WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyO tak. Ja sie ciagle martwie. Moj lekarz juz chcial wizyty raz na miesiac, ale ja powiedzialam ze bede przychodzic co 2-3 tygodnie: -). No i nie wyobrazam sobie zycia bez detektora. Codziennie przykladam na kilka sekund i od razu lepszy dzien. Przyznalabym Nobla jego wynalazcyMarzena782 wrote:Dzień Dobry w ten Przepiękny Dzień , życzę wam Dziewczyny abyśmy przechodziły spokojnie Nasze Ciąże , abyśmy miały wspaniałe i mało bolesne Porody
i oczywiście dużo SEXU DZIŚ NAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ !
Co do porodu chciałabym rodzic SN TYLKO
wiadomo ze jak były by powikłania to cc 
Udanych wizyt dziś wam Życzę
Mam tez takie pytanie z innej beczki , bo dziewczyn tych które straciły wcześniej ciaze i do mam które zostaną Poraz pierwszy mamami , czy macie tak , bądź czy jest to normalne , ze czasami zwatpicie w ciaze ?
Mam czasem tak . Jak się na czytam jak się na słucham to potem myśle czy tam w brzuszku aby na pewno wszystko wporzadku ?
Co by się działo jak by nie było ?
Wizyta już w pon . 2 tyg od prenatalnych i miało odbyć się bez Usg , ale nie obchodzi mnie to jak mam taka możliwość t chce podejrzeć maluszka . Potem kolejna wizyta 12 kwietnia gdzieś .
Marzena782 lubi tę wiadomość
-
Marzena782 wrote:Dzień Dobry w ten Przepiękny Dzień , życzę wam Dziewczyny abyśmy przechodziły spokojnie Nasze Ciąże , abyśmy miały wspaniałe i mało bolesne Porody
i oczywiście dużo SEXU DZIŚ NAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ !
Co do porodu chciałabym rodzic SN TYLKO
wiadomo ze jak były by powikłania to cc 
Udanych wizyt dziś wam Życzę
Mam tez takie pytanie z innej beczki , bo dziewczyn tych które straciły wcześniej ciaze i do mam które zostaną Poraz pierwszy mamami , czy macie tak , bądź czy jest to normalne , ze czasami zwatpicie w ciaze ?
Mam czasem tak . Jak się na czytam jak się na słucham to potem myśle czy tam w brzuszku aby na pewno wszystko wporzadku ?
Co by się działo jak by nie było ?
Wizyta już w pon . 2 tyg od prenatalnych i miało odbyć się bez Usg , ale nie obchodzi mnie to jak mam taka możliwość t chce podejrzeć maluszka . Potem kolejna wizyta 12 kwietnia gdzieś .
Marzena nie przejmuj się , ja mam tak samo , jeszcze teraz jak dolegliwości znikneły czuję się zupełnie normalnie jakbym w tej ciązy w ogole nie była ściskam
Marzena782 lubi tę wiadomość
-
Jak mi taka waga wyjdzie to będę brać CC, aczkolwiek koleżance mówili, że będzie ponad 4kg, a było 2600g, więc też się można przejechać.Deseo wrote:Ja bardzo dobrze zniosłam cc i szybko do siebie doszłam. Najgorsza dla mnie była 1 doba- aby leżeć plackiem, a potem już poszłam na normalną salę i dostałam małą
mąż był całe dnie z nami, więc ogarnęliśmy 
Nawet nie wiem czy naturalnie bym moją "kruszynkę" rodziła z wagą 4.290kg
Nie oszukujmy się, noszę rozmiar 0 spodni, jak dziecko będzie za duże to chyba samo dołem nie wyjdzie

Leon
-
Mi się wydaje że dużo zależy od naszego nastawienie, w sensie samo znoszenie bólu. Ja byłam nastawiona, że idę rodzić dziecko i będzie bolało jak cholera i tak było. W trakcie porodu powiedziałam mężowi, że nigdy więcej. Najgorsze było to, że ja dwie noce wcześniej nie spałam bo mnie brzuch bolał, a w trzecią noc zaczęłam rodzić. Wiec miałam mało sił, między skurczami zasypiałam. Zapadła decyzja że dostanę kroplówkę na wzmocnienie i jak nie pomoże to CC. Ale udało się urodzić sn. Jak tylko zobaczyłam córkę byłam tak szczesliwa, że planowałam już drugie

Po wszystkim 6 godzin leżałam, bo jak próbowałam wstać to miałam zawroty głowy. Pokarm pojawił się dopiero na 3 dzień. Ale wiecie ja wspominam to jako najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Jestem z siebie mega dumna, że się udało.
Ale nie mówię, że wszystko na siłę, czasem CC jest konieczne z wielu względów.
Teraz też bym chciała sn, chociaż trochę boje się wagi dziecka bo córka miała 3900 i pękłam i miałam nacięcie. Ale jeśli dziecko urodzi się cały i zdrowe to wszystko da się przeżyć. -
nick nieaktualnyMarrgoo wrote:Hej dziewczyny! Mam pytanie czy was też tak wszystko boli? dzisiaj mam wrażenie, że jakiś balon rozpycha mnie od środka a moje mięśnie bolą jakbym zrobiła 2 tyś. brzuszków. Nie ważne czy leżę, jak leżę czy chodzę. No makabra...
Tak mam to samo. Wczoraj mnie kręgosłup bolał okropnie na wysokości lędzwi. Dzisiaj cały dzień mnie podbrzusze boli i oczywiście fiksuje. Kolejna wizyta dopiero 22 marca.
Ogólnie mój lekarz proponuje wizyty co 4 tyg jeśli nic się nie dzieje, ja powiedziałam że nie wytrzymam tyle, ustaliliśmy że co 3 tyg zatem. -
nick nieaktualnyMnie też bolą plecy ale bardziej krzyż i kość ogonowa i mam wrażenie jakby ktoś mnie przepoławiał w kroczu (na szczęście to tylko takie ciągnięcie). Ja u swojego lekarza mam co 3 tygodnie wizyty ale najchętniej chodziłabym co dwa.
Veritaserum ty też jesteś z Wrocławia? -
nick nieaktualnyMarrgoo wrote:Mnie też bolą plecy ale bardziej krzyż i kość ogonowa i mam wrażenie jakby ktoś mnie przepoławiał w kroczu (na szczęście to tylko takie ciągnięcie). Ja u swojego lekarza mam co 3 tygodnie wizyty ale najchętniej chodziłabym co dwa.
Veritaserum ty też jesteś z Wrocławia?
Tak
-
nick nieaktualny
-
ja też od razu powiedziałam, że nie wytrzymam miesiąca bez wizyt
No teraz nie mogłam inaczej się umówić niż za 3 tyg- bo prenatalne.
Ale będę negocjować te 3 tyg
choć oczywiście wiąże się to z częstszymi kosztami- ale w du**e , będę spokojniejsza 
No chyba, że maluch zacznie się ruszać, to mnie już uspokoi i może się ogarnę aby co miesiąc się widzieć
-
nick nieaktualnyMarrgoo wrote:A mogę zapytać do jakiego lekarza chodzisz? I w ogóle, w którym szpitalu przynajmniej planujesz rodzić?

Do Fabijańskiego, on pracuje na klinikach na Chałubińskiego i tam też chcę rodzić.
Miałam tam i laparoskopię i histeroskopię mimo bardzo słabych warunków sanitarnych uważam, że personel jest tam na najwyższym poziomie. -
Ja planuję cc. Nie mam na razie wskazań, ale strach przed porodem naturalnym a przede wszystkim przed możliwymi powikłaniami z niego wynikającymi mnie przeraża. wiem, że cc też niesie duże ryzyko, ale bardziej dla mnie niż dla dziecka. To mój świadomy wybór ale mam jeszcze trochę czasu na ostateczną decyzjęelleilah wrote:Hej dziewczyny ,
A teraz jak zwykle z innej beczki
Wiem że trochę wybiegam w przyszłość ale jaki poród preferujecie pn czy cc ?
Z wybory czy z konieczności ?.
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Ja tylko poród naturalny bez znieczulenia z wyboru córkę rodziłam naturalnie sam poród od pelnego rozwarcia do trzymania córeczki na rekach to była godzinka ,szyjka rozwierała mi sie 4 godziny boli krzyrzowych nie miałam rozwieranie szyjki też mie praktycznie nie bolało ból jak na okres .A sam poród po podaniu oksytocyny to kilka skurczy partych bezbolesnych i mala na świecie .Poelleilah wrote:Hej dziewczyny ,
A teraz jak zwykle z innej beczki
Wiem że trochę wybiegam w przyszłość ale jaki poród preferujecie pn czy cc ?
Z wybory czy z konieczności ?.
przewiezieniu na sale moglam odrazu chodzić iśc się umyc zająć się dzieckiem.
Cesarki się boję za dużo możliwych kąplikacji podczas zabiegu jak na patologi ciąży leżały zgody na cesarkę i się naczytałam że mogą przeciąć pęcherz ,jelita itd to modliłam się tylko żeby nie mieć cesarki .A pozatym moja kuzynka po cesarce dostała sepsy i ledwo ją uratowali.Oczywiście jeśli nie bede miała wyjścia to poddam się cesarce .
Necik lubi tę wiadomość
-
Napisałaś to w punkt. Nie ma co oceniać kobiet za decyzję, bo każda jest dobra, jeśli matka czuje się z nią komfortowo. mam nadzieję, że swoją cesarkę będę wspominać tak dobrze jak TyVlinder wrote:Syna rodziłam przez cc, w zasadzie z własnego wyboru. Nie chciałam rodzic naturalnie, moja mama miała komplikacje po porodach sn. Dla mnie cc to była słuszna decyzja. Po 6 godz. od cc wstałam z łóżka, po 48 godz. wyszłam do domu a dzień później poszłam na zakupy. Ból był bardzo znikomy i już wolałam aby bolał mnie brzuch niż żebym miała problemy z siadaniem. Syn po porodzie tylko spał, żółtaczkę miał lekko, ja jej w ogóle nie widziałam, do dzisiaj jest zdrowym dzieckiem, mimo iż urodził sie przez cc i był karmiony butelką, ja nie miałam pokarmu. W ciągu tych 7 lat był tylko 2 razy na tyle chory iż musiał otrzymać antybiotyk. Półtora roku później miałam operację usunięcia guzów endometrialnych, po raz kolejny miałam rozcinaną bliznę po cc, operację miałam w południe, a następnego dnia wróciłam do domu, prowadząc auto. Poprosiłam jedynie pielęgniarkę o większy opatrunek na ranę, aby żyłki od szwu nie wkręcały mi się w bieliznę. W obu przypadkach po tygodniu miałam zdjęte szwy. Od pierwszego dnia zajmowałam się w sumie sama dzieckiem, nie pamiętając o ranie. Mąż przynosił mi tylko wodę do kąpieli synka. Teraz prawdopodobnie też będzie cc zresztą mam już zapowiedziany poród w szpitalu (w Holandii preferowany jest w domu lub hotelu porodowym) a w okolicy 30 tc będę miała rozmowę z anestezjologiem. Każda z nas zna siebie i swój organizm, najważniejsze to móc samemu decydować. Każda z nas jest inna i każda ma prawo wybrać dla siebie i swojego dziecka tak jak podpowiada jej intuicja.
Vlinder lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Av wrote:No to powinien teraz zrobić, bo nie wiadomo, jak dawne jest zakażenie. Jeśli zachorowałaś przed ciążą to prawdopodobieństwo zakażenia jest bardzo małe. Jeśli IgG jest dodatnie, to sprawdzić trzeba awidność. Jeśli i tak robisz badania prywatnie, to ja bym od razu poszła zrobić IgG z awidnością.
Ale po pierwsze: IgM masz delikatnie dodatnie, więc nie jest źle. Po drugie: w pierwszym trymestrze, nawet jeśli to świeże zakażenie, to szansa na zarażenie płodu jest mała (koło 15%). I nawet wtedy niekoniecznie się coś stanie. Ale oczywiście diagnostykę trzeba zrobić i w razie czego leczyć.
Na pocieszenie: znajomej w 1 trymestrze ciąży wyszło wysokie IgM a córeczka urodziła się na 10 punktów
Av mam pytanie do Ciebie na priv jeśli można, wysłałam zaproszenie













