WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPaulinda wrote:Witam was dziewczęta w kolejny upalny dzień
dziś jestem sama w domu więc popylam po chałupie w stroju Ewy, polecam
Słuchajcie, czytam właśnie na stronie swojego szpitala informacje na temat przygotowania torby do porodu i takich tam rzeczy, okazuje się że nie mogę mieć pomalowanych paznokci ani u dłoni ani u stóp! Nie wiem czy taki temat już był na forum bo późno do was dołączyłam, ale dajcie proszę znać czy nie wiecie czemu tak jest? Dla mnie to nowość totalna -
veritaserum wrote:Natalia nie wiem jak Cię pocieszyć. Powiem tylko mam nadzieję że się nie obrazisz że nigdy osobiście bym nie pakowała się w związek kiedy nie ma uregulowanej sytuacji prawnej. Bo każdy ma jakąś przeszłość i doświadczenia więc myślę że dzieci to nie jest przeszkodą ( chociaż ja nenwiek czy bym zaakceptowała ) ale już brak rozwodu ogromną.
No ale już w tym związku jesteś i żyjecie więc chyba tylko szczera rozmowa. Pytanie na ile do tej pory Ci to.przeszkadzalo.Jak jego żona nic kompletnie w domu nie robiła, nie dbała tak ja jestem przeciwieństwem i jemu jest tak bardzo wygodnie bo wszystko ma pod nos postawione dosłownie. Więc sam nie robi nic. O co go nie poproszę to później, zaraz, jutro. I to ze mną jest coś nie tak, bo każę mu coś zrobić to już teraz, natychmiast. Jejku nienawidzę takiego lenistwa! Jak jest brudno to trzeba odkurzyć teraz a nie kuźwa jutro. I tak ze wszystkim jest. Nie mam już sił naprawdę. I jeszcze do wszystkich tych obowiązków raz w miesiącu dorzuca mi na weekend dzieci, wtedy w domu jest istny sajgon, pisk, wrzask a ja mam ochotę wtedy wyjść i nie wrócić już. Jedzą pączki i dotykają potem ścian, po ścianach płynie sok porzeczkowy. On ma to w dupie kompletnie, bo to moje mieszkanie, a jemu się nawet nie chce tłumaczyć dzieciom żeby umyły ręce i nie dotykały brudnymi ściany. Możecie mnie zlinczować, ale teraz bierze je na dwa tygodnie wakacji i kazałam mu zabierać je do swoich rodziców bo ja nie będę tu znosić tych wrzasków ani się nimi zajmować...
-
susełek wrote:W moim szpitalu to samo. Trzeba wszystko pozmywać. Podobno to względy bezpieczeństwa. Ja pamietam jak dziadek miał stan przedzawałowy to zaczęły mu sinieć paznokcie. Także coś z tych paznokci teoretycznie mozna wyczytać i tym to argumentują w szpitalu. Ja bardziej się dziwiłam ze muszę wygotowac ręczniki w 90 stopniach.
w przyszłym tygodniu widzę się z położną z mojego szpitala, muszę ją wypytać o to wszystko. Ech, człowiek całe życie się uczy... Coś czuję że do rozwiązania jeszcze kilka okołoporodowych rzeczy mnie zaskoczy
-
Natalia1984 wrote:Mam 34 lata prawie i nigdy w życiu nie spotykałam się z żadnymi żonatymi ani dzieciatymi. A on na początku był tylko zwykłym kolegą z pracy, który się rozwodzi, nie chciałam go bo właśnie dzieci, rozwód, brudy ale tak jakoś samo wyszło że stał mi się bliski eh
Jak jego żona nic kompletnie w domu nie robiła, nie dbała tak ja jestem przeciwieństwem i jemu jest tak bardzo wygodnie bo wszystko ma pod nos postawione dosłownie. Więc sam nie robi nic. O co go nie poproszę to później, zaraz, jutro. I to ze mną jest coś nie tak, bo każę mu coś zrobić to już teraz, natychmiast. Jejku nienawidzę takiego lenistwa! Jak jest brudno to trzeba odkurzyć teraz a nie kuźwa jutro. I tak ze wszystkim jest. Nie mam już sił naprawdę. I jeszcze do wszystkich tych obowiązków raz w miesiącu dorzuca mi na weekend dzieci, wtedy w domu jest istny sajgon, pisk, wrzask a ja mam ochotę wtedy wyjść i nie wrócić już. Jedzą pączki i dotykają potem ścian, po ścianach płynie sok porzeczkowy. On ma to w dupie kompletnie, bo to moje mieszkanie, a jemu się nawet nie chce tłumaczyć dzieciom żeby umyły ręce i nie dotykały brudnymi ściany. Możecie mnie zlinczować, ale teraz bierze je na dwa tygodnie wakacji i kazałam mu zabierać je do swoich rodziców bo ja nie będę tu znosić tych wrzasków ani się nimi zajmować...
Ja Cie doskonale rozumiem. Zanim poznalam mojego mezula mialam faceta z dzieckiem a dokladnien 7letnia corka. Nie umialam jej do konca zaakceptowac mimo ze bral ja raz na 3-4 tygodnie na weekend. Na szczescie sie rozpadl ten zwiazek, poznalam mojego meza i nie zaluje17.03.2014 - Staś, 3400, 58cm
05.04.2017 - cp, usuniety lewy jajowod..
06.09.2018 - Ignaś, 3kg, 53cm -
Ciemnowlosa wrote:Ja Cie doskonale rozumiem. Zanim poznalam mojego mezula mialam faceta z dzieckiem a dokladnien 7letnia corka. Nie umialam jej do konca zaakceptowac mimo ze bral ja raz na 3-4 tygodnie na weekend. Na szczescie sie rozpadl ten zwiazek, poznalam mojego meza i nie zaluje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2018, 13:17
-
nick nieaktualnyKurcze Natalia to co opisujesz nie wygląda dobrze. On ma u Ciebie jak u Pana Boga za piecem dosłownie i jest mu wygodnie. Nie wiem co Ci napisać, życie czasami dziwnie się układa. Absolutnie nie potępiam może tylko troche nie rozumiem Twojego wyboru ale wiem że łatwo się mówi...
-
veritaserum wrote:Kurcze Natalia to co opisujesz nie wygląda dobrze. On ma u Ciebie jak u Pana Boga za piecem dosłownie i jest mu wygodnie. Nie wiem co Ci napisać, życie czasami dziwnie się układa. Absolutnie nie potępiam może tylko troche nie rozumiem Twojego wyboru ale wiem że łatwo się mówi...
veritaserum, Hedgehog, Camilla13 lubią tę wiadomość
Leon
-
veritaserum wrote:Kurcze Natalia to co opisujesz nie wygląda dobrze. On ma u Ciebie jak u Pana Boga za piecem dosłownie i jest mu wygodnie. Nie wiem co Ci napisać, życie czasami dziwnie się układa. Absolutnie nie potępiam może tylko troche nie rozumiem Twojego wyboru ale wiem że łatwo się mówi...
-
Av wrote:No ja się zastanawiam, czy to jego "żona w domu nic nie robiła" nie wynika z tego, że ona stwierdziła, że jak on nic nie robi to ona tez nic nie będzie. Bo on najwyraźniej oczekuje, ze bedzie obsługiwany.
P.S. Jego żona nigdy nie widziała mnie na oczy a oczerniała w sądzie, że nie prasuję jej dzieciom ubrań i przyjeżdżają do niej w pogniecionychA tatuś zakłada im po prostu ciuchy wyjęte z torby którą szykowała najczęściej jej niania
-
nick nieaktualnyMum2b wrote:Dziewczyny pytanko co do kąpieli, bo już głupieję od tego czytania i słuchania:
- Kiedy pierwsza kąpiel? Moja położna mówi, żeby do 5 dni nie myć w ogóle - dziecko ma maź, która chroni skórę
- Myć kikut i potem osuszać czy nie myć i tylko octenisept?
- Myć w wodzie z płynem (np Hipp) czy tylko woda na początku?
- Po kąpieli oliwka czy olej ze słodkich migdałów?
- Które pampersy na początek? Położna mówi, że pampersy firmy Pampers mają chlor i mogą uczulać i żeby na początek wypróbować zwykłe z Lidla albo Biedronki.
Proszę pomóżcie, bo co filmik na youtube to różne zasady. -
nick nieaktualnyNatalia1984 wrote:Też o nim czytałam złe opinie. Co zamiast niego kupić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2018, 13:39
-
nick nieaktualnyNatalia1984 wrote:Wiesz co jest najlepsze? Że u nich w domu to on głównie sprzątał. Kiedy się jeszcze kumplowaliśmy to oprowadzał mnie po ich domu żeby pokazać jaki brud zostawiła jego żona po wyprowadzce. Ma zdjęcia i filmy. Świeżo postawiony dom wyglądał po roku mieszkania tam wyglądał jak wychodek. Może ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie. Ale uważam, że w domu ma być czysto i koniec. Ubrania uprasowane.
P.S. Jego żona nigdy nie widziała mnie na oczy a oczerniała w sądzie, że nie prasuję jej dzieciom ubrań i przyjeżdżają do niej w pogniecionychA tatuś zakłada im po prostu ciuchy wyjęte z torby którą szykowała najczęściej jej niania
Natalka a czemu jego sprawa rozwodowa ciągnie się aż tyle lat? -
veritaserum wrote:U mnie po szkole rodzenia :
- myć dziecko co 2-3 dni na początku ale kiedy pierwsza kąpiel nie mówiła.
- kikut myć i osuszać i u nas polecała spirytus rozcieńczyć i przemywać gazikiem.
- tylko w wodzie myć
- po kąpieli olej ze słodkich migdalow
- co do pampersów ciężko powiedzieć chyba będziesz musiała sama sprawdzić. Ja się sklaniam coraz bardziej przy wielorazowkach. Jeszcze czyyam ale raczej się podejmę..no do szpitala mam paczkę DADY z biedronki. -
86Monia wrote:Natalka a czemu jego sprawa rozwodowa ciągnie się aż tyle lat?
Oj po co mi to było. Moja biedna córeczka
-
nick nieaktualnyrenjak wrote:Ja mam kilka do sprzedania. Chyba dwie użyłam jeden raz. Daj znać jakbyś była zainteresowana. Mam też wkłady, chyba dwa rodzaje. No i piękne wzory:)
-
nick nieaktualnyNatalia1984 wrote:Bo jej świadkowie się nie stawiają. Jej na czasie nie zależy, a jemu chce zrobić na złość. Zostawił jej praktycznie wszystko, żeby tylko mieć spokój ale niestety
Oj po co mi to było. Moja biedna córeczka
To rozumiem że jest sprawa z orzeczeniem o winie? Bo świadkowie są wtedy konieczni. Aczkolwiek i tak nawet na brak wstawiennictwa świadków sąd powinien reagować szybciej. Przy braku winy dwie rozprawy i finisz. Nawet przy dzieciach. Trochę patowa sytuacja. Ogólnie ja nie jestem jakaś orędowniczka instytucji małżeństwa ale fajnie jak jest uregulowana sytuacja prawna. Córeczka jest kochana przez mamę i tatusia pomimo ich zawirowań. Także Hani nic nie będzie brakować. -
86Monia wrote:To rozumiem że jest sprawa z orzeczeniem o winie? Bo świadkowie są wtedy konieczni. Aczkolwiek i tak nawet na brak wstawiennictwa świadków sąd powinien reagować szybciej. Przy braku winy dwie rozprawy i finisz. Nawet przy dzieciach. Trochę patowa sytuacja. Ogólnie ja nie jestem jakaś orędowniczka instytucji małżeństwa ale fajnie jak jest uregulowana sytuacja prawna. Córeczka jest kochana przez mamę i tatusia pomimo ich zawirowań. Także Hani nic nie będzie brakować.
Tak więc opieszałość sądu nie jest tutaj chyba przypadkiem.
Ja niestety mam chyba tendencję do takiego rozpieszczania facetów. Mój poprzedni też mi powiedział po rozstaniu, że było za idealnie wręcz. Nic nie poradzę na to, że dbam o ludzi których kocham i dla mnie jest naturalnym, że gotuję, lubię porządek, kiedy on jest na budowie wożę mu obiadki. Ale potrzebuję też poczuć, że ktoś coś robi tylko dla mnie. Jestem dorosłą babą ale chyba nigdy nie nauczę się na ludziach. -
nick nieaktualnyJa też mam jakąś chora manie bycie dobra Panią domu itp. wyniosłam to z domu niestety. Czasami żałuję że nie potrafię odpuścić tylko mam wszystko ugotowane , posprzątane a ja nie potrafię odpoczywać jak wiem że np są naczynia w zlewie. Ale mój mąż to bardzo docenia i mimo że też jest trochę leniuchem to jednak jak go o coś poproszę to to zrobi.
-
Natalia współczuje... ja Twoja sytuacje poznałam z dwóch stron. Ze strony takiego dziecka, które przyjeżdża do taty i jego nowej dziewczyny. Jak i ze strony bycia z facetem z niezalatwionymi sprawami, nie miał dzieci wiec to jedyny chyba plus.
Nie wiem jak jest u Ciebie, ale ja jako 8latka której rodzice się rozeszli nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego tato ma
Nowa dziewczynę, mimo ze związał się z nią już po rozstaniu z mama, i powiem szczerze, mimo ze moi rodzice rozstawali się kulturalnie to ja tak się nie zachowywałam w sostosunku do tej dziewczyny... taki chyba mój bunt, i żadne rozmowy ani nic nie pomagało. Ona się starała i wychodziła z siebie z obiadami, prezentami na święta itd. A ja wszystko krytykowałam i uprzykrzałam życie jak mogłam. Jak się rozstali to trochę miałam wyrzuty sumienia ze przeze mnie, ale szybko zapomniałam, a po katach dowiedziałam się jaki był prawdziwy powód. Niestety mój tato należy do tego typu facetów co twój „zaraz, jutro itd.”
Mój żonaty Pan natomiast okazał się zwykłym łgarzem który wcale nie rozstawał się z żona, ale o tym można by książkę napisać. Było minęło, lekcja pokory zaliczona.
Teraz jestem w szczęśliwym związku mimo ze tez słyszę czasami „zaraz, jutro, jestem zmęczony”, ale zdarza się tez, i to nie rzadko ze ogarnie kuchnie, przygotuje kawkę, ciasto lub inne smakołyki dla nasoczywiście często nabałagani przy tym, ale już się przyzwyczaiłam ze on nie robi tego specjalnie tylko faceci tacy są - zero multitaskingu domowego. W pracy mogą być wymiataczami, ale w domu przerasta ich gotowanie ziemniaków i smażenie kotletów jednocześnie