WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
verita wrote:alunia Wasz lekarz to prywatny czy z przychodni ? Jeśli to nie tajemnica to jak się nazywa ?
Nie nie chodzę prywatnie. Mam przychodnie na żelaznej i tam jest dr Poprawa, starsza babka ona nawet leczyła mojego męża a poza tym ma super podejście do dzieci.
Ale na NFZ chodzę raczej z takimi drobnymi rzeczami, wolę lux med bo badają od razu crp. A w lux medzie dr Gwoździk, jak dla mnie najlepszy lekarz ale mega ciężko z terminami. On jako jedyny nie olewał tych wszystkich objawów Natalki, a wyszedł nam refluks, powiększony migdał i alergia. Jeszcze spoko jest Zielińska. No ale czasem zdarzy się, że idę już do byle kogo kto ma miejsce. -
Kasia nam lekarka mówiła, że jednak do pojemniczka trzeba bo przez woreczek zawsze wyjdą jakieś bakterie.
Wiki poszła do żłobka, no mi serce pęka ech. Umówiona jest z paniami, że zadzwonią do mnie o której ja odebrać, w zależności od jej humoru. -
Powiem ci, że z samej przychodni do końca nie jestem zadowolona. Umówić się do dzieci zdrowych to jest tragedia, w ogóle dodzwonić się do nich jest trudno. Czasem dzwonię non stop i albo zajęte albo pani odkłada słuchawkę. Także mogę jedynie polecić ze względu na dr Poprawę i nic więcej. Innych lekarzy nie polecam, zero podejścia do dziecka, bądź słabe kompetencje. Natalce nie potrafiła inna zdiagnozować bostonki, a raz jak miała anginę ropna to lekarka tego nie widziała i ja musiałam jej pokazywać gdzie dokładnie ma patrzeć.
-
Współczuję Wam problemów zdrowotnych u dzieci u nas na szczęście były tylko delikatne przeziebienia/wirusy i nie wiemy czym są antybiotyki.
A znaleźć dobrego lekarza baaaaardzo ciężko... czasem jest tak, że lekarz ma same super opinie, a nam nie pasuje.
U nas okres marudzenia, słabego jedzenia, problemów ze spaniem - czy można jakoś ominąć ząbkowanie?!
-
Oj ciężko takiej małej w kubek złapać. Jeszcze w woreczek Zosi robiłam 2tyg temu i wyszło wszystko ok.
Dziś ja umylam, z góry spsikałam octaniseptem, rozebralam i przykleilam- nasikala w 5min więc liczę że będzie lepiej. Ostatnio długo czekałam aż nasika i worek się co chwilę odklejalkasia1518
-
Byliśmy u pediatry, na szczęście osłuchowo i gardło czyste ☺. Inhalujemy się dalej, jutro jeszcze zostanie w domu, a w środę już go poślę do żłobka. 4 dni brzmi jak duża przerwa na początku adaptacji, mam nadzieje, że nie będzie dramatu...wrzesień 2018 - synek
-
Minns pociesze cie, że u nas po dwóch tygodniach było całkiem dobrze. Rano plakat i miałam być na telefon a tutaj nic zero odzewu. Odebrałam ja i pierwszy raz nie płakała tylko uśmiechnięta i tyle mi opowiadała po swojemu. A tak bardzo dzisiaj to przeżywałam. Więc dziewczyny miały rację.
Kasia no dziewczynce bardzo ciężko pobrać, ale skoro raz się udało i było ok to może te woreczki nie są takie złe. U nas były jakieś bakterie właśnie przy pobieraniu do woreczka i tak mnie lekarka uczulała. -
My pobieraliśmy raz do kubeczka, to umyłam małą, osuszyłam ręcznikiem papierowym, psiknęłam octaniseptem i gołą postawiłam w wannie. Zaczęła płakać i po 5 sekundach z tego płaczu sikać to jakoś udało mi się złapać... Ale nie chciałabym musieć tego robić codziennie...Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
kuwejtonka wrote:Dziewczyny pamiętacie jak sobie tu pisałyśmy nocami podczas nocnych karmień? 😍 Jakoś mnie na sentymenty wzięło 😁
-
U nas Zosia stanęła "na nogi" po antybiotyku... kaszel minął, kataru nie ma, już druga noc śpi ładnie- nawet chyba odsypia poprzednie nocki bo pierwsza pobudka dopiero przed 3 ( zawsze było około 1) no i póki co zęby nie dokuczają- 3 czwórki przebite, więc jeszcze jedna. Ale w niedzielę była cały dzień taka jazda że poszedł czopek viburcol ok g.17. Na szczęście wszystko wróciło do normalności 😊
Kuwejtonka no właśnie postawilas w wannie - z Zosia by nie było problemu, Gabrysia ma dopiero 10tyg, więc do stania jeszcze trochę 😊.
Jestem trochę podłamana bo pewnie teraz ona dostanie antybiotyk na tą bakterie (czekam na powtórkę wyniku ) A po pierwszym jak jej dali w szpitalu, to miałam miesiąc jazdy z brzuszkiem i darcie non stop. Do tego jeszcze nie była szczepiona, bo co chwilę coś- wszystko się przesunie , a chciałem jeszcze wbić się z meingokokami do 6mcy. Do tego mleko mi zanika... Gabrysia się nie najada- już 2 razy musiałam podać mm, bo płacze że głodna- szarpie się przy piersi . W nocy jak mam przerwę 5-6h ( tak już czasami ale rzadko potrafi spać ciągiem) to piersi nie są już tak nabrzmiałe jak wcześniej. Nie planowałam długo karmić- max 6mcy chciałam, a tu się okaże że po 3 będę musiała kończyć. Teraz walczę- poszedł w ruch fematiker, nawet piwo karmi- zobaczymy czy będą efekty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2019, 07:22
Camilla33 lubi tę wiadomość
kasia1518
-
Kasia ja kilka razy miałam takie sytuacje, że mleka było mniej (w moim odczuciu), nie zrazona dalej przystawialam na spokojnie bez mm. I minęło, mleko dalej jest 😉
Nie stresuj się tym, bo to pewnie gorsze jest. Spokojnie sobie karm.Minns, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
A i jak się laktacja ustabilizowała to faktycznie piersi nie były stale pełne, żeby były takie nabrzmiale jak na początku to u mnie musiało minąć około 6-8 h.
A teraz np. dopiero po 12 godzinach zaczynają mi się robić pełniejsze piersi. Dostanie rano np o 6 i dopiero do spania około 19 to wtedy są pełniejsze, ale już nie tak jak na początku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2019, 08:42
kasia1518 lubi tę wiadomość
-
Pamiętam jak się napilam femaltikeru w szpitalu, zaraz jak tylko mogłam jeść, żeby dziecko miało mleko. Wzięłam dwie saszetki na raz, położyłam się, obudziłam się z mokra koszula, mleko się dosłownie lało ze mnie. Koszula do wykrecenia.
Więcej nie próbowałam 😊 -
Kasia, przystawiaj spokojnie, mleko się produkuje jak dziecko ssie. A jak dłużej w nocy śpi to może ściągnij laktatorem? Jak będą puste to będą dalej produkować. Trzymam kciuki No tak, nie pomyślalam o staniu w wannie przez pryzmat 10 tyg szkraba. Takiemu to nie wiem, w powietrzu chyba łapać do kubeczka, nie wiem jakby inaczej to było możliwe...
kasia1518 lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
kuwejtonka, ale przypomniałaś
Kasia- ok. 3 miesiąca jest „kryzys laktacyjny”. Przystawiaj mała cały czas i się nie zrażaj. U mnie femaltiker i piwa bezalkoholowe działały cuda. Także powodzenia i cycujcie, ile wlezie
U nas droga mleczna się skończyła.. ostatni raz karmiłam w mikołajki. Trochę smutek, ale po przygodach na początku karmienia naprawdę uważam, ze prawie 15 miesięcy to świetny wynik. a bolały mnie już strasznie brodawki, a po karmieniu brzuch. Nie chce zaszkodzić szkrabowi w brzuchu, a Pola już praktycznie nie potrzebowała mojego mleka.kuwejtonka, aLunia, kasia1518 lubią tę wiadomość