Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja sobie wymyśliłam, że przez cały mój pobyt w szpitalu mąż weźmie urlop, a potem opiekę 2 tyg. Moja mama od razu się nie zgodziła
Stwierdziła, że szkoda urlopu, że weźmie sobie później. Że przyjedzie, będzie zajmować się domem i sierściuchami a mąż ma chodzić do pracy, a po pracy do mnie dopiero. Będzie miał obiad, posprzątane, psy wyspacerowane (i na pewno wykarmione do ulania).
Może to dobry pomysł? Nie będą same w domu, a urlop zostałby na święta albo inne dni.. Mama co dzwoni to pyta na kiedy mam cc, bo chce już sobie urlop wypisaćNie zapyta nawet czy ją chcemy hehe. Ale może to będzie dobre? Niestety mieszkamy 60km od domu rodzinnego i nikt na telefon nie podjedzie na "chwilkę". Tymbardziej, że siostra ma termin na październik, druga jest za granicą. A na rodzinę męża nie mam co liczyć.
-
iwo_na wrote:Ewi może akurat maleństwo poczeka na tate
Dziewczynki, może ma któraś pod ręką liste rzeczy do szpitala dla mamy. Wiem, ze już była setki razy poruszana ale nie mam najmniejszej szansy jej znaleźć. Jutro jadę do hurtowni i już chciałabym sobie wszystko zakupić i spakować torbę
MAMA:
ręczniki x2
klapki pod prysznic
klapki do chodzenia
koszulka do porodu
koszule do karmienia x2
stanik do karmienia
szlafrok
ciepłe i zwykłe skarpetki
majtki siateczkowe x4
podkłady na łóżko x3
podkłady poporodowe x2op
wkładki laktacyjne x8
nakładki na sutki
maść na brodawki
tantum rossa x8
octenisept
nakładki na sedes
papier toaletowy
ręcznik papierowy
czopki Posterisan
czopki glicerynowe
kubek, sztućce
batony musli
woda duża x2
woda mała z dziubkiem x2
sztyft do ust
woda w spreyu do twarzy
pieluszka tetrowa to przecierania twarzy
gumka do włosów
telefon i ładowarka
książka
Kosmetyki:
-pasta do zębów
-szczoteczka do zębów
-żel pod prysznic
-żel do higieny intymnej
-szampon i odżywka
-krem do twarzy
-dezodorant
-krem na rozstępy
-szczotka do włosów
-malowidła
-lusterko
+ dokumenty i wyniki badań -
verynice wrote:Ja właśnie spędziłam 2h przy żelazku...masakra...nogi mi w dupę weszły a Marcel chciał sobie wykopać wyjście przez mój pępek...także dziewczyny, które jeszcze nie mają poprasowane ubranek dla dziecka - róbcie to jak najszybciej bo im dalej tym gorzej...
Czy któraś z Was ubrała już łóżeczko dla dziecka? Bo poprasowałam wszystko i zastanawiam się, czy już nie ubrać i nie zakryć kocem coby się nie kurzyło..verynice lubi tę wiadomość
-
Karolaaa91 wrote:A moja świadkowa, ktora tez jest w ciazy tylko termin ma na luty poinformowała mnie ze 27 września bierze slub cywilny i oczywiście ja bede świadkowa:-) boje sie tylko czy dam rade pojsc jak termin porodu mam na 10 września jak mały bedzie chciał wyskoczyć szybciej to pal licho ale jak bedzie chciał posiedzieć sobie dłużej w brzuszku?! Dziewczyny wczesniej rodzące: długo sie do chodzi do jako takiej " normalności" po porodzie?
Karolaaa91 lubi tę wiadomość
-
Io wrote:Patu - nie przejmuj się. Ja tam zamierzam robić po swojemu. W Polsce niestety już tak jest, że każdy wie lepiej jak powinnaś żyć i co robić. Tego najbardziej nie lubię w ludziach.
A tak swoją drogą to kupię sobie coś takiego dla nachalnych
http://ohbaby.pl/dziewczynka/body-szare-moja-mama-nie-potrzebuje-twoich-rad-detail -
Tysia87 wrote:Lo dla takiego maluszka mama jest całym światem. Nikt nie bedzie dla nas konkurencja:-)
No z tym całym światem to różnie bywa, bo np syn mojej koleżanki ewidentnie woli tatę. Akurat ona sama na to zapracowała bo nie bardzo chciała się małym zajmować i od urodzenia wszystko robił jej mąż. Poza tym ona jest raczej chłodna. W sumie to wszyscy ją raczej tolerują niż lubią więc może nie ma się co dziecku dziwić.
W kazdym razie ja chyba będę zaborczą mamą. Jak mi dadzą małego po urodzeniu to chyba będą musieli go siłą zabraćNo może dam mężowi trochę potrzymać, ale nie za długo
BlackLuna, verynice, le'nutka, Tysia87 lubią tę wiadomość
-
stardust87 wrote:też chciałam je kupić, ale chyba już ich nie produkują, bo wszędzie były "wysprzedane".
To ja sobie sama zrobię. Kupię jednobarwnego bodziaka i zrobią mi nadruk. Chce też zrobić na święta takiego z napisem ,,Święty Mikołaj nie istnieje. Na szczęście nie umiem czytać". Widziałam takie na zagranicznych stronach:
http://www.pinterest.com/pin/385409680581852926/stardust87, le'nutka, kark lubią tę wiadomość
-
Fipsik wrote:Ja sobie wymyśliłam, że przez cały mój pobyt w szpitalu mąż weźmie urlop, a potem opiekę 2 tyg. Moja mama od razu się nie zgodziła
Stwierdziła, że szkoda urlopu, że weźmie sobie później. Że przyjedzie, będzie zajmować się domem i sierściuchami a mąż ma chodzić do pracy, a po pracy do mnie dopiero. Będzie miał obiad, posprzątane, psy wyspacerowane (i na pewno wykarmione do ulania).
Może to dobry pomysł? Nie będą same w domu, a urlop zostałby na święta albo inne dni.. Mama co dzwoni to pyta na kiedy mam cc, bo chce już sobie urlop wypisaćNie zapyta nawet czy ją chcemy hehe. Ale może to będzie dobre? Niestety mieszkamy 60km od domu rodzinnego i nikt na telefon nie podjedzie na "chwilkę". Tymbardziej, że siostra ma termin na październik, druga jest za granicą. A na rodzinę męża nie mam co liczyć.
fipsik, ja jednak stanowczo wole męża, mama chce dobrze ale te pierwsze tygodnie są bardzo ważne i ogromnie zbliżają rodziców oraz maleństwo, "nowy tatuś" w tym czasie uczy się i oswaja z cała sytuacja ja mam zupełnie na odwrót pierwsze dwa tygodnie mąż a następne dopiero mama jak będzie chciała pomoc.. tak było za pierwszym razem tak będzie i teraz
moim zdaniem osobiście widziałam jak to było u mnie i na przykładzie opowiadań innych znanych nam par, oczywiście tata czy mamą jest się od "początku" ale my jako mamusie te "żywe inkubatorki" mamy z dzieciątkiem o wiele większe więzi emocjonalne niż tatusiowie, owszem kochają od początku, cieszą się razem z nami ale tez ta ich wieź którą można porównać z nasza tworzy się tak naprawdę w chwili narodzi jeżeli tatuś jest z nami wtedy lub gdy może w końcu wziasc te swoje upragnione i wyczekane maleństwo na ręce, poczuć, przytulic i nie wyobrażam sobie wyeksmitować taty do pracy bo babcia choć kochana i pomocna tak chce..inne aspekty już pomijam.
Ale zaznaczam to moje zdanie wiec proszę bez linczu tutajWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 16:28
Io lubi tę wiadomość
-
Stardust dziękuje za liste
Majeczka ja takiej siostrze nawet bym nie powiedziała, że już urodziłam. Jak jest taka zazdrosna to nie warto zabiegać o jej wzgledy, wiadomo to rodzina i przykro jest ale nic na siłe.
Body świetne i pewnie "chodliwe" dlatego wyprzedane
Io jeśli chodzi o to kogo dziecko woli to róznie z tym bywa. Moja siostra np jest świetną matką (nie mówie tego tylko dlatego, ze to moja siostra, ale jej synek jest zadbany, radosny, zdrowo odżywiany, wypielęgnowany, siostra dba o jego zdrowy rozwój psychiczny i fizyczny, i wogóle robi wszystko co sie da dla małego a nawet więcej, przy czym zachowuje zdrowy rozsądek, jak czegoś małemu nie wolno to nie ma zmiłuj). Ale ją nachwaliłam ale naprawdę ona dla mnie jest ideałem matki, troskliwa i wywarzona. A mały itak mam wrażenie woli tate a to tylko dlatego, ze mniej go widzi bo tata pracuje a mama na wychowawczym "siedzi"Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 16:38
Io lubi tę wiadomość
-
a jeśli chodzi o obiadek to ja mam dziś labe
mężuś nas dzis zabiera i jedziemy zjeść sobie cosik na mieście
w końcu jest trochę chłodniej i mozna wyjść z domku tym bardziej jak mi jutro przywali takie 35 na plusie to muszę to wykorzystać
zmykam, do wieczorka mamuskiverynice lubi tę wiadomość
-
BlackLuna wrote:fipsik, ja jednak stanowczo wole męża, mama chce dobrze ale te pierwsze tygodnie są bardzo ważne i ogromnie zbliżają rodziców oraz maleństwo, "nowy tatuś" w tym czasie uczy się i oswaja z cała sytuacja ja mam zupełnie na odwrót pierwsze dwa tygodnie mąż a następne dopiero mama jak będzie chciała pomoc.. tak było za pierwszym razem tak będzie i teraz
moim zdaniem osobiście widziałam jak to było u mnie i na przykładzie opowiadań innych znanych nam par, oczywiście tata czy mamą jest się od "początku" ale my jako mamusie te "żywe inkubatorki" mamy z dzieciątkiem o wiele większe więzi emocjonalne niż tatusiowie, owszem kochają od początku, cieszą się razem z nami ale tez ta ich wieź którą można porównać z nasza tworzy się tak naprawdę w chwili narodzi jeżeli tatuś jest z nami wtedy lub gdy może w końcu wziasc te swoje upragnione i wyczekane maleństwo na ręce, poczuć, przytulic i nie wyobrażam sobie wyeksmitować taty do pracy bo babcia choć kochana i pomocna tak chce..inne aspekty już pomijam.
Ale zaznaczam to moje zdanie wiec proszę bez linczu tutaj
I tak nie mógłby być ze mną cały dzień bo psami i domem trzeba się zająć. Więc by był te 6-8 godz a resztę w domu. Co za różnica czy będzie z rana czy popołudniu. A zaraz po wyjściu ze szpitala i tak bierze opiekę 2 tyg i będzie z nami 24/dobę, a mama wtedy do domu i przyjedzie jak mu się opieka skończy.
A i piszesz pierwsze tygodnie. Przecież po cesarce w szpitalu się leży 4 dni a nie tygodnieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 16:42
-
Ja musze sobie jakąś koszule zakupić, najlepiej na szmatach. Mam taką jedną w domu co by sie nadawała ale jest dziurawa i porwana więc chyba nie za bardzo
ale nie mam wygodniejszego ciucha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 16:49
-
Jej nadrobilam Was w koncu... zostawic na kilka godzin i taka produkcja
U Nas na porod daja w szpitalu koszule i z tego skorzystam bo raczej swojej nie chce zabrudzic a tamta zdejme i ubiore sie w swoja i sie martwic nie bedeWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 16:54
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Dzięki dziewczyny. No przykro ale cóż... Po slubie to samo mówiła jak sobie nie damy rady a jakoś żyjemy.
body świetne. Przydałyby się
A mężowi zapowiedzialam ze pierwszy miesiąc goście mile widziani max na godzinę. A potem daje do zrozumienia ze mała jest zmęczona i muszę jej dac odpocząć. Przecież mnóstwo nowych osób tez dla dziecka nie jest dobre z początku. A jak rodzina zacznie się zjeżdżać to może być problem.
Zaczęłam przebierać ciuszki małej by wybrać co do szpitala. Mam taki metlik ze zaraz cała szafę będzie miała ze sobą
Ale pranie dopiero w przyszłym tyg mogę zacząć remont się przeciąga. Za dużo niespodzianek. Choć wczoraj malował od 9 do 2 w nocy! I dzis tylko śniadanie a od 8 znowu. Uroki starego domu... Walczymy z wilgocią i grzybem mam nadzieję mała nie będzie chorowała przez to. ściany dostają farby i odpadaja... Pełno zaprawek. Oj głupie malowanie a w starym domu niezle wyzwanie