WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa chodzę co 3 tyg i tak zostanie chyba do końca. Chodzę prywatnie. Mój lekarz robi pomiary ale ja już za bardzo się nimi nie przejmuje. Nasłuchałam się historii że to czasami nie przekłada się na wagę dziecko w ogóle. Te szacowania. Ja sama czuję że mała rośnie , coraz silniejsze przeciągania, brzuch też napompowany jak nie wiem.
Mam za tydzień wizytę poNiej mój gin idzie na urlop na miesiąc i dopiero 3.09 się z nim widze o ile wcześniej nie urodze. W międzyczasie mam jedną wizytę u kolegi mojego gina. -
Marrgoo wrote:Cześć dziewczyny. Potrzebuje wsparcia, dawno sie nie odzywalam ale nie jestem w stanie was czytać... z malutka dobrze, oddycha sama, ma osruch ssania ale przebywa w inkubatorze bo musi przybrać na wadze. Lekarze mówią, ze bedzie to trwało dwa, trzy tygodnie. Ja zdecydowałam, że wychodzę ze szpitala sama i bede codziennie dojeżdżać do małej od rana do nocy. Nie potrafię wytrzymać w tym miejscu ciągle placze, nie jem...czy wy tez uważacie, ze robie źle i jestem wyrodna matka?
Głowa do góry. Niebawem będziecie razem :* -
Marrgoo wrote:Cześć dziewczyny. Potrzebuje wsparcia, dawno sie nie odzywalam ale nie jestem w stanie was czytać... z malutka dobrze, oddycha sama, ma osruch ssania ale przebywa w inkubatorze bo musi przybrać na wadze. Lekarze mówią, ze bedzie to trwało dwa, trzy tygodnie. Ja zdecydowałam, że wychodzę ze szpitala sama i bede codziennie dojeżdżać do małej od rana do nocy. Nie potrafię wytrzymać w tym miejscu ciągle placze, nie jem...czy wy tez uważacie, ze robie źle i jestem wyrodna matka?
Marrgoo ja cię doskonale rozumiem, przechodziłam to samo dokładnie, płakałam przez całe 27 dni w szpitalu kiedy leżałam z małym, nie jesteś wyrodną matką kochana, to pop prostu bardzo trudny czas, bo tak na prawdę jest się z tym wszystkim samym, mnie wszystko doprowadzalo do płaczu, to że nie mam synka przy sobie, że nie mogę go tulić, że miał problemy z brzuszkiem i nie tolerował jedzenia, że męża nie wpuszczali bo był sezon na grypę po prostu wszystko...oj był to ciężki okres i sama często mówiłam mężowi że chce wyjść i będę przyjeżdżać do małego ale tak się nie stało, jakoś przetrwałam ten czas i teraz nie żałuję tego...zrobiłam to dla mojego skarba i gdyby była taka konieczność to pewnie bym to powtórzyła. W najtrudniejszych momentach wmawiałam sobie że przecież to on musi tyle wycierpieć, że on ma całe rączki malutkie pokute od kroplówek, to on cierpi bardziej niż ja...więc ja muszę być przy nim i go wspierać. Jesli będziesz chciała to pisz śmiało, ja wiem co czujesz. Dasz radę dla swojej córeczki, najważniejsze że ona jest silna i daję sobie świetnie radę.
-
nick nieaktualnymilka87 wrote:Marrgoo ja cię doskonale rozumiem, przechodziłam to samo dokładnie, płakałam przez całe 27 dni w szpitalu kiedy leżałam z małym, nie jesteś wyrodną matką kochana, to pop prostu bardzo trudny czas, bo tak na prawdę jest się z tym wszystkim samym, mnie wszystko doprowadzalo do płaczu, to że nie mam synka przy sobie, że nie mogę go tulić, że miał problemy z brzuszkiem i nie tolerował jedzenia, że męża nie wpuszczali bo był sezon na grypę po prostu wszystko...oj był to ciężki okres i sama często mówiłam mężowi że chce wyjść i będę przyjeżdżać do małego ale tak się nie stało, jakoś przetrwałam ten czas i teraz nie żałuję tego...zrobiłam to dla mojego skarba i gdyby była taka konieczność to pewnie bym to powtórzyła. W najtrudniejszych momentach wmawiałam sobie że przecież to on musi tyle wycierpieć, że on ma całe rączki malutkie pokute od kroplówek, to on cierpi bardziej niż ja...więc ja muszę być przy nim i go wspierać. Jesli będziesz chciała to pisz śmiało, ja wiem co czujesz. Dasz radę dla swojej córeczki, najważniejsze że ona jest silna i daję sobie świetnie radę.
A powiedz mi ile mial twoj dzidzius kiedy sie urodzil? Moja miala 1680 ale po 1 dniu waga spadla do 1600 a potem do 1550 dzisiaj stoi w miejscu:( boje sie ze jeszcze spadnie..
Ja dzisiaj czuję sie o wiele lepiej kiedy wiem ze wychodzę i wiem, ze dam rade to wszystko zorganizowac dla malutkiej...
Na szczescie nnie ma problemów innych jak waga. A jak patrzę na inne dzieciaczki to wiem, ze mogloby byc gorzej... -
nick nieaktualny
-
Ja chodzę na nfz, wizyty od początku miałam co 2 tygodnie. Te główne usg miałam robione przez inną ginkę, która się tym zajmuje i na innym sprzęcie, w innej sali. Przed każdą wizytą położne badają mi ciśnienie, wagę, wpisują wszystko w kartę ciąży. Podczas wizyty najpierw ginka ogólnie się mnie pyta jak się czuję, potem na fotel i czasami bada tętno, czasami robi usg przez brzuch, ostatnio mam na każdej wizycie dopochwowe w celu kontroli szyjki. Myślę, że ona ma po prostu gorszy sprzęt, a jak robi usg to spojrzy czy ewentualnie czy wody płodowe są ok. Także wagę dzidzi tak na dobrą sprawę miałam podaną 2 razy - na połówkowym i 3 usg ostatnio. Jak mówią, że jest w normie to mi to wystarcza.
Choć mam parę zastrzeżeń, jak będę kiedyś w drugiej ciąży to raczej zmienię lekarza. Np. nie miałam takiej normalnej krzywej cukrowej tylko badali mnie przed i po 2 godzinach. O toksoplazmozę sama się musiałam dopytać żeby dostać skierowanie. Ostatnio miałam posiew to nie czułam żeby z odbytu mi pobrała, więc teraz się trochę stresuję, że wynik będzie w 100% pewny. Jeszcze ta cała sprawa z tą immunoglobuliną.wrzesień 2018 - synek -
Mi teraz gin mówiła, że na końcówce co dwa tygodnie wizyty.
Dzisiaj zrobiłam wymaz w kierunku paciorkowca. Położna mówiła, że wątpi żeby mała się przekręciła, bo to już bardzo późno i że przy położeniu poprzecznym ewidentnie dziecku coś przeszkadza zrobić obrót, więc to pewnie ten zrost
Margoo pisz cały czas co u was. Ja i tak cię podziwiam, to musi być ciężkie patrzeć na tak malutkie dzieciątko, wiedzac że powinno być jeszcze w brzuchu. Dużo siły Ci życzę :* -
Marrgoo, tak jak piszą dziewczyny - jesteś najlepszą mamą dla swojej Hani!
jesteś jedynym, co ona zna na świecie. Nie wmawiaj sobie takich okropnych rzeczy i nie obwiniaj się. Bierz poprawkę, że to w dużej mierze hormony mieszają. Twojej malutkiej jest teraz potrzebna wypoczęta mama, która się nie stresuje. Także bardzo dobra decyzja o powrocie do domu!
przecież i tak jesteś z nią w szpitalu tyle, ile możesz
przetrwajcie początki, później będzie tylko lepiej!
trzymamy kciuki, jesteśmy z Wami myślami
jeśli tylko możemy jakoś pomóc, wesprzeć to pisz!
-
Margoo podjęłaś dobrą decyzję, wszyscy tu piszą że jesteś dobrą mamusią i ja też tak uważam. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
Jeśli chodzi o wmawianie drugiej mamie co jest najlepsze dla jej dziecka/ zmuszanie jej do czegoś lub inne molestowanie słowem macie tu żywy przykład jak to może dołować i zniechęcać do dzialania. Wiedza wiedzą a żyjemy w wolnym kraju gdzie każdy powinien mieć prawo wyboru, nie dajmy się terroryzować nikomu. Ja będę próbować z całych sił rodzić naturalnie i karmić piersią a jak mi się nie uda to trudno przecież się nie zabiję... Mam znajome z różnymi historiami porodu i karmien i każda coś tam od siebie dodała ale wszystko kulturalnie i bez narzucania, co sobie cenię. Margoo jesteś bardzo dzielna, trzymam za Was obie kciuki!
Co do przesypiania nocy to też u mnie ostatnio slabo tzn budzę się na każdą zmianę pozycji (tzn z lewego boku na plecy i na odwrot) a siku chodzę co 2 godziny (choć czasem ledwo krople lecą). Mam do Was pytanie takie: Czy po nocy budzicie się z lekko odrętwiałymi palcami u dłoni? Ja u siebie takie coś zauważyłam, w dzień nie bolą i nie drętwieją a no nocy na chwilę tak. Poza tym oczywiście mam spuchnęte nogi zwłaszcza stopki i po nocy tylko troszę toto schodzi:/aLunia, Vlinder, Av lubią tę wiadomość
-
Mycha321 wrote:Dziewczyny wlazłam teraz na stronkę Rossmanna bo coś mówiłyście że za zapisanie jest paczka pampków za 1gr ale kurcze nic tam takiego nie widze. Może już po promocji ?
-
Wesoła89 wrote:Mam do Was pytanie takie: Czy po nocy budzicie się z lekko odrętwiałymi palcami u dłoni? Ja u siebie takie coś zauważyłam, w dzień nie bolą i nie drętwieją a no nocy na chwilę tak. Poza tym oczywiście mam spuchnęte nogi zwłaszcza stopki i po nocy tylko troszę toto schodzi:/
Wesoła89 lubi tę wiadomość
Leon
-
Asiaf wrote:Dziewczyny a mnie trochę znowu martwi, że na wizytach nie mam pomiarów dzidziusia i nie będzie mi teraz kontrolował przyrostu wagi. Mój synek na usg III trym. w 30 + 0 tc ważył 1830 gr, więc do najmniejszych nie należy, chciałabym wiedzieć kiedy przebije 4 kg a nie... dowiedzieć się o tym na sali porodowej. Chyba będę musiała wybrać się prywatnie jeszcze raz, ale dopiero po skończonym 38 tyg. jeśli dotrwam. Myślicie, że to będzie dobry czas?
U mnie lekarz z Luxmedu powiedziała że po 36tc zrobimy jeszcze usg A niby to III trymestru miałam ostatnio czyli 29tc 2d. Lekarz prowadzący gdzie chodzę prywatnie zrobi mi usg teraz 31lipca to będzie 31tc 6d, ale czy później się zdecyduje to nie wiem ... ona ogólnie jakos tych usg mało robi mimo że prywatnie chodzę... do tej pory u niej miałam 3usg - jakoś się tam trochę przekłada z tym lekarzem z Luxmedu ale to różnica ok 2tyg . Zapytam jej czy jeszcze planuje jakies usg-
Jak powie że nie to chyba też pójdę ok 38tc (o ile wytrwam do tego czasu ) prywatnie... bo tez chciałabym wiedzieć czego się spodziewać przy porodzie.Asiaf lubi tę wiadomość
kasia1518
-
Mycha321 wrote:Dziewczyny wlazłam teraz na stronkę Rossmanna bo coś mówiłyście że za zapisanie jest paczka pampków za 1gr ale kurcze nic tam takiego nie widze. Może już po promocji ?
ja dzisiaj odebralam Pamperki, to jest ta mniejsza paczka-22sztuki za 1 gr.
Z tego co sie orientue, to trzeba miec aplikacje Rossne i termin porodu min za 6 tygodni, wtedy sie otrzymuje powiadomienie zeby podejsc do drogerii.Hedgehog lubi tę wiadomość
-
Av wrote:To normalne w ciąży - zespół cieśni nadgarstka, spowodowany zatrzymywaniem wody w organiźmie. Najczęściej właśnie po nocy się objawia. Jeśli ból nie jest mocny i przechodzi, to nie ma się co martwić
tez to mam ręce dretwieja tak, ze rano ciezko duzy kubek chwycic:/ Do tego paluchy spuchly mi o 5 rozmiarów. obrączke mialam w rozmierze 8, a teraz mierzylam pierscionki w rozm 13 i są dobre!! bylam w szoku;-) -
nick nieaktualny
-
Zeby dostać te pampersy trzeba miec aplikacje z rossmana na telefonie i dodac jeszcze Rossnę. I niby pisza ze mozna od 34 tygodnia odbierac ale ja dostalam maila od razu po zapisaniu jak bylam w 32.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2018, 15:28
-
Ja tez wlasnie czytalam ze to polozenie poprzeczne to najrzadsze i zazwyczaj jest cos co dziecku przeszkadza sie obrocic np. Wady macicy, nisko polozone łożysko itd. Czasem sie zastanawiam czy jej nie jest niewygodnie i nie moze sie ruszyc:-/ nie wiem tez czy przy takim położeniu podobnie jak przy posladkowym nie ma zwiekszonego ryzyka dysplazji bioder?