Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
anulka81 wrote:U mnie coś się zaczyna dziać aż się boje brzuch mnie strasznie boli skurcze mam mimo że rano wzięłam dwie nospy i dwa magnezy, mąż pakuje torbę do szpitala a ja leżę i liczę skurcze i czekam może przejdzie jak do pół godziny nic się nie zmieni to dzwonie do gina, mały się rusza normalnie tylko częściej mi twardnieje brzuch
Oho! To koniecznie prysznic/wanna, bez tego ani rusz. Może to po prostu przepowiadające i sie zaraz uspokoi!https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Kark - ja tam mam ambitny plan odciągnięcia pokarmu na wigilię tak żeby móc zjeść te tradycyjne potrawy. Oczywiście wszystko zależy od tego czy będę miała dość pokarmu. Nawet z położną na ten temat rozmawiałam. Powiedziała, że jakbym odciągała przez kilka dni między karmieniami albo to co zostaje po karmieniu to zrobię sobie mały zapas. Potem muszę tylko ściągnąć i wylać pokarm po zjedzeniu zakazanych rzeczy. Po 12 godzinach już się powinno mleko oczyścić. Oczywiście życie zweryfikuje moje plany, ale prawda jest taka że karmiącej nie wolno w sumie nic z wigilijnych potraw zjeść.
A o wigilii to ja też trochę myślę, ale bardziej pod kątem, jakie cudowne będą pierwsze swięta z naszym maluszkiem. Oby było biało.kark lubi tę wiadomość
-
Cześć Kobiety!
Widzę, że ruszyła u Was machina
gratulacje dla dzielnej mamy i wspaniałego synka!
Anulki jeszcze nie wrzucam na podium;) będę śledzić
a Wy kochane wrzucajcie informacje na wątek "lista obecnych ciężarówek", czasami nie dam rady wchodzić na BBF, a dzieje się tyle, że głowa pęka
Pozdrawiam i ściskam Was wszystkie!karolcia:)))), BlackLuna, stardust87, kark, Migotka22, nenka, doti77 lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Kuzwa no nastepna!!! Kark oszalalas??? Ja nie moge rodzic do 6.09 i koniec
czekam na brata i mamusie
Stardust (chyba) ostatnio tez sie snilamwariatki
Lo nie dziwie ci sie ze sie wkurzylas i zrobilas bardzo dobrze ze wyrazilas swoje zdańie kochana!
U nas nie ma problemu bo juz od zeszlego roku sie umowilismy z moim ze rok jestesmy u mnie a rok u niego na wigilii
U nas od lat robia dziadkowie i taka bedzie tradycja dopiki zyja i kazdy sie tego trzymaraz ktoras ciotka wyskoczyla ze wigilia bedzie u nich to szybko zrezygnowala haha
W tym roku bedziemy u tesciow a w swieto u mamy no i u taty pozniej mojego
Za to brat T ma problem hahaha. Musi przekonac zone ze w tym roku WSZYSCY jestesmy u ich rodzicow a ona kolejny rok chce do swoichciekawe czy mu sie uda
Poza tym my juz bilety na swieta mamy od 3 tyg kupione wiec laski wcale nie myslicie za wczesnieIo, stardust87, kark lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnylo, przez luteine nie chce sie szyjka rozwierac wiec odstwiaj kobito jak najszybciej:)
Wlasnie wstalam a tu takie wiesci, Krzysiulek na swiecie!!Hura!!
Szczerze, zazdroszcze ze juz ma to za soba, ta niepewnosc do konca jest najgorsza.
Kurde dziewczyny jak sobie pomysle to czas faktycznie szybko zapiernicza, dopiero pisalysmy o bijacych serduszkach, nie wspomne nawet o pecherzykach hehe:) potem pierwsze ruchy a juz nam sie powoli pisklaczki wykluwaja!!
Wczoraj wieczorkiem lezac rozmawialam z mezem ze mowi sie ze nia ma cudow na swiecie, jak nie ma??!!Jest!Zywy , namacalny cud wlasnie chce zrobic mi dziure w brzuchu i wyskoczyc sobie!
Normalnie ryczec mi sie chce ze szczescia, ze mam ten skarb pod sercem, nie jedni marza o tym, placa ogromne pieniadze i zyja latami z nadzieja dziecku, cala ciaza prawie bez komplikacji a latalam jak z piorkiem w dupie, wypadek samochowdowy, przez to szpital itd a ten moj maly skarb dalej tam siedzi.
Boze jak ja kocham to swoje dziecko!stardust87, afrykanka, magdzia26, betinka, assantea lubią tę wiadomość
-
No własnie tak się zastanawiam bo skoro jestem już na tym etapie ciąży to po co mi ta luteina? Chyba jak sama sobie odstawię to tragedii nie będzie? Poza tym wątpię, żeby działanie było natychmiastowe a jak oni mi każą dłużej brać to w końcu przenoszę. Dziś rano jeszcze włożyłam ale wieczorem chyba oleję.
-
lo, za przeproszeniem olej te babsko..teściowa czy nie skoro jej to zwisa i ma taka znieczulice w sobie nawet do własnego wnusia to skończ się starać..uwierz starałam się 5 lat i nie warto było.. i jak najbardziej zróbcie sobie rodzinne święta sami niech cie wszyscy bajtną w tyłek a te święta będą czymś pięknym i wyjątkowym zobaczysz.
Io lubi tę wiadomość
-
kark wrote:Mi się śniło, że w nocy Mika i Paula urodziły, a mnie wzięli do szpitala, bo odeszły mi wody, ale nie chcieli zrobić cesarki, bo stwierdzili, że jest za wcześnie
kark, Paula55 lubią tę wiadomość
-
No z tymi świętami to nie ustąpię i tyle. Jeśli będą chcieli to niech przyjdą, jak nie to mogą iść gdzie chcą. Najwyżej mąż pojedzie do nich na chwilę a potem będzie z nami. Też wczoraj mężowi powiedziałam, że staram się i na głowie staję a dobrego słowa nie usłyszę i jeszcze mam we wszystkim ustępować? Z jakiej racji? Oczywiście on uważa, że przesadzam ale ja mam już dosyć tych szpileczek wbijanych wszędzie i przy każdej okazji. A kasę od nas biorą i też nigdy dziękuję za tą pomoc nie usłyszałam.
BlackLuna lubi tę wiadomość
-
anulka81 wrote:Io ja mam problem z podniesieniem się z łóżka tak mnie boli na dole brzuch a jak wstałam to myślałam że zemdleje. Narazie mam skurcze 5-10-15-10-10 min.
-
u la, la ale sie dzieje
) gratulacje dla Kaaroliny!!
a ja mam pytanko do Was - do jakich lekarzy warto pojsc przed porodem?
Byłam przedwczoraj u okulisty, żeby sprawdził czy nie mam żadnych przeciwwskazań do porodu naturalnego (nie mam) Ale mialam też mała przygodę - hehe. Otóż pojechałam na wizytę autkiem (sama) a okulistka zakropiła mi jakieś kropelki i normalnie nic po nich nie widziałam - wszystko zlewało sie w plamy. No to dawaj dzwonie do męża - dobrze, że miałam go w ostatnich połączeniach bo i tego bym nie znalazła i mówie, ze jestem uziemiona na 3 godz. A on akurat w pracy i nie mógł przyjechać
, ale zadzwonił do mojego taty i wyjaśnił co i jak. I przyjechał po mnie tata i wujkiem (jako drugi kierowca) i w końcu wylądowałam w domku.
Mam zamiar pójść też do ortopedy (bo jak sie urodziłam to podobno miałam problem z bioderkami i zakładano mi rozpórki) i teraz chcę sie dowiedzieć czy nie przeszkodzi mi to w porodzie naturalnym i czy może jest to wskazanie do cc. Chociaż nie wiem jak to ortopeda sprawdzi/ oceni jeśli nie będzie mógł zrobić rentgena??? Miała któraś z Was tak?
Czy jeszcze jakiegoś lekarza mam odwiedzić? Coś polecacie?
-
u la, la ale sie dzieje
) gratulacje dla Kaaroliny!!
a ja mam pytanko do Was - do jakich lekarzy warto pojsc przed porodem?
Byłam przedwczoraj u okulisty, żeby sprawdził czy nie mam żadnych przeciwwskazań do porodu naturalnego (nie mam) Ale mialam też mała przygodę - hehe. Otóż pojechałam na wizytę autkiem (sama) a okulistka zakropiła mi jakieś kropelki i normalnie nic po nich nie widziałam - wszystko zlewało sie w plamy. No to dawaj dzwonie do męża - dobrze, że miałam go w ostatnich połączeniach bo i tego bym nie znalazła i mówie, ze jestem uziemiona na 3 godz. A on akurat w pracy i nie mógł przyjechać
, ale zadzwonił do mojego taty i wyjaśnił co i jak. I przyjechał po mnie tata i wujkiem (jako drugi kierowca) i w końcu wylądowałam w domku.
Mam zamiar pójść też do ortopedy (bo jak sie urodziłam to podobno miałam problem z bioderkami i zakładano mi rozpórki) i teraz chcę sie dowiedzieć czy nie przeszkodzi mi to w porodzie naturalnym i czy może jest to wskazanie do cc. Chociaż nie wiem jak to ortopeda sprawdzi/ oceni jeśli nie będzie mógł zrobić rentgena??? Miała któraś z Was tak?
Czy jeszcze jakiegoś lekarza mam odwiedzić? Coś polecacie?
-
nick nieaktualnyIo wrote:(...)Oczywiście on uważa, że przesadzam ale ja mam już dosyć tych szpileczek wbijanych wszędzie i przy każdej okazji.(...)
Anulka, prysznic, a jak nic nie da to zadzwoń do gina
Io lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnylo- moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że wyraziłaś swoje zdanie. Grunt to nie dać się wejść cały czas na głowę i siedzieć jak szara myszka i każdemu ustępować. Najważniejsze, że święta spędzicie we 3kę
a jeśli ktoś będzie chciał szczerze to do Was przyjedzie.
ofcooo- ja byłam jedynie u dentystyale to w 2 trymestrze jakoś.
Powinnam w sumie i okuliste odwiedzić ze względu, że muszę nosić okulary podczas jazdy samochodem. Więc dla kontroli i spokoju powinnam udać zapewne?
Ewi, ja codziennie praktycznie muszę podrapać po brzuszkuod 3go trymestru strasznie skóra zaczęła swędzieć. Ale z tego co wiem to świaczy to o jej rozciąganiu i chyba rozstępach? -
- Narazie nie zauważyłam jakiś zmian, rozstępy miałam i tak po bokach po schudnięciu. Ale to, że teraz nie mam nie świadczy o tym, że ich uniknę. Często pojawiają się po porodzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2014, 11:30
-
Io wrote:Kark - ja tam mam ambitny plan odciągnięcia pokarmu na wigilię tak żeby móc zjeść te tradycyjne potrawy. Oczywiście wszystko zależy od tego czy będę miała dość pokarmu. Nawet z położną na ten temat rozmawiałam. Powiedziała, że jakbym odciągała przez kilka dni między karmieniami albo to co zostaje po karmieniu to zrobię sobie mały zapas. Potem muszę tylko ściągnąć i wylać pokarm po zjedzeniu zakazanych rzeczy. Po 12 godzinach już się powinno mleko oczyścić. Oczywiście życie zweryfikuje moje plany, ale prawda jest taka że karmiącej nie wolno w sumie nic z wigilijnych potraw zjeść.
Przepraszam, że się wtrącam, ale tak sobie czasami podczytuję inne wątki, zwłaszcza mam, które dopiero się rozpakują i zwrócił moją uwagę ten post... czemu z góry zakładasz, że nie będziesz mogła niczego zjeść z wigilijnego stołu? Najnowsza szkoła zakłada, że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej, w szpitalu też dostaniesz do jedzenia to, co jedzą wszyscy.
Moje dziecko za tydzień kończy trzy miesiące, od początku karmię tylko i wyłącznie piersią, mały nigdy nie był dokarmiany, a ja, zgodnie z tym, co mówili na szkole rodzenia i w poradniach laktacyjnych jem dosłownie wszystko. Warzywa, owoce, nabiał, mięsa, sałatki, ciasta też się zdarzają, chociaż ze słodyczami staram się nie przesadzać, bo dziecku to po prostu niepotrzebne. Jedyne, czego sobie odmawiam to fast foody, napoje gazowane i alkohol oczywiście. Nawet kiełbaska z grilla była grana i bigos mojego taty. Przy tym dzieciak rośnie mi jak na drożdżach, dobija już do 7kg.
Oczywiście, że zdarzają się nietolerancje pokarmowe, ale nie ma co z góry zakładać, że tak właśnie będzie. Kolki też nie są powiązane z rodzajem spożywanego przez matkę pokarmu (to nie moje rewelacje, tylko wiedza z poradni laktacyjnych), są za to wynikiem niedojrzałego układu pokarmowego i będą występować lub nie niezależnie od tego, co zjemy. Ja stwierdziłam, że wolę przewidywać tę lepszą opcję, tj. że wszystko będzie ok i było. Chociaż niektórzy się mało nie przewrócili jak zobaczyli, że jeszcze w szpitalu zajadam się truskawkami, ale trzeba pamiętać, że witaminy i wartości odżywcze, które zjadasz dajesz swojemu dziecku i tak dla niego będzie dużo lepiej, niż kiedy mama będzie żyła o bułce z masłem w strachu przed CZYMŚ (choć jeszcze nie do końca wiadomo czym, bo to nie wystąpiło). Nie rozumiałam, czemu mam sobie odmawiać owoców sezonowych, skoro... wszystko jest ok!
Obserwowałam dziecko, brzuszek go pobolewał, ale nie zauważyłam, aby to miało powiązanie z tym, co akurat zjadłam. Dobijamy do końca trzeciego miesiąca, a problemy z brzuszkiem zanikają, czyli podręcznikowo. A nadal jem to, co jadłam.
Życzę Wam smacznych Świąt, bez wyrzeczeń, żadnych nietolerancji, alergii i relaksu przede wszystkim, tego spożywczego też.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2014, 11:44
stardust87, Majeczka2014, le'nutka, Io, karolcia:)))), afrykanka, magdzia26, K_A_M_A, Quatriona, Tysia87, verynice, BlackLuna, Paula55, betinka, Patu, assantea, dba, nenka, aswalda lubią tę wiadomość