WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
KATARZYNACarm mogłabyś mi napisać w wiadomości prywatnej jakie dokumenty musieliscie miec i jakie oplaty poniesliscie przy wyrabianiu paszportu dla Natalii. Chciałam umówic wizyte, ale tam nie ma rubryki na wyrobienie paszportu dla dziecka bez nr pesel, co tam zaznaczyliscie?
KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa mojego już od długiego czasu przewijam i przebieram na podłodze. Mój mąż na kanapie i co się wtedy dzieje to ja dziękuje. Mój coraz szybciej czworakuje i ulubiona zabawa ucieczka przed pieluszka. Ale widzę zagrożenie bo usypiam go na naszym łóżku i boje się go zostawić choć na minutę. Właśnie siedzę i go pilnuje
-
nick nieaktualnyCamilla13 wrote:Dziękuję
Mam pytanie, podchodziłas do transferu po punkcji czy miałaś crio? U nas metodą chałupniczą nadal jest ciężko coś zdziałać, przymierzam się do crio pod koniec wakacji, zbieram informację jak to wygląda.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
promyczek 39 wrote:Ktores dziecie jeszcze nie raczkuje ,nie siedzi i nie chodzi
Tylko pelza :}
moja tez spadla z kanapy ,wszystko skonczylo sie dobrze ,masakra,od tamtej pory ani na sekunde jej nie puszczam ,jedynie na podlodze
Myślę że chyba u większości jeszcze bobaski nie chodzą ☺kasia1518
-
U nas się zaczęło otwieranie szuflad, szafek. Wszyscy mnie tak straszyli przed tym "raczkowaniem" itp. A ja jestem wniebowzięta. Całkiem inne dziecko, sam się zabawi, a ile przy tym się nagada. Czasem stoję kilka kroków dalej, wyciągnę ręce i wołam żeby przyszedł do mamusi, a ten z uśmiechem do mnie leci to aż się wzruszam
.
Vlinder, Camilla13, Izabelle, kasia1518, kasia1518 lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualnyMy wszystkie szafki mamy zabezpieczone od początku bo mamy szalonego kota, wszystko otwierał, zwykle szafki, szuflady, te na dotyk. Tylko oskalpowac siersciucha haha Gniazdka też zabezpieczone bo wsadził kilka razy pazury. Tak więc koty przygotowały nas trochę na dziecko. Tylko same z kanapy nie spadają, to się człowiek z tym nie oswoil.
-
Camilla no z tym kotem to prawie jakbyście dwoje dzieci mieli hehe. My kontakty zabezpieczone ale na razie szuflady mu pozwalam otwierać, tylko cały czas pilnuję. On otwiera ja zamykam i tak się bawimy. Plusem są szafki na wysoki połysk bo widzi siebie albo mnie w odbiciu i jest radość. Potem zerka na mnie czy faktycznie istnieje :p.
Camilla13 lubi tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualnyMinns wrote:Camilla no z tym kotem to prawie jakbyście dwoje dzieci mieli hehe. My kontakty zabezpieczone ale na razie szuflady mu pozwalam otwierać, tylko cały czas pilnuję. On otwiera ja zamykam i tak się bawimy. Plusem są szafki na wysoki połysk bo widzi siebie albo mnie w odbiciu i jest radość. Potem zerka na mnie czy faktycznie istnieje :p.
Minns lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ratujcie bo nie wiem co się ze mną dzieje... mąż mnie namawia na kolejne dziecko! Na szczęście nie mam jeszcze okresu więc kolejna ciąża mało prawdopodobna, ale najciekawsze jest to, że sama zaczynam się zastanawiać. Jeszcze miesiąc temu w życiu bym o tym nie pomyślała, pisałam kilka razy tu na forum, że nie ma takiej opcji, a teraz chyba hormony bo nie wiem jak to wytłumaczyć. Bruno od 3 tygodni jest złote dziecko to może dlatego.
Ogólnie nie chcę teraz kolejnego bo będziemy się budować, a ja nie mam pracy po macierzyńskim, a kasy potrzebujemy. Po drugie boję się takiej przerwy w pracy, jak potem wrócić. Po trzecie 2 dzieci to już ciężej nie razy 2, ale 4 i może więcej.
Na plus jest to, ze 2 dzieci za jakby jednym zamachem (choć 3 mi się marzy), przeprowadziliśmy się do teściów na piętro póki nie skończyliśmy domu więc jakaś tam pomoc by była (choć nie wiem czy to też nie minus z drugiej strony bo ja tam wolę na swoim być, ale teście są ogólnie spoko). No i tak jak sobie pomyślę o kolejnym maluszku to jakaś ochota mnie nabiera.
Nie wiem, poczekamy może do kolejnego okresu marudzenia to się nam szybko odechce.
wrzesień 2018 - synek -
Minns wrote:Dziewczyny ratujcie bo nie wiem co się ze mną dzieje... mąż mnie namawia na kolejne dziecko! Na szczęście nie mam jeszcze okresu więc kolejna ciąża mało prawdopodobna, ale najciekawsze jest to, że sama zaczynam się zastanawiać. Jeszcze miesiąc temu w życiu bym o tym nie pomyślała, pisałam kilka razy tu na forum, że nie ma takiej opcji, a teraz chyba hormony bo nie wiem jak to wytłumaczyć. Bruno od 3 tygodni jest złote dziecko to może dlatego.
Ogólnie nie chcę teraz kolejnego bo będziemy się budować, a ja nie mam pracy po macierzyńskim, a kasy potrzebujemy. Po drugie boję się takiej przerwy w pracy, jak potem wrócić. Po trzecie 2 dzieci to już ciężej nie razy 2, ale 4 i może więcej.
Na plus jest to, ze 2 dzieci za jakby jednym zamachem (choć 3 mi się marzy), przeprowadziliśmy się do teściów na piętro póki nie skończyliśmy domu więc jakaś tam pomoc by była (choć nie wiem czy to też nie minus z drugiej strony bo ja tam wolę na swoim być, ale teście są ogólnie spoko). No i tak jak sobie pomyślę o kolejnym maluszku to jakaś ochota mnie nabiera.
Nie wiem, poczekamy może do kolejnego okresu marudzenia to się nam szybko odechce.
Ważne, że oboje chcecie tego samego. Mój mąż nie chce więcej dzieci i szanuje jego decyzję. Sama teraz też w życiu, ale pewnie najdzie mnie ochota jak młody będzie bardziej samodzielny.
-
nick nieaktualnyMój mały kończy dziś 8 miesięcy
Od dwóch dni już szybko czworakuje i jest go wszędzie pełno.
Jeszcze nie siada, ale posadzony siedzi stabilnie.
Minns ja tez muszę szukać pracy i szukamy większego mieszkania a tez myśle nad rodzeństwem dla synka. Jako jedynaczka zawsze chciałam żeby miał rodzeństwo najlepiej wiekiem zbliżone do siebie. Może podchodzę do tego idealistycznie ale wydaje mi się ze to taki przyjaciel na całe życieCamilla13, Izabelle, KATARZYNACarm lubią tę wiadomość
-
susełek wrote:Mój mały kończy dziś 8 miesięcy
Od dwóch dni już szybko czworakuje i jest go wszędzie pełno.
Jeszcze nie siada, ale posadzony siedzi stabilnie.
Minns ja tez muszę szukać pracy i szukamy większego mieszkania a tez myśle nad rodzeństwem dla synka. Jako jedynaczka zawsze chciałam żeby miał rodzeństwo najlepiej wiekiem zbliżone do siebie. Może podchodzę do tego idealistycznie ale wydaje mi się ze to taki przyjaciel na całe życie
To zależy od człowiekaJa mam siostrę, która jest najważniejsza dla mnie na świecie, a mój mąż z siostrą praktycznie nie gada.
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualnyWszystko zależy od tego jak dzieci są wychowywane, jakie relacje są między nimi od samego początku, rodzice dużo tu wnoszą, np u nas mama jak byliśmy na etapie dojrzewania interweniowała przy każdej nieprzyjemnej sytuacji i tłumaczyła. Dziś dzięki temu ciągle jesteśmy blisko, widzimy się kilka razy w tygodniu, a jeśli nie ma jak to rozmawiamy praktycznie codziennie a dodam, że 10 lat mieszkaliśmy w rożnych krajach. Rodzeństwo jest bardzo ważne jak nie najważniejsze:-)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2019, 20:29
susełek lubi tę wiadomość