Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaarolina wrote:A moj Maly ma czkawke ale tak bardzo delikatnie czuje ja ogolnie dzisiejsze ruchy mojego Dzidzia sa jakies takie ledwo wyczuwalne.. chyba ma coraz mniej miejsca
Mój też się właśnie męczy z czkawką, ale to taką mega że jeszcze takiej nie czułamChyba tak mu smakował serek waniliowy, który zjadłam
Łakomczuch mały
Majeczka2014 lubi tę wiadomość
-
Ja to jakoś sie kupy za bardzo nie boje, podejrzewam, że położne już wszystko widziały i same też rodziły więc nie ma co sie tym stresować. Jedynie to właśnie jak nasi partnerzy na to zareagują. Mój T ostatnio sie dopytywał czy ja chce, zeby był przy porodzie. A ja nie wiem sama, moze na początku tak a potem niech sam zdecyduje. Na pewno nie bede do niego miała pretensji jak nie bedzie go
Myśle nawet, że twardsza bym była sama. Okarze sie. Ale wiecie, że ja zaczynam sie bać, ale tak na poważnie
. Dobrze, że mamy tutaj wsparcie. Inaczej to cieżko by było.
karolcia:)))) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Majeczka2014 wrote:pisałam wczoraj, że czkawkę małej czuję cały czas na samym samym dole a teraz czuję przy żebrach..hmm
Ja tez tak mam, zawsze czyłam na samym dole a dzisiaj zdecydowanie wyżej, i w dodatku czułam jakby dwie czkawki, ale bliźniąt raczej sie nie spodziewam.... -
akuszerka89 wrote:stardust nie pamiętam dokładnie o co chodziło z zabranianiem lewatywy po odejściu wód, ale coś mi się w głowie kołacze że chodzi o zakażenie wstępujące płodu i macicy. Chyba chodzi o to, jak pęka pęcherz płodowy to bakterie fekalne mają otwartą drogę do dziecka a do (jak to się fachowo pisze) wydalenia płodu jest jeszcze dużo czasu i może dojść do zakażenia. Bo pęcherz płodowy skutecznie zapobiega dostawaniu się do dziecka jakichkolwiek bakterii czy innych drobnoustrojów. Wiecie że smółka jest jałowa? Nie ma w sobie nic, nawet najmniejszej bakterii:) to tak mi się przypomniało a'propo kupkowania
verynice lubi tę wiadomość
-
A ja Wam napiszę, że my z moim mężem niczego się nie brzydzimy. Kupę możemy robić w swojej obecności, ba nawet możemy patrzeć kto jaką zrobił
Więc nam nic nie jest w stanie obrzydzić niczego. A jak powiedziałam mu, że przy porodzie można kupę zrobić, to powiedział że mnie wytrze i mam się nie przejmować
hela, Tysia87, pralinka, verynice, Nelus lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDiabla85 wrote:A ja Wam napiszę, że my z moim mężem niczego się nie brzydzimy. Kupę możemy robić w swojej obecności, ba nawet możemy patrzeć kto jaką zrobił
Więc nam nic nie jest w stanie obrzydzić niczego. A jak powiedziałam mu, że przy porodzie można kupę zrobić, to powiedział że mnie wytrze i mam się nie przejmować
ja też reakcji się mojego T nie boję , znamy się tyle lat , ze chyba nic na nie jest nie znanei tak jak mówię sprawa kupki najmniej mnie przeraża. Ale każda jest inna więc to jest zrozumiałe
Przy porodzie ma być ze mną. Wydaje mi się, że przy nim mogę być silniejsza a dla mnie wsparcie, że jest i trzyma mnie za rękę jest bardzo ważną sprawą. A niech widzi też facet ile musimy znieść i że to nie jest takie hop siup, jak zrobienie kupkijestem ciekawa tych emocji, tego jak to będzie. Okaże się..nie ma co planować ani zakładać, że będzie tak czy tak. Może być całkiem inaczej
-
No ja trochę porobiłam, a główny cel to było prasowanie
Fajne tematy się przewijają, dobrze że ja już po obiedzie
Co do kupto ja sobie sama lewatywy nie zrobię-no way! Jak będą chcieli w szpitalu to niech robią, najwyżej się zesram im pod nosem
Mam o tyle komfortową sytuację, że rodzę sama to mąż nic nie zobaczy
Nie to, że się brzydzę ale nie odważyłabym się bo miałabym stracha, że coś zrobię przez to dzieckuJuż wolę się zwalić na łóżko
A tak przy okazji Iwona to fajny przepis na to ciacho cytrynowe-jutro będę testować
Jovi dobrze że w porządku wszystkoJa nie wiem jak Wy kobity z cc będziecie mogły spać z tą wiedzą że takiego dnia zobaczycie dzieci, szacun ja bym za bardzo przeżywała, chyba wolę nie wiedzieć kiedy mnie to czeka
-
To tak z innej beczki, moje wczorajsze zakupy:
Mój mąż najbardziej z tych pomarańczowych bodziaków zadowolonyWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 13:49
Majeczka2014, kark, K_A_M_A, karolcia:)))), Ewi25, betinka, Kaarolina, Io, verynice, stardust87, nenka, betina89, Zaczarowana lubią tę wiadomość
-
ja wczoraj czkawke czulam bardzo wysoko, bylam pewna ze sie obrocil skubaniec, ale lekarz uspokoil mnie ze jest glowa w dol, i jak mi ladnie narysowal na brzuchu co gdzie ma, pieknie wygiety z dupka wypieta i wierzgał nozkami
wiec sie nie dziwie ze czkawke czuje u gory, jak on juz taki dlugi
-
nick nieaktualnyTysia87 wrote:Mi znajoma mowila, że w trakcie porodu sn przychodzi taki moment, że już Ci wszystko jedno czy rodzisz z całą grupą studentów czy sama.
Ale nawet się nie przejęłam i dalej parłam, bo nie to jest najważniejsze w takich chwilach
Idę się szykować do kardiologa. Nie wiem czemu, ale czuję, że powie, że mam rodzić sn. I wtedy co, jak moja lekarka mi ustaliła już termin cc?
Diabla, ja podobnie podchodzę do sprawy.
Prawda jest taka, że u mnie w rodzinie jeden mąż zwymiotował, inny zemdlał, kolejny wziął rozwód, a reszta się bała, że im się żona obrzydzi i nie byli z nimi. Mój jako jedyny niczym się nie przejął. Jeszcze jak oglądaliśmy dwa miesiące temu ciążę z zaskoczenia to nie raz mówił, że fajnie by było jakbym w domu urodziła, to by mógł sobie odebrać poród samWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 13:50
Tysia87 lubi tę wiadomość
-
K_A_M_A wrote:No ja trochę porobiłam, a główny cel to było prasowanie
Fajne tematy się przewijają, dobrze że ja już po obiedzie
Co do kupto ja sobie sama lewatywy nie zrobię-no way! Jak będą chcieli w szpitalu to niech robią, najwyżej się zesram im pod nosem
Mam o tyle komfortową sytuację, że rodzę sama to mąż nic nie zobaczy
Nie to, że się brzydzę ale nie odważyłabym się bo miałabym stracha, że coś zrobię przez to dzieckuJuż wolę się zwalić na łóżko
A tak przy okazji Iwona to fajny przepis na to ciacho cytrynowe-jutro będę testować
Jovi dobrze że w porządku wszystkoJa nie wiem jak Wy kobity z cc będziecie mogły spać z tą wiedzą że takiego dnia zobaczycie dzieci, szacun ja bym za bardzo przeżywała, chyba wolę nie wiedzieć kiedy mnie to czeka
Kama a czemu rodzisz sama? To już postanowione, bo my cały czas sie zastanawiamy, czasem myśle, że własnie lepiej by było samej, już nie wiem na co sie zdecydowaćAch.
A ciacho polecam, jest naprawde pyszne. Już kilka razy je robiła, zawsze wychodzi ale trzeba robić dokładnie jak w przpisie, zwłaszcza biszkopt, żeby nie opadł. No i do śmietany ja dodaję 2 fiksy, jest sztywniejsza i nie opadnie potem -
Ale nas duzo na tej liscie.ja sie!!!!! Ej ja nigdy nie czułam czkawki.a może to była czkawka, a ja nie rozpoznalam.....czy tylko moje dziecię nie ma imienia?tu na liście jeszcze pralinka i dba nie mają. Powiedzcie, że nie jestem sama z bezimiennym dzieckiem:-(https://www.maluchy.pl/li-69041.png
-
Io wrote:No ja już też zaczęłam o salmonelli myśleć. Teraz wypiłam gorącą herbatkę i jest trochę lepiej. W każdym razie uspokoiłaś mnie kochana.
Kark - Co do odwodnienia to staram się dużo pić, ale jak dalej tak będzie to pojadę do tego szpitala. Może moja gin będzie mieć dyżur. Grunt, żeby młodemu nic się nie stało.
Jestem w trakcie nadrabiania, ale żeby Was od razu uspokoić - miałam salmonellozę niedawno, 2 m-ce przed zajściem w ciążę i uwierzcie mi, jak się ją ma, to wiadomo, że to nie zwykłe zatruciePotworna gorączka rosnąca w godzinę, dreszcze bardziej przypominające drgawki, utrata świadomości i biegunka nie do opanowania minimum 2x na godzinę o takim zapachu, że można od niego samego zemdleć
Wracam do nadrabiania!https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
iwo_na wrote:Kama a czemu rodzisz sama? To już postanowione, bo my cały czas sie zastanawiamy, czasem myśle, że własnie lepiej by było samej, już nie wiem na co sie zdecydować
Ach.
A ciacho polecam, jest naprawde pyszne. Już kilka razy je robiła, zawsze wychodzi ale trzeba robić dokładnie jak w przpisie, zwłaszcza biszkopt, żeby nie opadł. No i do śmietany ja dodaję 2 fiksy, jest sztywniejsza i nie opadnie potem
A bo takStwierdziłam, że wolę sama, tym bardziej że on się trochę wahał, będzie ze mną tyle czasu a jak się zacznie akcja to won
Myślę, że jak sobie poczeka na Nas to będzie się bardziej denerwował i niech wtedy też poczuje ten strach, hehe ale wredna jestem. Ja myślę, że wtedy będę mniej się krępować tym parciem, kupą czy czymkolwiek innym, nie będę myślała o tym że on musi na to patrzeć. Może mi się jeszcze odmieni ale wątpię
No a to ciasteczko jest takie normalnie słodkie? Mój T nie lubi za słodkich a ja za mało słodkichJa chyba do śmietanki dodam galaretkę, zazwyczaj tak robię bo raz chyba źle ubiłam i mi płynęło więc tak w razie w, żeby było sztywniejsze
-
nick nieaktualnyNo i pytanie z innej beczki. Powiedzcie mi jak to jest z "kupką", siusianiem po porodzie? Czy to boli, szczypie?
Co do lewatywy. Wiem, że wtedy nie myśli się o takich rzeczach, ale dopóki będę na tyle świadoma, żeby podjąć decyzję, to na pewno się zdecyduję. Po prostu dla własnego komfortu. Lekarze i położne na pewno są do tego przyzwyczajeni, ale ja nie jestem przyzwyczajona do załatwiania takich spraw publicznieA poza tym lewatywa nie jest aż taka straszna sama w sobie.
-
Tysia87 wrote:Ale nas duzo na tej liscie.ja sie!!!!! Ej ja nigdy nie czułam czkawki.a może to była czkawka, a ja nie rozpoznalam.....czy tylko moje dziecię nie ma imienia?tu na liście jeszcze pralinka i dba nie mają. Powiedzcie, że nie jestem sama z bezimiennym dzieckiem:-(
A czemu nie masz? Nie możecie się zdecydować, czy w ogóle nie ma pomysłu? -
Tysia87 wrote:Ale nas duzo na tej liscie.ja sie!!!!! Ej ja nigdy nie czułam czkawki.a może to była czkawka, a ja nie rozpoznalam.....czy tylko moje dziecię nie ma imienia?tu na liście jeszcze pralinka i dba nie mają. Powiedzcie, że nie jestem sama z bezimiennym dzieckiem:-(
Sami na razie się oswajamy, ale to chyba 'TO'
Dajecie jedno czy dwa imiona?
My raczej na 90% jedno... w sumie to drugie do niczego nie jest potrzebne.. -
Kama, to ciasto jest takie mega cytrynowe, nie za słodkie nie za kwaśne. Jak ja je pierwszy raz zrobiłam to każdy myslał, ze to z jakiejś dobrej cukierni
A do śmietany naprawde nic nie trzeba, jedynie dobrze ubić i dodać fiksy i na pewno nic jej sie nie stanie