WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
100krotka ostatecznie lekarz przyjechał do nas bo i wymiotowała i gorączkę miała. Jest lekka poprawa bo oczy przestały ropieć, ale kaszel dalej i takie smarki. Smarki ma już drugi tydzień. Poczekam jeszcze do poniedziałku czy coś się polepszy, bo je bardzo mało, ta flegma zdarzy jej się zwymiotować jak już coś w końcu zje, ratuje nas mleko.
Powiem wam, że tak jak nie jestem za antybiotykiem tak teraz jestem trochę zła, że nie dostała jak widzę jak się męczy. -
Oj rozumiem Cię doskonale, też nie lubię patrzeć jak dzieci się męczą w chorobie. Pewnie jeśli nie będzie poprawy to lekarz zleci antybiotyk. Też przerabialiśmy z córka wymioty od glutow, wszystko szło jej po gardle aż się dlawila nocą
Zdrowka i oby się szybko poprawiloMisia 09.2013
Misio 08.2018 -
100krotka szczerze to mam wywalone na to czy coś zmieni w swoim zachowaniu, ostatni raz widziałam ją na koniec września i zobaczę jutro a później pewnie dopiero po nowym roku. Czuje się trochę słabo, kręgosłup i biodro te powypadkowe ledwo się trzyma, ale z bobaskiem jest super wszystko, a ja jakoś dam radę, mąż robi co może żebym ja mogła odpoczywać. Rano przed służba sprząta cały dół, mamy 5 kotów więc nie da się tego zrobić co któryś dzień, mam już śniadanie gotowe, Piotruś też najedzony. Po powrocie jemy obiad czy kolację i też od razu odsyła mnie do sypialni a sam bawi się i kapie synka. Damy radę, po porodzie intensywna rehabilitacja i będzie dobrze 😊
Jeszcze żeby tylko to ząbkowanie się skończyło i napady furii po x razy dziennie bo czegoś nie wolno. -
Wierzę Ci że masz na to wywalone ale wydaje mi się ze taka osoba w bliskim otoczeniu mimo wszystko psuje wiele i kosztuje Was utratę zdrowia nawet podswiadomie. A Twojemu mężowi tez musi być ciężko żyć w świadomości że jest tak a nie inaczej. Bo toksyczna osoba zarzuca swoje macki na nas jak sidła.
Ja tak to odczuwam ze swojej autopsjii bo niestety tez miałam nikla przyjemność takie osoby spotkać.
Dobrze że masz tak wspaniałego męża i jego pomoc. Razem przejdziecie przez wszystko A dzieci dodadzą skrzydeł.
Ty myśl tylko o tym że już bliżej jak dalej do spotkania z nowym życiem które nosisz A Piotruś to charakterny jak mój Michał, oby nauczyli się panować nad swoim żywiołowy ego hihiMinns, Camilla33 lubią tę wiadomość
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
Uwaga post narzekjący.
Ten ostatni tydzień przed żłobkiem to jakiś koszmar. Codziennie inne drzemki, nie wiadomo kiedy go usypiać. Coraz więcej rzuca, gryzie, jeszcze się do tego cieszy. Dzisiaj suszarkę z praniem zrzucił, na szczęście nic mu się nie stało, ale moja tolerancja jest tak mała, że wybucham przy najmniejszej rzeczy. Dzisiaj zasnął dopiero o 12.25, nigdy się nie zdarzyło żeby ominął pierwszą drzemkę, przed 11 zawsze spał.
A ja siedzę w brudnym dresie i tłustymi włosami i modlę się żeby jakoś dotrwać do powrotu męża. Czekam na ten żłobek jak na wybawienie, 2 godziny dziennie w samotności by mnie wybawiły. Ogarnąć siebie, mieszkanie, usiąść na tyłku z herbatą. Ciepłą.
Aaaaaaaaaaaaawrzesień 2018 - synek -
100krotka30 wrote:Wierzę Ci że masz na to wywalone ale wydaje mi się ze taka osoba w bliskim otoczeniu mimo wszystko psuje wiele i kosztuje Was utratę zdrowia nawet podswiadomie. A Twojemu mężowi tez musi być ciężko żyć w świadomości że jest tak a nie inaczej. Bo toksyczna osoba zarzuca swoje macki na nas jak sidła.
Ja tak to odczuwam ze swojej autopsjii bo niestety tez miałam nikla przyjemność takie osoby spotkać.
Dobrze że masz tak wspaniałego męża i jego pomoc. Razem przejdziecie przez wszystko A dzieci dodadzą skrzydeł.
Ty myśl tylko o tym że już bliżej jak dalej do spotkania z nowym życiem które nosisz A Piotruś to charakterny jak mój Michał, oby nauczyli się panować nad swoim żywiołowy ego hihi
Och żeby nauczyli się tego jak najszybciej bo czasem to naprawdę brak sił A jak odstawić szopkę w miejscu publicznym to aż słabo się robi. Moja mama mówi, że zanim ja skończyłam 3 lata to ona chciała z milion razy się spakować, zabrać mojego młodszego brata i uciec haha -
Minns wrote:Uwaga post narzekjący.
Ten ostatni tydzień przed żłobkiem to jakiś koszmar. Codziennie inne drzemki, nie wiadomo kiedy go usypiać. Coraz więcej rzuca, gryzie, jeszcze się do tego cieszy. Dzisiaj suszarkę z praniem zrzucił, na szczęście nic mu się nie stało, ale moja tolerancja jest tak mała, że wybucham przy najmniejszej rzeczy. Dzisiaj zasnął dopiero o 12.25, nigdy się nie zdarzyło żeby ominął pierwszą drzemkę, przed 11 zawsze spał.
A ja siedzę w brudnym dresie i tłustymi włosami i modlę się żeby jakoś dotrwać do powrotu męża. Czekam na ten żłobek jak na wybawienie, 2 godziny dziennie w samotności by mnie wybawiły. Ogarnąć siebie, mieszkanie, usiąść na tyłku z herbatą. Ciepłą.
Aaaaaaaaaaaaa -
Piotrek dostał dziś nowe łóżko, pościel, czekam jeszcze tylko na kołdrę i poduszkę dla maluchów, tyle że wszystko w pełnym wymiarze. Pod kołdrą pewnie spać nie będzie, ale chociaż na 😋 podoba mubsie nowy mebel, nie schodził z niego przez godzinę i "pomagał" składać 😋 Zobaczymy czy zacznie spać znowu u siebie.
-
Możliwe to z jedną drzemką, ale we wrześniu też parę dni miał jedną drzemkę, a potem znowu 2, czasem się jedna zdarzała. W żłobku jest spanie o 11, fajnie jakby się trochę tam zdrzemnął też. A teraz po tej drzemce inne dziecko, słodko się bawi i podchodzi do mnie ugryźć jabłuszko... zwariuje .
Camilla ciekawe jest to, że pomimo takich strasznych rodziców (z tego co piszesz) Twój mąż jest super facetem. To naprawdę wspaniale jest mieć takie wsparcie. I dobrze,że on widzi jacy są rodzice, gorzej jakby chciał ich jakoś bronić, w końcu to jego rodzice.
I podziwiam, Cię, że dajesz radę, bo z tego co piszesz to Piotruś to jeszcze większy piernik niż Bruno, ja bym już dawno padła .wrzesień 2018 - synek -
Minns wrote:Możliwe to z jedną drzemką, ale we wrześniu też parę dni miał jedną drzemkę, a potem znowu 2, czasem się jedna zdarzała. W żłobku jest spanie o 11, fajnie jakby się trochę tam zdrzemnął też. A teraz po tej drzemce inne dziecko, słodko się bawi i podchodzi do mnie ugryźć jabłuszko... zwariuje .
Camilla ciekawe jest to, że pomimo takich strasznych rodziców (z tego co piszesz) Twój mąż jest super facetem. To naprawdę wspaniale jest mieć takie wsparcie. I dobrze,że on widzi jacy są rodzice, gorzej jakby chciał ich jakoś bronić, w końcu to jego rodzice.
I podziwiam, Cię, że dajesz radę, bo z tego co piszesz to Piotruś to jeszcze większy piernik niż Bruno, ja bym już dawno padła .
Piotrek to taki urwis, że naprawdę chwilami brak sił, choleryk pełną gębą, cała ja, więc nie powinnam mieć mu za złe, ale tak czy siak nie mogę się doczekać aż pójdzie do Żłobka, niech się tam wymeczy, wybawi ile wlezie. Mam tez nadzieję, że dzięki temu nie odczuje tak bardzo tego, że swój czas będę dzieli na obydwu syneczkow. -
Właśnie u nas strasznie długo ciągnie sie to.przechodzenie,juz około miesiąca. Raz spi raz,czasem dwa. Efekt taki,ze jak wracam z pracy,to zamiast miłej zabawy jest jojczenie i wiszenie na mnie. Jak ma dwie drzemki,to późno idzie na noc spać i mam zero oddechu dla siebie. Póki co tak źle i tak niedobrze ha ha. Minns łączę sie w niedoli
Minns lubi tę wiadomość
-
Minns pewnie to przejście na jedna drzemkę- tak jak dziewczyny piszą, czasami trwa to dłużej. My też tak mieliśmy że najpierw były 2 potem 1 potem znowu 2 i teraz już długo długo jest 1. Aje też się zmieniło bo wcześniej była ok g. 12, teraz jest już 13.30-14 I trwa 1.5-2h z tym że po 45-60min się przebudzi, poda się jej butelkę z wodą i dalej śpi.
My tez mamy jazdy, ale to zęby- przebiła się już druga czwórka i teraz chyba czas na trzecią bo pcha te palce, slini się i te histerię. Na szczęście Gabrysia ostatnio załapała smoka z bibs, którego polecila nam pediatra i mamy teraz całkiem grzeczne dziecko ze smoczkiem 😊Camilla33, KATARZYNACarm, Minns, 100krotka30, ola_g89 lubią tę wiadomość
kasia1518