WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Deseo wrote:Ja wczoraj odebrałam wyniki moczu: i znów mam bakterie i leukocyty i jakieś azotyny wyszły... Mam zrobić posiew i brać unofuraginum i żurawit. Eh
No i p. doktor namawia mnie na pappe- ponoć wszystkim kobietom w ciąży zaleca jej zrobienie. Więc musimy z mężem przemyśleć czy stać nas na taki wydatek jednego dnia: pappa+usg- 400zł; wizyta 150zł i cytologia 25zł- czyli 6 stówek pójdzie...
Czasem żałuję, że nie robię tego wszystkiego na nfz
Ah ja też nie chciałam robić pappa, ale lekarka na prenatalnych mówiła, że takie są zalecenia PTG. Biłam się z myślami, ale ostatecznie wczoraj zrobiłam. Teraz czekam na wyniki (mają być jutro) i nowy opis ryzyka (w przyszły piątek).
Nie chciałam tego robić, bo strasznie stresujące to badanie. Ale usg genetyczne uspokoiło mnie na tyle, że zrobiłam. Dziwnie to brzmiTaka ciążowa logika
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 11:32
-
nick nieaktualnyDeseo wrote:monika_86- no właśnie u mnie też twierdzą, że trzeba zrobić. Najlepiej tego samego dnia co usg. Pogadam z mężem, ale znając życie pewnie się zdecydujemy.
-
Cześć drogie Kobiety, wszystkiego dobrego w dniu naszego święta!
Kwiaty są, czekoladki i ogólne uwielbienie?Ja jeszcze na kwiaty czekam, ale wierzę, że się dostarczą niedługo
Gratulacje wszystkich wizyt i trzymam kciuki za te wizytujące. Mi samej zostało równo tydzień do prenatalnych, więc witam się w rozpoczętym 12 tygodniu. Leci do przodu! Ufff, wkraczam w nieznany obszar ciążowy.
Zakupiłam detektor ciążowy, mimo pukania się męża w czoło. Wczoraj robiłam próbę, ale się okazało, że cholernie ciężko znaleźć jednak ten puls i że na wszystkich filmikach babki bardzo mocno dociskają te głowicę. I mnie olśniło, że przy moim niedoklejeniu może jednak to nie jest najlepszy pomysł jeździć tak po brzuchu... chyba poczekam, aż bobo będzie większy i puls się sam znajdzie bez dociskania. Geniusz.
Czy któraś leżała może w poprzedniej ciąży z niedoklejeniem (bez plamienia) i jeśli tak to do kiedy? Bo mam obawę, że jeśli okaże się w 12 tyg, że niedoklejenie nadal jest, to nie będę - jak miałam nadzieję - leżeć do końca pierwszego trymestru, tylko do 20 tygodnia... Generalnie łatwe to nie jest, ech... Najbardziej psychicznie... współczuję mężowi siebieLeft_ie, promyczek 39, Asiek1214 lubią tę wiadomość
-
Marlena wrote:Nie kazal robic Igg
Ale po pierwsze: IgM masz delikatnie dodatnie, więc nie jest źle. Po drugie: w pierwszym trymestrze, nawet jeśli to świeże zakażenie, to szansa na zarażenie płodu jest mała (koło 15%). I nawet wtedy niekoniecznie się coś stanie. Ale oczywiście diagnostykę trzeba zrobić i w razie czego leczyć.
Na pocieszenie: znajomej w 1 trymestrze ciąży wyszło wysokie IgM a córeczka urodziła się na 10 punktów
Leon
-
Koszty macie rację są ogromne. Ja większości już nie ponoszę bo wszystkie badania typu USG prenatalne pappa amnio połówkowe mam na NFZ i nie na udawane wady - nieprawidłowy kariotyp. Jako że od czasu kiedy uszkodziłam kręgosłup nie widział mnie żaden gin to te koszty też mi odpadły choć przyznam że wolałabym ponieść te koszty niż leżeć w domu bez opieki medycznej. A dodatkowe wolne nieprawidłowości jakie wyszły na USG dokładają stresu czy maluch wciąż żyje.
W sobotę będę miała robione pierwsze wyniki krwi. Znaleźliśmy laboratorium które dopuszcza pobranie materiału do badania w domu. Moja bratowa jest pielęgniarką ona w domu pobierze mi krew a mąż zawiezie do laboratorium oczywiście w ich próbówkach. Powoli zaczyna się ze wszystkim robić problem logistyczny. Mój gin oświadczył że chciał by mnie zobaczyć a ja mu na to że raczej to nie możliwe bo nawet jak załatwię transport medyczny to nie mam możliwości dostać się do niego do gabinetu bo tak super jest usytuowany. Wogóle czuje się olana zarówno przez rodzinną gina i neurologa. Każdy patrzy na swoją działkę a nikt nie zastanowił się jak to całościowo ogarnąć.
Trochę wam potrułam ale przynajmniej komuś się wyżaliłam
-
nick nieaktualny
-
natalinka wrote:Nadulek ja to mam wrażenie, że Twoje problemy przerosły lekarzy...
-
nick nieaktualnynadulek wrote:Wiesz ja myślę że w Polsce dalej pokutuje sposób leczenia częściowy. Nie zoperują nie przed 16 tc bo dziecko, leków przeciw bólowych nie dadzą bo dziecko ale nikt nawet nie chce sprawdzić czy to dziecko jeszcze żyje. Na USG lekarz powiedział że trzeba sprawdzać czy nie doszło do obumarcia ale nikt nawet nie chce sobie zadać trudu i powalczyć i o mnie i o dziecko. Czyli jestem w czarnej dupie pozostaje mi rozmawiać z aniołkami by maluch dotrwał do 28 do terminu amniopunkcji.
-
nick nieaktualnyelleilah wrote:Hej dziewczyny ,
A teraz jak zwykle z innej beczki
Wiem że trochę wybiegam w przyszłość ale jaki poród preferujecie pn czy cc ?
Z wybory czy z konieczności ?.
Tylko SN to w końcu natura. Cesarka to po prostu ingerencja spora w organizm i operacja. Dla malucha też przechodzenie przez kanał rodny jest lepsze niż szybkie wyciągnięcie go z macicy.
Oczywiście jak będę musiała mieć CC to się nie zabije, no bo jak mus to mus. Jednak kobiet, które mają wybór i świadomie decydują się na CC nie rozumiem.
Tak czy siak cięzki temat i kontrowersyjny dla niektórych.frezyjciada, agaafabka, jatoszka lubią tę wiadomość
-
Nadulek naprawdę Cię podziwiam za Twoją wytrwalość i siłę, nie wyobrażam sobie co musisz czuć, myśleć a tu jeszcze nie trafiają się lekarze godni Ciebie i Twojego przypadku. Smutne to bardzo, ale z całego serca życzę Ci powodzenia i trzymam za Was kciki!
-
elleilah wrote:Hej dziewczyny ,
A teraz jak zwykle z innej beczki
Wiem że trochę wybiegam w przyszłość ale jaki poród preferujecie pn czy cc ?
Z wybory czy z konieczności ?.Ale nie poddaje się, co będzie to będzie, mamy jeszcze trochę czasu na rozkminianie za i przeciw
-
elleilah wrote:Hej dziewczyny ,
A teraz jak zwykle z innej beczki
Wiem że trochę wybiegam w przyszłość ale jaki poród preferujecie pn czy cc ?
Z wybory czy z konieczności ?.
Ja będę mieć cesarkę. Miałam w pierwszej ciąży i mam wskazania zdrowotne. -
nadulek wrote:Wiesz ja myślę że w Polsce dalej pokutuje sposób leczenia częściowy. Nie zoperują nie przed 16 tc bo dziecko, leków przeciw bólowych nie dadzą bo dziecko ale nikt nawet nie chce sprawdzić czy to dziecko jeszcze żyje. Na USG lekarz powiedział że trzeba sprawdzać czy nie doszło do obumarcia ale nikt nawet nie chce sobie zadać trudu i powalczyć i o mnie i o dziecko. Czyli jestem w czarnej dupie pozostaje mi rozmawiać z aniołkami by maluch dotrwał do 28 do terminu amniopunkcji.
Leon
-
elleilah wrote:Hej dziewczyny ,
A teraz jak zwykle z innej beczki
Wiem że trochę wybiegam w przyszłość ale jaki poród preferujecie pn czy cc ?
Z wybory czy z konieczności ?.Ale rozumiem kobiety, które się decydują na CC z wyboru.
Leon