Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnydziewczyny, rozpływam się... dosłownie
te upały w ogóle mi nie służą
pewnie gdybym urlopowała i nie była w ciąży to bym z takiej pogody cieszyła, ale o 100 razy wolę chłodniejsze dni, wiosenne nie letnie.
Diabla, co do snu to ja też mam takie wrażenie. Po śniadaniu musiałam położyć bo mnie tak zmogło...myślałam, że padnę przed laptopemchłodny prysznic raczej też nie pomógł. Miałam brać za porządki,ale o nie nie!! Zmiotłam tylko troszkę i wytarłam kurze bo mi odrazu nie dobrze się zrobiło, krzyż i macica ciągnię... czuje się już jak stara babcia...
najchętniej przeleżałabym gdzieś w cieniu w jakimś baseniku
Apetyt mniejszy w te upały - to jedyny plus! Choć i tak jestem w szoku, że mam już tyle kg na plusie...nie pamiętam kiedy miałam taki apetyt...
Uwielbiam kompoty, szczególnie zimniutkie.. Dajcie troszkęjustyna14, K_A_M_A lubią tę wiadomość
-
Verynice serdecznie dziekuje :* hehe
BlackLuna tacy ci nasi mezczyzni sa!! Ja mojemu to samo mowilam. Nawet mial mleczko z filtrem przy sobie ale kto by musie kazal posmarowaca teraz wyglada jak batman hahaha, pol twarzy bordowe a pol biale
ramiona i klata zjarana i ma za swoie
na drugi raz sie naucża ze kobiet trzeba sluchac
Justyna ja tez sie powstrzymuje przd jedzeniem w nocy ale ciezko z tym glodem zasnaca jak wstaje to tez nie moge od razu zjesc bo musze odczekac 30-40 min po zazyciu tab na tarczyce
Ale jakos dajemy radejustyna14, verynice, BlackLuna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyK_A_M_A - my niedługo bierzemy za malowanie pokoiku dla małej. Wspólnie zdecydowaliśmy się również na szary
ale taki jaśniutki ,plus turkus. Wydaje mi się, że dla dziewczynki też pasuje??? Chciałam szarość z jasnym różem,aleeee.... musiałam iść na kompromis z moim T. Całe szczęście, że turkusowy też mi się podoba.
K_A_M_A lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaula55 wrote:Verynice serdecznie dziekuje :* hehe
BlackLuna tacy ci nasi mezczyzni sa!! Ja mojemu to samo mowilam. Nawet mial mleczko z filtrem przy sobie ale kto by musie kazal posmarowaca teraz wyglada jak batman hahaha, pol twarzy bordowe a pol biale
ramiona i klata zjarana i ma za swoie
na drugi raz sie naucża ze kobiet trzeba sluchac
Justyna ja tez sie powstrzymuje przd jedzeniem w nocy ale ciezko z tym glodem zasnaca jak wstaje to tez nie moge od razu zjesc bo musze odczekac 30-40 min po zazyciu tab na tarczyce
Ale jakos dajemy rade
ja tez późno jem, tzn muszę coś przekąsić jeszcze o 21, czasami zdarza że o 22, zasypiam o 24. Ale dzisiaj, jak przebudziłam o 4 nad ranem poczułam taki głód, tak mnie ssało...ale tak sobie myślę, że nie będę o tej porze buszować w lodówce, że chcę spać!!! Zasnęłam o 6, wstałam po 9 i zjadłam szybko śniadanie
Paula55 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyK_A_M_A wrote:Cześć kobietki. Wczoraj w końcu wybraliśmy te farby, a synuś będzie miał kolorek szary na ścianie
Ale na pewno będzie to lepiej wyglądało niż ten jebitny pomarańcz co jest teraz
Ale dziś od rana się rozpuszczam... A w nocy obudziłam się o 1 i tak sobie znosiłam żarcie do wyra do godz 3 i dopiero zasnęłam. Masakra. Zauważyłam że muszę się tak najeść przed samym snem, że muszę być pełna bo inaczej budzę się w nocy i kaplica
Nigdy tak nie żarłam jak teraz, czuję się jak dziki wieprz...
No ale co zrobić-w końcu trzeba dziecko też w nocy dokarmić
A Maciek szczęśliwy sobie szalał, bo nawet wsuwałam owoce heh
Trzymam kciukasy za dzisiejsze wizyty
Co do spania to mam jak powyżejale oprócz tego to tesknię za spaniem na brzuchu... Ten brzuch mi jakoś zwisa, ale nic nie podkładam póki co, bo mam wrażenie że ścisnę dzieciaka a i tak ma mało miejsca
hehe z tym zarciem to mam tak samo w nocy:) ja wczoraj zjadlam kielbaske na cebulce taka wstetna tlusta hehe o 22:00 , ale po 23 znow smak wiec grzalam zurek z obiadu, potem zasnelam ale sie obudzialm o 3 nad ranem i wsunelem 2 snikersy:) czasem mnie przeraza to jedzenie w nocy bo u mnie nie ma szans zebym zjadla cos przed 21 i na tym koniec:) ja sobie dopiero smaka robieMajeczka2014, K_A_M_A, afrykanka, betinka lubią tę wiadomość
-
A ja Wam powiem, że mam dzisiaj coś takiego dziwnego, że zero ambicji i motywacji żeby wstać z łóżka
Obudziłam się o 6, razem z mężem, zerknęłam na telefon a tam sms z 24 w nocy od mojej przyjaciółki, że jest na porodówce, a jak rano do niej napisala to odpisala ze wszystko się uspokoiło.. i jakoś z wrażenia nie mogłam zasnąć dalej...zjadłam płatki i położyłam się dalej...przemęczyłam się do 9:30 i wstałam..ale właściwie nie wiem po co, jak siedzę na kanapie i patrzę przed siebie.. zero motywacji do czegokolwiek
Mąż dopiero o 16 wróci.. bez sensu
Przepraszam, musiałam pomarudzić.. -
nick nieaktualnyverynice wrote:A ja Wam powiem, że mam dzisiaj coś takiego dziwnego, że zero ambicji i motywacji żeby wstać z łóżka
Obudziłam się o 6, razem z mężem, zerknęłam na telefon a tam sms z 24 w nocy od mojej przyjaciółki, że jest na porodówce, a jak rano do niej napisala to odpisala ze wszystko się uspokoiło.. i jakoś z wrażenia nie mogłam zasnąć dalej...zjadłam płatki i położyłam się dalej...przemęczyłam się do 9:30 i wstałam..ale właściwie nie wiem po co, jak siedzę na kanapie i patrzę przed siebie.. zero motywacji do czegokolwiek
Mąż dopiero o 16 wróci.. bez sensu
Przepraszam, musiałam pomarudzić..
verynice.. nie marudzisz... u mnie jest podobnie. W sumie siedzę całymi dniami w domu. Rzadko kiedy mam ochote na co kolwiek, tak od siebie. Motywacje? Nie wiem co to w ciazyczasami się mega dołuję, bo potrafię przesiedzieć cały dzień na lapku. T wraca po pracy po poludniu, pogadamy, posiedzimy, troche polezakujemy, ale on w sumie tez do swojego lapka i tak mijaja dni. Kiedy mam ochote gdzies wyjsc, rozerwac to oczywiscie np. musi byc taka pogoda jak dzis- nie do wytrzymania ,ze odechciewa sie wszystkiego.
PS. nie ma co obwiniać siebiejeszcze nabierzemy motywacji i to już niedługo!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 13:00
-
Majeczka2014 wrote:verynice.. nie marudzisz... u mnie jest podobnie. W sumie siedzę całymi dniami w domu. Rzadko kiedy mam ochote na co kolwiek, tak od siebie. Motywacje? Nie wiem co to w ciazy
czasami się mega dołuję, bo potrafię przesiedzieć cały dzień na lapku. T wraca po pracy po poludniu, pogadamy, posiedzimy, troche polezakujemy, ale on w sumie tez do swojego lapka i tak mijaja dni. Kiedy mam ochote gdzies wyjsc, rozerwac to oczywiscie np. musi byc taka pogoda jak dzis- nie do wytrzymania ,ze odechciewa sie wszystkiego.
PS. nie ma co obwiniać siebiejeszcze nabierzemy motywacji i to już niedługo!!!!
Dokładnie tak samo jak Ty spędzam dni... porażka... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDiabla, ok
co dwie siły to nie jedna.
Ja też ogarnę od czasu do czasu coś (jak już nie mogę patrzeć),ale i to sprawia mi taką trudność i niechęć. Obiady też gotuję, są dni kiedy mam wiele inspiracji, chęci a są takie że mam wszystko gdzieś. Wymyślanie codziennie co by tu ugotować, aby dogodzić nam obojgu- bo z tym też mam problem.
widzę, że nie jestem z tym "problemem" sama, bo już myślałam że tylko ja tak mam i wiecznie marudzę i czuję się taka "wybrakowana".....Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 13:08
verynice lubi tę wiadomość
-
Ewi25 wrote:a i właśnie zjadłam parę suszonych fig, jadłam pierwszy raz i nawet są dobre w smaku więc musze co dzień pare takich zjadać bo mają bardzo dużo wapnia, a że ja nabiału nie mogę to musze się inaczej wspomagać
a nie wiesz co jeszcze ma dużo wapnia?
-
Ewi - brałam już to pod uwagę wiec pożyczyłam ciśnieniomierze od rodziców i teściów. Teściów pokazuje to samo co mój, a mojej mamy jeszcze więcej. Niestety żaden nie pokazuje mniej. Muszę podejść do szpitala po wypis to może zapytam jakiegoś lekarza.
Ja też chcę burzę, albo chociaż ulewę! Okropne jesteśmy, że tak marzymy o brzydkich wakacjach
A ja Wam powiem, ze marzę o takim nic nie robieniu chociaż przez tydzień. Ja pracuję z domu żeby sobie dorobić i to jeszcze w dwóch miejscach wiec na brak zajęcia nie narzekam. Dla jednej firmy pracę podzieliłam na 3 dni w tygodniu po ok 3 godziny a dla drugiej raz w tygodniu też mniej więcej 3 godziny. Także u mnie dzień wygląda tak, że wstaję, biorę prysznic, robię śniadanie, potem siadam do pracy. Kończę gdzieś koło 12-13. Potem szybkie ogarnianie mieszkania i zakupy. No i jak się uda to kończe przygotowywać obiad o 16 czyli jak mąż z pracy przychodzi. Godzinkę pogadamy i wstawiam (ewentualnie kończę) obiad. Potem sprzątanie w kuchni i jest godzina 18. Wtedy dopiero mogę poodpoczywać. Jedyny dzien bez pracy to piątek ale wtedy staram się zrobić dokładniejsze porządki. Także nie ma czasu na marudzenie. A najbardziej mnie denerwuje jak mąż mówi, że ja to mam dobrze bo siedzę sobie cały dzień w domu i odpoczywam.Nie wiem jak ja wkomponuję dziecko w mój plan dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 13:31
justyna14, betinka lubią tę wiadomość
-
A u mnie właśnie grzmi i tv mi się zacina
Wy dziewczynki tak narzekacie na te upały, a ja właśnie w takie dni jestem pełna energii. Dziś od rana zbierałam w prażącym słońcu wiśnie (oczywiście tylko te co rosły od ok 1,8m w dół, bo na tyle ręce do góry wyciągnę), zebrałam dwie wielkie michy. A później zbierałam jeżyny, bo też już się uginały od ciężaru owoców. Właśnie dryluję wiśnie, jak skończę to upiekę ciacho i zrobię kompoty do słoików i trochę pomrożę. Ale nie wiem co z jeżynami. Bo niby konfiturę można, ale już mam chyba 10 słoików z czarnej porzeczki.. Macie jakieś pomysły?Paula55, verynice, K_A_M_A, magdzia26, betinka lubią tę wiadomość
-
Majeczka ja tez mam planach dla syna pokoj szaro turkusowy
juz nawet zakupy sa poczynione w tym kierunku tylko pomieszczenia brak haha
Powiem wam ze moje dńi tez wygladaja idntycznie... Choc ja tam nie narzekam
Dzis za to mam jakos duzo energi i werwy do pracy i sprzatam cale mieszkanko. Na poczatku sirrpnia zaczne pranie, prasowanie wiec tym bardziej nie bede miala powodow do nudy