WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No mnie na razie bardziej właśnie przeraża wizja cewnika, zastrzyków czy karmienie piersią i poranione sutki
. Nie mam pojęcia jaki ten ból będzie i nawet o nim nie myślę.
U mnie w smyku mega promocje, kupiłam już z większych rozmiarów 68 i 74 pajacyki (3 pary za 40 zł). A body 3 pary 12 zł...
https://zapodaj.net/images/4a5ea0660ae27.jpgPaulinda, Asiaf, Camilla13, agaafabka, Vlinder, kasia1518 lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualnyJa uważam że każda kobieta inaczej opisze ból przy porodzie. Każda ma inny prog bólu. Ja się przekonałam o tym na oddziale ginekologicznym gdzie miałam laparoskopię i później histeroskopie tylko w znieczuleniu miejscowym. Boże... Co te kobiety przeżywały. Wszystko ich bolało. Lewatywa na zwykły czopek reagowały z obawa. Byłam jedyną osobą po laparo która po 2h przewieźli na zwykłą sale bo dobrze się czułam. I nie piszę tego żeby się pochwalić tylko żeby pokazać że kazda z nas jest inna i każda będzie miała inny poród.
Uważam że wiele kobiet po prostu przesadza. Ból jest na pewno duży ale jaka niespodzianka na końcu... W tym momencie nie boję się porodu tylko ewentualnych komplikacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 17:31
Angel1988, Vlinder, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
Mnie przeraża właśnie to co będzie po, to cięcie tam na dole, rana, nawet nie ma brzuchu tylko na pipce. Cierpię po przytulankach bo otarcia mam, a mieć tam ranę ciętą i pęknięcia to ponad moje wyobrażenie. Mimo to, bardzo bym chciała urodzić sn ze znieczuleniem. To jest moje marzenie w chwili obecnej
W ogóle myślę o tym, że bardzo chcę już wycałować te cudne piętki, które demolują mi wnętrze, zobaczyć jak wygląda moja dziecinka, poczuć jej zapach, usłyszeć jej głos. Ale tak bardzo doceniam ten czas, gdy mam święty spokój. Robię co chcę, jak chcę to się kładę, czytam, bawię się z psem. Po prostu bajka. Błogie lenistwo. Kasa wpływa co miesiąc na konto a ja się upajam nicnierobieniem.
agaafabka, Paulinda, Asiaf, ola_g89, kasia1518, Wesoła89 lubią tę wiadomość
-
Ja tez uwazam ze nie ma co czytac za duzo o porodach... bo wlasnie kazdy porod jest inny, kazda kobieta jest inna i kazda ma inny prog bolu... dokladnie prawda jest taka ze przeciez kazdy wie jak dziecko przychodzi na swiat... ze jak sie zachodzi w ciaze to trzeba bedzie urodzic...wiec mnie tez porod nie przeraza tylko zeby nie bylo komplikacji... wiadomo ze mysle troche o tym coraz wiecej teraz o o tym ze czeka mnie taki bol ale wiem ze wszystko zostanie wynagrodzone
veritaserum lubi tę wiadomość
-
To prawda, ze każda z nas inaczej odbiera ból porodowy. Ja po laparoskopii też szybko na nogi stanęłam. Podczas porodu długo dawałam radę,ale jak przyszedł kryzys to klęłam na przemian z imionami świętych i krzyczałam,bo tylko to dawało ulgę
Nie ma żadnego porównania. A po porodzie sn najczęściej dzuała adrenalina i szczęście, że ten mały ssak leży na piersi, że juz o sobie się nie myśliAngel1988 lubi tę wiadomość
-
No wlasnie o to chodzi... ze po zobaczeniu dzidziusia ktorego sie nosilo pod sercem 9 miesiecy o wszystkim sie zapomina... nie liczy sie juz żaden bol o niczym sie nie pamieta tylko czujesz wielka milosc do tej cudowej istoty... ja rodzilam dwojke dzieci bez zadnych znieczulen i gazow i zyje i jakos zdecydowalam sie na kolejny porod wiedzac co mnie czeka... wiec dziewczyny nie taki diabel straszny
jak by porod byl czyms takim traumatycznym to kazda kobieta miala by tylko jedno dziecko
ola_g89, Izabelle lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyveritaserum wrote:Ja uważam że każda kobieta inaczej opisze ból przy porodzie. Każda ma inny prog bólu. Ja się przekonałam o tym na oddziale ginekologicznym gdzie miałam laparoskopię i później histeroskopie tylko w znieczuleniu miejscowym. Boże... Co te kobiety przeżywały. Wszystko ich bolało. Lewatywa na zwykły czopek reagowały z obawa. Byłam jedyną osobą po laparo która po 2h przewieźli na zwykłą sale bo dobrze się czułam. I nie piszę tego żeby się pochwalić tylko żeby pokazać że kazda z nas jest inna i każda będzie miała inny poród.
Uważam że wiele kobiet po prostu przesadza. Ból jest na pewno duży ale jaka niespodzianka na końcu... W tym momencie nie boję się porodu tylko ewentualnych komplikacji.Angel1988, Vlinder, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
Już kiedyś pisałam, Każdy poród jest inny i każda ma inny próg bólu, po cc dostałam tylko dożylne leki przeciwbólowe, gdy schodziło znieczulenie (podczas tych 6 godz. leżenia), później nie chciałam żadnej tabletki, po 48 godz. wyszłam do domu, w domu robiłam wszystko przy dziecku, łącznie z kąpielą. Wyszłam do domu w poniedziałek, a we wtorek pojechałam na drobne zakupy. Szwy zdjęto mi po tygodniu. 1,5 roku po cc miałam operację usunięcia guzów endometriozy. Ponowne otwarcie blizny po cc, nie laparoskopia. Na drugi dzień wracałam autem do domu, nic mi nie było. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie. Wiadomo, że dziecko musi wyjść z nas czy to dołem czy przez brzuch, ból jest i w jednym i drugim przypadku, tego nie da się uniknąć, ale wierzę, ze odpowiednie nastawienie też robi swoje.
ola_g89, Angel1988, veritaserum lubią tę wiadomość
-
Tez uważam, ze nie ma co czytać i się nastawiać. Ile kobiet, tyle historii dotyczących porodu. Każdy ma inny próg bólu. Dla jednej porod będzie cudownym doświadczeniem, a dla innej bolesna trauma. Ale liczy się efekt. I powiem Wam, ze wcale nie myśle o tym, czy będzie bolało czy nie. Czy urodzę normalnie czy cc. Ważne, żeby z mała wszystko było ok. Jedyne co mnie przeraża po cesarce to to, ze nie wiem, czy będę w stanie zająć się Pola tak, jakbym chciała.
Coraz częściej myśle ostatnio o tym, jaka będzie. Jak będzie wyglądała, jak będzie pachniała i nie mogę się doczekać żeby ja wycałować i wziąć w ramionaz jednej strony chce żeby siedziała w brzuchu jak najdłużej, a z drugiej nie mogę się doczekać, kiedy się poznamy
Vlinder, veritaserum, agaafabka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDlatego nie ma co panikować i się bać. Jakby to było tak traumatyczne to kobiety by się nie godziły na to drugi i kolejny raz
byleby dziecko było zdrowe i nic więcej dla mnie się nie liczę. Ja wiem że cokolwiek by się nie działo to dam radę
tak się nastawiłam.
Vlinder, Angel1988, agaafabka lubią tę wiadomość
-
Pocieszylyscie mnie troche. Na bol jestem raczej wytrzymala, gorzej z psychika, bo latwo wpadam w panike, chyba prędzej sie rozplacze niz bede krzyczec, mam nadzieje, ze uda mi sie tego uniknac
jeszcze przerazil mnie jeden post na krakowiankach o podduszeniu dziecka, bo kobieta nie miala sily przec i pozwolili jej odpoczac, dramat. Ale damy z siebie wszystko i będzie dobrze. Będę dobrej mysli
tak jak piszecie, wszyscy przez to przechodza
oby nasze porody potoczyly sie szybko
w ogole z moim prowadzacym nie poruszalam jeszcze nawet tematu porodu.
Dopatrzylam się wlasnie na opisie usg z 30 tyg. Ze mam pierwszy stopien dojrzałości łożyska. Czy w III trymestrze nie powinien byc juz drugi?
Moj synek już od dawna ulozony glowkowo a czuje najmocniejsze ruchy na polowie wysokosci brzucha z lewej lub prawej strony, to chyba tez troche dziwne
Antoś
-
Asiaf wrote:Moj synek już od dawna ulozony glowkowo a czuje najmocniejsze ruchy na polowie wysokosci brzucha z lewej lub prawej strony, to chyba tez troche dziwne
Asiaf, Paulinda lubią tę wiadomość
Leon
-
nick nieaktualnyKasisR super! Zuch dziewczynka! Niech rośnie zdrowo!
U nas po pierwszym ktg... Miałam ktg z tym klikaczem- o jakie to wkur***** było! Mój dzieć nie lubi jak leżę na boku, czy to prawym czy lewym i dziś jakiegoś szaleju dostał. Po tym ktg to palec do tej pory mnie boli. Ale ktg wyszło książkowe- jak na ciążę, w której nic nie zanosi się na poród... Ani jednego skurczuza to tak się nalatałam po mieście, że łapały mnie bóle od kręgosłupa do pachwin i nie mogłam autentycznie zrobić kroku, podnieść nogi, no nic zero zupełne!
Eeeeh chciałabym już móc rodzić! Ten pierwszy dotyk mięciutkiego ciałka na Twoim brzuchu... To usypianie wtulonego w cyca skarba... Ten zapach maleńkiej główki z pulsującym ciemiączkiem... Boziu! Jak ja za tym tęsknię!❤Asiaf, Natalia1984, Angel1988, Paulinda, 100krotka30, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
Do dziewczyn, które mają Facebooka, co sądzicie o tym? https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2101413933447185&id=1866514323603815
Zachęcamy do przyłączenia się do akcji: Fundacja XXII – PRZECIW POWIJAKOM
Moda na spowijanie niemowląt wróciła – typowe powijaki, przybrały nową nazwę „otulaczy”.
Tym samym krępowanie ruchów dziecka nazywane jest teraz „skutecznym i bezpiecznym sposobem na jego uspokojenie”. Skrępowanie drugiej osoby, ubezwłasnowolnienie jej i odebranie swobody poruszania się uważamy za okrutne i upokarzające. Czemu więc na nowo zaczęto to robić dzieciom?
Powijaki to jeden z najtragiczniejszych błędów w historii opieki nad niemowlętami!
Przeczytaj artykuł i dowiedz się jakie konsekwencje grożą Twojemu dziecku, gdy zdecydujesz się na ten „niezbędnik”.
http://fundacja22.org/pl/powijaki-zabijaja-mozg/Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 21:54
-
Natalia1984 wrote:Do dziewczyn, które mają Facebooka, co sądzicie o tym? https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2101413933447185&id=1866514323603815
Zachęcamy do przyłączenia się do akcji: Fundacja XXII – PRZECIW POWIJAKOM
Moda na spowijanie niemowląt wróciła – typowe powijaki, przybrały nową nazwę „otulaczy”.
Tym samym krępowanie ruchów dziecka nazywane jest teraz „skutecznym i bezpiecznym sposobem na jego uspokojenie”. Skrępowanie drugiej osoby, ubezwłasnowolnienie jej i odebranie swobody poruszania się uważamy za okrutne i upokarzające. Czemu więc na nowo zaczęto to robić dzieciom?
Powijaki to jeden z najtragiczniejszych błędów w historii opieki nad niemowlętami!
Przeczytaj artykuł i dowiedz się jakie konsekwencje grożą Twojemu dziecku, gdy zdecydujesz się na ten „niezbędnik”.
http://fundacja22.org/pl/powijaki-zabijaja-mozg/oczywiscie tylko na chwile a nie kilka godzin. Teraz sama nie wiem co myśleć. Ale dla mnie to "ubezwlasnowolnienie" to gruba przesada
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 22:10
Antoś
-
nick nieaktualnyJa to rozumuje trochę inaczej. Nikt nie peta dziecka na cały dzień, a nazwanie tego "ubezwlasnowolnieniem" to jakaś mega pomyłka! W otulaczu dziecko nie jest skrępowane, tak że nie może się poruszać. Na "swobodę ruchów" taką jak w brzuchu mamy. I wtedy właśnie spowijamy dziecko, kiedy jest niespokojne, nie może się wyciszyć itd. staramy się w ten sposób dać mu maximum tego co zna z czasów życia w brzuszku- Szum, bicie serca mamy, zapach mamy, miejsce na tyle ciasne co w brzuchu- i tu jedne dzieci uwielbiają mieć mega ciasno, a inne wolą mieć duuuuuzo miejsca, zależy jakie dziecko się trafi. Dla mnie ten artykuł to stanowcza przesada.
Asiaf, agaafabka, Natalia1984, evve_2.0 lubią tę wiadomość