WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
86monia wrote:Rozumiem. Ja w ciąży miałam idealne wyniki ale niestety po wróciły do swojego złego stanu. Moja choroba niby nie jest genetyczna ale mój wujek też ma tyle że u niego diagnoza została postawiona a u mnie dalej w szpitalu miejscowym wpisują że diagnostyka w kierunku... A w kodzie choroba nieokreślona.. za to w Warszawie jest pewien. Niby taki guru. Może poszukaj jakiegoś właśnie guru w Polsce od stawów? A miałaś badania pod kątem bolerioza ?
Mnie tam w sumie na diagnozie nie zależy. I tak nie ma lekarstwa. A leki, które dają ( czyli sterydy) dają tylko skutki uboczne. Wiec badam sie regularnie, morfo, mocz co miesiac, dwa i tyle.i staram sie metody naturalne wprowadzać -
p_tt wrote:A szwagra to już nie chce leczyć na NFZ, chyba za słabe rokowania tylko prywatnie może zrobić tą chemie za 35 tys zł.
Piszę szwagier ale jeszcze nie są po ślubie. Nie wiem o co chodzi ale jego rodzina nie jest w stanie dać tych pieniędzy. A szwagier się nie decyduje sprzedać auto swoje, z czego by zostało na jakieś gorsze i tą chemie. Chyba nie do końca prawdę nam mówią. -
nick nieaktualny
-
p_tt wrote:Zwłaszcza że to nie są kwoty zawrotne. A moja siostra by oddała wszystko by go ratować.
-
Ja wczoraj tak miałam,że najchętniej to wyszłabym z domu i nie wracała,tak mi Zofia dala popalić. Zaczęła gryźć,kąsa okrutnie,zaczai sie np jak stoję przy blacie kuchennym,niby zawiśnie mi na spodniach i ciach. Jestem cala w siniakach z zaznaczonymi siekaczami.
Paplak,są jeszcze kluby Malucha,na kilka godzin mozna oddać dziecko. -
Izabelle wrote:Ja wczoraj tak miałam,że najchętniej to wyszłabym z domu i nie wracała,tak mi Zofia dala popalić. Zaczęła gryźć,kąsa okrutnie,zaczai sie np jak stoję przy blacie kuchennym,niby zawiśnie mi na spodniach i ciach. Jestem cala w siniakach z zaznaczonymi siekaczami.
Paplak,są jeszcze kluby Malucha,na kilka godzin mozna oddać dziecko.Izabelle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA jeszcze w dyskusji żłobek tak/ nie jak długo itp
Ja się bardzo bałam posłać Anię do żłobka , strasznie się mArtsilam , wiem że jakbym np była w ciąży to bym jej nie posłała bo wydawało mi się to lepsza opcja. W tym momencie diametralnie zmieniłam pogląd. Żłobek jest super. Ja nie jestem w stanie tyle dziecku zapewnić w domu rozrywek które ma tam. Kontakt z grupą jest nieoceniony. Nie zanosi się spazmami nie płacze myślę że jest jej tam dobrze. I też posyłam ja już na 8h a jeszcze jestem w domu. No jedyny minus to choroby. Dla mnie naprawdę jedyny. Bo i ja odbierając ja mam do niej więcej cierpliwości, chęci zabawy itp.
Nie czuję się absolutnie jak wyrodna matka.
Teraz jak się wszystko ułoży to też nie mam zamiaru rezygnować ze żłobka bo będę od jakiegoś tam momentu w domu w ciąży. Odpocznę sobie chociaż trochęWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2019, 16:52
kuwejtonka, Kas_ia, Minns, p_tt, KATARZYNACarm, Camilla33, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Paplak wrote:Czułam, że znowu sie rozpeta burza. Jak juz powiedzialam nie napisałam tego zeby oceniać tylko, że ja bym nie chciala takiego zycia i wiem od strony dzieci, że one to widza, że sa w przedszkolu cale dnie i tesknia za rodzicami, chocby niewiadomo ilen mialy rozrywek.
Jakoś nie widzę tej burzy. Natomiast widzę, że lubisz swoje zdanie wyrażać w takiej specyficznej formie "ja robię tak i nie wyobrażam sobie inaczej/nigdy w życiu nie zrobiłabym inaczej" i chyba czekasz za każdym razem, aż ktoś się oburzy, że nie widzisz nic poza czubkiem własnego nosa
Większość tutaj raczej kuma, że ludzie są w różnych sytuacjach i nie zawsze postępują tak samoveritaserum, p_tt, ola_g89, Kas_ia, KATARZYNACarm, Camilla33, kasia1518 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualnykuwejtonka wrote:Jakoś nie widzę tej burzy. Natomiast widzę, że lubisz swoje zdanie wyrażać w takiej specyficznej formie "ja robię tak i nie wyobrażam sobie inaczej/nigdy w życiu nie zrobiłabym inaczej" i chyba czekasz za każdym razem, aż ktoś się oburzy, że nie widzisz nic poza czubkiem własnego nosa
Większość tutaj raczej kuma, że ludzie są w różnych sytuacjach i nie zawsze postępują tak samo
Amen.Camilla33, JustynaG, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Co do chorób - to jest okropne ile młodych ludzi choruje. Dla mnie to jest okropne i niesprawiedliwe. I ciągle, kilka razy dziennie widzę prośbę o pomoc dla dziecka, młodych osób etc
Moje dziecko dziś w nocy przebiło wszystko. Poszła spać o 20, wstała o 24 i nie spała do 5 rano. Bawiła się, płakała, turlala, przysięgam myślałam, że wyskocze przez okno. Oczywiście jak zasnęła po 5 to wstała po 8 uśmiechnieta i gotowa do zabawy.
Ale obstawiam zęby, idą trójki i czwórki na raz.Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualnyKuwejtonka nie narzekaj miałaś 4h przerwę hahaha. Oczywiście żartuje uczucia czasami mam podobne.
Odnośnie chorób nie wypowiadam się jest to okropnie smutne niesprawiedliwe. Miałam praktyki na hematologii dziecięcej . Po tym miesiącu byłam tak zdołowana i nie potrafiłam dość do siebie bardzo długo i ułożyć sobie w głowie że takie maleństwa nawet kilku miesięczne tak cierpią i umierają. -
veritaserum wrote:A jeszcze w dyskusji żłobek tak/ nie jak długo itp
Ja się bardzo bałam posłać Anię do żłobka , strasznie się mArtsilam , wiem że jakbym np była w ciąży to bym jej nie posłała bo wydawało mi się to lepsza opcja. W tym momencie diametralnie zmieniłam pogląd. Żłobek jest super. Ja nie jestem w stanie tyle dziecku zapewnić w domu rozrywek które ma tam. Kontakt z grupą jest nieoceniony. Nie zanosi się spazmami nie płacze myślę że jest jej tam dobrze. I też posyłam ja już na 8h a jeszcze jestem w domu. No jedyny minus to choroby. Dla mnie naprawdę jedyny. Bo i ja odbierając ja mam do niej więcej cierpliwości, chęci zabawy itp.
Nie czuję się absolutnie jak wyrodna matka.
Teraz jak się wszystko ułoży to też nie mam zamiaru rezygnować ze żłobka bo będę od jakiegoś tam momentu w domu w ciąży. Odpocznę sobie chociaż trochę
Podpisuje się rękami i nogami. Dodatkowo bym dodała bardzo urozmaicone posiłki, ja przyznam z ręka na sercu, że sama jej takich cudów nie wymyślałam, no i w domu nie było zupy i drugiego dania codziennie.
Chociaż moja jeszcze chora nie była.
Camilla przyszła nam dzisiaj ta szczoteczka i jest szał! Co wejdzie do łazienki to chce zęby myć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2019, 17:47
veritaserum, kuwejtonka, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Minns wrote:Ola G pisałaś że Pola śpi w drugim pokoju i mniej się budzi. Powiedz mi, Ty ją karmisz w tym pokoju na fotelu czy jak? Zamierzam dzisiaj się ulotnić, mąż przyjeżdża po tygodniu przespanych nocy to niech walczy . Chciałabym żeby mi go przyniósł max co 3 godziny na karmienie, a resztę niech go lula.
Moi rodzice też już padnięci opieka nad wnusiem haha, mówią, że z nim to bardzo ciężko jest i że żłobek dobrze nam wszystkim zrobi .
Karmię małą w tym pokoju, gdzie śpi. Na krześle przytarganym z salonu, bo przez rok nie zdążyłam kupić sobie fotela do karmienia. ale naprawdę zdaje to u nas egzamin. Chociaż chwilowo i tak muszę brać małą do siebie do łóżka, bo przebijają się czwórki i okrutnie ją boli. Jak tylko wychodze z pokoju to płacze żebym wrocila. Także mam wybór: spać z nią u nas w sypialni albo spać na macie w jej pokoju...Minns lubi tę wiadomość
-
ola_g89 wrote:Karmię małą w tym pokoju, gdzie śpi. Na krześle przytarganym z salonu, bo przez rok nie zdążyłam kupić sobie fotela do karmienia. ale naprawdę zdaje to u nas egzamin. Chociaż chwilowo i tak muszę brać małą do siebie do łóżka, bo przebijają się czwórki i okrutnie ją boli. Jak tylko wychodze z pokoju to płacze żebym wrocila. Także mam wybór: spać z nią u nas w sypialni albo spać na macie w jej pokoju...
-
veritaserum wrote:Camilla ale moja wpada w istną histerię płacze strasznie . Twój też tak robi? Ja zdaje sobie sprawę że Ania już też jest na tyle mądra że robi to " perfidnie " ale też mi jej żal bo pewnie w głowie takiego dziecka to istny rozpiernicz jest.
-
veritaserum wrote:A jeszcze w dyskusji żłobek tak/ nie jak długo itp
Ja się bardzo bałam posłać Anię do żłobka , strasznie się mArtsilam , wiem że jakbym np była w ciąży to bym jej nie posłała bo wydawało mi się to lepsza opcja. W tym momencie diametralnie zmieniłam pogląd. Żłobek jest super. Ja nie jestem w stanie tyle dziecku zapewnić w domu rozrywek które ma tam. Kontakt z grupą jest nieoceniony. Nie zanosi się spazmami nie płacze myślę że jest jej tam dobrze. I też posyłam ja już na 8h a jeszcze jestem w domu. No jedyny minus to choroby. Dla mnie naprawdę jedyny. Bo i ja odbierając ja mam do niej więcej cierpliwości, chęci zabawy itp.
Nie czuję się absolutnie jak wyrodna matka.
Teraz jak się wszystko ułoży to też nie mam zamiaru rezygnować ze żłobka bo będę od jakiegoś tam momentu w domu w ciąży. Odpocznę sobie chociaż trochę -
P_tt cieszę się, że szczoteczka pasuje, nasz urwis teraz kocha myć zęby 😋 Najpierw ja mu czyszcze przez te dwie minuty A później on sam kolejny cykl czy dwa hehe A ile radości jak nie wlaczymy światła w łazience na dole, a szczoteczka świeci.
-
A no każdy ma swój punkt widzenia i robi dla swojego dziecka jak najlepiej.
Powiem wam tylko jedno uwielbiam to forum bo nie ma tutaj koloryzowania. Mówicie wprost jak jest, może to niezbyt miłe ale podnosi człowieka na duchu po ciężkim dniu z dzieckiem. Chociaż Wiki nie jest raczej trudnym dzieckiem bardziej mi przeszkadza to, że jest tak do mnie przyklejona. Nawet jak mąż jest w domu to że wszystkim do mnie. Starsza córka taka nie była. No ale muszę to zaakceptować choć czasem chętnie bym chciała odkleić ten rzepIzabelle, kuwejtonka, Minns, Camilla33 lubią tę wiadomość