WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Camilla,trzymaj sie dziewczyno,jeszcze tylko trochę i będziecie we czworo.
Kasia,gratulacje serduszka :* i tak wielkiego człowieczka.
Przykre są takie sytuacje kiedy praktycznie na naszych oczach znika człowiek, bliski człowiek. To ważne,zeby czasem zwolnić pomimo,ze świat wokół pędzi jak szalony i porywa nas za sobą. Chyba.najlepiej żyć i cieszyć się bieżącą chwilą,być tu i teraz,bo na przyszłość mamy niewielki wpływ,a przeszłości nie zmienimy.
A z innej beczki,to 2 tygodnie dzieciaki były zdrowe..Szlag by to. Syn marudzi,że gardło boli,Zosia pokazuje na ucho i ma stan podgorączkowy. Poprzedniej nocy spałam 4 godziny,w pracy dramat. Dałam im dziś przeciwbolowe i zaraz idę spać z nimi. -
Camila współczuję, ciekawe co jest przyczyną
Kasia gratulacje.
Przykre to wszystko. Mnie takie sytuacje również totalnie rozwalają. Mąż mi mówił, że w pracy jest zbiórka bo kolegi syn dwuletni ma guza mózgu, w Polsce nikt się nie chce podjąć leczenia i muszą do Niemiec jechać. Serio praktycznie nic jest ważny jak tylko zdrowie. -
Niestety na tak przykre sytuacje nie mamy wpływu- scenariusz naszego życia jest już dawno napisany.
Mi w tym roku minie 6lat , za każdym razem robiąc badania mam ogromny stres . Rok temu miałam usg gdzie wyszło mi coś na sledzionie- mój onkolog szybko zareagował- dostałam tomografie na cito ( mówiłam mu że chce zachodzić w druga ciążę a termin oczekiwania był na marzec (wizyta w grudniu)) wyszło na tomografii że nic nie ma ma sledzionie... idę w tym roku w listopadzie i co... na usg wychodzi ze na sledzionie jest coś i rośnie bo tym razem ma 15 mm ( w listopadzie 2018 miało 7mm), do tego jest coś na wątrobie 5mm... I znów stres. Wizytę u onkologa mam we wtorek. Radiolog mówi że to wg niego torbiele z którymi nic się nie robi, tylko kontroluje. Zobaczymy co powie onkolog
Powiem Wam, że najbardziej to boję się tego, że mogłoby mnie zabraknąć jak moje córeczki będą malutkie - niestety mam na to niewielki wpływ bo nie wiem co mnie czeka , ale wierzę że wygrałam walkę z ta choroba i nie będę miała już styczności z czerniakiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2020, 21:39
kasia1518
-
Kasia gratuluję 😊 Uważaj na siebie, oszczędzaj w miarę możliwości, zobaczysz jak szybko czas zleci, druga ciąża to zupełnie inna bajka.
100krotka, bardzo współczuję 😥
P_tt ciągle myślę o Twoim szwagrze, o Twojej siostrze, to takie okrutne.
Te wstrętne choroby dotykają nawet naszych futrzastych przyjaciół, no świat się kończy jak to mówi moja babcia.
Dziękuję za wsparcie 😘 Jeszcze te dwa tygodnie wytrzymać. Już nawet sobie chyba wytłumaczyłam kwestie ewentualnego CC i nie traktuje tego jako zła, nawet już tak bardzo się nie boję. -
Ja zawsze tak mam, że jak stanie się coś okropnego to wtedy mam kilka dni przemyśleń i w ogóle.
Ja to ogólnie staram się być dobrym człowiekiem dla siebie i świata (chociaż nie zawsze mi wychodzi), myślę pozytywnie a co będzie to los pokaże.
Mnie teraz najbardziej wzruszają te wszystkie wielomilionowe zbiórki dla dzieci chorych na sma. Kurcze jednak Polacy jak trzeba to się zbierają w sobie i są w stanie wiele, żeby pomóc. To fajne😊
Kas_ia gratuluję ♥️, kawał człowieka już!
Izabelle mam nadzieję, że Wam wszystko przejdzie bokiem i się nic nie rozwinie.
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
P_tt niestety bycie przy osobie z nowotworem to ciężka sprawa. Twoja siostra może byc w kiepskim stanie jak go zabraknie bo wtedy odczuje to zmęczenie po drodze jaka przeszli, pustke, żal.
Kasia Tobie życzę żeby było jak piszesz pokonalas już tego dziada a to tylko torbiele
Kas_ia gratulacje i mocne kciuki za groszka niech rośnie w siłę
Isabelle u nas też się coś rusza więc pewnie to zasługa tego co za oknem. Zdrówka
I też mam te same obawy Kasiu co Ty. Odchowac dzieci choć na tyle żeby mnie zapamietaly młoda już tak, mały jeszcze potrzebuje trochę czasu.
Ostatnio usłyszałam ze przy trybie naszego zyciA, zywieniu i jakości pożywienia nie jesteśmy w stanie zaspokoic potrzeb naszego organizmu na witaminy i minerały.
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
Dzięki dziewczyny
Ehh myślałam, że tylko ja mam takie myśli, mój mąż zawsze na mnie krzyczy jak poruszam temat jak chce być pochowana, co z moimi narzadami, co z dziećmi i że chce by miał kogoś po mnie... od kiedy mam córkę bardziej ruszają mnie te wszystkie choroby itd... jak pomyśle, że miałabym pochować własne dziecko tj moja ciotka... oddalabym swoje życie za nią. Najgorsze, że nie wiemy czy jutro, za miesiąc ,rok nasze życie nie przerodzi się w walkę o życie. Dlatego dziewczyny badajmy się i dbajmy o siebie i bliskich ❤❤❤
A teraz przepraszam, za zmianę tematu ale pewnie powiecie mi jak się za to zabrać. Wyobraźcie sobie, że dzisiaj rano znalazłam u córki 3 wszy ;/ czesalam jej głowę kilkadziesiąt razy i więcej nie widzę. Kilka dni temu były u nas dziewczyny w wieku szkolnym i przytulaly Młoda... pewnie stąd ta niespodzianka oprócz środków na wszy, wyczesania plus pranie i mrożenie pluszakow coś jeszcze robić?
Jestem wkurzona... wiedziałam, że kiedyś przyjdzie ten dzień ale tak szybko?;/ -
Ja staram się na codzień nie myśleć o śmierci bo w zasadzie takie myślenie tylko mnie wykancza. Dotykają mnie bardzo chore dzieci i ich śmierć. To jest okropne. Robiłam pracę magisterską na hematologii dziecięcej. Prawie codziennie płakałam jak stamtąd przychodziłam. Nie doceniamy tego co mamy. A tka naprawde zdrowie jest najcenniejsze.
Tak jak wczoraj pisałam dzisiaj noc koszmar od 24 pobudki co godzinę :p wykrakalamCorka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Kuwejtonka walczę, dobrze, że dzisiaj lepiej się czuje najchętniej rozpalilabym wielkie ognisko i wszystkie rzeczy puściła z dymem
Jezu, dziewczyny zobaczcie jaka tragedia
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2741990909181140&id=100001107727433 -
Kas_ia wrote:Kuwejtonka walczę, dobrze, że dzisiaj lepiej się czuje najchętniej rozpalilabym wielkie ognisko i wszystkie rzeczy puściła z dymem
Jezu, dziewczyny zobaczcie jaka tragedia
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2741990909181140&id=100001107727433 -
Kas_ia wrote:Kuwejtonka walczę, dobrze, że dzisiaj lepiej się czuje najchętniej rozpalilabym wielkie ognisko i wszystkie rzeczy puściła z dymem
Jezu, dziewczyny zobaczcie jaka tragedia
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2741990909181140&id=100001107727433
Podobnie jak Wy, boję się każdej szczepionki. U Zosi żeby nie przedobrzyć podaliśmy na meingokoki po 8mc ( a cały czas miałam w głowie to, że szwagierki synek zmarł mając 7mc ) i ciągle byłam w stresie ale Zosia wcześniak- niska waga urodzeniowa i każdy mi mówił że lepiej odczekać bo ma dużo szczepień ( jeżdżę dodatkowo miała synagis). U Gabrysi już kupiłam szczepionke, mieliśmy szczepic 20.01, no aje że chora to będzie trzeba przełożyć. Tylko nie wiem czy wyrobimy się przed kolejna dawka z kalendarza szczepień- bo u nas te 2tyg każą odczekać między poszczególnymi szczepionkamiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 14:15
kasia1518
-
Kas_ia wrote:Monia, no właśnie ale przecież rodzić sam nie szczepi, to lekarz dopuszcza - bądź nie do szczepienia, więc pytanie co to za pediatra?! Oby dziewczynka jakoś z tego wyszła... Zawsze mam pełne portki przed i po...
-
Kas_ia wrote:Monia, no właśnie ale przecież rodzić sam nie szczepi, to lekarz dopuszcza - bądź nie do szczepienia, więc pytanie co to za pediatra?! Oby dziewczynka jakoś z tego wyszła... Zawsze mam pełne portki przed i po...kasia1518