WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do wózkow to ja ostatnio widziałam na żywo wózek lonex comfort prestige 3 w 1 i jest mega - bardzo praktyczny, będę do brała pod uwagę- cena trochę wysoka- znajomi dali 2400zl, widziałam na necie za 2200zl więc tani nie jest- wcześniej brałam pod uwagę Bebetto Vulcano/Murano i tu cena Max do 1800zl - tego jeszcze nie widziałam na żywo.kasia1518
-
nick nieaktualny
-
cziqitka89 wrote:Póki co nie.
Byliśmy wczoraj na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. Pierwsze zajęcia były organizacyjne, ale jestem średnio zadowolona. Przede wszystkim sala jest dość mała, a jest ponad 15 par. Bez klimatyzacji strasznie dusznoSam program wygląda ok, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, więc staram się nie zniechęcać za szybko
Wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek, chcę zapytać o szkołę rodzenia na priv
-
nick nieaktualny
-
Byłam wieczorem z psem na spacerze, spotkała się z innym pieskiem, dwa razy większym od niej i bawiły się. Ja rozmawiałam z właścicielką. W pewnym momencie ten pies wpadł na mnie rozpędzony, podciął mi nogi. Tak rąbnęłam na ziemię, że tylko łoskot poszedł. Tzn najpierw na tego psa, a później na ziemię, bo pamiętam że czułam pod tyłkiem jego miękki brzuszek i łapkę. Eh, trochę bolał mnie brzuch, tak jakbym naciągnęła mięśnie. Ale teraz leżę w łóżku, nic nie boli (oprócz tyłka), mała rusza się, żadnego plamienia. Strachu się najadłam. To już mój drugi upadek w ciąży.
-
nick nieaktualnyEch. Ja wczoraj znowu wpadlam w jakas panike. Odwiedzil mnie w szpitalu mąż i powiedzialam mu ze mam glebokie przeczucie, ze cos jest nie tak i zastanawiam sie nad nifty. On jest oczywiscie przeciwny. Ja juz sama nie wiem. Wyniki miałabym moze w 29-30tygodniu. To chyba nie ma sensu. I tak nic by to nie zmienilo tylko miałabym wiedze. Wpadlam w jakas panike ze dowiem sie po porodzie, ze dziecko jest chore. Potem zaczelam byc na siebie zla, że mam jakąś fobie przed choroba. Moj maz podchodzi do tego zupelnie spokojnie, jak go pytam co jak sie okaze że dziecko jest chore to odpowiada trudno, przeciez takie dzieci tez sie kocha. I wtedy robi mi sie glupio, że ja sie tak bardzo tej choroby boje. Na tej grupie na fb o hipotrofii prawie wszystkie dzieci zdrowe, ale wczoraj natrafilam na jedną dziewczynkę z ZD. Przez całą ciążę nie wiedzieli, ze jesr chora a nawet po porodzie musieli robic badania czy to to, bo kilka cech wygladu pasowalo. A matka tej dziewczynki cudowna- cieszyla sie że tak lagodnie sie z nimi obeszlo i coreczka poza ZD ma zdrowe serduszko i wszystkie organy. Wtedy zdalam sobie sprawę jaka jestem zamknieta na odmiennosc i nie podoba mi sie jak do tego podchodze.
Sorry, za taki pamiętnik i przemyślenia, jakos mnie tak naszlo. -
nick nieaktualnyKrasnalowa1 wrote:Ech. Ja wczoraj znowu wpadlam w jakas panike. Odwiedzil mnie w szpitalu mąż i powiedzialam mu ze mam glebokie przeczucie, ze cos jest nie tak i zastanawiam sie nad nifty. On jest oczywiscie przeciwny. Ja juz sama nie wiem. Wyniki miałabym moze w 29-30tygodniu. To chyba nie ma sensu. I tak nic by to nie zmienilo tylko miałabym wiedze. Wpadlam w jakas panike ze dowiem sie po porodzie, ze dziecko jest chore. Potem zaczelam byc na siebie zla, że mam jakąś fobie przed choroba. Moj maz podchodzi do tego zupelnie spokojnie, jak go pytam co jak sie okaze że dziecko jest chore to odpowiada trudno, przeciez takie dzieci tez sie kocha. I wtedy robi mi sie glupio, że ja sie tak bardzo tej choroby boje. Na tej grupie na fb o hipotrofii prawie wszystkie dzieci zdrowe, ale wczoraj natrafilam na jedną dziewczynkę z ZD. Przez całą ciążę nie wiedzieli, ze jesr chora a nawet po porodzie musieli robic badania czy to to, bo kilka cech wygladu pasowalo. A matka tej dziewczynki cudowna- cieszyla sie że tak lagodnie sie z nimi obeszlo i coreczka poza ZD ma zdrowe serduszko i wszystkie organy. Wtedy zdalam sobie sprawę jaka jestem zamknieta na odmiennosc i nie podoba mi sie jak do tego podchodze.
Sorry, za taki pamiętnik i przemyślenia, jakos mnie tak naszlo.
Ja Ciebie rozumiem. Panicznie boje sie że bedzie ciężko chore ale wiele chorób i tak wychodzi przy porodzie. Też żałuję nifty ale teraz to mija się z celem. Ja mam zakodowane we łbie że mam pecha i tyle. Staram się myśleć pozytywnie i tyle -
nick nieaktualnyJa zaluje ze nie zrobiłam w pierwszym trymestrze. Nic by to nie zmienilo, ale bylabym przygotowana. A wczoraj ogarnela mnie taka wizja, że rodze dziecko i mi je podaja a ja patrze na jego twarz i szukam oznak ZD. Chciałabym miec taki spokój jak moj maz, ktory jest juz tak zakochany w tym dziecku, ze podchodzi ze spokojem i mowi ze bedzie co ma byc. A ja jestem jakos fobicznie nastawiona, czego w sobie nie lubię
moj maz tez odkad sie poznaliśmy zachorowal juz na dwie powazne choroby i nie wiadomo jaka bedzie przyszlosc.i nie zmienia to mojego podejscia do niego. Nie wiem czemu tak strasznie boje sie, że cos bedzie nie tak.
-
nick nieaktualnyMyślę, że większość mam tak szuka. Moja przyjaciółka urodziła bliźniaki jednojajowe i nie wiedziała nic o jednym bo był odwrócony cały czas. Żadnych pomiarów NT i czy jest kość nosowa. Nieraz miała sny że urodziła dziecko bez twarzy. Jak się urodziło to pierwsze co patrzyła czy są linie papilarne. Jeszcze znajomi snują te opowieści o narodzinach dzieci z ZD a usg książkowe to słabo mi się robi.
-
nick nieaktualnyNo wlasnie na tym forum o hipo jest jedna dziewczynka z ZD i cala ciaza ksiazkowa. Do tego stopnia, że nawet po porodzie nie mieli pewnosci czy to na pewno to. Nie miala zadnych wad, zdrowe serduszko, organy. To nie mieli co wykryć. Niestety. Z jednej strony to super, że tak zdrowe dziecko mimo ZD, a z drugiej ogromny szok po narodzinach. Chociaż to zawsze jest szok. Moze lepiej sie dowiedziec jak juz sie zobaczy dziecko i pokocha od pierwszego wejrzenia niz całą ciążę chodzic i zastanawiać jak to bedzie.
-
Natalia1984 wrote:Byłam wieczorem z psem na spacerze, spotkała się z innym pieskiem, dwa razy większym od niej i bawiły się. Ja rozmawiałam z właścicielką. W pewnym momencie ten pies wpadł na mnie rozpędzony, podciął mi nogi. Tak rąbnęłam na ziemię, że tylko łoskot poszedł. Tzn najpierw na tego psa, a później na ziemię, bo pamiętam że czułam pod tyłkiem jego miękki brzuszek i łapkę. Eh, trochę bolał mnie brzuch, tak jakbym naciągnęła mięśnie. Ale teraz leżę w łóżku, nic nie boli (oprócz tyłka), mała rusza się, żadnego plamienia. Strachu się najadłam. To już mój drugi upadek w ciąży.
-
Melduje sie po echo serca,wszystko w porządku
serduszko ok, dokladnie je sprawdzila, patrzyła tez na mozdzek, nerki, zoladek itp. Mam dokladny opis badania i zdjecia wydrukowane. Na poczatku 24 tyg. Wazy 666 gr
ola_g89, mitaka, Marrgoo, Angel1988, promyczek 39, susełek, evitkagg85, Natalia1984, Cukierniczka, aLunia, kasia1518, cziqitka89, Izabelle, Paulla89, agaafabka, GuBo, JustynaG, Mum2b, Camilla13 lubią tę wiadomość
Antoś
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMarrgoo powiedz mi proszę czy byłaś w końcu na konsultacji u innego gina z tą szyjką czy odpuściłaś? Zgubiłam wątek
Ech no i witam się w rozpoczęciu 27 tygodnia! HurraWiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2018, 09:42
ola_g89, Marrgoo, Angel1988, Izabelle, Mum2b lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyveritaserum wrote:Marrgoo powiedz mi proszę czy byłaś w końcu na konsultacji u innego gina z tą szyjką czy odpuściłaś? Zgubiłam wątek
Ech no i witam się w rozpoczęciu 27 tygodnia! Hurra
Jutro mam wizytęumówiłam się do gina, który jest ponoć bardzo kontaktowy i wszystko tłumaczy, bo mój odpowiada zdawkowo co zaczyna mnie już irytować.
Tego nowego zapytam właśnie o szyjkę i poproszę żeby zmierzył mała. Może pokaże mu też wyniki glukozy bo wg mnie nie są jakieś super 57-147-151veritaserum lubi tę wiadomość
-
Natalia1984 wrote:Byłam wieczorem z psem na spacerze, spotkała się z innym pieskiem, dwa razy większym od niej i bawiły się. Ja rozmawiałam z właścicielką. W pewnym momencie ten pies wpadł na mnie rozpędzony, podciął mi nogi. Tak rąbnęłam na ziemię, że tylko łoskot poszedł. Tzn najpierw na tego psa, a później na ziemię, bo pamiętam że czułam pod tyłkiem jego miękki brzuszek i łapkę. Eh, trochę bolał mnie brzuch, tak jakbym naciągnęła mięśnie. Ale teraz leżę w łóżku, nic nie boli (oprócz tyłka), mała rusza się, żadnego plamienia. Strachu się najadłam. To już mój drugi upadek w ciąży.
Chociaż moi rodzice się śmieją, że nasz pies chyba czuje, że jestem w ciąży, bo jak z nim wychodzę jak jestem u rodziców to on mnie chyba bardziej pilnuje niż ja jego