WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak wracając do spania to pisałam że nasz ma dwie drzemki. Pierwsza to konsekwencja krótkiego snu nocnego. No i tej nocy spal od 21 do 8 szał jak na niego. No i co? Spal w aucie 12.10-12.40 i tyle. I nie widać po nim zmęczenia. Masakra. Co do trenera snu to koleżanka mi pisała że na jej grupie chwalą i podobno działa. Tylko sporo kosztuje
-
86monia wrote:Ja już dostałam pierwszy zasiłek za pół miesiąca 370 złotych haha.
Wiecie co... ja mam wrażenie że im więcej się staramy w pracy tym mniej nas szanują... ja rozkrecalam firmę od podstaw, jak zaszłam w ciążę milionowe obroty i co? Ani dziękuję, ani nic... A poczta dostałam umowę do dnia porodu i po 2 tygodniach dopiero ktoś zadzwonił że zawsze mogę wrócić... jasne..... na pewno na te samo stanowisko xD -
nick nieaktualnyp_tt wrote:Mamy ogromny kryzys żłobkowy, dzisiaj była taka tragedia, że dzwonily żeby ją zabrać. Nie je, nie chce się bawić, nie śpi tylko chce do mamy. Nie wiem czy wytrzymam to.
Będzie dobrze ale wiem że matki serce "płacze". Mam nadzieję że to chwilowy dzień. To sprawdzony złobek? Czasami jest tak że dziecko zle sie czuje w jednym a w innym bez problemu podobno. Musi zaufać opiekunkom i będzie dobrze.
U nas w żłobku jest super, myślę że to zasługa Pan naprawdę. Dzisiaj odebrałam tak wesołe dziecko że w domu nie jest tak roześmiana. A chodzi już na 7h od 8-15. Je, bawi się, spi. A z jedzenia jestem strasznie zadowolona. Je lepiej niż w domu i piszę to z pełną swiadomościa.
Dzisiaj na sniadanie mieli chleb z hummusem i ogórkiem kiszonym, na drugie mus z dyni , zupka to krupnik a drugie danie makaron w sosie z cielęciną. Uważam że to super jadłospis a naprawdę każdy dzień jest pożywne jedzenie z tego co czytam.
Co do pracy to ja chyba miałam szczęście. O ciąży dowiedziałam się pierwszego dnia w nowej pracy no bo przecież nie mogłam przez rok ponad zajść a jak zmieniłam to się udało. Popracowalam 3 tyg.... I poszłam na zwolnienie bo miałam krwiaka i musiałam leżeć. W tym momencie wiem że na mnie czekają i wszyscy są bardzo pozytywnie nastawieni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 19:39
-
veritaserum wrote:Będzie dobrze ale wiem że matki serce "płacze". Mam nadzieję że to chwilowy dzień. To sprawdzony złobek? Czasami jest tak że dziecko zle sie czuje w jednym a w innym bez problemu podobno. Musi zaufać opiekunkom i będzie dobrze.
U nas w żłobku jest super, myślę że to zasługa Pan naprawdę. Dzisiaj odebrałam tak wesołe dziecko że w domu nie jest tak roześmiana. A chodzi już na 7h od 8-15. Je, bawi się, spi. A z jedzenia jestem strasznie zadowolona. Je lepiej niż w domu i piszę to z pełną swiadomościa.
Dzisiaj na sniadanie mieli chleb z hummusem i ogórkiem kiszonym, na drugie mus z dyni , zupka to krupnik a drugie danie makaron w sosie z cielęciną. Uważam że to super jadłospis a naprawdę każdy dzień jest pożywne jedzenie z tego co czytam.
Co do pracy to ja chyba miałam szczęście. O ciąży dowiedziałam się pierwszego dnia w nowej pracy no bo przecież nie mogłam przez rok ponad zajść a jak zmieniłam to się udało. Popracowalam 3 tyg.... I poszłam na zwolnienie bo miałam krwiaka i musiałam leżeć. W tym momencie wiem że na mnie czekają i wszyscy są bardzo pozytywnie nastawieni.
Veritaserum
Bo ja kucharka gówniana - czy mogłabyś wkleić ich jadłospis co dają dziecku w żłobku? Szukam inspiracji -
Żłobek nowy z tym, że tylko do tego się dostała. Dzisiaj siedziałam pod drzwiami i słyszałam jak się bawią to naprawdę się "ciocie" starają. Jedyne rozwiązanie to opiekunka jeśli nie ten żłobek.
Jadłospis też mają fajny, humus wczoraj mieli dzisiaj rybkę ale moja nawet ode mnie nie zjadła. I ogólnie grupa 10 dzieci a najwięcej było 4. Zobaczymy może to ta ostatnia dwójka jest tego przyczyną?
Super że Ania się zaklimatyzowała! Długo jej to zajęło?
Moja to w ogóle nerwus i może to przez to. Ona nie lubi czekać na swoją kolej i lubi mieć po swojemu. Może jej na coś nie pozwoliły i dlatego się jej nie podoba. -
nick nieaktualnyMonia wyśle Ci ale jutro ok ? Tylko napisz proszę jak się tutaj obrazek wstawia
Ptt Ania się szybko zaklimatyzowala. Ja jestem w szoku bo bardzo się bałam. Ale nie było dnia żeby ona tam płakała długo. Ewentualnie na wejście ale sama słyszałam jak szybko przestaje płakać. Paradoksalnie najlepiej się zachowuje po chorobie ;p bo jakoś po 2 tyg złapaliśmy pierwszy katar i siedziała prawie tydzień w domu bo jeszcze szczepienie mieliśmy i jej nie puszczalam. Poszła pierwszego dnia , ja myślałam że będzie horror i od początku adaptacja a było super i Panie mówiły że za krótko dla niej.
Moja Ania uwielbia dzieci, myślę że dlatego tak chętnie idzie. Rano się budzi i leci pod drzwi i mówi " da da ". Na salę wchodzi już sama , dzisiaj nawet na mnie nie spojrzała tylko poleciała do dzieci. Lubi też jesc w grupie. Zresztą nawet w domu je więcej jak jemy wszyscy razem a nie tylko ona .
Generalnie płacz itp pod żłobkiem było słychać przez dwa tygodnie września jak wszystkie grupy ruszały i przechodziły adaptację. Teraz jest już normalnie -
Kas_ia wrote:Czasem jak Was czytam to mam wrażenie że mam pecha :p jestem z córką od rana do nocy totalnie sama, moi rodzice pracują i wpadają raz na jakiś czas... A teście... hmmm tak mnie teściowa wku... że nawet mi nie przeszkadza że ANI RAZU nie była z wnuczka na spacerze i jak widzi ja 2 razy w miesiącu to jest dużo. Generalnie tak ciężka kobieta że każda wizytacja powoduje u mnie niesmak i podniesione ciśnienie. Totalnie lekceważy nasze zdanie i np jak córka miała 6mcy chciała dac jej lody... ja mówię nie A ona zawsze musi swoje. Teraz powoduje to tylko moje wkurzrnie ale z czasem takie coś niszczy relacje i miesza w głowie dziecku...
Ja do pracy nie mam jak wrócić... moje zdrowie mi nie pozwala, z córką nie mamy co zrobić... idę w przyszłym tygodniu na zasiłek nie wiem jak ogarnę finansowo
Z teściową mam dokładnie tak samo, każda jej wizyta kończy się moim wkurwem. Zachowuje się, jakby to było jej dziecko, nie moje. I jestem zła na siebie, że nie potrafię się zdystansować do tego wszystkiego. Na szczęście jest dwa razy w miesiącu góra. Pewnie chciałaby częściej, ale mąż niezbyt mamusie zapraszaPierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
p_tt wrote:W ogóle podoba mi się idea slow parenting. Wiele z tych zasad wprowadzone mamy i brzydko mówiąc mam w d... Co sobie inni mówią, co powinno moje dziecko, ono nic nie musi (na myśli mam zdobywanie umiejętności a nie karygodne zachowanie).
Często słyszę komentarze, ale że jeszcze cyc? Ale że nie uczysz spać samej? Trochę popłacze i jej przejdzie. Cackasz się z nią. A dla mnie są to najlepsze chwilę na przytulaski, na spanie wtulone, na pozwalanie dziecku być dzieckiem. Lubię też do niej mówić "chodź kochanie ja ci pomogę", albo "co się dzieje słoneczko". Takie podejście też mi pomaga jak płacze bez powodu, jak ma zły dzień, albo męczą ją zęby.
Super napisane! Mnie jest o wiele łatwiej jak sobie poczytałam o wpływie noszenia dzieci, tulenia, o tym jak dobrze wpływa to na ich mózgi, nawet w przyszłości pomaga w budowaniu poczucia własnej wartości.
I tak - śpię z dzieckiem, noszę ją i tulę (sama przychodzi, łapie za szyję, wyciąga rączki), wolę się z nią pobawić niż gotować dwudniowy obiad, nieraz burdel w domu, a dziecko radosne, bo ma czas z mamą i tatą. I wierzę, że ta relacja, którą teraz budujemy zaowocuje w przyszłości. I się tego nie wstydzę 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 22:49
p_tt, ola_g89, Camilla33, JustynaG lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
p_tt wrote:Mamy ogromny kryzys żłobkowy, dzisiaj była taka tragedia, że dzwonily żeby ją zabrać. Nie je, nie chce się bawić, nie śpi tylko chce do mamy. Nie wiem czy wytrzymam to.
Trzymam kciuki, żeby to było chwilowe! Może miała gorszy dzień...Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Może to faktycznie gorszy dzień, w domu miałyśmy taką jazdę że się pierwszy raz popłakałam, teraz zasnęła (zawsze śpi w okolicy 20). Wrzask, rzucanie się na łóżku, kopanie. Kurde mam wrażenie, że to zęby, bo przed jedynkami było podobnie.
Kuwejtonka ja rzadko robię dwudniowy obiad najczęściej jedno, a gdzie tam rzadko! Nigdy nie zrobiłam odkąd mam dziecko! Chata też jest ogarniana na zasadzie socjal minimum, a bawię się z córcia.
I wiecznie mam wyciągnięte chusteczki z kartonu i włożone pomiete z powrotem, pełno rzeczy wywalonych z szuflady, majtki przemieszane ze skarpetami. Dwa garnki i łyżkę drewniana na środku pokoju. A niech się bawi! -
My juz kupiliśmy w tym tygodniu zamkniecia do szuflad. Nie zamknelam jej wszystkich, bo tez nie chcę jej odbierac zabawy, ale jak mi wyciagala rzeczy ze smietnika i je zjadala albo w kuchni wysypywala wszystkie przyprawy na podłogę to dostawalam szału.
A chusteczki wyciagniete z kartonu to tez norma. Ale chatę staram sie ogarniać, bo mała je z podłogi, wszędzie wkłada łapki. Wiec codziennie myje podłogę mopem parowym, odkurzamy tez często. No i wiecznie chodzi do lazienki, więc tam tez czyszcze. -
veritaserum wrote:Monia wyśle Ci ale jutro ok ? Tylko napisz proszę jak się tutaj obrazek wstawia
Ptt Ania się szybko zaklimatyzowala. Ja jestem w szoku bo bardzo się bałam. Ale nie było dnia żeby ona tam płakała długo. Ewentualnie na wejście ale sama słyszałam jak szybko przestaje płakać. Paradoksalnie najlepiej się zachowuje po chorobie ;p bo jakoś po 2 tyg złapaliśmy pierwszy katar i siedziała prawie tydzień w domu bo jeszcze szczepienie mieliśmy i jej nie puszczalam. Poszła pierwszego dnia , ja myślałam że będzie horror i od początku adaptacja a było super i Panie mówiły że za krótko dla niej.
Moja Ania uwielbia dzieci, myślę że dlatego tak chętnie idzie. Rano się budzi i leci pod drzwi i mówi " da da ". Na salę wchodzi już sama , dzisiaj nawet na mnie nie spojrzała tylko poleciała do dzieci. Lubi też jesc w grupie. Zresztą nawet w domu je więcej jak jemy wszyscy razem a nie tylko ona .
Generalnie płacz itp pod żłobkiem było słychać przez dwa tygodnie września jak wszystkie grupy ruszały i przechodziły adaptację. Teraz jest już normalnie
Zapodaj.net. tam umieszczasz zdjęcie na forum i kopiujesz link tutaj
-
Jeśli chodzi o szuflady to najbardziej się boję przytrzaśnięcia paluszków, nie raz się zdarzyło. Także większość szuflad ma usunięte gałki, a te co może otwierać to go nie interesują...
U nas dalej makabra trwa. Wczoraj dostał 2 dawki ibum, nawet coś zadziałało, dzisiaj już na śniadanie dostał ibum bo znowu było wariatkowo rano z ubieraniem i zmianą pieluchy. A ja mam chyba chorobę 2 biegunową bo raz jestem oazą spokoju, tule go, staram się tłumaczyć, a raz mam takiego wqurwa, że mam ochotę go sprzedać na allegro... niech te zęby się przebiją w końcu bo wszyscy tu zwariujemy.
wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualny
-
Mi się też udaje że tym jedzeniem a dwudaniowy to ze względu na Wiki przede wszystkim. Ogarniać też się staram bo tak jak Paplak pisze z tym jedzeniem z podłogi. Ale mam dni, że nie ma obiadu, wtedy coś zamawiam i do domu nie da się wejść 😂
Haha minns tekst z allegro zrobił mi dzień 😂 wybacz bo wiem, że to nie jest śmieszne i czasem sama tak o sobie myślę.Minns lubi tę wiadomość
-
Minns wrote:Jeśli chodzi o szuflady to najbardziej się boję przytrzaśnięcia paluszków, nie raz się zdarzyło. Także większość szuflad ma usunięte gałki, a te co może otwierać to go nie interesują...
U nas dalej makabra trwa. Wczoraj dostał 2 dawki ibum, nawet coś zadziałało, dzisiaj już na śniadanie dostał ibum bo znowu było wariatkowo rano z ubieraniem i zmianą pieluchy. A ja mam chyba chorobę 2 biegunową bo raz jestem oazą spokoju, tule go, staram się tłumaczyć, a raz mam takiego wqurwa, że mam ochotę go sprzedać na allegro... niech te zęby się przebiją w końcu bo wszyscy tu zwariujemy.
Minns to nie choroba dwubiegunowa, to macierzyństwo 😁 Trzymam kciuki za zęby!p_tt lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
No ja to powiem Wam, że mam taką koleżankę, co siedzi w domu na wychowawczym, bo tak jej na tym zależy, a wygląda to tak, że głównie sprząta, maluje paznokcie, piecze babeczki, robi przetwory, przypomina mi taką housewife z przedmieści Nowego Jorku. A jak się patrzy na nią i dziecko to relacji nie mają żadnej, samo się bawi i zajmuje sobą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2019, 09:36
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021