WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa też nie gotuję w te upały. Tzn coś gotuje ale mega szybkiego. Dzisiaj spaghetti bolognese.
Cieszę się bo w zamrażarce mam zapasy na 14 obiadów
ale robiłam to jak nie było a tak gorąco.
Z owoców wpierniczam na potęgę nektaryny k gruszki już zaczęłam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 15:01
-
KasisR Gratulacje! To już nasza trzecia wrześniówka!
Witamy Zosię na świecie.
Camilla13 wrote:Nie, w żadnym wypadku. To nasze ustawowe prawo do skorzystania z każdej formy znieczulenia.
Camilla, czysto teoretycznie można mieć zzo za darmo. Ale praktycznie wiele szpitali tego nie oferuje.
Warto się zorientować wcześniej czy dany szpital przewiduje zzo.
I powoływanie się na ustawę nic nie zmieni... bo jeśli nie będzie anestezjologa to przecież nie podadzą zzo.
Podobnie wygląda sprawa z obecnością studentów. Co do zasady, możemy nie zgodzić się na obecność studentów podczas porodu. Wyjątek stanowią szpitale kliniczne, w którym studenci się uczą. Jadąc do takiego szpitala trzeba mieć świadomość, że personel może nie wziąć pod uwagę tego, że my nie chcemy...
Dlatego, żeby nie być rozczarowanym - warto wcześniej zorientować się co dany szpital oferuje i na tej podstawie wybrać ten w którym chcemy rodzić. Niż jechać tam gdzie np. piszą, że zzo nie podadzą a my i tak będziemy próbowali robić aferę bo nam się należy.
Asiaf lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustyna ale pytanie Natalii dotyczyło opłaty, cała reszta to tak jak piszesz jesli chodzi o znieczulenie.
Co do obecności studentów to bzdura. Ja wybrałam właśnie szpital kliniczny. Nie ma czegoś takiego, że szpital nie uwzględni tego, że kobieta nie życzy sobie żeby banda studenciakow zagladala jej w krocze. Nieznajomość prawa szkodzi tak samo jak brak umiejętności wyrażania swojego zdania. -
Na stronie krakowianki w ciąży tez się pojawił jakiś negatywny wpis o Żeromskiego, ale z mojego (skromnego) doświadczenia wynika, że dwie osoby w bardzo podobnych warunkach, od tego samego lekarze mają zupełnie inne wrażenia, więc trzeba chyba zaufać intuicji z wyborem szpitala. Ja idę na Kopernika, tak jak poprzednio, ale mój drugi wybór to też Żeromski, jakby mnie nie przyjęli, ale mam stamtąd lekarza i on twierdzi, że to mało prawdopodobneAsiaf wrote:Na stronie gdzie rodzic info, gdy wejdzie sie w opis konkretnej placowki, to sa komentarze ludzi. Mnie interesowal Żeromskiego. Ale spokojnie, trafilam na negatywny post na pierwszej stronie, a wiadomo, ze niestety jakies komplikacje moga sie zawsze zdarzyc. A dużo wiecej jest pozytywnych. Ja juz nie czytam, bo . niczym to nie pomoze, a informacje na ktorych mi zalezy mam nadzieje, ze na oddzialach zdobede, bo planuje jeszcze sie tam przed porodem wybrać

-
Camilla13 wrote:Justyna ale pytanie Natalii dotyczyło opłaty, cała reszta to tak jak piszesz jesli chodzi o znieczulenie.
Co do obecności studentów to bzdura. Ja wybrałam właśnie szpital kliniczny. Nie ma czegoś takiego, że szpital nie uwzględni tego, że kobieta nie życzy sobie żeby banda studenciakow zagladala jej w krocze. Nieznajomość prawa szkodzi tak samo jak brak umiejętności wyrażania swojego zdania.
Też czytałam. I prawnie jest podany wyjątek w postaci szpitali klinicznych.
Szpital może Twój brak zgody wziąć pod uwagę ale nie musi.
EDIT: Znalazłam artykuł na ten temat: http://www.rodzicpoludzku.pl/Aktualnosci/Jest-nowy-wyrok-Trybunalu-w-Strasburgu-obecnosc-studentow-medycyny-w-czasie-porodu-jest-mozliwa-tylko-za-wyrazna-zgoda-kobiety-rodzacej.html
"Jak zostało to podkreślone wyżej, jeśli kobieta w Polsce wybiera do porodu szpital kliniczny*, musi liczyć się z tym, że zgodnie z prawem nie musi zostać zapytana o zgodę, ani nawet poinformowana o ewentualnej obecności studentów przy porodzie.
W przypadku szpitali, które nie prowadzą działalności dydaktycznej (większość szpitali w Polsce) konieczne jest uzyskanie zgody pacjenta na obecność osób innych, co jest gwarantowane przez prawo pacjenta do intymności, godności osobistej i prywatności."Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 15:44
-
Co do prowadzenia samochodu,to juz teraz kursuję tylko do sklepów,do miasta już nie ryzykuję,bo czasem w głowie lubi mi się zakręcic i klimy w moim aucie tez brak.
W szpitalu, gdzie jest porodówka musi byc anastezjolog,bo co w sytuacji cc? Po prostu to takie widzimisię mam wrażenie. Anastezjologów jest jak na lekarstwo,a płaci się im jak za zboże. Dlatego sytuacja jest kiepska z zzo.
-
kasia1518 wrote:Hej Dziewczyny. U mnie wczoraj kiepski dzień... Zosia ma zapalenie płuc, ma problemy z gazometria ( problem z wydalaniem z pluc dwutlenku wegla) i zastanawiali się czy podpiąć ja pod respirator, je 7ml - lekarz mówi że to mało - jelita jeszcze słabo radzą sobie z trafieniem mimo że siku i kupę robi normalnie i moje odciągania po 2ml ... masakra takiego doła załapałam i tylko płacz...
Dziś już troche lepiej ... Wczoraj na noc była super położna pomogła mi z odciąganiem, pokazała jak pobudzać piersi- ogólnie steuetdxila że są już twardsze i jak będę regularnie co 3h ściągać to się rozkręci i miała rację- dziś już sciagalam po 30-35mln.
U Zosi troszkę lepiej waży 1790 g (wczoraj 1770g) zwiększyli jej porcje jedzenia do 9ml. Był kardiolog z serduszkiem wszystko ok. Zaczęła wydalac więcej dwutlenku węgla i póki co nie będą jej podpinac pod respirator. Lekarz mówi że nie jest źle, ale nie może powiedzieć że stan jest dobry- mówi że jest średni. Próbowali odłączyć ja od wsparcia w oddychaniu ale niestety nie daje rady- za duży to dla niej wysiłek- więc jeszcze podpięta pod cepap. Dopiero 4 doby ... muszę się uzbroić w cierpliwość no tu trzeba czasu. Ale jest tak słodka... już się uśmiecha, częściej otwiera oczka- wierzę że jak od dziś zaczęła jeść mój pokarm to jej się poprawi ...
Ale laborat mi wyszedł - za chwilę kolejny maluszek będzie na świecie u KasisR- kciuki zaciśnięte ☺
Pozdrawiam Was wszystkie - ostatnia prosta przed Wami ☺
Kasiu trzymam kciuki za Ciebie i córeczkę. Obie jesteście bardzo silne i wierzę że małej szybko się poprawi. A Twoje mleczko to najlepsze co może teraz otrzymać
świetny wynik te 30 ml
Będzie tylko lepiej.
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
Oj kochana, mam to samo.O tym co mnie boli wyżaliłam się dziś rano ginowi na wizycie aż się przestraszył. No więc mówię że góra brzucha pod zebrami jakby skóry brakowało aż oddychać ciężko, kichnąć nie mogę. W dole rozpieranie i kłucie jakby szpilką tak bolesne, że zrywają mnie nocy w pion. Kazda zmiana pozycji to oczywiscie bol i te skurcze że trzeba przystanąć i czegoś się złapać i głeboko spokojnie poddychac. Najciekawiej wygląda to poza domem, jakbym rodziła:) Gin zaczął szybko mnie badać i ....nic. Szyjka dluga 3,5cm, Blizna po CC daje rade. Trochę rozstęp koło pępka.Łożysko i cała reszta ok.A maluch powrócił z pozycji główką w dół do miednicowej, szok ale bedę miała CC to nie przejmuje się. Waga 2400. Zaproszona zostałam do szpitala tydzień przed cesarką juz na obserwacje czyli 27 sierpień.Dotarło do mnie że to już niedługo ....Amy333 wrote:Ja tez biore w kapsulkach,2 razy dziennie po 2. Do tego maliny raz dziennie.
Dziewczyny ja w ogóle nie moge spac w nocy,bolą mnie boki-sama nie wiem co konkretnie,biodra,zebra. Czy Wy tez tak sie meczycie?
Do tego calymi dniami piecze mnie brzuch na samej gorze,tuz pod piersiami. mam wrazenie ,ze zarowno piecze skóra,jak i bolą wnetrzności:/ no to sobie pomarudzilam z rana;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 15:59


-
Ja tez jeszcze nie wiem, ale to fragment artykulu z mamo to ja:Natalia1984 wrote:A poród to jakiego rodzaju ból? Jak miesiączka? Tak samo tylko o wiele mocniej?
Bólu porodowego nie da się porównać z niczym innym
PRAWDA
Ale nie dlatego, że jest najsilniejszy z możliwych (bo nie jest), tylko dlatego, że jest inny i czemu innemu służy. Nie jest sygnałem ostrzegawczym „O rany, coś złego się dzieje z organizmem”, lecz wynikiem ogromnego wysiłku. Poza tym nie dokucza stale: między skurczami znika, co pozwala odpocząć i przygotować się na nadejście następnej fali. Kobiety często opisują ból porodowy jako „stukrotnie spotęgowany ból miesiączkowy”. Najgorzej tolerowany i odczuwany jako najsilniejszy jest tępy ból w okolicy kości krzyżowej.Antoś

-
nick nieaktualnyNie ma tu taxi.Camilla13 wrote:haha to samo z moją jazdą
a w dodatku wszyscy inni kierowcy działają mi na nerwy i tylko sypie "pięknymi" słowami. Bierz taxi, ja tak robię jak męża nie ma.
Mpk też nie ma
albo auto albo nic
no trudno będę musiała pojechać chociaż trochę cię cykam bo ostatnio prowadziłam auto przez więcej niż kilka minut w czerwcu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 16:14
-
Natalia1984 wrote:A poród to jakiego rodzaju ból? Jak miesiączka? Tak samo tylko o wiele mocniej?
dziewczyny jak ja zazdroszcze tym ktore ida rodzic pierwszy raz... bo tak naprawde czlowiek nie wie co go czeka... prawda jest taka ze tego bolu nie da sie okreslic... a druga prawda jest taka ze naprawde sie o nim zapomina jak poloza Ci malenstwo na piersiach... przynajmniej tak bylo w moim przypadku... jak masz juz maluszka przy sobie to jest taki skok adrenaliny ze juz nic sie nie liczy tylko ono :*

-
Coraz bardziej się boję. Nie wiem jak będę rodzić. Czy sn czy cc, to mnie też stresuje dodatkowo.Angel1988 wrote:
dziewczyny jak ja zazdroszcze tym ktore ida rodzic pierwszy raz... bo tak naprawde czlowiek nie wie co go czeka... prawda jest taka ze tego bolu nie da sie okreslic... a druga prawda jest taka ze naprawde sie o nim zapomina jak poloza Ci malenstwo na piersiach... przynajmniej tak bylo w moim przypadku... jak masz juz maluszka przy sobie to jest taki skok adrenaliny ze juz nic sie nie liczy tylko ono :*
-
nick nieaktualnyChyba każda musi się przekonać. Jedna znajoma mówiła że ból na miesiaczke był wiekszy (szczęściara) inna że ogromny. Ale wszystkie jedno podkreślają. Po sn śmigasz raz dwa a po cesarce z tym dużo gorzej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 17:05
-
Ja się urodziłam SN z pepowina owinieta dwukrotnie wokół szyi - żadnych komplikacji. A było to w 82 roku, więc nikt nie był przygotowany, bo przecież USG nie było. Także uszy do góry, teraz mamy KTG, jak coś się zacznie złego dziać to od razu będą reagować.anika1203 wrote:Hej dziewczyny czy mogę dołączyć? Termin cc wstępnie ustalony na 28 września. Będę miała synka Oskarka.
Słuchajcie bardzo się martwię . Na ostatnim usg okazało się, że synek jest dwukrotnie owiniety pepowina wokół szyi
Leon
-
Nie wiem jak to jest, ale mnie bardziej przeraża wszelkiego rodzaju cięcie, nacinanie i wstrzykiwanie niż sam ból. Nawet przy rutynowym pobieraniu krwi mam problem i muszę skupiać myśli na czymś innym jak mi pielęgniarka igłę wbija
a jak pomyślę o cc, nacinaniu krocza czy cewniku w kręgosłupie przy zzo to aż mną trzęsie. Oczywiście nie wiem jakie będą moje reakcje przy porodzie, może moje podejście się zmieni akurat wtedy. W każdym razie położną już uprzedziłam że w razie jak będzie trzeba mnie nacinać to żeby ABSOLUTNIE mnie o tym nie informowała tylko po prostu to zrobiła bo wyjdę

-
Pewnie to bedzie wygladac tak "robcie co chcecie tylko wyciagnijcie to dziecko juz ze mnie!"Paulinda wrote:Nie wiem jak to jest, ale mnie bardziej przeraża wszelkiego rodzaju cięcie, nacinanie i wstrzykiwanie niż sam ból. Nawet przy rutynowym pobieraniu krwi mam problem i muszę skupiać myśli na czymś innym jak mi pielęgniarka igłę wbija
a jak pomyślę o cc, nacinaniu krocza czy cewniku w kręgosłupie przy zzo to aż mną trzęsie. Oczywiście nie wiem jakie będą moje reakcje przy porodzie, może moje podejście się zmieni akurat wtedy. W każdym razie położną już uprzedziłam że w razie jak będzie trzeba mnie nacinać to żeby ABSOLUTNIE mnie o tym nie informowała tylko po prostu to zrobiła bo wyjdę 
madwitka, Paulinda, Natalia1984, Camilla13 lubią tę wiadomość








