Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam sie z rana:-) wlasnie wyruszamy nad morze, mam nadzieje ze droga nie bedzie tragiczna:-) i zabieram sie za nadrabianie was
miłego dnia kobietki
verynice, magdzia26, Paula55, Gosia19, Majeczka2014, Tysia87, betinka, stardust87, Beataa25 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:kark co się stało? może jak się wyżalisz a my powyzywamy (kogo zechcesz) to lepiej Ci będzie..
A co tu pisać, szpital zatrzymał się na poprzedniej epoce po prostu...
Kroplówka, którą dostawałam lała się na podłogę lub wciekała w łóżko, bo pielęgniarkom nie chciało się dobrze założyć wenflonu. Jak leciało wszędzie tylko nie w żyłę i zwracałam na to uwagę to pielęgniarki zwiększały mi przepływ na taki, że dostawałam gorączkę, ręce mi puchły i żyły normalnie piekły, bo jak to stwierdzały "jak szybciej zleci, to szybciej wycieknie i już nie będę się przejmować, że ucieka bokiem wszystko".
Lekarze gdy pytałam jakie badania mam zrobione i po co to było odpowiadali, żebym nie była bezczelna, bo oni studiowali kilka lat, a ja bym chciała w kilka sekund pojąć o co chodzi.
Dostawałam zastrzyki i kropówki, nie wiem na co, w końcu powiedziałam pielęgniarce, że nie przyjmę nic puki mi nie powie co mi wstrzykuje to zostałam wyzwana od idiotek, które utrudniają jej pracę.
Do tego gdy powiedziałam, że boli mnie i kłuje szyjka i czy mogę coś na to dostać lekarz powiedział, że jak dałam sobie brzuch zrobić to teraz mam tego konsekwencje.
I tak kilka razy dziennie tego typu incydenty...
Jakbym miała zapalenie płuc to bym chyba w domu leżała, ale, że chodziło o robaczka, to leżałam grzecznie i starałam się nie przejmować i stresować.
A jeśli chodzi o porody to w ogóle tragedia. Nie robią cc, nie ma porodów rodzinnych tylko siedzisz na korytarzu i czekasz co żona urodziła, nie możesz zobaczyć dziecka, dopiero po wyjściu ze szpitala, a z żoną możesz się zobaczyć na korytarzu przed oddziałem.
Wczoraj mąż był u mojego gina, powiedział, że w grę wchodzi tylko cc, więc pojechali do innej na konsultacje. Babka też potwierdziła, że cc i nawet wstępnie powiedziała, że można by zrobić 2.09. Kobieta pracuje w Ujastku (ech, tak bardzo nie chciałam tam rodzić), ale u nas w małopolsce to jeden z 2 najlepszych szpitali jeśli chodzi o opiekę neonatologiczną, więc chyba tam będę rodzić. Dostałam od niej luteinę, magnez i w pon mam jechać na wizytę (chyba zostanę jej pacjentką), a do tego czasu leżeć plackiem, nawet pod prysznic nie mogę iść
Tylko kurcze jestem załamana tą cesarką... Bo to nie będzie takie piękne, takie naturalne, męża nie będzie, mogę nie mieć pokarmu. No i wyciąganie dziecka na siłę, przed terminem tak wcześnie mnie przeraża...
Ech, a teraz siedzę na allegro i szukam nowych koszul do porodu, bo poprzednie pielęgniarka jak się źle wkłuła sąsiadce z łóżka w żyłę to po prostu wyciągnęła mi z torby spod łóżka moje ubrania i wytarła nimi krew na podłodze... A, że wtedy się jeszcze źle czułam, to nie zaprałam sobie i są do wywalenia -
nick nieaktualnySzonka, a co ja mam powiedzieć:
USG niedziela FL 6,73cm chyba, a we wtorek 5,71cm... Ja rozumiem, że dwóch różnych lekarzy robiło, ale żeby na tym samym sprzęcie pomylić się z długością kości o 1cm! Przecież to bardzo dużo... A najlepsze jest to, że reszta wyników się pokrywa ze sobą (ok 33 tc), tylko to FL takie nieszczęsne i raz pokazało 35tc, a raz 29tc... -
Kark współczuję takiego pobytu w szpitalu!! To jakaś rzeźnia!!!! Jak tak można traktować ludzi!! Ja bym poszła do dyrektora szpitala na skargę a już Napewno do ordynatora oddziału!! I wszystkim odradzalabym ten szpital a najlepiej by było gdzieś to opisać i nagłośnic.
Wycieranie krwi innej pacjentki koszula! To się w głowie nie mieści!
Po prostu jestem w szoku jak to przeczytałam!
Trzymaj się tej nowej lekarki bo widzę ze ona jedyna się tobą zainteresowała. Nie bój się cc najważniejsze jest zdrowie Twoje i dziecka. Z laktacja podobno są problemy ale da się to opanować moja siostra 3 razy miała cc i za każdym razem rozkrecala laktacje laktatorem i w trzeciej dobie juz nie był potrzebny. Ja tez kupiłam elektroniczny myślę że właśnie ze względu na cc się przyda. Maluchowi nic nie będzie jak go wyciągną wcześniej.
Trzymaj sięMamadomina, betina89 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69207.png -
Matko kark nie wierze w to co czytam!!! Nawet nie wiem jak to skomentować! Ale ci współczuje,
po takim pobycie w szpitalu miałabym pewnie traumę do konca życia
szok! Tam ktoś powinien wjechać z ukryta kamera i ich wszystkich do sadu podać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 07:43
-
Boze, kark jaka masakra!
Nie dziwie sie ze stamtad ucieklas! Nie sadzilam ze sa miejsca gdzie sie tak jeszcze ciezarna traktuje... brak slow.
W jakim miescie bylas w szpitalu? Bo troche mi zalatuje Kopernikiem w Krakowie, ale tam chyba az tak zle nie jest. Chciaz wiem ze pare lat temu synowa znajomych rodzicow stracila tam dziecko. Lezala na podtrzymaniu i skarzyla sie w nocy na bol ale ja pielegnarki olaly i rano juz serduszko nie bilo...
A co do Ujastka to wlasnie z dwojga zlego (Ujastek a Kopernik) to on juz lepszy.
Trzymaj sie tam i nie denerwuj glupimi piz*ami z tamtego szpitala! -
O jaaa... Kark jaka masakra:-/ skarge napiszcie jak nic, napisz dokladnie to, co nam tu, bez owijania w bawelne. Ja napisalabym jeszcze do rzecznika praw pacjetna, bo takie zachowania sa absolutnie niedopuszczalne!
A porodem przedwczesnym sie nie martw, maluch jest juz tak rozwiniety, ze e zasadzie nic mu nie zagraza, bedzie po prostu troche mniejszy niz zwykly noworodek i moze kilka dni polezy w inkubatorze. Nos do gory, najwazniejsze ze ucieklas z tej rzezni.
A za mna okropna noc... pol nie spalam, pol sie pocilam i dzis tak okrutnie boli mnie glowa ze nie wiem. I pierwszy raz w zyciu mam worki pod oczami:-/ jak maluch sie urodzi to takie beda nasze realia? -
Kark teraz rozumiem twój podły nastrój po pobycie w tej rzeźni. Moge wiedzieć ile masz lat? Bo komentarz lekarza, ze dałaś sobie dziecko zrobic z lekka mnie dziwi ja z moim charakterem to od chujow za przeproszeniem bym ich tam nawyzywala. Zrobiłam sie strasznie waleczna w ciazy ( matka lwica) wiec pewnie każdemu bym naublizala łącznie z pielęgniarka ktora by mi koszule odkupiła za swoje zachowanie. Wrrrr co za scierwa!
Tysia87 lubi tę wiadomość
-
I ja sie witam... dzisiaj zaczynamy 33 tydzien.. ale niestety w nie najleszej kondycji.. bol brzucha zaczyna sie robic nie do zniesienia cisnienie zaczelo mi znowu wariowac
a juz bylo takie piekne.. Maly jakos taki malo aktywny..
Kark po tym co przeczytalam przestane chyba narzekac na szpital w ktorym jestemprzeciez to jakas maaasakra i wcale sie nie dziwie ze ucieklas z niego..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 08:30
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Hej mamuśki:)
matko kark współczuje naprawdę.. dobrze, że już jesteś w domu...jak twoje "relacje" z tej parodii szpitala to od razu przypomina mi się mój pierwszy poród i nasz szpital 8 lat temu...chamstwo, brak zrozumienia i taka znieczulica ze nawet niewarte to żeby se gębę strzępić tutaj...ja do takiego traktowania, chociaż moimi rzeczami nikt podłogi nie wycierał to mnie aż zatkało.. miałam dorzucone kilka epitetów typu: co ze mnie za beznadziejna matka skoro własnego dziecka nakarmić nie umiem po czym wyrwano mi mała z reki bo płakała i położne spać nie mogły..dokarmili mi ja i do rana już jej nie widziałam...do tego na szczęście ja już byłam po porodzie, rewelacja w postaci...pijane położne.. które poszły sale zdezynfekować i okazjonalnie zdezynfekowały też siebie...dlatego szpital mam już wybrany, a tam choćbym miała w domu urodzić bo jakimś cudem szło by tak szybko to mnie tam nie zaciągną w życiu...mam nadzieje że w domku uda Ci się teraz wyciszyć i dojść do siebie, duzo zdrówka dla maluszka i Ciebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 08:50
-
O Boże Kark, aż się nie chce wierzyć, że takie szpitale istnieją w cywilizowanym świecie! Koszmar. Dobrze, że się wypisałaś z tego szpitala jeszcze by tam maluszkowi zaszkodzili. Co za ludzie
A krótszą nóżką postanowiłam się nie martwić, może lekarz źle zmierzył, może taka uroda malucha. Nóżka jest mała, ale mieści się w normach. Ja mam krótkie nogi, może synek we mnie się wrodziłZresztą jaki by nie był i tak będzie kochany przez nas najbardziej na świecie
stardust87 lubi tę wiadomość
-
Kark, biedulko...jak Ty to wszystko przetrwałaś! No mało się nie rozpłakałam, jak czytałam Twoją relację
Toż to brzmi jak opis scen z jakiegoś horroru! Tak jak sugeruje akuszerka, też pisałabym skarge.
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Dzień dobry!
Kark - współczuję takich przeżyć i tak jak dziewczyny uważam, że tego tak zostawić nie można. Ja bym to gdzieś opisała. Zwłaszcza, że i tak nie zamierzasz tam wracać. Dla mnie to skandal, żeby tak traktować pacjenta. Jak nikt nic z tym nie zrobi to oni dalej będą się tak zachowywać.
A jak pozostałe dziewczyny w szpitalach?
Karolina - mówią Ci od czego te bóle? To już skurcze?
Assantea - co u Twojego maluszka?
-
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny
u mnie od 7 kosiary pod oknami tak dają czadu, że nie można myśli zebrać. Trawnik ogromny a oni tymi pitulkami ręcznymi go koszą, pewnie cały dzień to potrwa
Ja zaraz lecę na rynek kupić ręczniki bo przydałyby mi się ze dwa nowe no i jak znajdę jakąś fajną koszulę nocną to też zakupię, jedną już mam więc dobrze by było jakby się jeszcze zakupiło ze 2szt
kark z całego serca ci współczuję
Zresztą jak tak można ??? To jest nie do pomyślenia, żeby tak traktować ludzi
Odnośnie koszul nocnych, moja szwagierka po pobycie w szpitalu polecała koszule na ramiączkach, bez rękawów, na Oddziałach Położniczych jest po prostu piekło, a przy takich upałach jak ostatnio powietrze stoi mimo otwartych okien, no chyba, że w Waszych szpitalach jest klimatyzacja... U nas napewno tego nie uświadczysz
Kaarolina mam nadzieję, że skurcze się wyciszą i maluszek pozostanie grzecznie w brzuszku do terminu
Assantea, Migotka odezwijcie się!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 10:03
-
Znam podobny szpital, w Toruniu
Dlatego od połowy sierpnia nie jadę do rodziców, tylko koczuję w Bydgoszczy, żeby przypadkiem nie urodzić tam. A jak cokolwiek będzie się działo to z Torunia pędem do Bydzi. Masakra, że więcej takich jest w Polsce
Skargę pisz koniecznie!
-
Kark poprostu rozwalilam sie na kawalki po twoim wpisie.
W zyciu bym nie pomyslala ze gdziekolwiek takie rzeczy sie dzisja ja juz napewno nie w szpitalu!
Sorry ale ja tam samo jak karola mam wielka morde i napewno na chujach by sie nie skonczylo! Pielegniarce ta koszula bym mezowi kazala jej w ryj trzasnac i powiedziec ze ma dzien na kupienie nowej!
Powiem wam ze moj kuzyn jak jego zona urodzila i pielegniarka powiedziala jej ze co z niej za matka ze nie umie swojego dziecka karmic to jak wpadl do dyzurki, jak rozpierdol zrobil to nagle po 3 z calego oddzialu do niej przychodzily i pytaly co jej potrzeba.
Co do skrg... Dziewczyny uwiezcie ze to nic nie da!!! Lekarze sa tak kryci i jeden drugiemu reke myje ze nic nie ma szans im zrobic...owszem dobrze jest cos z tym probowac robic. Napisac do rzecznika ale nie oczekiwac ze wyciagna konsekwencje...
Tak bylo u mnie w rodzinie. Lekarz kilka razy ze szpitala od nas w miescie odsylal moja ciotke z wpol nieprzytomnym z bolu dzieckiem....kazal dawac przeciwbolowe i wyzywal od histeryczek i nadopiekunczych matek. Jak w koncu trafila do szpitala krk i okazalo sie ze dziecko ma zaawansowanego zlosliwego raka kosci (dlatego tak go bolalo) to lakarz z krk ktory ich przyjal osobiscie napisal skarge i co????
Chujowi nagane slowna z łaska dali w pracy!!!!!!! A o malo dziecka nie zabil!!!
-
Io to sa skurcze.. raz jest lepiej raz gorzej dzisiejszy dzien jest kiepski
do tego cisnienie skoczhlo do 150/100 i troszke sie martwie i Mlodego bo taki nie mrawy jest... na.obchodzie ordynatorka przepisala mi dodatkowe leki na nadcisnienie ktorych nie dostalam oczywiscie do tej pory..
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Paula, ja wiem, że skargi rzadko kiedy przynoszą skutek, ale im więcej ich będzie, tym większa szansa, że coś z tym zrobią. Gdy wszyscy siedzą cicho, to dlaczego mieliby coś zmieniać...Także ja bym tego tak nie zostawiła, zwłaszcza że takie zachowania są po prostu nie do przyjęcia!♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm