WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Właśnie właśnie, ja też online zamawiam z Lidla rzeczy bo lubię i dla siebie i dla małej
U nas powoli do przodu, noce są super, zdarza się bez pobudki od 20 do 7 rano ale za to w dzień któryś już dzień nie śpi w ogóle.
Kupiłam jej drewniany zestaw kawowy i drugi dzień nie ma dziecka, jak tylko wstanie to biegnie żeby nalewac i pić wyimaginowaną herbatkęJustynaG, Camilla33 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Dzięki, obczaiłam Lidla narazie są ale rękaw 3/4 albo długi, będę polować
U nas na zmianę jeden dzień ok drugi straszny, ale dzisiaj zauważyłam, że to wina zębów. Wychodzą 3
Kuwejtunka u nas też lubi i tak samo gsrnuszki itp bez przerwy mnie karmi.
A teraz jest szał na klej 😂 robimy jakieś pracę przede wszystkim ze starszą, to Wiki cały czas wszystko kleikuwejtonka lubi tę wiadomość
-
U nas szał na akwarelki i pędzel. Wkładam ja do brodzika w pieluszce tylkk i się bawi. Oj ma ubaw :p
W prqcy byłam, roboty mamy full od jutra idę na dwa dni opieki a co dalej zobaczymy. Staram się z mężem wymieniać. Mimo wszystko cieszę się że nie jestem bez pracy i zatrudnienie mam zagwarantowane.
Najgorzej z brakiem wyjścia. Jak ktoś ma ogromny ogród czy coś to super faktycznie nie odczuwa się w zasadzie tej sytuacji aż tak bardzo a mi żal bo moje dziecko non stop mówi huśta huśta a tu nic. Tylko tyle co na balkon wyjdzie i na weekend jeździmy do lasuWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2020, 21:06
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Verita właśnie to najgorsze w tym wszystkim. My to mamy balkon nawet zabudowany więc całkiem lipa
Może podpowiesz gdzie jeździcie?
My ostatnio w sobotę byliśmy w Jelczu- Laskowice, plaża, lasek. Taki reset psychiczny. Ale teraz nie wolno, nie wiem jak z tymi lasami w końcu jest...
A pogoda się piękna zapowiada ech.
Z Wiki muszę unikać placu zabaw, w sensie żeby ich nie widziała bo od razu płacze. Ona zjeżdżalnie uwielbia. -
Tak właśnie.... Zostaje nam 4 metry kwadratowe balkonu. Tragedia.
wcześniej jeździliśmy zazwyczaj do takiego lasu koło trzebnicy. Jak nam się bardzo chciało dalej jeździć to okolice doliny Baryczy, ruda milicka i zmigrodzka. Ale teraz to już nigdzie nie można....
Ja z placem zabaw mam to samo. Niestety.Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
My na kolejny rok odkladalismy kupienie drewnianego placu zabaw, ale zmieniliśmy zadanie już jest zamówiony, wlasnie przez to że nigdzie nie można się ruszyć, podwórko mamy małe, bo 300mkw, ale zawsze to coś.
Najgorsze jest teraz to, że mąż w poniedziałek wraca do służby, masakra. Jak myślę, że będzie jeździł na interwencje Bóg wie gdzie to aż mnie z nerwów dusić zaczyna 😥 Babcia mi płacze, że jeszcze drugiego prawnuczka nie widziała, na święta boję się i nie chce jechać żeby jej nieświadomie nie zarazić, to jest jeszcze większy dramat, ciężko wytłumaczyć. -
Camilla dobre i to 300 metrów. Przynajmniej macie gdzie wyjść.
Ja się czuje tragicznie, u nas na oddziale pierwszy przypadek w personelu co prawda nie mój dział ale jednak. Wzięłam opiekę od poniedziałku i czuję się bardzo egoistycznie bo ktoś pracować musi... Tragedia. Też nigdzie na święta się nie ruszamy. Siedzimy we 3.Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Dziewczyny może któraś coś doradzi. Młody zaczął mi dzisiaj przeginać szyję na bok. Tak jakby dociskać głowę do ramienia. Nie płacze, ale odczuwa dyskomfort wyraźnie. Gorączki nie ma. Wczoraj mega odparzylo mu 1 raz pupę aż krew poszła. Chyba nasila mu się AZS(dotąd jeszcze nie zdiagnozowane) - termin mamy na koniec lipca do lekarza. Ale ma policzki brzydkie nasila się przy placzu i zmianie temperatury czy po spaniu u rzeczywiście jest taki efekt lustra.
Camilla33 lubi tę wiadomość
-
U nas tyle dobrego ze duże podwórko bo mamy działkę 70 arów. Plac zabaw mamy mimo wszystko odłożony na kolejny rok , teraz wydaje mam się Zosia za mała ba to. Na pewno jakąś piaskownice jej kupimy. Ale ona lubi biegać po podwórku, zbierać liście, szyszki, orzechy- także o tyle mamy dobrze że jest gdzie wyjść. Bardzo Wam w miastach współczuję, bo człowiek może przez to oszalec.
Mieliśmy jechać na pomorze dziś ' już nawet spakowane wszystko było w aucie, ale całą noc nie spałam i rano mówię do męża o swoich wątpliwościach i zdecydowaliśmy że nie jedziemy, będziemy święta spędzać we 4, bo z treściami mimo że tu na miejscu też się nie widujemy. Trzeba to przeczekać. Nie ma co ryzykować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2020, 13:47
Camilla33 lubi tę wiadomość
kasia1518
-
86monia wrote:Camilla mój wraca i jedzie na granice wspierać Straż Graniczną
-
Camilla33 wrote:Współczuję. Ja się cieszę, że mogę być w domu z dziećmi a nie na przejściu, bo na tym na którym służę ruch aut ciężarowych jest ogromny, musiałabym mieć kontakt z ogromną ilością osób. A na sama myśl mi słabo.
No ja czułam że tak skończy. Już część jest przerzucona. Mój bardzo sobie chwalił ćwiczenia ze Strażą w Bieszczadach i bardzo mu się podobało (patrole bardziej), ale w tej sytuacji to mu się nie uśmiecha.
Dziwne z tą głową , bo ubrałam mu polar i zaczął. Potem pojechaliśmy do domku letniskowego i już nie było nic. Nadal ma mega odparzenie na pupie i zaognia się po kupie chcoiaz zaraz lecę go przebrać. -
Współczuję dziewczyny nerwów o mężów i łączę się w bólu. Tez bardzo się boję o.męża,on co prawda jest fizjoterapeutą i pracuje w ośrodku,gdzie prowadzi sie stacjonarne terapie. Przywoża im codziennie ludzi w różnych stanach,z różnych szpitali...masakra. Niech to sie skończy wreszcie..
Monia,moze Huberta boli,swędzi ucho. Podotykaj delikatnie w okolicy i zobacz reakcję -
Straszne to wszystko... ale trzeba jakoś żyć z nadzieją, że wszystko szybko wróci do normalności.
Dzięki dziewczyny za komentarze co do mojej pracy; wkurzyłam się i wzięłam te 2 tygodnie opieki. Nie wiem co będzie po świętach. Jakbym mogła całkiem pracować zdalnie to byśmy się z mężem zamienili. Ale niestety muszę być na miejscu i szczerze zaczynam się bać, że zachoruję... No nic, będziemy myśleć za tydzień.
Z dobrych wiadomości to w tym tygodniu zaczęliśmy budowę. Bałam się, że wszystko się przesunie, ale jednak idziemy wg planu. I cieszymy się, że jeszcze kredytu nie wzięliśmy, musimy to teraz przemyśleć.
Stwierdziłam, że czas opieki to dobry moment na odstawienie - mały ma mnie na co dzień, więc tą utraconą bliskość mu wynagrodzę. I powiem Wam, że na razie idzie super. Tzn. nie karmię w dzień, tylko przed spaniem raz i potem w nocy jak się budzi. Tłumaczę, że mleczko się kończy, że się nie naładowało i po prostu nie ma. Obyło się bez większych dramatów. A dzisiaj planujemy pierwszą noc bez cyca. Przygotuję zwykłe mleko w butelce i zobaczymy jak pójdzie. Ostatnio i tak słabo śpi, więc już nam to obojętne. Trzymajcie kciuki .
Nie ogarniam tego zakazu wchodzenia do lasu. I cieszymy się, że mamy ogród. Mały uwielbia przebywać na świeżym powietrzu, a jak mamy wrócić do domu to jest płacz. Dziewczyny w blokach trzymajcie się! Oby szybko to się skończyło.wrzesień 2018 - synek -
Monia tak jak pisze Izabelle może to uszko a może mu coś w tym ubraniu przeszkadza? Na pupę nam w trudnych sytuacjach pomagała tylko maka ziemniaczana. Daleko męża wysyłają? Będzie miał same patrole. U nas większość teraz jest wyslana w teren, z buta dużo km trzeba zrobić.
Izabelle jejku Tobie też współczuję, tak samo ogromny stres. Oby możliwie najszybciej było znowu normalnie. Ja zostałam bez jakiejkolwiek rehabilitacji, a mój kręgosłup i biodro jest w słabym stanie, o kości ogonkwej już nawet nie wspomnę. A rana po szyciu krocza nadal się goi, szew się rozszedl, jeszcze trochę to potrwa ale boli non stop 😡 -
Minns bardzo dobrze zrobiłaś biorąc wolne. Decyzja o wstrzymaniu się z kredytem to też dobry pomysł w tych niepewnych czasach. Piotruś tak jak Bruno na podwórku jest w swoim zywiole, zabranie do domu kończy się mega awantura.
Minns lubi tę wiadomość