WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Veritaserum, a używacie smoczek na codzień? Bo moja w dzień chodzi często ze smoczkiem, a na noc wyrzuca go. Jak się zdenerwuje, że jej daje zamiast cyca to mi za łóżko wrzuca smoczek, a tam nie jest łatwo wyciągnąć. Też się tego boję, że tylko cyc, cyc i jeszcze raz cyc. A powrót do pracy po takiej nocy będzie koszmarny.
-
JustynaG wrote:Nie odbierz tego jako atak ale skoro i tak nie planujesz wracać do pracy, to czy nie lepiej zwolnić miejsce w przedszkolu dla rodziców, którzy pracują... a dziecko może mieć kontakt z innymi dziećmi chociażby na placu zabaw.
Wszędzie słyszę o tych biednych dzieciach co są oddawane na całe dni do żłobków/przedszkoli. Mówią to zazwyczaj Ci, co nie mają dzieci w tym wieku.
Mój żłobek pracuje w godzinach 6:00 - 17:30. Obecnie pracuję krócej bo wykorzystuję przerwę na karmienie piersią. Zaprowadzam koło 8:30-9:00, odbieram około 16:30. Okazuje się, że jak zaprowadzam to dzieci jest niewiele bo dopiero się schodzą. A jak odbieram, to często jest jedną z ostatnich.
Może wyjdę na wyrodną matkę ale nawet mając dzień wolny to posyłam moje dziecko do żłobka. Co prawda wtedy odbieram trochę szybciej ale i tak nie zostawiam jej w domu. I dobrze mi z tym.
A Ania żłobkowe ciocie bardzo lubi. Sama do nich biegnie i wyciąga rączki, posyła buziaczki na pożegnanie co upewnia mnie, że czuje się tam dobrze.
Jak sie nie dostanie to trudno, do prywatnego nie będę jej raczej zapisywać. Ale jak się uda to niech idzie.
Nie powiedziałam o tyvh dzieciach, które siedzą cały dzien w przedszkoku żeby je oceniać tylko żeby podzielić się że ja bym tak nie mogła. I mówiły to też koleżanki nauczycielki, które mają dzieci w tym wieku. Żal nam było tych dzieci, które wstawaly przed 5 żeby o 6 byc w przedszkolu, niedospane, potem widziały że ciągle są odbierane jako ostatnie/ jedne z ostanich także ja to znam z tej strony, bo pracowałam do 18 i siedziałam z tymi dziecmi, które ciągle pytaly kiedy mama przyjdzie, czemu wszyscy koledzy juz poszli itd. -
Ja się tutaj zgodzę z paplak. Dziecko w przedszkolu bardzo dużo się uczy, a chyba nie ma już problemów z miejscami? Przynajmniej u nas tak jest we Wrocławiu. Moja córka jak została bez żłobka to przedszkola chętnie chciały ją przyjąć jako 2.5 latkę.
Nasze przedszkole pracuje 6.30-19 i sama dyrektorka mówiła, że to ukłon przede wszystkim dla rodziców, którzy pracują na zmiany. Ale wtedy dzieci mają przyprowadzać np na 10 a nie od 7 do 19, bo np zdarzyło sie, że dla własnej wygody niektórzy zostawiali dzieci na całym dzień.
My tez czasami zostawialiśmy córkę w przedszkolu a mieliśmy urlop. Rodzicom też się coś od życia należy, a przecież w przedszkolu/ żłobku krzywda się nie dzieje. Albo jak byłam w ciąży to córka chodziła przez sierpień do przedszkola bo co ja bym jej zapewniła w ostatnim miesiącu ciąży w upały no tylko nudę. Ale odbierałam ja wcześniej.KATARZYNACarm, veritaserum lubią tę wiadomość
-
p_tt wrote:Wojciech zegarski wpisz w Google hipec i pipac. To wyskoczy parę artykułów nt. tej chemi dootrzewnej.
-
Współczuję nowotworów wśród Waszych bliskich, trzymam kciuki! A niestety prawda jest taka, że może spotkać to każdego
U nas ostatnio najlepszym uspokajaczem jest piosenka z bajki "przytul mnie"... ja jestem sama z córka od rana do nocy i czasami muszę np wyjść na taras i głęboko pooddychac. Więc jezeli mogłabym oddać dziecko do państwowego żłobka ma 8h to bym to zrobiła. Miałabym czas w spokoju posprzątać, ugotować, porobić w ogrodzie i wypić kawę wolałabym iść do pracy ale narazie moje zdrowie mi na to nie pozwala.
Paplak, a nie pomyślałaś, że czasem ci ludzie nie mają wyjścia i muszą zostawiać dzieci na tak długo? Sama pamiętam czasy przedszkola i byłam w nim pierwsza i wychodziłam ostatnia, niestety rodzice dużo pracowali żeby nas utrzymać, przeżyłam i nie mam traumy z dzieciństwa. Każda sytuacja jest inna. Skoro Ty masz możliwość odebrać dziecko wcześniej to super, pamiętaj tylko, że nie wszyscy mają taka sama sytuację. -
Kas_ia wrote:Współczuję nowotworów wśród Waszych bliskich, trzymam kciuki! A niestety prawda jest taka, że może spotkać to każdego
U nas ostatnio najlepszym uspokajaczem jest piosenka z bajki "przytul mnie"... ja jestem sama z córka od rana do nocy i czasami muszę np wyjść na taras i głęboko pooddychac. Więc jezeli mogłabym oddać dziecko do państwowego żłobka ma 8h to bym to zrobiła. Miałabym czas w spokoju posprzątać, ugotować, porobić w ogrodzie i wypić kawę wolałabym iść do pracy ale narazie moje zdrowie mi na to nie pozwala.
Paplak, a nie pomyślałaś, że czasem ci ludzie nie mają wyjścia i muszą zostawiać dzieci na tak długo? Sama pamiętam czasy przedszkola i byłam w nim pierwsza i wychodziłam ostatnia, niestety rodzice dużo pracowali żeby nas utrzymać, przeżyłam i nie mam traumy z dzieciństwa. Każda sytuacja jest inna. Skoro Ty masz możliwość odebrać dziecko wcześniej to super, pamiętaj tylko, że nie wszyscy mają taka sama sytuację. -
Niestety często jest tak że rodzice zostawiają na tak długo dzieci nie dlatego że pracują ale żeby mieć święty spokój. Osoby które nie mają wyjścia pewnie im smutno z tego powodu.
Paplak jeśli chcesz odpowiedzieć to przez chorobę nie planujesz więcej dzieci? Masz przeciwskazania? I w końcu postawili diagnozę? Ja miałam teraz powtórzone przeciwciała i wyszły już inaczej -
Paplak wrote:Czułam, że znowu sie rozpeta burza. Jak juz powiedzialam nie napisałam tego zeby oceniać tylko, że ja bym nie chciala takiego zycia i wiem od strony dzieci, że one to widza, że sa w przedszkolu cale dnie i tesknia za rodzicami, chocby niewiadomo ilen mialy rozrywek.
Dziewczyny rozgladalyscie się za sankami? Wszystko wskazuje na to, że zaraz będzie zima -
Kas_ia wrote:Ja też nie chciałam być chora, a jestem życie nie zawsze jest takie jakie chcemy. Czasem trzeba przetrwać pewien okres w życiu. Nie obraz się ale wydajesz się osoba, która nie dopuszcza do siebie tego, że ktoś ma inny styl/pomysł na swoje życie.
Dziewczyny rozgladalyscie się za sankami? Wszystko wskazuje na to, że zaraz będzie zima -
86monia wrote:Niestety często jest tak że rodzice zostawiają na tak długo dzieci nie dlatego że pracują ale żeby mieć święty spokój. Osoby które nie mają wyjścia pewnie im smutno z tego powodu.
Paplak jeśli chcesz odpowiedzieć to przez chorobę nie planujesz więcej dzieci? Masz przeciwskazania? I w końcu postawili diagnozę? Ja miałam teraz powtórzone przeciwciała i wyszły już inaczej
Nie chce juz wiecej dzieci,bo nie wiem jak bedzie z moim zdrowiem, boje sie że ciąża jeszcze pogorszy moj stan, bo i boje sie ze mogę przekazac chorobe dzieciom, a tego nie zniose:( -
Camilla33 wrote:Czyli ten sam. Kuzynce może póki co zaproponować pipac. Dam znać jak dostanę kontakt do tego chłopaka co leczy się lekami z Szwajcarii.
A szwagra to już nie chce leczyć na NFZ, chyba za słabe rokowania tylko prywatnie może zrobić tą chemie za 35 tys zł.
Piszę szwagier ale jeszcze nie są po ślubie. Nie wiem o co chodzi ale jego rodzina nie jest w stanie dać tych pieniędzy. A szwagier się nie decyduje sprzedać auto swoje, z czego by zostało na jakieś gorsze i tą chemie. Chyba nie do końca prawdę nam mówią. -
86monia wrote:Tak. Mam upatrzone na allegro z polskiej firmy z spieorkiem i oparciem.
https://allegro.pl/oferta/polskie-sanki-z-oparciem-pchaczem-i-spiworkiem-6540107030?utm_medium=app_share&utm_source=facebook -
Kas_ia wrote:Dzięki, wyglądają fajnie i nawet cenowo nie ma aż takiej tragedii. Kiedy bd zamawiala :p? Ciekawi mnie jakość na żywo... U nas na wsi odsniezaja na samym końcu i często autem ciężko wyjechać więc sanki musimy mieć solidne.
Nie wiem. Narazie kupiłam inhalator ten mesh tone leków na katar i innych niezbędnych rzeczy więc pewnie bliżej zimy. Koleżanka ma taki ale bliźniaczy i bardzo sobie chwali. -
p_tt wrote:A szwagra to już nie chce leczyć na NFZ, chyba za słabe rokowania tylko prywatnie może zrobić tą chemie za 35 tys zł.
Piszę szwagier ale jeszcze nie są po ślubie. Nie wiem o co chodzi ale jego rodzina nie jest w stanie dać tych pieniędzy. A szwagier się nie decyduje sprzedać auto swoje, z czego by zostało na jakieś gorsze i tą chemie. Chyba nie do końca prawdę nam mówią.
To dziwne bo człowiek w obliczu śmierci jest w stanie oddać każdy grosz i rodzina na leczenie. -
Paplak wrote:Nie planuje. Dalej nie mam ostatecznej diagnozy. Przeciwciala bede powtarzac znowu w czerwcu, bo czesciej niz raz w roku nie ma sensu ich badac. Stawy nadal mnie napieprzaja jak szalone.
Nie chce juz wiecej dzieci,bo nie wiem jak bedzie z moim zdrowiem, boje sie że ciąża jeszcze pogorszy moj stan, bo i boje sie ze mogę przekazac chorobe dzieciom, a tego nie zniose:(
Rozumiem. Ja w ciąży miałam idealne wyniki ale niestety po wróciły do swojego złego stanu. Moja choroba niby nie jest genetyczna ale mój wujek też ma tyle że u niego diagnoza została postawiona a u mnie dalej w szpitalu miejscowym wpisują że diagnostyka w kierunku... A w kodzie choroba nieokreślona.. za to w Warszawie jest pewien. Niby taki guru. Może poszukaj jakiegoś właśnie guru w Polsce od stawów? A miałaś badania pod kątem bolerioza ? -
p_tt wrote:Veritaserum, a używacie smoczek na codzień? Bo moja w dzień chodzi często ze smoczkiem, a na noc wyrzuca go. Jak się zdenerwuje, że jej daje zamiast cyca to mi za łóżko wrzuca smoczek, a tam nie jest łatwo wyciągnąć. Też się tego boję, że tylko cyc, cyc i jeszcze raz cyc. A powrót do pracy po takiej nocy będzie koszmarny.
U nas przy zębach zapanowała miłość do smoczka. Staram się chować w dzień i tylko na usypianie. Ale w nocy drze się za nim. Do trójek na pewno mu nie zabiorę jak go to koi. -
86monia wrote:U nas przy zębach zapanowała miłość do smoczka. Staram się chować w dzień i tylko na usypianie. Ale w nocy drze się za nim. Do trójek na pewno mu nie zabiorę jak go to koi.
Ale pewnie Tobie chodzi o opinie mamy kp. Powiem szczerze że wszystkich moich koleżanek dzieci odrzuciły smoka przy kp bo sobie ciumkały cyca