Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez nie byłam i długo nie pójdę bo oczekuje na pokrycie przez medical, bez tego bym zbankrutowała w Kanadzie. A ty masz za tydzien to juz niedługo;) zazdroszczęJagoodkaK wrote:Nie moge doczekac sie usg, bo czuje sie nie w temacie. Tylko ja nie bylam na wizycie.
JagoodkaK lubi tę wiadomość
-
pracowalam w restauracji i mieszkalam u brata ale coz milosc zostala w pl i jak wrocilam 1,5 rou temu to juz razem zamieszkalismy. serce nie sluga ale nie zaluje:)czasami tesknie za bratanicami moze uda mi sie ich w tym roku odwiedzic bardzo bym chciala...nescafe wrote:To czemu nie zostalas tu??
Nie podobalo sie?? Z Monachum do mnie to 120 km do At mam z buta
hihi
-
Fipsik trzymaj się tam jakoś. Nawet przy dużym krwawieniu ciąża może się utrzymać. Pomódl się, mi osobiście w najtrudniejszym momencie pomógł różaniec. Na pewno dziś się za Ciebie też pomodlę:***
-
Witajcie Kochane z rana

Emalia82: dodałaś mi otuchy Twoją wiadomością
Nie mogłam dzisiaj spać, nerwy mnie zżerają, cieszę się że to już dzisiaj i że wizyta zakończy ten 10 dniowy koszmar niepewności.
Fipsik: Informuj kochana w miarę możliwości co u Ciebie - jesteśmy z Tobą
Emalia82 lubi tę wiadomość
-
Fipsik wrote:W nocy z poniedziałku na wtorek plamienie przemieniło się w krwawienie ze skrzepami. Pojechaliśmy na izbę, zrobili usg, wyszło, że zarodek jest malutki, serce przez moment mignęło, ale jest za mały w stosunku do pęcherzyka. Położył mnie na oddziale, dostałam leki rozkurczowe, przeciw krwawieniom i wtedy zobaczyli, że rzygam jak kot. Ochrzanili, że nie zgłosiłam się szybciej, bo przez to się odwodniłam i może dlatego nie rośnie zarodek. Dostalam pełno kroplówek, wit B w zastrzykach i sobie leżę, rzygam już mniej i czekam. Jutro kolejne usg i się okaże, co dalej.
Wszystkie tu 3mamy kciuki za Was!

















