Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dla poprawy nastroju wrzucam zdjęcie moich włochatych 8 tygodniowych dzieci
Gosia19, madiiiii, Majeczka2014, Io, Paula55, dba, anulka81, justyna14, BlackLuna, karolcia:)))), assantea, Ewi25, Kaarolina, kark, Tysia87, deidre, verynice, magdzia26, nenka, JagoodkaK, Quatriona, betinka, stardust87, EmiBam, afrykanka lubią tę wiadomość
-
a ja mam dzisiaj takiego nerwa od rana, że chyba wybuchne dzisiaj!
oooo przydałaby mi się teraz taka stara baba tak bym z nią pojechała, że na zawał by poszła! Stare pruchwy zamiast na siłe się ratować to zdychać powinny!
Farmnaceutka też dobra co to za pytanie ile Ty masz lat? A kogo to obchodzi? niektórzy ludzie to nadaja się do wytruciajovi81, kark, afrykanka lubią tę wiadomość
-
Dokładnie
"Denerwować się to karać siebie za czyjąś głupotę"
Ajjj, kiciusie przesłodkieWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2014, 11:18
Majeczka2014, jovi81, kark lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
nick nieaktualnyjovi81 wrote:Też wychodzę z założenia że najlepszą walką z takimi frustratami jest ich olewanie - to ich najbardziej wkurza bo wdawanie się z kimś takim w dyskusję pokazuje mu że jest godny mojej uwagi a ta baba nie była...
Kiedyś bym się tak z babą wykłócała ale jakoś z wiekiem nabieram dystansu do takich akcji
Poza tym mi nie wolno się denerwować
nie wiem jak u Was,ale u mnie przez ciąże i te hormony to ja teraz szybko wybucham i jestem wręcz groźnadlatego jakbym takie słowa, oskarżenia słyszała to nie wiem co bym zrobiła. Ale fakt, szkoda zdrowia i nerwów dzieciaczka.... jejku, w jakim my świecie żyjemy.... Ludzi też nie ruszają kartki na drzwiach "Kobiety w ciąży wpuszczane są poza kolejką" trzeba się doprosić "ludziów" ehhh
jovi81 lubi tę wiadomość
-
Jovi81 ja bym się wściekła w i coś powiedziała tej schorowanej babce. No ale fakt można się cieszyć z odmlodzenia
Ja w piątym miesiącu miałam okcje w Kościele, czułam się źle ale chciałam iść na mszę no i wchodzę do kościoła 10 min do rozpoczęcia, wszystkie ławki zajęte, ale myślę sobie jakoś dam rady w ławce obok siedzi kobieta kolo 35 lat i synek 12-14 lat popatrzył na mnie (brzuch juz był widoczny) i coś szepcze do mamusi ta mnie obrzucila wzrokiem, dzieciak się podnosi żeby wstać a ta go ciągnie za koszulkę żeby siadał no i usiadł ale już na mnie nie popatrzył. A teraz jak go mijam na osiedlu to z daleka słyszę dzień dobry;-) wychodzi na to ze nie zawsze to dzieci są niewychowane tylko rodzice. A kobieta jak mnie widzi to udaje że nie widzi;-)madiiiii, jovi81, dba, magdzia26 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69207.png -
nick nieaktualny
-
jovi81 wrote:Witajcie Mamuśki
Opiszę Wam akcję jaka miałam dzisiaj w aptece - do tej pory się śmieję
Wchodzę do apteki, kolejka na ok 10 osób, ale jest klima - myślę spoko postoję nie licząc na to że mnie ktoś przepuści.Nagle farmaceutka mówi żebym podeszła do okienka poza kolejnością na co z kolejki wyskakuje babka ok 70tki i zaczyna wrzeszczeć " COOO, Ja schorowana starsza kobieta mam takiej gówniarze z brzuchem miejsca ustępować !? Jak sobie dała zrobić bachora w tym wieku to niech teraz nie paraduje tak dumnie z tym brzuchem i stoi w kolejce jak każdy...!!! i do mnie " i co gówniaro - tatuś już pewnie zwiał - a może ty w ogóle nie wiesz kto nim jest ? Mleko pod nosem jeszcze a już brzuchata!!!..." i tak dalej... jakiś facet zaczął babę uspokajać ale to przyniosło jeszcze gorszy rezultat. Farmaceutka nie popuściła i kazała mi podejść na co baba jadąc dalej wyzwiskami opuściła z hukiem aptekę. Farmaceutka kilka razy mnie przeprosiła i na koniec zapytała czy mogę powiedzieć ile mam lat ? Ja jej na to że w tym roku kończę 33lata i cała apteka wybuchnęła śmiechemWiem że jestem niska i drobna ale to była chyba lekka przesada bo nie wiem na ile wg tej baby wyglądałam, poza tym nawet jakbym miała 16 lat i była w ciąży to takie baby powinno się kneblować za takie komentarze
Przynajmniej sobie z rana żyły przeczyściłam bo jakoś sennie mi było
kark lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Niezle akcje ze znieczulica ludzka..
Tutaj nie ma czegos takiego jak ustspienie miejsc starszej osobie lub w ciazy.
Kto ma miejsce siada i niewazne czy ma 7lat miejsce siedzace a obok stoi np starsza osoba..
Mi do tej pory nikt nie ustapil miejsca lub przepuscil w kolejce.
Ale obrazanie slowne o ktorym piszecie jest karygodne.. -
jovi, matko kochana..ja tez bym chyba cicho nie była, aczkolwiek nie darłabym pychola tylko dowaliła jakimś głupawym tekstem w jej stylu i podeszła na spokojnie do okienka, ale przyznaje cierpliwość to ty masz dużą
swoja droga miałam pytać już kiedyś, byłaś w tym szpitali SIMIN? ja już byłam obejrzałam, całkiem fajnie choć wiadomo stare budynki ale sprzęt niczego sobie łózka porodowe jak mercedesy wyższej klasymaja fajny pokoik dla tatusia z dzieciątkiem do kangurowania po porodzie
no i teraz chodzę do szkoły rodzenia tez własnie tam
a kociaki słodziakiWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2014, 11:54
jovi81 lubi tę wiadomość
-
Witajcie dziewczynki. Ja właśnie wstałam, zjadłam śniadanko i nadrobiłam zaległości.
Jeśli chodzi o przepuszczanie w kolejce to miałam wczoraj też "dziwną" sytuacje. Byliśmy z moim T na ogromnych zakupach spożywczych bo lodówka już świeciła sama dla siebie i szkoda nam było prądu. Zajechaliśmy do dwóch sklepów, kupiliśmy wszystko co potrzeba i juz mieliśmy wracać do domu kiedy mi sie przypomniało, ze zapomniałam kupić majonezu, więc móiwe do mojego, ze podjedziemy jeszcze gdzieś. Podjechaliśmy pod niewielki sklep, mój T w tym czasie pojechał do myjni, która jest na parkingu tego sklepu a ja poszłam po owy majonez. Wziełam go z półki i ruszam do kasy, nagle alejkę taranuje mu facet na ok 40 lat, w ręku kilka piw i jakies drobne rzeczy. Nikogo przy kasie a on tak biegł, zebym tylko ja pierwsza nie podeszła do kasy. Spojrzałam tylko na niego z politowaniem. Zaraz podeszła druga kasjerka i mnie obsłużyła a facet nawet sie nie obejrzał, już mnie nie widział.
Przed ciązą nie zdawałam sobie sprawy jacy ludzie są niewychowani. A to chyba włsanie zaczyna sie od dzieciństwa.
Wspomianłyście o bezstresowym wychowniu, większośc ludzi nie wie co to takiego. Ja jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania. Ale nie źle pojętego. To nie jest takie wychowanie, ze dziecko robi co chce i nikt go za nic nie karze. Otóż bezstresowe wychowanie to takie, kiedy dziecko wie co mu wolno a czego nie, może samo zdecydować jak postąpi i wie za jakie zachowanie czeka go nagroda a za jakie kara. Oczywiście na każdym etapie rozwoju rodzić kontroluje te wybory. Np trzylatek decyduje czy zje cukierka czy nie zje, wiedząc ze przed obiadem niewolno mu tego robić i jeśli go zje to zostanie ukarany. Brak stresu polega tu na tym, ze dziecko ma świadomość, ze dobre postepowanie jest nagrodzone a złe karane. Rodzic mu to tłumaczy. Nie jest ono zaskoczone, ze jest kara a ono nie wie za co. Po prostu ma jasno określone granice, wie co sie od niego wymaga i może dokonać wyboru. Tak może troche nagmatwane ale mam nadzieje, ze da rade wychwycić tego sens.
Ale sie rozpisałam ale mam jeszcze jeden wątek do poruszenia. Otóż sprawa dotyczy miłości do naszych nienarodzonych jeszcze dzieci. Bo ja może jestem jakaś dziwna ale ja jeszcze nie czuje miłości do tego dziecka. Owszem mam świadomość, że nosze w sobie życie, ze to jest dziecko ale nie kocham go jeszcze. Powiedzcie mi czy ze mną jest coś nie tak czy któras też tak ma.magdzia26, JagoodkaK, afrykanka lubią tę wiadomość
-
BlackLuna wrote:jovi, matko kochana..ja tez bym chyba cicho nie była, aczkolwiek nie darłabym pychola tylko dowaliła jakimś głupawym tekstem w jej stylu i podeszła na spokojnie do okienka, ale przyznaje cierpliwość to ty masz dużą
swoja droga miałam pytać już kiedyś, byłaś w tym szpitali SIMIN? ja już byłam obejrzałam, całkiem fajnie choć wiadomo stare budynki ale sprzęt niczego sobie łózka porodowe jak mercedesy wyższej klasymaja fajny pokoik dla tatusia z dzieciątkiem do kangurowania po porodzie
no i teraz chodzę do szkoły rodzenia tez własnie tam
a kociaki słodziaki)
BlackLuna lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny trochę czasu mnie nie było bo wyjechałam ale troszkę podczytywałam Was na telefonie tematów dużo fajnie że nie piszecie tu tylko o ciąży.
Ja miałam wizytę w czwartek mały waży prawie 1400 więc do wielkoludów nie należy ale ja tez jestem drobna. Leży pupą w dół martwię się że nie ma miejsca żeby sie przekręcić czy Wasze dzidzie też są jeszcze pupkami do dołu czy już zostałam sama ??
No i moja nigdy nie długa szyjka skróciła się do 2.4 cm i mam brać duphaston trochę się go boję bo to jednak hormon zazwyczaj lekarze dają luteinę czy któraś z Was brała duphaston w ciąży i jak się czułyście.
Jovi śliczne kociaki :)ja wczoraj byłam obejrzeć na wsi miesięczne bernardyny z 12 zostały 3 bo jakiś cham po porodzie otruł ich mamęsama jak się dowiedziałam chciałam zaopiekować sie jednym troszkę odchować ale mój P stwierdził że działają mi hormony i na bank bedzie płacz i go nie oddam a średnio mieć bernardyna na 48m mieszkaniu
kark, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
martusia86 wrote:Cześć dziewczyny trochę czasu mnie nie było bo wyjechałam ale troszkę podczytywałam Was na telefonie tematów dużo fajnie że nie piszecie tu tylko o ciąży.
Ja miałam wizytę w czwartek mały waży prawie 1400 więc do wielkoludów nie należy ale ja tez jestem drobna. Leży pupą w dół martwię się że nie ma miejsca żeby sie przekręcić czy Wasze dzidzie też są jeszcze pupkami do dołu czy już zostałam sama ??
No i moja nigdy nie długa szyjka skróciła się do 2.4 cm i mam brać duphaston trochę się go boję bo to jednak hormon zazwyczaj lekarze dają luteinę czy któraś z Was brała duphaston w ciąży i jak się czułyście.
Jovi śliczne kociaki :)ja wczoraj byłam obejrzeć na wsi miesięczne bernardyny z 12 zostały 3 bo jakiś cham po porodzie otruł ich mamęsama jak się dowiedziałam chciałam zaopiekować sie jednym troszkę odchować ale mój P stwierdził że działają mi hormony i na bank bedzie płacz i go nie oddam a średnio mieć bernardyna na 48m mieszkaniu
7w3d 💔 -
Jovi szacuuuuun
bo ja albo bym cos tej babie odpowiedziala albo jeszcze reka mi by poleciala w jej strone bo w tym momencie nie jestem w stanie kontrolowac swoich odruchow
Martusia ja Cie niestety nie pociesze bo moj Maly juz od 26tyg jest glowka w dol na ostatniej wizycie tez byl
A ja wrocilam z Mezem z zakupow i ledwo zyje w drodze zaczely lapac mnie takie skurcze ze P chcial mnie na pogotowie zabrac.. eh..https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Iwona, Ja na poczatku takie dziwne uczucie mialam..bo w sumie wiedzialam ze nosze w sobie malutkie zycie, ale nie docieralo to tak do konca:) jak brzuszek zaczal byc widoczny, pierwsze ruchy, kopniaczki to miłość urosła we mnie do Maleństwa tak ogromnaaaa ze sama sie niespodziewalam ze mozna tak kochac kilkutygodniowa osobke w brzuszku
Majeczka2014 lubi tę wiadomość
-
jovi81 wrote:błam na dniach otwartych i na ich konferencji i warsztatach i żałuję że muszę rodzić w Katowicach, wpadnij na kawę jak będziesz w SIMIN, mieszkam minutę drogi od nich
)
na kawkę zawsze
a czemu w Katowicach jak mogę spytać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2014, 12:30
-
Też tak mam. Nie wiem, czy to brak miłości... raczej ciągłe uczucie niedowierzania, że noszę w sobie dziecko. No jakoś to do mnie nie dociera, że niedługo Liwia będzie z nami. Prawdę mówiąc martwi mnie to trochę i modlę się o miłość do swojego dziecka. Z tego co czytałam, uczucia wybuchają z największa siłą po porodzie, gdy możemy zobaczyć i przytulić swoje maleństwo. Ja, jak ostatnio zobaczyłam w kościele mamę z maleńkim noworodkiem na rękach, to wezbrały się we mnie tak silne emocje, że od razu miałam łzy w oczach...
iwo_na wrote:Ale sie rozpisałam ale mam jeszcze jeden wątek do poruszenia. Otóż sprawa dotyczy miłości do naszych nienarodzonych jeszcze dzieci. Bo ja może jestem jakaś dziwna ale ja jeszcze nie czuje miłości do tego dziecka. Owszem mam świadomość, że nosze w sobie życie, ze to jest dziecko ale nie kocham go jeszcze. Powiedzcie mi czy ze mną jest coś nie tak czy któras też tak ma.♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm