Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
A co KAMA musimy sobie pomarudzic, chociaż na włosy:-) ja to samo marzy mi się taki mysi kolor.ale jesli teraz poloże na ten rozjasniony średni blond,bo właśnie z takich odcieni jest ten mysi, to wychodzą prawie brązowe a w świetle są zielonkawe.powaznie:-) bo ja juz wzzystkiego próbowałam i chyba kazdy kolor mialam juz:-) babie nie dogodzisz:-) coś muszę wymyślec bi strasze ludzi juz.https://www.maluchy.pl/li-69041.png
-
Tysia87 wrote:A co KAMA musimy sobie pomarudzic, chociaż na włosy:-) ja to samo marzy mi się taki mysi kolor.ale jesli teraz poloże na ten rozjasniony średni blond,bo właśnie z takich odcieni jest ten mysi, to wychodzą prawie brązowe a w świetle są zielonkawe.powaznie:-) bo ja juz wzzystkiego próbowałam i chyba kazdy kolor mialam juz:-) babie nie dogodzisz:-) coś muszę wymyślec bi strasze ludzi juz.
Ja kiedyś strasznie cudowałam z włosami a wręcz przez nie płakałam bo ciągle coś mi się nie podobało-teraz to jest luuuzz byleby jakoś w miarę wyglądać. A na głowie miałam już cuda-czerwone, fioletowe, czarne, blondy, brązy ehhNajlepiej się czuję w blondzie i tak mi inni też mówią- marzyłam żeby być krąglutką brunetką, a bozia zrobiła ze mnie jasną chudzinkę-figurę zmieniłam ale włosy ciemne za groma mi nie pasują
-
Kurcze, czy jest coś takiego jak depresja przedporodowa? Już mam dosyć samej siebie... poprałam ubranka małego i kurde widzę, że wszystko mam za duże albo mi się strasznie nie podoba (dostałam w spadku) bo wydaje mi się wieśniackie... normalnie siedzę i płaczę nad tymi ubrankami...
Na dodatek mam dość siedzenia bez męża...tęsknię za nim...wrócił z pracy na 15 minut, zjadł obiad (jeszcze nie dojadł - kazał schować na później) i pojechał do dentysty, wróci i już mi zapowiedział że idzie na siłownie, czyli zląduje do domu gdzieś o 20, padnięty jak nie wiem i pójdzie od razu spać...
Dobija mnie już ta samotność
Przepraszam, musiałam się pożalić -
verynice wrote:Kurcze, czy jest coś takiego jak depresja przedporodowa? Już mam dosyć samej siebie... poprałam ubranka małego i kurde widzę, że wszystko mam za duże albo mi się strasznie nie podoba (dostałam w spadku) bo wydaje mi się wieśniackie... normalnie siedzę i płaczę nad tymi ubrankami...
Na dodatek mam dość siedzenia bez męża...tęsknię za nim...wrócił z pracy na 15 minut, zjadł obiad (jeszcze nie dojadł - kazał schować na później) i pojechał do dentysty, wróci i już mi zapowiedział że idzie na siłownie, czyli zląduje do domu gdzieś o 20, padnięty jak nie wiem i pójdzie od razu spać...
Dobija mnie już ta samotność
Przepraszam, musiałam się pożalić
zróbsobie dla relaksu cos przyjemnego, kąpiel z pianą, dobra książka, muzyka, koktajl, lody, czekolada, dobra sałatka, cos co poprawi humor. albo kup jakies odjazdowe body/buciki/skarpetki cos co Ci sie spodoba. nawet głupią pieluszke tetrowąi jutro na pewno humor bedzie lepszy, a wyzalic sie kazda musi
verynice lubi tę wiadomość
-
Patu wrote:zróbsobie dla relaksu cos przyjemnego, kąpiel z pianą, dobra książka, muzyka, koktajl, lody, czekolada, dobra sałatka, cos co poprawi humor. albo kup jakies odjazdowe body/buciki/skarpetki cos co Ci sie spodoba. nawet głupią pieluszke tetrową
i jutro na pewno humor bedzie lepszy, a wyzalic sie kazda musi
Tylko że mi się taki humor ciągnie od około 2 tygodni
-
Verynice mi sie wydaje, ze dzisiaj nie jest twoj dzien, to hormony Ci szaleja. Jutro bedzie lepiej, jestem pewna a jak nie to to na polepszenie humoru pojdz do miasta i sie rozejrzyj za ubrankami ktore Ci sie podobaja i moze cos fajnego upolujesz. Ja mam swojego meza w domu co 2 tygodnie tylko na weekend i tak jest od konca kwietnia i tak zostanie do konca sierpnia. Poprzedni tydzien bylam tak chora, ze problemem bylo zrobienie sobie herbaty a o reszcie nie wspomne. Bylam samiutka w domu, ale dzielnie sie trzymalam
A teraz na pocieszenie wez sobie cos slodkiego albo slonegowedlug upodobania i obejrzyj sobie cos smiesznego w necie.
verynice, stardust87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyverynice wrote:Tylko że mi się taki humor ciągnie od około 2 tygodni
Jeżeli chodzi o ubranka to nie jesteś sama, ja też przez to przechodzę, wiecznie oglądam ciuszki, zawsze czegoś mi brakuję, ciągle mam czegoś za mało, ciągle myśle że po porodzie nie będę miała w co Lenke ubrać, i teraz jakoś te ubranka mi się nie podobają, a przecież są wszystkie nowe. Z mężem narazie problemów nie mam, choć wcześniej było naprawdę kiepsko, ciągle się z nim kłóciłam, ciągle miałam wrażenie że wszystko oprócz mnie jest na 1 miejscu, i jak już mi hormony do głowy uderzyły to napisałam mu dość obszerne opowiadanie w postaci SMS-a, nie było to miłe i też nie chce do nich wracać, ale chyba poskutkowały skoro zrozumiał w ciągu jednego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2014, 17:19
verynice lubi tę wiadomość
-
Patu wrote:a rozmawiałas z mezem? moze jakis wspólny wyjazd na weekend albo choc randka wieczorem, czy po prostu więcej uwagi z jego strony by jakos pomogło?
Byliśmy w sobotę nad morzem na cały dzień, ale to też była męczarnia, bo mąż chciał oglądać zawody kulturystyczne, a ja szukałam cienia jak mogłam z moją opuchniętą nogą... On w ogóle nie rozumie, że siedząc cały dzień sama w domu mam ochotę na jego towarzystwo...pocieszam się tym, że niedługo urodzi się Marcel i będę miała zajęcie...
A o zakupach nie wspominajcie, bo już jesteśmy kilka stówek na debecie w tym miesiącu a gdzie tu do 1 sierpnia i do wypłaty? -
Kark – ja schudłam ostatnio przez tydzień, co prawda 100g, ale zawsze. Ale na poprzedniej wizycie, jak miałam +6kg na wadze, to pani dr powiedziała, że nawet jakbym do końca ciąży nie przytyła już ani kilograma to przyrost wagi na całą ciążę byłby prawidłowy.
Kaarolina – super, że w domu jesteś, ale jak się ruszysz z wyra to po łapach dostaniesz! Znajdziemy Cię! Co do siary, to na pewno nie bać się. To nie ma pewnie nic wspólnego z Twoją szyjką, bo wiele z nas ma. A podobno sterydy na płucka zwiększają laktację więc to pewnie od tego
Tysia – ja miałam dziś pobierany wymaz na GBS, jestem 33+2 dziś.
K_A_M_A – jakbym o moim czytała.. My od początku śpimy pod dwiema kołdrami, bo jak przez pierwszy tydzień wspólnego spania mieliśmy jedną to ja musiałam w nocy sobie koca szukać. I mój też się rozwala na całe łóżko (a mamy 2m szerokie!) i wpycha się na mnie. Ile razy dostałam przez przypadek w twarz, limo raz nawet miałamTeraz jak się na mnie wpycha to dostaje z łokcia albo stopy
On się nie budzi, ale się odsuwa. Co do Fridy to tam między glutami dzidzi a ustami „wciągającego” jest filtr z gąbki i nie ma szans, żeby coś do Ciebie doleciało
Verynice – ja chyba skorzystam z listy, którą belly podaje. Wydaje się sensowna. A jak nie to tu mam drugą: https://docs.google.com/file/d/0B5rLKqxtN0v1aFlwcHQwSHV1Z2M/edit?pli=1
Majeczka – ja kupiłam Fridę aspirator. Pamiętam, że kwietniówki go chwaliłyA gruszka to podobno siedlisko bakterii, położne na sr odradzały.
Szonka – potwierdzam to o czopkach na hemoroidy. Ja dziś dostałam od pani dr receptę na czopki. Dała mi na 2 op., powiedziała, że teraz mam zużyć jedno (bo faktycznie trochę mi wylazły), a drugie opakowanie mam zaraz po porodzie użyć (tzn. nie naraz, ale od razu po porodzie włożyć pierwszy), bo mogą wyjść, a lepiej zapobiegać niż leczyć
akuszerka – ja spakuję, jak tylko jakąś torbę sobie załatwię. Lepiej, żeby leżała za długo niż, żeby na szybko ją pakować i połowy rzeczy nie zabrać.K_A_M_A lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyverynice wrote:Kurcze, czy jest coś takiego jak depresja przedporodowa? Już mam dosyć samej siebie... poprałam ubranka małego i kurde widzę, że wszystko mam za duże albo mi się strasznie nie podoba (dostałam w spadku) bo wydaje mi się wieśniackie... normalnie siedzę i płaczę nad tymi ubrankami...
Na dodatek mam dość siedzenia bez męża...tęsknię za nim...wrócił z pracy na 15 minut, zjadł obiad (jeszcze nie dojadł - kazał schować na później) i pojechał do dentysty, wróci i już mi zapowiedział że idzie na siłownie, czyli zląduje do domu gdzieś o 20, padnięty jak nie wiem i pójdzie od razu spać...
Dobija mnie już ta samotność
Przepraszam, musiałam się pożalić
Kochana, ja zauwazylam pogorszenie nastoju jak tylko w 3 tym weszlam.Moze to sa skoki hormonow, ale czasem juz tez nie daje rady.jednego dnia mam wspanialy nastoj, innego zas nic mnie nie cieszy, nic a nic siasc i plakac:) tlumacze sobie ze tak ma byc
verynice lubi tę wiadomość
-
Stardust obiecuje ze sie nie rusze chociaz juz mnie korci zeby w domu porobic ale obiecalam Mezowi ze palcem nie rusze
wiec staram sie patrzec w sciane a nie na to co dzieje sie w domu
stardust87 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
nick nieaktualny
-
Verynice a moze maz probuje korzystac z tych oststnich tygodni " wolnosci" bo wie , ze po porodzie sie zmieni. Chyba powinnas z nim pogadac i wytlumaczyc mu lopatologicznie czego oczekujesz od niego teraz i czego jak dzidzius bedzie. Kazdy facet po swojemu musi dojrzec do tego, ze za pare tyg. maluszek bedzie i duzo rzeczy sie zmieni takze dla nich.
verynice lubi tę wiadomość
-
verynice wrote:Stardust - a masz jakieś objawy tych hemoroidów? Sama coś wyczułaś czy dopiero ginka przy pobieraniu GBS zauważyła?
). Stosowałam kilka tygodni Procto-glyvenol, ale nic nie dał, nawet się nie zmniejszyły, nie mówiąc o całkowitym zniknięciu. Gin mi dziś dała receptę na maść i czopki Posterisan i powiedziała, że mam na raz stosować jedno i drugie. Mam nadzieję, że do porodu przejdzie, bo po porodzie jeszcze większe będą..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2014, 17:26