WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, rozumiem Wasze obawy. Sama też się boję.
Ale musimy zdawać sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie 24 godziny na dobę patrzeć na dziecko. A nawet jakbyśmy spróbowały, to najprawdopodobniej i tak ze zmęczenia nic byśmy nie wyłapały. Skoro położymy dziecko do łóżeczka i pójdziemy same spać... to jaki jest problem by dziecko było w swoim łóżku w trakcie robienia obiadu?
Naprawdę elektroniczna niania (są wersje z video) powinna wystarczyć.
A jeśli hałas z kuchni jest tak duży, że nie będzie słychać dziecka w niani... to ja się zastanawiam czy Maluch będzie mógł spokojnie spać gdy wkoło będzie harmider stukających naczyń i garnków.
Obecnie (nie mam doświadczenia wiec są to moje pobożne życzenia) nie chcę by dziecko zasypiało w idealnej ciszy. Najlepiej jakby udało się utrzymać to co mamy obecnie
A jeśli dziecko się obudzi a nie będzie kwilić to pewnie mu tak dobrze i nie ma sensu od razu wyjmować go z łóżeczka.kasia1518, Camilla13, Minns, agaafabka, Wesoła89, GuBo lubią tę wiadomość
-
Ale przecież dziecko nie śpi 24h na dobę. Ja np często kładłam się i spałam w tym samym czasie co córka, bo ze mną spała dłużej a tak to zanim się rozłożyłam z obiadem ona już wstawała. To brałam ja do lezaczka i stawiałam w drzwiach kuchni, mówiłam do niej to sobie leżała. Nigdy w samej kuchni nie była, bo nie chciałam jej tego nauczyć i tym sposobem do dziś moje dziecko no wchodzi do kuchni tylko jak ja tam jestem i coś chce, nie bawi się tam itp.
Jak dziecko raczkowało to brałam ze sobą do toalety. Oj tak może to obrzydliwe, ale wolałam żeby była tam za mną niż miałaby sobie krzywdę zrobić, nawet jest czas że dziecko bardzo płacze jak mamy nie widzi to sobie też nie wyobrażam zamknąć się i sory rycz pod drzwiami. Co innego jak się mieszka z rodzicami bądź partner jest w domu, ale jak się jest z dzieckiem te 9 godz samemu to trzeba sobie jakoś radzić.
Dopiero jak miała córka 1.5 roku to zaczęła spać ciągiem 3 godz w ciągu dnia. Wtedy można pożyc i planować wszystko na spokojnieWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2018, 23:06
frezyjciada lubi tę wiadomość
-
Moim zdaniem najgorsze co można zrobić to przyzwyczaić dziecko do totalnej ciszy. Przy synu zawsze mieliśmy coś włączone czy to tv czy radio, zawsze grała jakaś muzyka. Rozmawialiśmy normalnie, nie szeptem. Syn dzięki temu spał w każdych warunkach, tak jest do dzisiaj, jak jest zmęczony to po prostu zasypia, niezależnie czy jest ktoś u nas czy też nie. Dzięki temu mogłam zrobić w domu wszystko, ugotować obiad, posprzątać, łącznie z odkurzaniem.
ola_g89, jatoszka, Camilla13, Natalia1984, Minns, JustynaG, susełek, agaafabka, GuBo lubią tę wiadomość
-
Izabelle wrote:Na usg u nas wszystko ok. Zosia chowała buźkę za rączką i pępowiną. Dr zrobił fotę i wygląda na niej na obrażoną
Przepływy ok,pomiary głowy, brzuszka i kości udowej idealnie mieszczą się e 34 tc. Prognozowana waga do porodu ok 3200-3400,jak braciszek,czyli średniaczek
Ahh te Zosie - jakieś takie wstydliwe. U nas też dziś na usg zasłaniala buzie rączka i do tego pepowina przeszkadzała. Dr zrobiła jakieś tam 1 zdjęcie ale mówiła że bez szału bo ona za blisko jest i nie chciała odplynac dalej. U nas z waga tak nadrobila- dokładnie 2069g że termin porodu wg usg już mam tydzień wcześniej niż według OM.Vlinder, Izabelle, Paulinda, agaafabka, Wesoła89 lubią tę wiadomość
kasia1518
-
Grunt to zachowac zdrowy rozsadek. Nie wyobrazam sobie ot co zostawic dziecka pod drzwiami niech sobie ryczy a ja np bede brala 40minutowa kapiel. Ale nie wpadajmy w skrajnosci. Gdyby mnie co chwile ktos przenosil podczas snu bylabym mega wkuu...rzona. I czy spanie np w lezaczku jest zdrowe dla malucha? Nawet w instrukcji pisza ze dziecko powinno spac w lozeczku a nie w lezaczku.
Racja - lepiej przyzwyczajac dziecko do normalnych domowych odglosow bo potem nawet mucha zbudziVlinder lubi tę wiadomość
-
Tez staralam sie aby corka nie spala w calkowitej ciszy zeby wiedziala ze jest dzien .gdy zasypiala na noc to co innego bo chcialam zeby nauczyla sie odrozniac dzien od nocy
tym sposobem spala na weselu tuz pod orkiestra
Vlinder, Camilla13, Natalia1984, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
jatoszka wrote:Tez staralam sie aby corka nie spala w calkowitej ciszy zeby wiedziala ze jest dzien .gdy zasypiala na noc to co innego bo chcialam zeby nauczyla sie odrozniac dzien od nocy
tym sposobem spala na weselu tuz pod orkiestra
Z mężem obawialiśmy się, że syn ma problem ze słuchem, gdy spał w łóżeczku, a mąż włączył Behemoth'a i to dość głośno. Myślał, że syn jest ze mną na parterze, dopiero po kilku minutach zorientował się, ze dziecko śpi zrelaksowane. Oczywiście syn ma słuch idealny (teraz słyszy to co chce jak to u 7 latka bywa
)i w dodatku jest gadułą. Gada od rana do nocy
jatoszka, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
Kas_ia wrote:Grunt to zachowac zdrowy rozsadek. Nie wyobrazam sobie ot co zostawic dziecka pod drzwiami niech sobie ryczy a ja np bede brala 40minutowa kapiel. Ale nie wpadajmy w skrajnosci. Gdyby mnie co chwile ktos przenosil podczas snu bylabym mega wkuu...rzona. I czy spanie np w lezaczku jest zdrowe dla malucha? Nawet w instrukcji pisza ze dziecko powinno spac w lozeczku a nie w lezaczku.
Racja - lepiej przyzwyczajac dziecko do normalnych domowych odglosow bo potem nawet mucha zbudzi
Z tym przenoszem śpiącego dziecka to czysta teoria. Myślę, że mamy które mają już dzieci się że mną zgodzą. Dziecko które śpi po prostu się nie rusza i dziękuję Bogu hehe. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa nie mam ani niani elektronicznej , ani monitora oddechu. Mamy mieszkanie 50 metrów myślę że damy sobie radę... Nie chcę zwariować i popadać w skrajność. Nikt nie mówi o kąpieli 40 minut i płaczu dziecka w tym czasie. Litości. Przecież jak będę brała prysznic i usłyszę że się maluch obudził to rachu ciachu i wychodze. Jak popłacze kilka sekund to się świat nie zawali a ja wyrodna matka chyba przez to nie będę...
Też mamy zamiar normalnie zyc, rozmawiać ,puszczać muzykę itp. oczywiście dziecko przewraca świat do góry nogami i nasz pewnie też przewróci ale nie chce żeby zdominowalo całe nasze życie. Postaramy się być najlepszymi rodzicami, córeczka jest ta wyczekana bardzo ale chcemy po prostu żyć
Ja się zbieram na badania. W piątek mam wizytę po 3 tyg ciekawe ile moja klucha wazy bo ostatnio 1900 czyli też z tych sporych.monika_86, Minns, JustynaG, Camilla13, Vlinder, jatoszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyveritaserum wrote:Ja nie mam ani niani elektronicznej , ani monitora oddechu. Mamy mieszkanie 50 metrów myślę że damy sobie radę... Nie chcę zwariować i popadać w skrajność. Nikt nie mówi o kąpieli 40 minut i płaczu dziecka w tym czasie. Litości. Przecież jak będę brała prysznic i usłyszę że się maluch obudził to rachu ciachu i wychodze. Jak popłacze kilka sekund to się świat nie zawali a ja wyrodna matka chyba przez to nie będę...
Też mamy zamiar normalnie zyc, rozmawiać ,puszczać muzykę itp. oczywiście dziecko przewraca świat do góry nogami i nasz pewnie też przewróci ale nie chce żeby zdominowalo całe nasze życie. Postaramy się być najlepszymi rodzicami, córeczka jest ta wyczekana bardzo ale chcemy po prostu żyć
Ja się zbieram na badania. W piątek mam wizytę po 3 tyg ciekawe ile moja klucha wazy bo ostatnio 1900 czyli też z tych sporych.
Ja też nie kupuje niani. To moim zdaniem zbędny gadżet chyba że się ma duży dom i ogród. Nad monitorem się waham.
Też nie wpadam w paranoje. Maluszek nie spadnie, nie przewróci się , gorzej jak dzieć bedzie bardziej mobilny to nam boczki będą spadać -
Z tym spaniem w nie w ciszy w ciszy
to tez zamysly sobie, a zycie sobie...moj syneczeczek jakos na dzwieki przesadnie nie reagowal, bo mial 8 miesiecy wymieniali dach i robili ocieplenie, a on spal, aleeee wejsc do jego pokoju gdzie skrzypiala podloga normalnie sie nie dalo, bo zaraz sie budzil i chodzilismy z mezem jak debile na palcach, omijajac skrzypiace dechy
-
My mamy nianie i monitor oddechu ale dom duży- dziecko na piętrze będzie spać A ja na dole wykonywać mam zamiar codzienne czynności. Dziś rano w szpitalu położna detektorem nie mogła wyczuć tętna u Zosi, podpieli mnie pod ktg na 2 godz- tam raz tętno spadlo do 50 ale okazało się że wtedy miałam duży skurcz - najlepsze że nic nie czułam
ogólnie po ktg okazało się że mam regularne skurcze - podpieli mnie pod kroplówka i teraz przez 48h będą podawać lek na wstrzymanie skurczy.
kasia1518
-
Dla mnie wybawieniem jest drugi wózek ( taki na paskach do lulania) - mozna np. podjechac z dzieckiem do kuchni i lulając nogą umyc naczynia, odkuzyc, kołydac siedzac przy komputerze czy ksiązce. Najgorszą opcją jest kołysanie na rękach bobasa który szybko przybiera na wadze. Mając starsze dzieci nie ma opcji aby wszystki sie dostosowało do najmłodszego. Gdy dziecko juz pełza/ raczkuje mozma je wlozyc do kojca lub łózeczka turystycznego i skorzystac z wc. Nie wiem jak sterylne toalety macie, ale ja bym dzuecku nie pozwoliła raczkowac w wc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 08:32
-
Ja wlasnie nie chce jezdzic wozkiem po domu bo to trochę klopot jak wózkiem wracam z dworu a wózek brudny. Myslalam zeby w ciagu dnia dziecko lezalo w lozeczku turystycznym w duzym pokoju. Nie zrozumcie mnie zle, nie boje ske ze dziecko poplacze saml przez chwile tylko ze dziecko sie zachlysnie czyms i zacznie dusic a ja akurat wode leje w kuchni i nie lysze.
Corka - 2018
Syn - 2021 -
Veritaserum, zgadzam się z Tobą.
Podejrzewam, że mając takiego niemowlaka to będę wolała 40 minut snu zamiast 40minutowej kąpieli
Też liczę na to, że nie dam się zwariować... ale jak to będzie? Czas pokaże.
Mamy już sierpień! Za 2 tygodnie pierwsze donoszone ciąże w naszym wrześniowym wątku. -
Może jestem naiwna, ale też liczę na to że moje dziecko będzie spało samo, a ja w tym czasie będę miała czas żeby po ogarniać coś w domu, mam nadzieję że nie będę psychomatką i Zośka nie będzie wędrować ze mną po całym mieszkaniu
tak jak któraś z was pisała, jestem zdania że takie rzeczy procentują w przyszłości i nasze "paranoje" będą miały taki skutek że przez najbliższe kilka lat nie będziemy mogły oderwać swoich dzieciaczków od siebie
dlatego musimy być twarde i nieugięte, szczególnie wobec siebie i swojej nadopiekuńczości
Jeszcze tak z innej beczki - zwracacie uwagę na to, jakie podejście mają ludzie do ciężarnych? Powiem wam że jestem w szoku, zawsze mi się wydawało że ustąpienie miejsca czy przepuszczenie w kolejce kobiety w ciąży to naturalna rzecz, natomiast odkąd sama chodzę z brzuchem okazuje się że w większości przypadków jestem niewidzialnaoczywiście nie generalizuję, zdarzają się sytuacje w których odzyskuję wiarę w ludzi
Szczęście że czuję się naprawdę nieźle i stanie w kolejce nie jest dla mnie póki co większym problemem, odkąd wywołałam ogromną awanturę w przychodni jak chciałam wejść poza kolejnością na obciążenie glukozą, nie ma opcji żebym dopominała się o swoje prawa, szkoda mi nerwów, w dodatku jestem z tych przejmujących się i wolałabym unikać takich sytuacji. Też tak macie?
-
nick nieaktualnymitaka wrote:Cukrzycówki mogę jechać na morfologie po śniadaniu, bo jakos nie usmiecha mi sie na czczo, potem beda mi jeszcze cukry swirowac
Dla mnie ten rygor morfologii na czczo jest przesadny ale raczej powinno się na czczo...ja jadę oddajei odrazu coś do dziuba. Zaczyna mnie męczyć ta dietai to mierzenie. Ogólnie mam spory spadek samopoczucia. Jeszcze we wrześniu mój lekarz ma urlop i o dupa. Czuję się jak niepełnosprawna,ciągle mi brzuch twardnieje, mam lęki czy dzieć zdrowy. Zrobiłam się placzliwa i ta pogoda nie dodaje wigoru.
-
nick nieaktualnyPaulinda wrote:Może jestem naiwna, ale też liczę na to że moje dziecko będzie spało samo, a ja w tym czasie będę miała czas żeby po ogarniać coś w domu, mam nadzieję że nie będę psychomatką i Zośka nie będzie wędrować ze mną po całym mieszkaniu
tak jak któraś z was pisała, jestem zdania że takie rzeczy procentują w przyszłości i nasze "paranoje" będą miały taki skutek że przez najbliższe kilka lat nie będziemy mogły oderwać swoich dzieciaczków od siebie
dlatego musimy być twarde i nieugięte, szczególnie wobec siebie i swojej nadopiekuńczości
Jeszcze tak z innej beczki - zwracacie uwagę na to, jakie podejście mają ludzie do ciężarnych? Powiem wam że jestem w szoku, zawsze mi się wydawało że ustąpienie miejsca czy przepuszczenie w kolejce kobiety w ciąży to naturalna rzecz, natomiast odkąd sama chodzę z brzuchem okazuje się że w większości przypadków jestem niewidzialnaoczywiście nie generalizuję, zdarzają się sytuacje w których odzyskuję wiarę w ludzi
Szczęście że czuję się naprawdę nieźle i stanie w kolejce nie jest dla mnie póki co większym problemem, odkąd wywołałam ogromną awanturę w przychodni jak chciałam wejść poza kolejnością na obciążenie glukozą, nie ma opcji żebym dopominała się o swoje prawa, szkoda mi nerwów, w dodatku jestem z tych przejmujących się i wolałabym unikać takich sytuacji. Też tak macie?
Tak. Co do glukozy nie pytałam się i wchodziłam o określonych porach ale nikt nie fuczal. Ale żeby ktoś przepuścil- chociaż kartka wisi- nigdy w życiu. A ja sie nie upomne bo taka jestem. W autobusie jestem niewidzialna a jak siadam i dziadki wchodzą to miny bo zazwyczaj torebkę mam na brzuchu i nie widać. W sklepach lolo pornolo przede mna koszyk po brzegi ja jedna buleczka ale też mnie nie widzi.