Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Martynika - też planuję jeść normalnie ale myślałam, że niezależnie od tego kapusta, grzyby i smażone są zakazane.
Też chciałabym jeść wszystko jeśli maluszek nie będzie miał nic przeciwko temu. U nas w szpitalu karmiące mają inne dania niż reszta. Nie dostają np smażonego mięsa. Ja planuję je przetestować w domu ale dopiero po jakimś czasie.
Co do kolek to wiem, że nie zawsze mają związek z jedzeniem bo po pierwsze mają je też dzieci karmione mm a po drugie pojawiają się nawet jak matka suchy chleb je.
W każdym razie dzięki za informacje.Mam nadzieje, że moje dzieciątko też będzie dla mnie wyrozumiałe i pozwoli jeść normalnie
Chociaż akurat w moim przypadku jedzenie suchych bułek by nie zaszkodziło
Martynika lubi tę wiadomość
-
Ja też mam nadzieję, że wszystko będzie ok
. Nie chciałam się wymądrząć, ale pomyślałam sobie, że warto nastawić wszystkie przyszłe mamy pozytywnie do karmienia i do "diety" matki karmiącej (specjalnie ujęłam to słowo w cudzysłów), a to przez zdarzenie, które miałam jakiś czas temu. Zabrałam synka na działkę do rodziców, gdy miał nieco ponad miesiąc. Odwiedził nas też kuzyn z żoną i trzymiesięczną córeczką.
Moja mama podała na obiad pierś z kurczaka, ziemniaki i mizerię. Żona kuzyna zaczęła skubać tylko kurczaka, reszty nie tknęła. Mama pyta się, czy jej nie smakuje. Magda odpowiedziała, że na pewno jest dobre, ale ziemniaków nie zje, bo to warzywa, mizerii też nie, bo warzywa plus jeszcze śmietana, a kurczaka właściwie też nie powinna, bo z przyprawami podany... Moja mama nadal nie rozumie, więc Magda tłumaczy dalej, że nie je ŻADNYCH warzyw i owoców, jak również nabiału...
Po dalszej dyskusji wyszło, że Magda nie je prawie nic, bo BOI się, że małą będzie brzuch bolał. A małą boli tak czy inaczej i ciągle płacze, więc cała ta eliminacja była, jak dla mnie, kompletnie bez sensu. Na dodatek ich córeczka była dwa miesiące starsza od mojego Artura, a mieli bardzo zbliżoną wagę, do tego strasznie marudna, zaryzykowałabym stwierdzenie, że po prostu nie najedzona. Bo jaki ma być pokarm mamy, która właściwie nie je?
To tyle, jeszcze raz życzę Wam wszystkiego dobrego, bezproblemowych porodów, super laktacji i udanego karmienia (siebie i maluszka)
.
Io, karolcia:)))), stardust87, BlackLuna, betinka, nenka, AniaDS lubią tę wiadomość
-
Lo rozumiem Cię w 100 % wczoraj u nas tez byli tesciowie i miałam taka sama akcje ze brzuch mi skakał chciałam im pokazać ale byli za bardzo zajeci swoim synusiem (moim P) zrobiło mi się mega przykro do tego później wygarnelam mojemu P ze mi się nie podoboba to ze jest przyklejony pepowina do mamusi tatusia i swojego ukochanego braciszka w rezultacie się obraził i od wczoraj się do mnie nie odzywa
mam już dosyć tego... normalnie gdyby nie Nikos to chyba ten zwiazek by się już skończył...co najlepsze nie przez mojego P bo go kocham ale przez jego wiecznie narzucajaca się rodzinkę czasem to aż mi niedobrze się robi na ich widok
-
W żadnym wypadku nie uznałam tego za wymądrzanie. W końcu po to jest forum, żeby sobie radzić a Ty masz doświadczenie.
U mnie jedzenie bez przypraw nie przejdzie i młody będzie się musiał szybko przyzwyczaićWychodzę jednak z założenia, że skoro czuje smak wód płodowych to wie, że mama dużo soli, pieprzy i przyprawia i już się powoli przyzwyczaja
Oczywiście sól będę ograniczać ale do minimum nie dam rady bo po prostu nie dam rady nic zjeść. Odstawiania warzyw nie rozumiem. Co do owoców to słyszałam, ze trzeba uważać z alergenami ale jak się przetestuje i dziecko nie ma alergii to już nie ma problemu. Wiadomo, że każdy ma swoje zdanie na ten temat i jedna będzie jadła wszystko nie patrząc na reakcje dziecka, a druga będzie jadła suchy chleb sądząc, że robi dobrze. Moja położna też mówiła, że pokarm matki która jest na ścisłej diecie jest niewystarczający dla dziecka. Mam nadzieję, że ja znajdę złoty środek i mój synuś będzie zadowolony. Oby tylko udało mi się karmić bo tesciowa ciągle mi przygaduje, że nie wiadomo czy będę miała pokarm. Musze jej na złość zrobić
Też życzę żeby Twój maluszek rósł zdrowo i dawał Ci dużo satysfakcji i szczęściakark, Paula55, assantea lubią tę wiadomość
-
Hej dopiero wstalismy. Chyba rekord pobilam.dziewczyny ktora nastepna? Jest nas tak dużo, że teraz to już pójdziemy za ciosem:-) mi się śniło, ze urodzilam synka z brodą
a wczoraj moja znajoma urodzila córeczkę, a termin miala na 20wrzesnia.mala ważyła 2450, ale z tego co zdążyła mi napisać tk wszystko z nią dobrze:-) a i nie ma się co śmiać z naszych toreb na kółkach, bo jej mąż dowoził jej nowe torby co trochę i z sześcioma będzie wychodzić jak narazie:-)
Bylismy na grillu u znajomych i mają Hanie 2 miesiące ma.spala wczoraj od 12 calutki dzień i wieczór. Tylko się na jedzenie budziła. Ani razu nawet nie zaplakala.jeju jaki slodziak mówię Wam.mama przykryla ja w bujaczku moskitiera i cały czas z nami była.ogolnie była tam trójka dzieci:jeden chlopczyk ponad rok,5 miesieczna Zuzia i 2 miesieczna Hania.a najlepsze jest to, że ten ponad roczny chlopczyk budzi się co 2 h w nocy na maminego cyca.bylam w szoku.....https://www.maluchy.pl/li-69041.png -
magdzia26 wrote:Lo rozumiem Cię w 100 % wczoraj u nas tez byli tesciowie i miałam taka sama akcje ze brzuch mi skakał chciałam im pokazać ale byli za bardzo zajeci swoim synusiem (moim P) zrobiło mi się mega przykro do tego później wygarnelam mojemu P ze mi się nie podoboba to ze jest przyklejony pepowina do mamusi tatusia i swojego ukochanego braciszka w rezultacie się obraził i od wczoraj się do mnie nie odzywa
mam już dosyć tego... normalnie gdyby nie Nikos to chyba ten zwiazek by się już skończył...co najlepsze nie przez mojego P bo go kocham ale przez jego wiecznie narzucajaca się rodzinkę czasem to aż mi niedobrze się robi na ich widok
Moi byli zajęci telewizorem. Mojemu P też chyba było przykro, że nie zwracają uwagi na to, ale nic nie powiedział. Ja akurat na męża żalić się nie mogę (własnie szoruje łazienkę - myje płytki, kabinę z obu stron i w ogóle - teściowa by padła) bo on widzi jaka jest jego mama tylko stara się to bagatelizować. Pewnie mu po prostu głupio. Ja akurat jestem inna bo jak moi rodzice coś odwalają to otwarcie o tym mówię i nie udaję, że wszystko jest cacy. A moi też potrafią dać się we znaki. Tyle, że ja wiem jacy są i umiem z nimi postępować. No i nie pozwalam, żeby stawiali na swoim. -
Kaarola mówiłam szykuj się, bo będziesz druga! Gratulacje
Piękny malutki "wcześniaczek". Kurczę taki wielki chłop się pchał na świat, a mu zabraniali. Całe szczęście już w Twoich ramionach
Czekamy na szczegółowy opis porodu ;P
Chciałam dodać zdjęcie z wczorajszego grilla, ale chyba już nie wypada brzuchów wklejać, jak tu dzieci się rodzą co chwilę -
Lo dokładnie ja też swoim rodzicom/rodzenstwu mowie jak coś jest nie tak w ich zachowaniu ale mój P uważa swoją rodzinkę za ideał i ostatnie sytuacje to już doprowadzają mnie do białej gorączki on nie potrafi im się w niczym przeciwstawić bo się obraża... zapytałam się go czy jak będę rodziła a oni będą chcieli przyjechać popatrzeć to tez się na to zgodzi? to nic nie powiedział
ehhh normalnie masakra jak mu mowie prawdę jak to wszystko wygląda to on się obraża normalnie ręce mi opadaja
jak tak dalej pójdzie to po porodzie spakuje siebie Nikusia i się wyniose do swoich rodziców bo jak będę miała codziennie mieć naloty teściów i jego braciszka to szlag mnie trafi...
-
Niestety faceci często zachowują się jakby problemu nie było i wmawiają nam, że wszystko wyolbrzymiamy
Może skoro do Twojego męża nie dociera, że masz dosyć wizyt teściów to sama im to przekaż w jakiś kulturalny sposób. Np powiedz ,,mamo nie chcę żebyście się obrazili ale ostatnio kiepsko się czuję i chciałabym odpocząć od gości" Albo powiedz mężowi, że jak sam tego nie załatwi ot Ty to zrobisz, ale nie obiecujesz mu, że potem będziesz jeszcze rozmawiać z jego rodziną. Może się przestraszy i pogada z nimi. Nie ma nic gorszego niż mąż, który nie stoi po stronie swojej zony. No i może jemu też wypada powiedzieć wprost, że albo bedzie zawsze po Twojej stronie, albo może wracać do mamusi. Ja swojemu jeszcze przed ślubem to powiedziałam.
magdzia26, kark lubią tę wiadomość
-
verynice wrote:Dziewczyny, a co do karmienia jeszcze - to czy podczas karmienia mozzna używać różnych przypraw czy tylko sól i pieprz?
U nas na sr mówiły położne, ze to co nam nie szkodziło przed ciaza - tzn nie powodowało wzdęć czy boli brzucha spokojnie można jeść karmiąc piersią)
verynice lubi tę wiadomość
-
verynice wrote:Dziewczyny, a co do karmienia jeszcze - to czy podczas karmienia mozzna używać różnych przypraw czy tylko sól i pieprz?
verynice lubi tę wiadomość