WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozmawiałam z położną z którą będę rodzić na ten temat, jak jej powiedziałam że próbujemy bez zzo to stwierdziła że odważnie. Mam ten komfort psychiczny że w razie czego cały czas będzie ze mną, nie jestem przekonana czy przy rozwarciu na 3 cm nie będę jej błagała o zzoCamilla13 wrote:Nie jesteś sama, ja juz zdecydowałam o znieczuleniu, chyba ze akcja będzie tak szybka jak na filmach haha i się nie wyrobimy z podaniem znieczulenia. Na poczatku myślałam tylko o gazie, ale bratowa mówi ze to badziewie i nic nie daje. Położna tez przekonuje że skoro mamy takie środki to trzeba korzystać a nie udawać bohatera

w razie czego mam nadzieję że szybko zainterweniuje. Jeśli chodzi o samo znieczulenie to mnie przeraża przede wszystkim jego zaaplikowanie i dlatego tak się wzbraniam... Ale standardowo, wyjdzie w praniu 
Też nastawiałam się na gaz jako alternatywę, ale w moim szpitalu podaje się go od 7 cm więc mało optymistyczna wizja... Nie wiem czy taka praktyka jest wszędzie. Dodatkowo położna stwierdziła że koszt zzo jest dużo niższy więc chętniej korzysta się z takiej formy. No i oczywiście działanie dużo lepsze

-
Ja mam zgagę nawet po wdychanym powietrzuNatalia1984 wrote:Ja się nastawiam na sn ale ze znieczuleniem. Mam nadzieję, że może łożysko chociaż trochę ruszyło ku górze i nie będzie cc.
Boże, mam taką zgagę śliwkach węgierkach, że zawartość żołądka mam dosłownie w gardle. Tylko po śliwkach tak się dzieje.
zazdroszczę węgierek, moja pani że straganu jeszcze nie ma więc wzięłam jakieś inne ale to nie to samo...

-
nick nieaktualnySamo podanie nie jest straszne, gorzej może być później bo moze boleć głowa albo wystąpią wymioty, ale to i tak bez porównania z bólami porodowymi. Jak byliśmy obejrzeć porodowke to aż sie zdziwiłam że taka cisza panuje, wtedy położna sie śmiała ze wszystkie pacjentki są po znieczuleniu dlatego panuje spokój
a ja spodziewalam się tam dzikich krzykow
Natalia1984 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny czy mogę dołączyć? Termin cc wstępnie ustalony na 28 września. Będę miała synka Oskarka.
Słuchajcie bardzo się martwię . Na ostatnim usg okazało się, że synek jest dwukrotnie owiniety pepowina wokół szyiWiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2018, 14:37
Asiaf, Minns lubią tę wiadomość
anika1203
-
nick nieaktualny
-
Na stronie gdzie rodzic info, gdy wejdzie sie w opis konkretnej placowki, to sa komentarze ludzi. Mnie interesowal Żeromskiego. Ale spokojnie, trafilam na negatywny post na pierwszej stronie, a wiadomo, ze niestety jakies komplikacje moga sie zawsze zdarzyc. A dużo wiecej jest pozytywnych. Ja juz nie czytam, bo . niczym to nie pomoze, a informacje na ktorych mi zalezy mam nadzieje, ze na oddzialach zdobede, bo planuje jeszcze sie tam przed porodem wybraćlena86 wrote:Co takiego przeczytałaś?Antoś

-
Asiaf nie ma co się przejmować tymi opiniami. Tylko się tym zestresujesz. A wiadomo, że jak ktoś miał komplikacje podczas porodu i poród nie przebiegał "książkowo" to opinie będą różne. Najważniejsze to mieć zaufanie do swojego wyboru i samej zweryfikować informacje, które są w necie - np. przez wcześniejszą wizytę na oddziale
Asiaf lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja tonami wcinam papierówki od teściowej, węgierek pełno w warzywniakach, wcześniej mój A przywoził mi od matki wiadrami czereśnie. W życiu takich pysznych nie jadłam. To wiadro szło dosłownie narazPaulinda wrote:Ja mam zgagę nawet po wdychanym powietrzu
zazdroszczę węgierek, moja pani że straganu jeszcze nie ma więc wzięłam jakieś inne ale to nie to samo...
Mają nasze dzidziuchy szczęście, że trafiły na czas świeżych owoców i warzyw 
Robię dziś na obiad zsiadłe mleko z ziemniakami. Nie wyobrażam sobie stać przy kuchni i gotować w ten upał.
Paulinda lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyhaha to samo z moją jazdąHedgehog wrote:Asiaf nie jesteś jedyną która nie wyobraża sobie porodu bez zzo. Po prostu wiele kobiet nawet nie ma takiej możliwości aby dostać znieczulenie. I stąd się bierze kombinowanie żeby mieć CC -jeduna gwarancję znieczulenia. A inne jakoś przywykły do myśli porodu bez zzo....
Kuźwa byłam pewna że mam jutro gin o 18 i cieszyłam się że będzie chłodniej i maz mnie zawiezie a tu babeczka dzwoni potwierdzić wizytę o 13... Babeczka która zapisywała mi wizytę na karteczce za bardzo domknęła ogonki w cyfrze 3 i wygląda jak 8 eh. Jeżdżę już jak ciota więc będę potrzebować minimum godzinę na dojazd, w dodatku w południe, w upał... A mam dostępne teraz tylko auto bez klimy. Jeszcze kuźwa część dróg zamkniętych bo sobie jakas imprezę miasto wymyśliło w środku tygodnia. Grrrr..!!! Idę obczajac którędy jechać.
a w dodatku wszyscy inni kierowcy działają mi na nerwy i tylko sypie "pięknymi" słowami. Bierz taxi, ja tak robię jak męża nie ma.
-
nick nieaktualny











