płci, więc spokojnie poczekam do polowkowych ☺
Kasia wiem, że jeszcze dużo czasu ale planujecie już jak dacie maleństwu na imię? -
nick nieaktualnykuwejtonka wrote:No ale to w ogóle nie jest dla mnie problem posiadania dzieci z małą różnicą wieku i tego antyreklama tylko problem tej pani, że nie odnalazła się w tym wszystkim, a raczej zgubiła siebie. Pewnie tak samo by było jakby różnica była 5 lat.
Ile ludzi tyle historii - moja koleżanka ma dwóch synów z różnica 1,5 roku, teraz młodszy ma roczek a starszy 2,5, ona po ciąży schudła 10 kg, wróciła do pracy, jest zadbana, raz w tyg mają umowę, że chodzą na randkę - nawet jakby to miała być kawa w kawiarni 5 minut od domu. Tworzą naprawdę fajny, partnerski związek.Ja walczę z depresją, nie jest źle, ale ktoś mógłby powiedzieć po co Ci więcej dzieci w takiej sytuacji. To właśnie jest kwestia dogadania się, wspierania się. Mój mąż przynosi mi śniadanie do łóżka kilka razy w tygodniu. On wstaje od północy do syna, czasem raz, czasem dwa. Ja zawsze śpię do 7. Od kilku tygodni odkryliśmy, że czas od 20 do 24 możemy spędzać naprawdę przyjemnie tak jak przed narodzinami synka
Raz w tygodniu we trójkę idziemy zjeść obiad na mieście. Ja mam czas na trening. Nikt nam nie pomaga, nikt nie zabrał synka chociaż na godzinę na spacer, ani razu A mimo to radzimy sobie i nie zapominamy o sobie nawzajem. A kolejnej dzidzi nie możemy się doczekać.
kuwejtonka, kasia1518, susełek lubią tę wiadomość
-
Hedgehog wrote:Nie jest kobietą, nie jest żoną, jest na 100 procent matką. Po pierwszym dziecku tak nie było, wtedy nadal była jeszcze sobą. Trochę inną, bo dziecko wiele zmienia, ale było dobrze a teraz przy dwójce maluchów ona całkiem zgasła. Jemu jest po prostu przykro na to patrzeć i nie wie czy za parę lat nie staną się sobie całkiem obcy zwłaszcza że on jest teraz wołem roboczym. Jej umowa wygasła a z na dość niszowy język na który nie ma popytu u nas dodatku nie ma jak praktykować jezyka więc za parę lat jej dyplom może być już nic nie warty. Żeby się utrzymać on przeniósł się do działu gdzie pracuje w nocy w weekend i bierze dyżury wszystkie święta. Mijają się, a nie tak wyobrażali sobie rodzinę.
Dziewczyny, piszę to ku przestrodze! Nie dopuście by u Was też była taka sytuacja.Bo to chyba najgorsze by za poświęcenie się dla rodziny usłyszeć, że przygasłyśmy, że nie mamy zainteresować itp. Trzeba mieć w sobie trochę egoizmu i zostawić ojca z dziećmi a samemu ruszyć do kosmetyczki czy na kawę z koleżanką a może nawet na jogę czy kurs językowy. Trzeba zadbać o siebie!
Wspaniały mąż (podobnie jak mąż Camilli) zareagowałby i pomógł żonie rozbłysnąć na nowo. Zamiast brać kolejne nocki, pomógłby w opiece nad dziećmi, odciążył, wysłał na masaż, do fryzjera. Cokolwiek. Ale lepiej uciekać od problemu "zarabiając" i nie mając czasu dla własnej rodziny...Camilla13 lubi tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Dziewczyny, piszę to ku przestrodze! Nie dopuście by u Was też była taka sytuacja.Bo to chyba najgorsze by za poświęcenie się dla rodziny usłyszeć, że przygasłyśmy, że nie mamy zainteresować itp. Trzeba mieć w sobie trochę egoizmu i zostawić ojca z dziećmi a samemu ruszyć do kosmetyczki czy na kawę z koleżanką a może nawet na jogę czy kurs językowy. Trzeba zadbać o siebie!
Wspaniały mąż (podobnie jak mąż Camilli) zareagowałby i pomógł żonie rozbłysnąć na nowo. Zamiast brać kolejne nocki, pomógłby w opiece nad dziećmi, odciążył, wysłał na masaż, do fryzjera. Cokolwiek. Ale lepiej uciekać od problemu "zarabiając" i nie mając czasu dla własnej rodziny...
Otóż toI jeszcze opowiadając ludziom, jaka to jego żona jest szara i nijaka i jaki jest nieszczęśliwy. Chyba że w ten sposób szuka kogoś, kto go z przyjemnością pocieszy
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Hedgehog, być może masz rację, że to super chłopak.
Jednak to co przytoczyłaś można zrozumieć zarówno w mój, jak i Twój sposób.
W zaistniałych okolicznościach (problemy finansowe) chyba najlepiej zacząć od rozmowy z partnerką/małżonką. Jeśli sami ze sobą nie porozmawiają o swoich oczekiwaniach to kto im pomoże?
Skoro ona przygasła to być może potrzebuje powrotu do pracy choć na część etatu? Wyrwania się do ludzi? Wtedy zamiast on spędzając tyle czasu w pracy, mógłby spędzać czas z dzieciakami? A może to tylko kwestia przeanalizowania wydatków tak by dokonać cięć tam gdzie można i tym samym polepszyć swoją sytuację finansową?
-
A w ogóle to chciałam zadać pytanie. Trochę mnie już drażni że te wszystkie kaszki są takie super gładkie. znacie jakieś kaszki w których pojawiają się grudki lub inne tekstury niż całkowita papka? Ja znalazłem tylko jedną kaszkę hip z musli. Są tam nie zmielone płatki owsiane ale i tak tekstura jest dosc gładka.[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]
-
Marrgoo wrote:Kasia wiem, że jeszcze dużo czasu ale planujecie już jak dacie maleństwu na imię?
Jak będzie dziewczynka to będzie Hania. Co do chłopca to nie jesteśmy zdecydowani - w pierwszej ciąży rozmawialiśmy że może Igor albo Błażej- a teraz jakoś nie czujemy tych imion ( choć mi się Igor dalej podoba), ostatnio padło Mikołaj- ale mąż jakoś nie do końca zdecydowany. Musimy poczuć że to jest właśnie to - tak jak było z Zosia ☺ może jak już potwierdza płeć to będzie łatwiejIzabelle, Marrgoo lubią tę wiadomość
kasia1518
-
Moja córeczka nie spadła z łóżka choć bardzo, bardzo się starała. Za każdym razem gdy próbuje zeskoczyć to pokazuje jej jak to zrobić bezpiecznie schodząc tyłem. Jeszcze nie zakumała ale myślę, że to kwestia czasu.
Może jestem złą matką ale pozwalam jej popełniać błędy. Tzn. gdy mogę ją złapać to łapię ale nie chodzę krok w krok. Pozwalam eksplorować mieszkanie samodzielnie. Oczywiście nie ma dnia bez zaliczenia gleby. Widzę jednak jakie poczyniła postępy. Jak ładnie łapie równowagę. Jak pięknie stoi przytrzymując się jedną ręką a drugą trzymając zabawkę.
Mam nadzieję, że jak teraz nauczy się upadać to później będzie jej łatwiej. -
Hedgehog wrote:A w ogóle to chciałam zadać pytanie. Trochę mnie już drażni że te wszystkie kaszki są takie super gładkie. znacie jakieś kaszki w których pojawiają się grudki lub inne tekstury niż całkowita papka? Ja znalazłem tylko jedną kaszkę hip z musli. Są tam nie zmielone płatki owsiane ale i tak tekstura jest dosc gładka.
Dodawałam pokrojone owoce, zmielone na pył orzechy czy pestki dyni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2019, 10:43
Izabelle lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ząbki to mogą tak długo wychodzić? Chodzi mi o to że w sobotę wyczułam palcem że się wyznają , w niedzielę już widać gołym okiem i tak od niedzieli zero postępu- na wierzchu jest może jakaś 1/4 zęba i tak stoi w miejscu- myślałam że max 2dni i będzie całykasia1518
-
Kasia mogą. U nas pierwszego wyczułam dzień przed Wielkanocą i do teraz nie wyszedł jeszcze cały. Widać go już mocno, ale to jeszcze nie koniec.
U nas Pola tez jeszcze nie spadła. Chociaż było blisko dwa razy. Za to odkąd wstaje to zaliczyła już upadki. Dwa małe siniaki mamy już na koncie. Tak jak pisze Justyna - tez pozwalam jej na upadki. Musi się nauczyć. Oczywiście asekuruje tam gdzie naprawdę jest niebezpiecznie, ale wychodzę z założenia, ze musi się nauczyć upadać. Poza tym moje dziecko to taki żywioł, ze naprawdę nie da się jej upilnować 24h. Postępy widzę już teraz. Jak czuje się niepewnie to sama upada na pupę. Ewentualnie jak naprawdę zdarzyło się, ze się przewracała (na szczęście na matę) to pięknie chroniła główkę przyciągając ja do klatki piersiowej. Myśle, ze lepiej teraz uczyć się upadków niż później.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2019, 11:03
JustynaG, Izabelle, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Ola, no to mamy tak samo
Nie wiem czy masz tak samo, ale Ania więcej upadków zalicza gdy jestem w pobliżu. Po prostu wtedy się puszcza a gdy nie ma mnie blisko to zazwyczaj potrafi upaść.
Raz nawet o takim upadku na pupę westchnęła tak, że się z mężem śmieliśmy, że jej życie przed oczami śmignęło ale uratowała się
Niewątpliwie jednak muszę ją pilnować gdy jest zmęczona bo wtedy przewraca się nawet na czworakach. -
Hedgehog wrote:Nieprawda. To jest świetny chłopak. Każdemu bym zyczyla takiego czułego męża. I nikogo z pewnością nie szuka
to zupełnie nie ten rodzaj faceta.
Ekonomia ich pokonała. Z jednej wypłaty bez nocek weekendów i świąt nie jest w stanie utrzymać w domu, samochodu i 4 osób. A i tak nie wystarcza. Żaden fryzjer, kosmetyczka i zabieranie dzieci na spacery nie mają tu nic do rzeczy.
Zupełnie nie zrozumiałaś. On nie narzeka i nie opowiada że ona jest beznadziejna. On się o nią martwi i próbuję jej jakoś pomóc tylko nie wie co może zrobić w zaistniałych okolicznościach.
No trudna sprawa, ale jak są za sobą to dadzą radę, trzeba szukać i znaleźć rozwiązanie.
I nadal nie uważam, że problemem jest mała różnica wieku między dziećmiPierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Hedgehog wrote:Fajny pomysł z pestkami i orzechami.
Chciałam kupić płatki owsiane błyskawiczne i je częściowo zmielić. Ale szukam też jeszcze innych pomysłów na śniadania.
Jak zawsze mocno asekuruje młodego jeśli wstaję gdzieś w okolicy twardej podłogi. Ale jeśli wstaje przy kanapie gdzie jest gruby dywan to daje mu więcej swobody. W zasadzie już nauczył się jak bezpiecznie usiąść oraz bawić się na stojąco obiema rękami przedmiotem który znalazł na kanapie, ale czasem jeszcze go gibnie Albo magle zaczyna próbować czegoś nowego i wtedy zalicza glebę.
Ja powiem Ci, że nawet się cieszę, że mój syncio nie taki wyrywny. Twój idzie jak burza, biorąc pod uwagę, że jest jednym z młodszych na naszym wątku. A i więcej pilnowania. Mój idzie wyjatkowo statystycznie że tak powiem.
Ja zamówiłam kilka kaszek nominal. Dzisiaj ugotowałam mu zupę buraczana z książki i jest pyszna- sama bym ją zjadła hehe.Camilla13 lubi tę wiadomość
-
Hedgehog, do kaszki dodawałam też starte jabłuszko lub gruszkę.
A dziś ugotowałam najzwyklejszą kaszę jaglaną (nie typową dla dzieci), dodałam rozdrobnioną suszoną śliwkę i śniadanie gotowe.
Wiadomo, błyskawiczną robi się szybciej. -
Hedgehog wrote:Fajny pomysł z pestkami i orzechami.
Chciałam kupić płatki owsiane błyskawiczne i je częściowo zmielić. Ale szukam też jeszcze innych pomysłów na śniadania.
Nie wiem jak Twój synek radzi sobie z grudkami,to są płatki np jaglane do kupienia np w Biedrze. W Netto duża paka płatków owsianych eko,są takie juz jakby zmielone. Mają tez suszone owoce bez siarki. Ja np morele czy śliwki gotuję,blenduje i dodaję do kaszki