Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
madiii a ja bym nie ufała tak lekarzom jak Ty. Prosty przykład mojej koleżanki co miała mięśniaka na macicy i była w ciąży. W naszym szpitalu w ok 32tyg wykryli mało wód płodowych i ze względu na to, że dziecko było dużo mniejsze skierowali ją do wojewódzkiego, żeby tam mogli tym dzieckiem się zająć, bo mają lepszy sprzęt. W wojewódzkim powiedzieli jej że wód ma sporo i czekali. Po 2 tyg jednak stwierdzili, że jednak (!) dziecko ma mało wód i złe przepływy. Kazali czekać tydzień i jeśli dziecko by nie urosło to rozwiązują ciążę. W poniedziałek miała mieć zrobione usg. W niedzielę KTG pulsu nie wykryło, i szybko w niedzielę na usg - diagnoza: dziecko zmarło. I jaki był sens w ich czekaniu? Taki że ona ma dziecko w grobie a oni umywają ręce. Musiała rodzić martwe dziecko, nawet go nie zważyli tylko wpisali wagę z usg !!!!! czyżby mieli coś do ukrycia? wnioski nasuwają się same...
Mycha u mnie właśnie pobyt w szpitalu związany z ciążą jest wyłączony w ubezpieczeniu. Także ja nic nie dostałam z ubezpieczalni. Ale za urodzenie dziecka dostanęWiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2014, 11:24
BlackLuna, Io, kark lubią tę wiadomość
-
madiii: nikt nie stresuje niepotrzebnie Karoliny - wszystkie sie o Nia i Krzysia martwimy...
Lekarz też człowiek i nie jest wyrocznią... Jakby tak było to nie oglądałybyśmy co chwile w wiadomościach dziwnych historii o szpitalnych zaniedbaniach. Ja sama nie byłabym tu teraz z Wami gdybym nie walczyła o swoje, nie patrzyła lekarzom na ręce i nie zmieniła w odpowiednim czasie lekarza i kliniki... Ważne żeby ufać lekarzowi ale jeśli jest tak jak w przypadku Karoliny to nie wiem czemu uważasz że nadal powinna leżeć i czekać na nie wiadomo co... Myślę że właśnie to czekanie bardziej ją wykańcza i stresuje niż nasze wypociny...BlackLuna, Kaarolina lubią tę wiadomość
-
Io o 6 i 14 mam ktg co 3 godziny sprawdzane tetno malucha no i jak od wczoraj to glowa mnie tak bolala(chociaz dalej nie jest lepiej) to podlaczyli mi ktg na godzine.. wiec jakby nie patrzec monitoruja tylko mam nadzieje ze nie przegapia tego momentu..
Fipsik wysokie.cisnienie to jakie mial na mysli ten lekarz co ci mowil?https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Zgadzam się z Dba. Lekarze też się moga mylić, a konsekwencje ich błędów bywają straszne. Może i cc nie uratowałoby dziecka tej dziewczyny, ale może miałoby jakieś szanse. Tego się nigdy nie dowiemy. Poza tym pewnie inaczej patrzy się na sytuację jak dotyczy Twojego dziecka. Czy tak samo byś ufała lekarzom jakby Twoje dziecko było słabo zaopatrywane w tlen, miało skoki tętna a Ty miałabyś wszystke objawy zatrucia ciążowego? Do tego jeszcze inni lekarze mówią Ci, że powinnaś mieć cc, ale jedna, decyzyjna osoba uważa, że nie. Naprawde ufałabyś tej jednej osobie bez żadnych wątpliwości?
dba, Fipsik, BlackLuna, le'nutka lubią tę wiadomość
-
Madiii jesteś chyba trochę niesprawiedliwa...szpital w którym Karolina chciała rodzić odesłał ją do tego bo u siebie nie mieli OIOM noworodków o ile dobrze pamiętam, bo tak to robiliby cc od razu. Ja się 100% zgadzam z dziewczynami, chore poczynania lekarzy i jeszcze złe przepływy...paranoja. To naprawdę zaczyna wyglądać jakby czekali aż zacznie dziać się coś złego, żeby wtedy zareagować...no sorry do dupy z takim szpitalem i z takim pożal się Boże ordynatorem!!!
dba, BlackLuna, Io, le'nutka, JagoodkaK lubią tę wiadomość
-
Ja myślę, że Karolina dobrze myśli (dziwnie to zdanie brzmi)
Na weekend zostać, bo w razie czego jednak ma to ktg i chociaż położne pod ręką. W poniedziałek niech sami wypiszą z łaski, pędem do swojego lekarza, żeby zabrał do swojego szpitala na oddział. Ta godzina czy dwie dużo nie zmienią, a możliwość bycia pod opieką swojego lekarza w lepszym szpitalu będzie najlepsza.
Trzymamy kciuki, żeby po raz setny nie zmienili leczenia przez weekend. Tylko Was jakoś utrzymali w stanie chociaż zadowalającym. A kto wie, może jednak się wykluje młody przez weekend?
edit: ciśnienia nie podali mi dokładnych wartości. U mnie to trochę inaczej, bo mam ładne niskie teraz i jeśli nagle skoczy to będzie kiszka. Na pewno przy Twoich 170/120 cięli by bez wahania. No, ale mam nadzieję, że wyznaczą mi termin i na koniec już mi nic nie będzie. Bo ile można..Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2014, 11:36
Magdas lubi tę wiadomość
-
Karolina - jak tak często sprawdzają to na pewno nie przegapią. Tylko jakbyś się gorzej czuła to lepiej im od razu o tym mów. A głowa to może od tego ciśnienia Cię boli? Moja gin mówiła, że przy wysokim ciśnieniu nie rodzi się natrualnie właśnie dlatego, że poród jeszcze bardziej Ci ciśnienie podnosi. Może po tej oxy tak masz? Co do cisnienia to mi ordynator powiedział, że jak bedzie przekraczać 150/100 to mam przyjechać do szpitala albo od razu do gin dzownić. Wiec to chyba jest ta magiczna granica. Na szczęście u mnie jest zawsze trochę poniżej.
-
Paula55 wrote:Tak dokladnie ta mamy
w zasadzie to ja rozpakowalismy i wlaczylismy ale bardziej spr kamerke i nianie bo plytke od monitora oddechu trzeba wyregulowac w lozeczku a nie mielismy wtedy jeszcze materaca
Kamerka jest spokonapewno skozystamy
Pytalam na czerwcowkach bo tam laski juz od dluzszego czasu kozystaja i bardzo zadowolone byly. Mowily ze falszywe alarmy soe nie zdarzyly a z niani sa mega zadowoloneBo mieliśmy dostać monitor oddechu i kupić nianie, ale chyba nie dostaniemy, a takie 2w1 wydaje się fajnym pomysłem.
Paula55 lubi tę wiadomość
-
Diabla85 wrote:Mi na SR na Madalińskiego mówili, że lekarz prowadzący ma obowiązek prowadzić ciążę do 40 tyg. Ok 2 dni przed terminem porodu powinnaś się zgłosić do przyszpitalnej przychodni i oni umówią Cię na KTG i do lekarza i on może wystawi Ci dalsze zwolnienie. A poza tym mówili, że na Madalińskiego pozwalają przenosić ciążę max 7 dni a później wywołują poród.
O to dobrze wiedziećbo tam chcę rodzić. Widzę, że zaszły tam zmiany, bo jak byłam w ciąży z drugą córką to trzymali do 10 - 14 dni po terminie. Czyli będę miała synka najpóźniej 11 września
-
a ja się zgadzam z madii. Karolina jest monitorowana i oczywiście, że może się coś stać, ale równie dobrze może się to wydarzyć u każdej z nas siedzącej w domu. Zaden lekarz nie chce wyciągnąć wcześniaka. Mój ( a robi profesurę teraz) mówi wręcz, że ryzykowne jest robienie cesarki bez rozpoczęcia akcji porodowej w 38 tc, bo za często " wyciąga się wcześniaka". Co z tego, że wiekowo powinien być dojrzały- na tym etapie liczy się każdy dzień. Przeżywalność dzieci urodzonych w tych tygodniach jest podobna to dzieci donoszonych, ale lista i częstotliwość występowania powikłań jest wiele razy większa. Gdzieś czytałam, że objętość mózgu u dziecka w 36 tc wynosi tylko 2/3 pojemności mózgu dziecka w 40 tc. To jest aż miesiąc różnicy. Według mnie warto walczyć o każdy dzień, a cesarka w tak wczesnej jeszcze ciąży jest zabiegiem ratującym życie. Ciśnienie 150- czy nawet sporadycznie 160 nie jest taką okropną tragedią, tym bardziej, że Karolina od dawna ma takie ciśnienie i jakoś nikt miesiąc czy dwa temu nie chciał jej robić cc.
Co do testu oksytocynowego, to nie ma on za zadanie wywołać porodu, tylko sprawdzić, jak dziecko reaguje- jego tętno. Czasem jednak dochodzi do wywołania porodu jeśli organizm za mocno zareaguje. Po to może są te środki rozkurczowe- żeby do tego nie doprowadzić.
Karolina jest otoczona przez wielu lekarzy i co najważniejsze nie jest pozostawiona sama, bez badań. Jest cały czas monitorowania, żeby znaleźć ten złoty środek- najbezpieczniejszy moment dla niej i dla dziecka.madiiiii lubi tę wiadomość
3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET.... -
Madi, ale chyba nie doczytałaś dobrze. Bo ŻADNA z nas nie mówiła, że ma się wypisać i iść do domu. Chodziło o to, że Karolina dziś ma ciążę w takim wieku, że mogliby ją przyjąć w szpitalu w którym jest jej lekarz i który zdecydowanie jest za wywołaniem porodu albo cc. A wcześniej nie mogła tam iść, bo ciąża była za młoda. Jak chcesz nas tu krytykować wszystkie, to chociaż czytaj uważnie.
Io, Migotka22, Kaarolina, le'nutka lubią tę wiadomość
-
Kurde, chciałam dzisiaj trochę ogarnąć w mieszkaniu i dochodzę do wniosku, że gorzej ze mną niż z emerytką.
Włożyłam firanki do prania i brzuch twardy i boli mnie w krzyżu. No to kładę się na 15 min i idę zamieniać posciel. Zdjęłam dwie powłoczki i znowu to samo. W takim tempie to nie skończę zmieniać pościeli a mąż z pracy wróci
BlackLuna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:Ja jestem z pzu i dają za pobyt w szpitalu związany z ciążą i porodem. W generali jest mąż i ma wypisane w OWU, że pobyty z powodu ciąży i porodu nie są opłacane. Zus za nic nie płaci ;p Niestety pzu za cesarkę nie płaci dodatkowo. Tylko za urodzenie dziecka
Ale zawsze coś.
Madiii, masz rację, lekarzami nie jesteśmy.
Ja tylko mogę powiedzieć tyle:
Jak urodziłam córkę leżałam z kobietą (jak później się okazało z mojego miasta i jej syn Filip jest starszy od mojej Tosi o 3 dni i razem chodzą do przedszkola), która była po 2 porodzie.
W pierwszej ciąży miała bliźniaki - 2 dziewczynki. W 36tc gin wysłał ją do szpitala, żeby zrobili jej cc. W szpitalu stwierdzili, że przepływy super, łożysko też, szyjka o dziwo zamknięta nic się nie dzieje, więc potrzymają ją jeszcze do 38tc, bo dla dzieci tak jest najlepiej.
Cały czas miała KTG, USG co drugi dzień, aż po chyba 6 dniach od przyjęcia miała wrażenie, że dzieci się mało ruszają. Szybko USG, zanim zdążyli zawieźć ją na stół odeszły jej zielone wody, potem cesarka w narkozie, a jak się obudziła, to dostała tylko jedną córeczkę, bo się okazało, że druga już nie żyła w brzuchu.
Nie napisałam tego broń Boże, żeby Karolinę denerwować, ale lekarze są ludźmi i też błędy mogą popełniać, a najważniejsze w tym wszystkim są nasze dzieci. -
Ech, bezgraniczne zaufanie do lekarzy to tez troche ryzykowne podejscie. Notorycznie sie zdarzaja przypadki zaniedbania, czy niedorzecznych zachowan. Niestety czesto im sie nie chce, albo po prostu oszczedzaja. Dobrze, ze chociaz Karo monitoruja. Ale Madi nie wiem, czy po drodze w naszych postach zdazylas doczytac, ze przy poprzednim pobycie Karoliny w tym szpitalu (2 tygodnie temu bodajze) twierdzili, ze wszystkie jej wyniki sa dobre, ale te wyniki chyba z gwiazd wyczytali, bo nie pobrali ani moczu, ani krwi do badania. Stad nasze wzburzenie, a bierze sie ono przede wszystkim z troski o nasza Karoline, bo nie po to cala ciaze na siebie uwazala, zeby teraz oni ja narazali.
A z rzeczy przyziemnych i przyjemnych - rozpakowalam posciel i jest cudna! Jakby ktoras z Was jeszcze potrzebowala, to dam namiar na AllegroMaterac piankowo-gryczany wzielam, tez bardzo porzadny! Lozeczko pewnie bedzie mi dane zobaczyc skrecone jak wrocimy z Babelkiem do domu.
stardust87 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Hej dopiero wstałam:-) i nadrabiania mialam co nie miara.
Ja się na temat Karoliny nie wypowiadam, bo to jej dziecko i jej odpowoedzialnosc za nie, a pisac wypisz sie albo nie wypisuj sie, daj w lape albo nie dawaj jest bez sensu.i tylko kobita leży i sie stresuje:-) wydaje mi się, że ogolnie przesadzamy z jej stanem, bo gdyby dziecku naprawde cos zagrazalo to juz dawno zdecydowano by o cc.
Karolina my jeszcze troche wytrzymamy, zeby zobaczyc pierwszego wrzesniaka:-)
U nas z upałów zrobila się jesień. Normalnie szaro, buro i zimno.kobiecie w ciąży nie dogodzisz normalnie:-)
Ja właśnie tez mam l4 do dnia porodu i pozniej mam normalnie brac macierzynski tak mi gin.tlumaczyl.bo ja jestem na l4od samego poczatku i chyba przekroczyloby mi poznien to 9 miesiacy....sama nie wiem czemu tak.no ale nie będę się o tydzień w tą czy w tą spieraćmadiiiii lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69041.png -
Io wrote:Kurde, chciałam dzisiaj trochę ogarnąć w mieszkaniu i dochodzę do wniosku, że gorzej ze mną niż z emerytką.
Włożyłam firanki do prania i brzuch twardy i boli mnie w krzyżu. No to kładę się na 15 min i idę zamieniać posciel. Zdjęłam dwie powłoczki i znowu to samo. W takim tempie to nie skończę zmieniać pościeli a mąż z pracy wróci
Io lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
nick nieaktualnyDziewczyny !!
wkońcu mogę się czymś pochwalić, a więc dostaliśmy zgodę na bardzo duży kredyt, mamy wstępnie oszacowaną działkę, teraz jeszcze została nam kwestia projektu, wasze są takie śliczne, a ja jakoś nie mam pomysłu na to co by mnie zadowoliło. Ogólnie mąż przez całą noc patrzył na różne typy projektów i wybrał jeden... mi się podoba, więc jak mąż załatwi urlop to pojedziemy do urzędów, banków i tak myślę że z budową zaczniemy już w połowie października, no ewentualnie może we wrześniu jak oczywiście się wyrobimy ze wszystkim
ahhh wkońcu nie będę musiała mieszkać z teściami
http://www.tooba.pl/projekt-domu-Kamea/a,s_pd,idp,14015.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2014, 12:06
betinka, Szonka, Ewi25, kark, Paula55, Io, BlackLuna, stardust87, justyna14, madiiiii, Kaarolina, Beataa25 lubią tę wiadomość
-
Io wrote:Kurde, chciałam dzisiaj trochę ogarnąć w mieszkaniu i dochodzę do wniosku, że gorzej ze mną niż z emerytką.
Włożyłam firanki do prania i brzuch twardy i boli mnie w krzyżu. No to kładę się na 15 min i idę zamieniać posciel. Zdjęłam dwie powłoczki i znowu to samo. W takim tempie to nie skończę zmieniać pościeli a mąż z pracy wróci
jeee jakie to znajometo samo pranie ide poleżeć, odkurzę idę poleżeć , ogarnę trochę kuchnie idę poleżeć, a pościel ostatnio zmieniałam na siedząco prawie godzinę
Io, jovi81 lubią tę wiadomość