WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mum2b wrote:Dzieki! A jakie mm dajesz? Z butelki dajesz? Ja sie zastanawiam czy po roku jest sens butelke wprowadzac
Veritaserum,ja zauważyłam,ze jak dziecku uklada się jakiś schemat dnia i fajnie funkcjonuje,to zaraz bedzie zmiana Pewnie nie raz Zosia będzie z nami spaćveritaserum lubi tę wiadomość
-
Mum2b wrote:Dzieki! A jakie mm dajesz? Z butelki dajesz? Ja sie zastanawiam czy po roku jest sens butelke wprowadzac
-
Mi sie wydaje, że jak od urodzenia sie dziecko przyzwyczai do spania z rodzicami w łóżku to potem trudno odzwyczaic. Nasza bez problemu śpi u siebie w łóżeczku. Od urodzenia do 7miesiąca spała w dostawce z nami w sypialni, a potem juz u siebie w pokoju w lozeczku. Nigdy jie braliśmy jej do naszego lozka. Ja bym oszalała jakbym miała z nią spać. Mam lekki sen i wszystko mnie budzi.
Na szczęście tez rzadko chce byc noszona na rekach. Chodzi za mną po domu i chce być w tym pokoju co ja, ale zajmuje sie sama sobą. Jak ja gotuje to bawi sie garnkami, jak robie pranie to bawi sie ciuchami. Także nie mogę narzekac
-
Paplak wrote:Mi sie wydaje, że jak od urodzenia sie dziecko przyzwyczai do spania z rodzicami w łóżku to potem trudno odzwyczaic. Nasza bez problemu śpi u siebie w łóżeczku. Od urodzenia do 7miesiąca spała w dostawce z nami w sypialni, a potem juz u siebie w pokoju w lozeczku. Nigdy jie braliśmy jej do naszego lozka. Ja bym oszalała jakbym miała z nią spać. Mam lekki sen i wszystko mnie budzi.
Na szczęście tez rzadko chce byc noszona na rekach. Chodzi za mną po domu i chce być w tym pokoju co ja, ale zajmuje sie sama sobą. Jak ja gotuje to bawi sie garnkami, jak robie pranie to bawi sie ciuchami. Także nie mogę narzekac
To prawda. Dziecko się przyzwyczaja. Tylko myślę że jakby dziecko każdej z nas by przesypiało noc to dawno by było wyeksmitowane. Ja po trylionie pobudek nie miałabym sił.p_tt, Izabelle, Camilla33 lubią tę wiadomość
-
Moja starsza córka na początku spała w swoim pokoju w łóżeczku, później był czas że się przebudzała i z nami. Udało nam się na odzwyczaić. Czasem się zdarzały noce że przyszła do nas, zresztą teraz też zdarzy się coś takiego może dwa razy do roku. Tak samo było z usypianiem był problem a teraz przeczytam bajkę i wychodzę a ona sama zasypia. Także spokojnie myślę, że wszystko da się wyuczyć, czasem dziecko po prostu potrzebuje trochę czasu
Izabelle, ola_g89, Camilla33 lubią tę wiadomość
-
Nie dziwię się Paplak, że nie brałaś Anielki do łóżka, jak ona tak dobrze przesypia noce. Mi się nie chciało wstawać kilka - kilkanaście razy w nocy i odkładać do łóżeczka na samo dno. Za bardzo kręgosłup wysiada.
A teraz to ja lubię spać z tym małym czlowieczkiem, jak się przytula nad ranem albo kładzie się koło mnie na poduszkę. Z jednej strony mnie drażni, że śpi ze mną ale z drugiej uwielbiam to ciałko przyklejone do mnie.Izabelle, veritaserum, Camilla33, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
Po roczku tata na lekkim rauszu próbuje ubrać pizamke córce. Siedzą razem na łóżko i ostro debatuja. W końcu pyta: ta piżama ma rękawiczki? Jakie rękawiczki? To przyjdź bo coś się skomplikowało...
Do teraz mam to przed oczami jak ubieram tą samą piżame dopóki nie wyrośnie to samo spojrzenie na piżame mi humor poprawia.ola_g89, Izabelle, Camilla33, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
p_tt wrote:Nie dziwię się Paplak, że nie brałaś Anielki do łóżka, jak ona tak dobrze przesypia noce. Mi się nie chciało wstawać kilka - kilkanaście razy w nocy i odkładać do łóżeczka na samo dno. Za bardzo kręgosłup wysiada.
A teraz to ja lubię spać z tym małym czlowieczkiem, jak się przytula nad ranem albo kładzie się koło mnie na poduszkę. Z jednej strony mnie drażni, że śpi ze mną ale z drugiej uwielbiam to ciałko przyklejone do mnie.
Ostatnio nauczyła sie tyłu nowych rzeczy. Zadziwia mnie rozwój takiego małego czlowieczka. Jak widzi psy to mowi "hau", jak widzi krowę to mówi "mmmm". Jak ktos się ubiera to od razu macha i mowi "papapa". Ostatnio nawet sama wyrzuca pieluchy do kosza:-) przebieralam ją na podlodze na kocu i zostawilam pieluche. A ona ja wziela i wyrzuciła do śmietnika.Izabelle lubi tę wiadomość
-
Rozczulające są umiejętności takich małych ludzi. Każda nowa bardzo cieszy. Zosia juz potrafi pokazać co chce,albo mówi ne,jak coś nie pasuje Ja juz sie nie mogę doczekać aż będziemy sobie mogły porozmawiać
Trenuję juz wstawianie przed powrotem do pracy, od 3 spać nie mogę
Paplak,dosypiasz potem,czy tyle snu Ci starcza? -
Izabelle wrote:Rozczulające są umiejętności takich małych ludzi. Każda nowa bardzo cieszy. Zosia juz potrafi pokazać co chce,albo mówi ne,jak coś nie pasuje Ja juz sie nie mogę doczekać aż będziemy sobie mogły porozmawiać
Trenuję juz wstawianie przed powrotem do pracy, od 3 spać nie mogę
Paplak,dosypiasz potem,czy tyle snu Ci starcza?Izabelle lubi tę wiadomość
-
Paplak wrote:Wystracza. W ciagu dnia juz nie śpię. Ale my z mężem mamy oryginalny zegar biologiczny. Chodzimy wczesnie spać. Moj maz najczęściej usypia o 19-20 orzy okazji usypiania Anielki:) ich rytuał to kladzenie sie właśnie o 19-20 na i zasypiaja razem. Potem sie budzi o 22 i ogląda tv albo cos czyta. Ja idę spać ok. 21 i wstaję o 2. Czasem jeszcze nad ranem np. o 4 przysne na godzinke, a czasem nie. Ale generalnie wystarcza mi 5-6 godzin snu:)
Zazdroszczę. Ja jestem wiecznie niewyspana. Jak chodziłam do pracy szłam spać o 22 a wstawałam o 6 bez żadnej pobudki ciągiem. -
U nas armagedon... od wczoraj jest nie do wytrzymania. Cały czas marudzi, o byle pierdołę się drze tak że uszy bolą. Dzisiaj od rana darcie przy przebieraniu jakbym go ze skóry obdzierała. Nie wiem czy to te cholerne dwójki które już miesiąc nie potrafią się przebić czy znowu ból egzystencjonalny. W nocy nadal częste pobudki. Ogólnie załamka.
Do tego szukanie pracy to jakas porażka i średniowiecze. Byłam na 2 rozmowach, z jednej mimo, że mieli oddzwonić to nic nie dali znać, a z drugiej mi wprost powiedział że niby wypadłam najlepiej, ale boją się tego że mam tak małe dziecko i że do żłobka pójdzie, ze to się może na pracy odbić... Ogólnie nie chciałam tej pracy bo i dojazd beznadzieja i ogólnie praca raczej nie w moich zainteresowaniach, ale po tym telefonie się popłakałam, czuję się zdyskryminowana. Nie po to mam w cv wpisane urlop macierzyński żeby mi tyłek zawracali jak posiadanie dziecka jest dla nich problemem.
I dalej kobiety mają pod górkę, połączenie dzieci i kariery to jakaś masakra. A mało kto sobie może pozwolić na jedną pensję. Chamstwo i tyle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 09:11
wrzesień 2018 - synek -
Minns wrote:U nas armagedon... od wczoraj jest nie do wytrzymania. Cały czas marudzi, o byle pierdołę się drze tak że uszy bolą. Dzisiaj od rana darcie przy przebieraniu jakbym go ze skóry obdzierała. Nie wiem czy to te cholerne dwójki które już miesiąc nie potrafią się przebić czy znowu ból egzystencjonalny. W nocy nadal częste pobudki. Ogólnie załamka.
Do tego szukanie pracy to jakas porażka i średniowiecze. Byłam na 2 rozmowach, z jednej mimo, że mieli oddzwonić to nic nie dali znać, a z drugiej mi wprost powiedział że niby wypadłam najlepiej, ale boją się tego że mam tak małe dziecko i że do żłobka pójdzie, ze to się może na pracy odbić... Ogólnie nie chciałam tej pracy bo i dojazd beznadzieja i ogólnie praca raczej nie w moich zainteresowaniach, ale po tym telefonie się popłakałam, czuję się zdyskryminowana. Nie po to mam w cv wpisane urlop macierzyński żeby mi tyłek zawracali jak posiadanie dziecka jest dla nich problemem.
I dalej kobiety mają pod górkę, połączenie dzieci i kariery to jakaś masakra. A mało kto sobie może pozwolić na jedną pensję. Chamstwo i tyle.
Hmmm potencjalny pracodawca nie powinien pytać o dzieci, partnerów itp. To już świadczy o poziomie tego człowieka.
U nas dwójki idą od lipca także tego. Dolne się przebiły górne już bardzo blisko. -
nick nieaktualnyDokładnie Minns, nie martw się bo tak jak Monia napisała nie powinno się o takie rzeczy pytać, więc niesmak jest spory.
U nas też czekam od dawna na jedną dolną dwójkę...
Co do tego spania w łóżku, odzwyczajania itp wkleje Wam cytat pewnej Pani, znanej w internecie jako laktoterrorystka. Z wieloma rzeczami się nie zgadzam, ale ten cytat wisi na lodówce ( serio)i niejednokrotne po ciężkiej nocy czytam go na głos
Rodzicielstwo nie jest Fast – rodzicielstwo jest slow. I o ile wiem, że są dzieci, które mają problemy ze spaniem, odstawianiem i robieniem kupy i potrzebują wsparcia specjalisty, to znaczna większość ich po prostu nie ma. Więc najpierw uwierzcie w siebie ale przede wszystkim uwierzcie w swoje dzieci. Wysłuchajcie ich, obserwujcie je, rozmawiajcie z nimi, zaufajcie im. Zadawajcie im pytania. Dajcie im czas. Czas na dorastanie, czas na odstawienie, czas na naukę nocnika, czas na naukę zasypiania. One do tego wszystkiego dojrzewają i mimo, że czasem jest trudno, to warto być dla dziecka, warto być dostępnym, obecnym i uważnym rodzicem! To procentuje później, na kolejne lata.
Pozdrawiam!Camilla33, ola_g89, kasia1518, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
Wiem, że nie pownien, a nawet jakbym go nagrała to mogłabym go pozwać hehe. Rozumiem pracodawców, bo to też jest problematyczne, ale jestem po drugiej stronie i jednak myślałam, że inaczej to wygląda. Wiedziałam, że nie będzie łatwo wrócić do pracy i znaleźć nową. Ale to jak ogarnę dziecko to już moja sprawa, zawsze mogą mi nie przedłużyć okresu próbnego itp.wrzesień 2018 - synek
-
W ogóle podoba mi się idea slow parenting. Wiele z tych zasad wprowadzone mamy i brzydko mówiąc mam w d... Co sobie inni mówią, co powinno moje dziecko, ono nic nie musi (na myśli mam zdobywanie umiejętności a nie karygodne zachowanie).
Często słyszę komentarze, ale że jeszcze cyc? Ale że nie uczysz spać samej? Trochę popłacze i jej przejdzie. Cackasz się z nią. A dla mnie są to najlepsze chwilę na przytulaski, na spanie wtulone, na pozwalanie dziecku być dzieckiem. Lubię też do niej mówić "chodź kochanie ja ci pomogę", albo "co się dzieje słoneczko". Takie podejście też mi pomaga jak płacze bez powodu, jak ma zły dzień, albo męczą ją zęby.JustynaG, kuwejtonka, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
Nasz mały Miś, wczoraj wieczorem poszedł do holu po swoje auto, przeprowadził do kuchni, ustawił przy blacie, wszedł na autko i postanowił zdjąć garnuszek z kuchenki (juz pusty i umyty). Tego typu umiejętności zaczynają mnie przerażać. Wchodzenie na szafkę rtf też mamy zaliczone i na stolik kawowy z kanapy.
Wczoraj około południa pojawiła mu się dziwna wysypka na buzi, jakby pokrzywka, ale poszedł na drzemkę i wstał już bez. Po kilku godzinach była na rękach i brzuchu i też nagle zniknęła, przed snem całe uda i pośladki, masakra. Nie spałam dziś ani minuty nocy bo się bałam że wystąpi duszność. W nocy rzucał się, piszczal, ciągal za ubranko. Nad ranem znowu całą buzia, obie rączki i jedna noga. 7.30 w samochodzie już byliśmy i do lekarza. Pokrzywka alergiczna 😐 Dostaliśmy Zyrtec w kroplach na tydzien. Ja i mąż mamy różne alergię od dzieciństwa, chyba i synek dostał nas je w spadku. Skierowanie do alergologa też mamy, po nowym roku już będziemy robić testy z krwi i w miarę wykluczac albo unikać tego co może uczulac. Jakiś słaby miesiąc 😥 -
Minns wrote:Wiem, że nie pownien, a nawet jakbym go nagrała to mogłabym go pozwać hehe. Rozumiem pracodawców, bo to też jest problematyczne, ale jestem po drugiej stronie i jednak myślałam, że inaczej to wygląda. Wiedziałam, że nie będzie łatwo wrócić do pracy i znaleźć nową. Ale to jak ogarnę dziecko to już moja sprawa, zawsze mogą mi nie przedłużyć okresu próbnego itp.
Nagranie nie jest w sądzie traktowane jako dowód podobno .
Jestem w tej samej sytuacji Minns. Tyle że ja mam mamę zamiast żłobka. Ale kogo to interesuje.... Nie masz dzieci to nie chcą zatrudniać bo będziesz miała , teraz że masz małe i tak ciągle.