X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrześniowe mamusie 2014
Odpowiedz

Wrześniowe mamusie 2014

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Io wrote:
    Jeszcze trochę pochodzicie z tymi brzuszkami to będziecie miały tak dość, że bedziecie czekać na ten poród jak na zmiłowanie. :P Wystarczy zapytać dziewczyny, które czekają na poród w szpitalu. Wszystkie chca już :P Poza tym nawet jak będzie bardzo bolało, to i tak to przeżyjemy.

    i tym sie pocieszam wlasnie:)

  • iwo_na Autorytet
    Postów: 770 648

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja własnie zrobiłam soczek z czarnej porzeczki i już sie gotują buteleczki. Jeśli chodzi o poród to ja najbardziej boje sie czy własnie dam rade urodzić, żeby szybko poszło, bez wielogodzinnej mordęgi i żeby miała miłe położne, dla mnie to najważniejsze rzeczy. Bólu sie nie boje, bo wiem, że musi boleć i jak mam popękać to popękam, luzik, najwyzej mnie zszyją :)
    Ale ogólnie nie czytam ani nie oglądam nic o porodach, wole sie nie stresować bez potrzeby :)
    Kurde cos bym zjadła ale nie wiem co i lodówka pusta, jak sie schłodzi to wieczorkiem na zakupy pojade :)

    magdzia26, verynice lubią tę wiadomość

    relg4z17djzzyjqt.png
  • magdzia26 Autorytet
    Postów: 6509 11640

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się i ja popołudniowo popijajac zimny kompocik z rabarbaru :) później mam zamiar zrobić sobie jeszcze z czerwonych porzeczek :)
    Anulka super ze Cię wypuścili do domku :)
    Ja się strasznie bałam porodu i tego czy sobie poradzę później z takim maluszkiem ale ostatnio ogarnął mnie blogi spokój i przestałam się bać :)
    Co do lenistwa to mi też się nic nie chce ale niemartwcie się niedługo włączy nam się tzw syndrom wicia gniazda wiec będziemy lataly jak nakręcone :P
    No czas się za obiadek brać :) u mnie też już grzmi wiec może niedługo zacznie padać :)

    madiiiii, anulka81 lubią tę wiadomość

    zrz6x1hpqvnjwkat.png
    dqpr2n0afwpg3f4t.png[/url]
    Aniołek 16.08.2016 <3
  • madiiiii Autorytet
    Postów: 1305 1044

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też się boję :P Bardziej niż porodu tego, co będzie po. Te wszystkie formalności, które trzeba załatwić w związku z narodzinami, opieka nad maluszkiem, szczepienia, wizyty, odwiedziny, chrzest, zmęczenie, nieprzespane noce, do tego przeprowadzka, kredyt na głowie...jak o tym wszystkim myślę, to mam wrażenie, że nie nadaję się jeszcze na mamę i chce mi się wyć. Do tej pory beztroskie życie, a teraz taka odpowiedzialność. Tak bym chciała, żeby nasza Liwunia była z nami szczęśliwa. Mam nadzieję, że miłość do niej doda nam sił.

    JagoodkaK lubi tę wiadomość

    ♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
    ♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
    ♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
  • iwo_na Autorytet
    Postów: 770 648

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam takiego lenia, że ciekawa jestem czy u mnie ten syndrom sie uaktywni. Pewnie będę wyjątkiem :)

    relg4z17djzzyjqt.png
  • Nelus Autorytet
    Postów: 1705 3135

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Majeczka2014 wrote:
    verynice.. nie marudzisz... u mnie jest podobnie. W sumie siedzę całymi dniami w domu. Rzadko kiedy mam ochote na co kolwiek, tak od siebie. Motywacje? Nie wiem co to w ciazy :) czasami się mega dołuję, bo potrafię przesiedzieć cały dzień na lapku. T wraca po pracy po poludniu, pogadamy, posiedzimy, troche polezakujemy, ale on w sumie tez do swojego lapka i tak mijaja dni. Kiedy mam ochote gdzies wyjsc, rozerwac to oczywiscie np. musi byc taka pogoda jak dzis- nie do wytrzymania ,ze odechciewa sie wszystkiego.

    PS. nie ma co obwiniać siebie :) jeszcze nabierzemy motywacji i to już niedługo!!!! :)

    Ja tez tak spedzam dni! Moj chlopak pracuje 10 dni pod rzad, wraca codziennie o 18:30. Czasami spie do 12 tylko dlatego ze wiem ze mi szybciej zleci dzien niz jakbym miala wstac o normalnej godz. Robie sobie pozne sniadanko, potem koktail, wcinam slodycze... Siedze na sofie, czytam was, poluje na promocje online, ogladam tv, Skype z rodzina... Potem nawet mi sie nie chce gotowac ale jak sie zmotywuje to I ciasto upieke:) chlopak wraca zmeczony, zjemy, pogadamy, obejrzymy film, on do lozka o 22 a ja spac nie moge I jem po nocach... a dupa rosnie! Eh tylko jak ma dni wolne to jestem aktywna

    201703012752.png
  • madiiiii Autorytet
    Postów: 1305 1044

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gdyby któraś modliła się o burzę i trochę chłodu, zajrzyjcie sobie na mapę aktualnych wyładowań -> https://burze.dzis.net/?page=mapa
    Bardzo ładnie widać, jak się przemieszczają fronty burzowe.

    magdzia26, deidre lubią tę wiadomość

    ♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
    ♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
    ♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 14:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madiiiii wrote:
    Też się boję :P Bardziej niż porodu tego, co będzie po. Te wszystkie formalności, które trzeba załatwić w związku z narodzinami, opieka nad maluszkiem, szczepienia, wizyty, odwiedziny, chrzest, zmęczenie, nieprzespane noce, do tego przeprowadzka, kredyt na głowie...jak o tym wszystkim myślę, to mam wrażenie, że nie nadaję się jeszcze na mamę i chce mi się wyć. Do tej pory beztroskie życie, a teraz taka odpowiedzialność. Tak bym chciała, żeby nasza Liwunia była z nami szczęśliwa. Mam nadzieję, że miłość do niej doda nam sił.

    tez sie tego boje, moj maz po porodzie bedzie mial tylko tydz urlopu i zostane sama z dzidzia, nie wiem jak ja bede jezdzic potem na szczepienia( po wypadku jaki mielismy 3 mc temu boje sie kierowac),wizyty poloznej w domu a nie umiem jeszcze super mowic po angielsku i boje sie Ze moge czegos nie zrozumiec. A kredyt tez jeszcze splacam w polsce :( moja zmora najwieksza!!

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak jak verynice napisała, maluszki są w brzuszku :) muszą jakoś się wydostać. Boleć będzie, ale trzeba myśleć pozytywnie, że im bliżej tym lepiej. A co będzie po porodzie to też się boję/martwię. Ale chyba to naturalna reakcja. Chce się jak najlepiej dla swojego dziecka, jest wiele pytań czy podołamy. Czy zmienią się nasze relacje, jak to wszystko ogólnie będzie. Ale czas pokaże :) tylko pozytywne nastawienie może nas uratować :)
    Ja też sama całkowicie jeśli chodzi o jaką kolwiek pomoc (nie liczę tutaj T, bo będziemy wspierać nawzajem ile sił ) ale rodziców nie mam, w sumie z rodziny nikogo kto by mógł pomóc. Mam siostrę młodszą- ma już 2,5 roczną córkę. Jedynie ona,ale kontakty z nią raczej na dystans, jest ok ale co za dużo to nie zdrowo. Czasami sobie myślę, że mimo trudności i braku sił lepiej liczyć na samego siebie niż mieć 5 głów nad sobą i milion zdań, wtrącań.. i "szczerej" pomocy, która może potem być wykorzystana w jakimś celu i wytykana

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 15:03

    verynice, karolcia:)))), madiiiii, K_A_M_A, magdzia26 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nelus wrote:
    Ja tez tak spedzam dni! Moj chlopak pracuje 10 dni pod rzad, wraca codziennie o 18:30. Czasami spie do 12 tylko dlatego ze wiem ze mi szybciej zleci dzien niz jakbym miala wstac o normalnej godz. Robie sobie pozne sniadanko, potem koktail, wcinam slodycze... Siedze na sofie, czytam was, poluje na promocje online, ogladam tv, Skype z rodzina... Potem nawet mi sie nie chce gotowac ale jak sie zmotywuje to I ciasto upieke:) chlopak wraca zmeczony, zjemy, pogadamy, obejrzymy film, on do lozka o 22 a ja spac nie moge I jem po nocach... a dupa rosnie! Eh tylko jak ma dni wolne to jestem aktywna

    Nelus ja identycznie spedzam dzien ;/ moj jest w pracy do ok 17;30 a ja siedze w domu, leze, jem, leze, jem i tak caly czas:( za krotko jestem w UK i nie mam zbyt wielu znajomych niestety :( jedynie w weekendy jedziemy na zakupy, polazic po miescie czy jakis spacer jak pogoda dopisuje. Juz sie naprawde nie moge doczekac mojej coreczki, bede miec co robic heh:)

    Majeczka2014 lubi tę wiadomość

  • madiiiii Autorytet
    Postów: 1305 1044

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ehh, jak ja bym chciała osiągnąć taki spokój, jaki ma w sobie mój mąż. Staram się myśleć pozytywnie, ale jakoś nie mogę sie pozbyć tego ciągłego uczucia niepokoju. Najgorsze jest to czekanie...Wolałabym, żeby już było po porodzie. Wtedy pewnie nie będę miała czasu na głupie czarne myśli :)

    Majeczka2014 lubi tę wiadomość

    ♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
    ♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
    ♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Majeczka2014 wrote:
    tak jak verynice napisała, maluszki są w brzuszku :) muszą jakoś się wydostać. Boleć będzie, ale trzeba myśleć pozytywnie, że im bliżej tym lepiej. A co będzie po porodzie to też się boję/martwię. Ale chyba to naturalna reakcja. Chce się jak najlepiej dla swojego dziecka, jest wiele pytań czy podołamy. Czy zmienią się nasze relacje, jak to wszystko ogólnie będzie. Ale czas pokaże :) tylko pozytywne nastawienie może nas uratować :)
    Ja też sama całkowicie jeśli chodzi o jaką kolwiek pomoc (nie liczę tutaj T, bo będziemy wspierać nawzajem ile sił ) ale rodziców nie mam, w sumie z rodziny nikogo kto by mógł pomóc. Mam siostrę młodszą- ma już 2,5 roczną córkę. Jedynie ona,ale kontakty z nią raczej na dystans, jest ok ale co za dużo to nie zdrowo. Czasami sobie myślę, że mimo trudności i braku sił lepiej liczyć na samego siebie niż mieć 5 głów nad sobą i milion zdań, wtrącań.. i "szczerej" pomocy, która może potem być wykorzystana w jakimś celu i wytykana

    kochana dobrze gadasz!!czasem lepiej nauczyc sie liczyc na siebie nawet w krtycznych sytuacjach, to nas bardzo umacnia:)

    Majeczka2014, madiiiii lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madiiiii wrote:
    Ehh, jak ja bym chciała osiągnąć taki spokój, jaki ma w sobie mój mąż. Staram się myśleć pozytywnie, ale jakoś nie mogę sie pozbyć tego ciągłego uczucia niepokoju. Najgorsze jest to czekanie...Wolałabym, żeby już było po porodzie. Wtedy pewnie nie będę miała czasu na głupie czarne myśli :)


    dokładnie :) w ogóle chyba faceci to inaczej podchodzą do takich spraw. Mój też opanowany, ogólnie zawsze pozytywne myślenie. A ja cały czas szukam dziur w całym :)

    madiiiii lubi tę wiadomość

  • pralinka Autorytet
    Postów: 648 272

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a co robicie dla siebie i dziecka na obecnym etapie?
    Cwiczycie, sluchacie muzyki etc,???

    Moze te ktore sie nudza i nie tylko, znajda jakas inspiracje:)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zerwało się na chwilę wiatrzycho! CHYBA będzie zaraz padać????

  • K_A_M_A Autorytet
    Postów: 1150 1293

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Majeczka2014 wrote:
    tak jak verynice napisała, maluszki są w brzuszku :) muszą jakoś się wydostać. Boleć będzie, ale trzeba myśleć pozytywnie, że im bliżej tym lepiej. A co będzie po porodzie to też się boję/martwię. Ale chyba to naturalna reakcja. Chce się jak najlepiej dla swojego dziecka, jest wiele pytań czy podołamy. Czy zmienią się nasze relacje, jak to wszystko ogólnie będzie. Ale czas pokaże :) tylko pozytywne nastawienie może nas uratować :)
    Ja też sama całkowicie jeśli chodzi o jaką kolwiek pomoc (nie liczę tutaj T, bo będziemy wspierać nawzajem ile sił ) ale rodziców nie mam, w sumie z rodziny nikogo kto by mógł pomóc. Mam siostrę młodszą- ma już 2,5 roczną córkę. Jedynie ona,ale kontakty z nią raczej na dystans, jest ok ale co za dużo to nie zdrowo. Czasami sobie myślę, że mimo trudności i braku sił lepiej liczyć na samego siebie niż mieć 5 głów nad sobą i milion zdań, wtrącań.. i "szczerej" pomocy, która może potem być wykorzystana w jakimś celu i wytykana


    I właśnie dlatego ja muszę liczyć sama na siebie, ewent na męża bo wiem że jak teściowa zacznie "pomagać" (czyt. wtrącać się) to zostanie to wykorzystane przeciwko mnie. Ja im wszystkim jeszcze pokażę!! :D

    Majeczka2014, karolcia:)))) lubią tę wiadomość

    c2r67br.png
    rf37qxe.png
  • verynice Autorytet
    Postów: 1207 1842

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pralinka wrote:
    Dziewczyny a co robicie dla siebie i dziecka na obecnym etapie?
    Cwiczycie, sluchacie muzyki etc,???

    Ja nie robię nic... głupio się przyznać ale tak właśnie jest...

    karolcia:)))), assantea lubią tę wiadomość

    dqprpx9ikjqhrova.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pralinka wrote:
    Dziewczyny a co robicie dla siebie i dziecka na obecnym etapie?
    Cwiczycie, sluchacie muzyki etc,???

    Moze te ktore sie nudza i nie tylko, znajda jakas inspiracje:)

    przyznam, że nic szczególnego. Jedyne co do tej pory to czasami rozmawiam z brzusiem :) tatuś pogłaszcze, też coś powie od siebie, da buziaka.

    verynice lubi tę wiadomość

  • Paula55 Autorytet
    Postów: 9590 8032

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja wam powiem ze poki co sie nie boje. Ani porodu (wiem ze musze go przezyc) ańi opieki nad dzieckiem. Tego tez kazda musi sie nauczyc. Jedyne czego sie boje to zmeczenia...
    A tak poza tym to podobnie jak Karolcia... Boje sie ze sie moge nie dogadac :( i w szpitalu, a potem z polozna... Tylko to mnie przeraza. Gdybym miala teraz rodzic w Pl to byla bym oaza spokoju i szczescia :)
    No ale coz... I z tym sobie trzeba poradzic :)
    Apropo dogadania...po oabiadku musze leciec zamowic wizyte u pielegniarki na szczepienie w czw :)

    karolcia:)))) lubi tę wiadomość

    oar8skjo85nuiyxh.png
    relgwn15b2xdchwm.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 lipca 2014, 15:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K_A_M_A dobrze mówisz !! :)

    K_A_M_A lubi tę wiadomość

‹‹ 1042 1043 1044 1045 1046 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

4 propozycje pysznych koktajli na ciążowe dolegliwości!

Cierpisz na typowo ciążowe dolegliwości? Twój układ pokarmowy jest bardzo wrażliwy i męczą Cię ciągłe niestrawności? A może nie możesz poradzić sobie z bolesnymi skurczami łydek? Poznaj kilka prostych i naturalnych sposobów na ciążowe dolegliwości - odkryj przepisy na koktajle! 

CZYTAJ WIĘCEJ

W którym tygodniu planowane cesarskie cięcie? Co spakować do szpitala?

Choć poród fizjologiczny, czyli siłami natury, jest naturalnym procesem, w niektórych sytuacjach cesarskie cięcie może być korzystniejsze dla zdrowia matki i dziecka. W jakich sytuacjach i w którym tygodniu ciąży zaleca się poród przez cesarskie cięcie? Jak przyszła mama może się do tego przygotować?

CZYTAJ WIĘCEJ

Choroby endometrium - jakie są najczęstsze?

Czym jest endometrium, a czym endometrioza? Jakie mogą być inne choroby endometrium i jak się objawiają? Jaka grubość endometrium jest optymalna podczas starań o dziecko? 

CZYTAJ WIĘCEJ