Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnybetinka wrote:Kochana, trzeba się wypłakać czasem. Nie ma co udawać twardziela, jak coś Cię naprawdę dręczy. Nikomu tym krzywdy nie robisz, a chociaż trochę Ci ulży!
A co do skurczów - brzuch się robi twardy jak kamień (może wyczuć kształt macicy i zwykle gdzieś jest zgrubienie od ciałka maluszka), boli przy próbie ruchu i u mnie jeszcze takie jakby zatykanie w klatce piersiowej (moja siostra miała identycznie). No i trwa trochę.
dziękuję
muszę powiedzieć gin we wtorek. Niech mi zbada znów szyjkę. Czuję dziwny ucisk i kłucie w pipce,ale tam w środku-nie wiem jak opisać to. No i dziś pochodziłam trochę po sklepie i chyba mialam twardnienie brzucha bo kazdy krok sprawial mi ból. Teraz tylko leżę -
stardust87 wrote:podobno największym pogromcą pokarmu jest stres: moja kuzynka tak miała, że czymś się mocno zdenerwowała i z dnia na dzień 0 pokarmu. A to powoduje jeszcze większy stres i chyba jest nie do odratowania..
Wszyscy mówią, że laktacja siedzi w głowie. Ciekawe czy uda mi się zachować spokój i karmić naturalnie to pół roku chociaż. Oby tak.
A będziecie piły wcześniej ten femaltiker? Jeśli tak to kiedy? Mam nadzieję, że to nie jest paskudne w smaku -
Paula myślę, że do tego koloru różne kolorowe dodatki będa pasowały, typu ręczniki, jakies pierdołki na blat...trochę ozywię to miejsce;D sugerowałam się dużo naturą- chciałam ogólnie listwę snake ale już wycofana z kolekcji, więc na miejscu listwy będzie czarna mozaika z takim akcentem jakby skóry węża. Chciałamżeby ta łazienka wyglądała właśnie jak jakaś jama;D myślę, że zielone kwiatki dobrze się tam komponują, trochę ją przełamałam wanną retro ;P
-
Trochę się własnie obawiam tego, ze w głowie siedzi... Ja jestem potwornie nerwowa, stresuję się każdą głupotą. Dziś nawet tym samochodem się tak zdenerwowałam, że Mati się zaczął inaczej zachowywać. Nie potrafię tej nerwowości opanować
I chciałabym już mieć mojego syneczka przy sobie. Wiem, że jeszcze musi przynajmniej miesiąc posiedzieć, ale już tak sobie wyobrażam, jak będzie wyglądał, jaką będzie miał główeczkę, stópki, jak będzie pachniał i się do mnie tulił...doti77, betina89, Io, Tysia87 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
nick nieaktualnyIo wrote:Wszyscy mówią, że laktacja siedzi w głowie. Ciekawe czy uda mi się zachować spokój i karmić naturalnie to pół roku chociaż. Oby tak.
A będziecie piły wcześniej ten femaltiker? Jeśli tak to kiedy? Mam nadzieję, że to nie jest paskudne w smaku
ja też bym chciała karmić pół roku, do roku max. Ale wszystko wyjdzie w praniu.
Ja jeszcze nie kupiłam żadnej herbatki na laktacje ani nic
edit. Paula, też jestem nerwowa...i stresuje sie wszystkim do okolaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2014, 22:00
-
majeczka ty sie denerwujesz, ze jakas tam dziewczyna nie z rodziny tak naprawde nie dzwoni i nie pyta jak sie czujesz? Mąż ma brata, który wraz z żoną również starają się o dziecko. poroniła i od pół roku się leczy chyba na coś, żeby zajść. Mi wprost mejla napisała, że nie chce nas widzieć. Na święta/imprezy do rodziców przyjeżdżali w inny dzień niż my. Na rocznicę ślubu naszą nie przyjechali. Ciekawe czy w ogóle na chrzcie się pojawią. To jest dopiero chore, a nie to że ktoś nie zapyta jak się czujesz.
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:majeczka ty sie denerwujesz, ze jakas tam dziewczyna nie z rodziny tak naprawde nie dzwoni i nie pyta jak sie czujesz? Mąż ma brata, który wraz z żoną również starają się o dziecko. poroniła i od pół roku się leczy chyba na coś, żeby zajść. Mi wprost mejla napisała, że nie chce nas widzieć. Na święta/imprezy do rodziców przyjeżdżali w inny dzień niż my. Na rocznicę ślubu naszą nie przyjechali. Ciekawe czy w ogóle na chrzcie się pojawią. To jest dopiero chore, a nie to że ktoś nie zapyta jak się czujesz.
no to chore. u Ciebie to inna sprawa, bo rodzina i to w glowie sie nie miesci. Ale akurat chodzi mi o taka dziwna zazdrosc i dalam przyklad tej "znajomej" partnerki brata mojego T. Druga moglaby sie troche zainteresowac,ale widocznie unosi sie honorem. Wiem jedno,ze ja na jej miejscu bym zainteresowala sie i od czasu do czasu zagadala co u niej. Mi na tym nie zalezy czy ona cos powie czy nie,ale wkurza mnie taka falszywosc i szcztucznosc. Wiem,ze ona chce dziecka a jej P nie, mimo ze ma 32 lata to narazie nie mysli o takich rzeczach. Ale to juz nie moja wina. Niech nie ma pretensji do mnie,ze moj T traktuje mnie lepiej. Brat mojego Tomka nie lepszy zreszta, nawet bratu nie ppogratulowal tylko jakies glupie teksty rzucal. Szkoda gadac -
nick nieaktualnybetinka wrote:Mam taką chcicę na słodycze dzisiaj, ze wyżeram Nutellę łyżeczką. I mam POTWORNĄ ochotę na colę!!! A nie piłam jej od miesięcy, przed ciążą nawet kilka miechów nie piłam
ja też potrafię wcinać Nutelle:)
i dziś skusiłam na puszkę pepsi light.... :)od tego lazenia po sklepie naszla mnie ochota,pragnienie. Musialam zaspokoic -
betina89 wrote:Paula, mam nadzieję że jak Wam uda się urządzac swój domek to też się pochwalisz
3 mam kciuki, bo mieć swój dom, zrobiony wg siebie to naprawdę super sprawa;D
No jesli cos kupimy to podejrzewam ze na pierwszy rzut zrobimy tylko to co najpilniejsze.... Bo pewnie synek juz bedzie z nami i na zime nie w glowie nam beda remonty,,, ale pochwale sie
Dopiero jak swoj w pl wybudujemy to mam nadzieje bedzie sie czym chwalicbetina89 lubi tę wiadomość
-
A wiecie ja się zawsze zastanawiałam jak ludzie mogą rezygnować z dziecka bo ta druga osoba nie chce. Ja bardzo kocham mojego męża, ale chyba nie byłabym w stanie poświęcić marzenia o dziecku gdyby on go nie chciał. W końcu takie dostosowanie się do tej osoby, która nie chce to żaden kompromis.
Znam dwie takie pary, już ładnie po 30. W jednej to ona chce. Zawsze chciała, ale jakoś nie trafiała na właściwego faceta. Teraz ma męża. On już ma 40 lat i powiedział, że dzieci nie chce. Ona mimo, że widać, że jej zalezy to się poddała.
W drugiej parze on chce, ma juz 35 lat, ona chyba 38-39. Ma już dziecko z jakimś facetem i ono nawet z nią nie mieszka. W zeszłym roku zaszła w ciąże, ale szybko poroniła, bo poszła na saunę z koleżanką!!! Teraz już nie planuje próbować. A on po prostu marzy o dziecku. To kolega mojego męża z pracy. Mąż mówi, że aż mu głupio cokolwiek opowiadać o ciąży, zakupach itp bo widzi jak tamten cierpi, że nigdy nie będzie ojcem.
Ja przypuszczam, że nie wyszłabym za mojego męża gdyby mi powiedział, że nie chce dzieci. Chociaż ciężko się na ten temat wypowiadać bo nie byłam w takiej sytuacji. Poza tym wogóle nie pojmuję tych którzy nie chcą mieć dzieci. Ja rozumiem, że może i życie na poczatku jest prostsze jak sie jest tylko we dwoje, ale co na starosc? Albo jak maz/zona umrze i zostaje sie zupelnie samemu? Niby kazdy ma dalsza rodzine, ale wiadomo, ze dla nich bedzie sie tylko ciotka, wujkiem i niczym wiecej. -
majeczka olac takich ludzi. my od tesciow tez nic nie dostalismy, w ogole od rodziny meza mamy tylko POŻYCZONE łóżeczko, wanienke i przewijak. a maja 2letnia dziewczynke i cala wyprawka lezy w kartonach. ale z drugiej strony wole uzywane z lumpa, bo przynajmniej jak sie pobrudza, podra czy cokolwiek to nie bedzie mi zal wyrzucic a tak musialabym jeszcze odkupowac.
jakikolwiek prezent zapewne dostaniemy dopiero na chrzciny. ale jak ktos napisal - fajnie chociaz cos dostac. od kolezanki dostalam spioszki z pieseczkiem za pare zl z lumpka a jaka radosc. nie wazne, ze nie nowe z metka h&m i cena 50zl. wazny jest gest. a ze sa w rozmiarze 56 to czekaja na spakowanie do szpitalaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2014, 22:38
Majeczka2014 lubi tę wiadomość
-
Io wrote:Wszyscy mówią, że laktacja siedzi w głowie. Ciekawe czy uda mi się zachować spokój i karmić naturalnie to pół roku chociaż. Oby tak.
A będziecie piły wcześniej ten femaltiker? Jeśli tak to kiedy? Mam nadzieję, że to nie jest paskudne w smaku -
nick nieaktualnyIo wrote:A wiecie ja się zawsze zastanawiałam jak ludzie mogą rezygnować z dziecka bo ta druga osoba nie chce. Ja bardzo kocham mojego męża, ale chyba nie byłabym w stanie poświęcić marzenia o dziecku gdyby on go nie chciał. W końcu takie dostosowanie się do tej osoby, która nie chce to żaden kompromis.
Znam dwie takie pary, już ładnie po 30. W jednej to ona chce. Zawsze chciała, ale jakoś nie trafiała na właściwego faceta. Teraz ma męża. On już ma 40 lat i powiedział, że dzieci nie chce. Ona mimo, że widać, że jej zalezy to się poddała.
W drugiej parze on chce, ma juz 35 lat, ona chyba 38-39. Ma już dziecko z jakimś facetem i ono nawet z nią nie mieszka. W zeszłym roku zaszła w ciąże, ale szybko poroniła, bo poszła na saunę z koleżanką!!! Teraz już nie planuje próbować. A on po prostu marzy o dziecku. To kolega mojego męża z pracy. Mąż mówi, że aż mu głupio cokolwiek opowiadać o ciąży, zakupach itp bo widzi jak tamten cierpi, że nigdy nie będzie ojcem.
Ja przypuszczam, że nie wyszłabym za mojego męża gdyby mi powiedział, że nie chce dzieci. Chociaż ciężko się na ten temat wypowiadać bo nie byłam w takiej sytuacji. Poza tym wogóle nie pojmuję tych którzy nie chcą mieć dzieci. Ja rozumiem, że może i życie na poczatku jest prostsze jak sie jest tylko we dwoje, ale co na starosc? Albo jak maz/zona umrze i zostaje sie zupelnie samemu? Niby kazdy ma dalsza rodzine, ale wiadomo, ze dla nich bedzie sie tylko ciotka, wujkiem i niczym wiecej.
to przykre..
o tej dziewczynie której pisze to ona ma 30 lat. Ona chce,on narazie nie. Do mnie kiedys z tekstem wyleciała, ze niech jej zrobi dziecko , ona moze wychowywac.....zamurowało mnie. A gdzie on w tym wszystkim? To wazne,zeby ta druga osoba pragnela tego cudu.. A ten brat mojego T ma takie zdanie i mowil to na glos w swieta Wielkanocne, ze i tak na starosc mu nikt szklanki nie poda(akurat zeszlo sie na temat dzieci) z takim nastawieniem to nie dziwie mu sie,ze mu nie predko do stworzenia rodziny
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:majeczka olac takich ludzi. my od tesciow tez nic nie dostalismy, w ogole od rodziny meza mamy tylko POŻYCZONE łóżeczko, wanienke i przewijak. a maja 2letnia dziewczynke i cala wyprawka lezy w kartonach. ale z drugiej strony wole uzywane z lumpa, bo przynajmniej jak sie pobrudza, podra czy cokolwiek to nie bedzie mi zal wyrzucic a tak musialabym jeszcze odkupowac.
jakikolwiek prezent zapewne dostaniemy dopiero na chrzciny. ale jak ktos napisal - fajnie chociaz cos dostac. od kolezanki dostalam spioszki z pieseczkiem za pare zl z lumpka a jaka radosc. nie wazne, ze nie nowe z metka h&m i cena 50zl. wazny jest gest. a ze sa w rozmiarze 56 to czekaja na spakowanie do szpitala
pewnieuważam tak samo. Na początku przyznam szczerze, że nie chciałam nawet od swojej siostry rodzonej ciuszków , różnie się układa..nie chciałąbym później mieć wypominane, że ona dała mi to czy tamto. Ale zaczęło się...raz przywiozła coś, drugi.. nie umiałam odmówić. Powiedziałam jej już, że nic ma mi nie sprowadzać. Ja i tak zamierzam zrobić segregację ciuszków i niektóre jej pooddawać. A i tekst rzuciła, że jak będzie ona mieć kolejne dziecko, to ja jej dam swoje. Trochę wkurzyłam się tym tekstem, nie że nie chce jej nic dać,ale ciuchy po Mai zamierzam odłożyć i zostawić tylko i wyłącznie na nasze drugie dziecko. A wolę kupić coś nowego od czasu do czasu i dać w prezencie, a ona tak z góry założyła. Dała do zrozumienia, że coś za coś..a ja tak nie lubię
-
Io wrote:A wiecie ja się zawsze zastanawiałam jak ludzie mogą rezygnować z dziecka bo ta druga osoba nie chce. Ja bardzo kocham mojego męża, ale chyba nie byłabym w stanie poświęcić marzenia o dziecku gdyby on go nie chciał. W końcu takie dostosowanie się do tej osoby, która nie chce to żaden kompromis.
Ja przypuszczam, że nie wyszłabym za mojego męża gdyby mi powiedział, że nie chce dzieci. Chociaż ciężko się na ten temat wypowiadać bo nie byłam w takiej sytuacji. Poza tym wogóle nie pojmuję tych którzy nie chcą mieć dzieci. Ja rozumiem, że może i życie na poczatku jest prostsze jak sie jest tylko we dwoje, ale co na starosc? Albo jak maz/zona umrze i zostaje sie zupelnie samemu? Niby kazdy ma dalsza rodzine, ale wiadomo, ze dla nich bedzie sie tylko ciotka, wujkiem i niczym wiecej.
Czyżbyś właśnie oglądała Seks w wielkim mieście, że Cię natchnęło na ten temat?
https://www.maluchy.pl/li-68923.png