Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Chyba nie wszyscy mnie zrozumieli co napisalam.
Mialam na mysli, ze nikt nie zna swojej przyszlosci, co bedzie za 15 czy 25 lat ? Ludzie sie zmieniaja, a nieszczescia rowniez sie przytrafiaja. Jezeli kobieta poswieci sie wychowwaniu dzieci, dbaniem o dom i meza, a w ogole nie wroci do pracy chocby na pol etatu w momencie kiedy dzieci chodza do szkoly i sa samodzielne to w razie czzego jakby maz ja zostawil, zachorowal lub nie daj Boze zmarl to zostaje bez srodkow do zycia. Ciezko jest wrocic do pracy po 15 latach, bo jak wiadomo w Polsce jest duze bezrobocie, place nie sa wysokie a w CV 15 lat zajmowanie sie domem nie ulatwi sprawy. Poza tym jak dostac pozniej emeryture?
Nie jestem zwolenniczka rodzin karierowiczow, gdzie oboje pracuja od rana do wieczora, bo zycie rodzinne, dziecko, dzieci cierpia na tym. Jezeli kobieta ma mozliwosc zostac kilka lat z maluszkiem w domu, to super. Nikt nie zastapi mamy, a czas spedzony z dzieckiem ktore sie tak szybko rozwija jest bezcenny.
Jest jeszcze jedna rzecz, to my Polski jestesmy tak wychowane, ze trzezba dbac o dom, meza, dzieci…. Jednym slowem czesto poswiecamy sie dla dobra rodziny, a o sobie i swoich potrzebach zapominamy.
Paula ja o Ciebie sie nie martwie, jestes przebojowa, odwazna, wykszalcona kobieta i zawsze sobie poradzisz
Napisalam wczesniejszy post dlatego , ze rozmawiajac z mama na skype powiedziala mi co tych dwoch kobiet slychac.
Z innej beczki to ja znowu spac nie moge.
Anulka dzieki za opis poroduZycze duzo zdrowka dla was
-
Paula smutne jest to ,ze nasz kraj, a raczej polityka kraju i sytuacja zmusza ludzi do szukania szczescia za granica. Jedni sobie chwala wyjazd a inni licza wrecz miesiace kiedy moga wrocic do kraju, bo tesknia za wszystkim.
Mam nadzieje, ze uda wam sie szybko piekny dom w Polsce wybudowac.
Nie zdawalas relacjii z ogladania domu ktory chcielibyscie kupic , chyba ze przegapilam cos.
Ja nie wyobrazam sobie zycia w Polsce, za dlugo mieszkam za granica, to juz 10 lat w moim przypadku, a z kolei moj brat nie wyobraza sobie zycia z dala od domu i rodziny. Kazdy jest inny i musi znalezc swoj zloty srodek na bycie szczesliwym, choc nie jest to latwe.
Ide cos zjesc, bo glodna jestem.
Akuszerka dawno sie nie meldowala... -
nick nieaktualnydzień dobry brzuchatki...
ja już od 4 buszuję..wstałam(oczywiście też ssanie mnie obudziło) , zjadłam 2 brzoskwinie, odpaliłam lapka i tak sobie zerkam na forum, allegro, fb... Wyspać to chyba już się nie wyśpię do końca ciąży... , a T sobie smacznie chrapie.
Kurcze...zauważyłam wczoraj na wieczór i teraz, że mi zaczynają chyba puchnąć palce u rąk... do tej pory mogłam spokojnie zdjąć pierścionek zaręczynowy, a teraz nie ma mowy i w ogóle palce zmieniły kształt... Chyba czas najwyższy zdjąć biżuterię? Dziwne,bo palce na prawej ręce mam bardziej opuchnięte niż w lewej.
Zaraz spróbuję się położyć i może uda się jeszcze pospać chociaż do 10...
Brzuszek mnie boli jak na biegunkę -
Hej mamuski:)
jak zwykle ledwo świta a my już na nogachwczoraj po prostu padłam jak długa przed kompem
to chyba pogoda za to cała noc przemęczyłem skurczami do których doszły jeszcze drgawki, mąż już myślał że będzie musiał torby w lufcie chwytać mnie pod pachę i do szpitala
ale nie ma za mną tak łatwo ja się jeszcze nigdzie nie wybieram
nie mój czas, dopiero w tym tygodniu odbieram GBS, maja przyjść koszule do karmienia i stanik bez tego ani rusz
Wow... człowiek wstaje a tu takie wieści Anulka kochana z całego serca gratuluje!! nic tylko pozazdrościć że tak dobrze się czujesz pomimo cc, teraz tylko nabieraj sił i cieszcie się z bycia razem z maluszkiemA Szymuś to taka słodka kruszynka
rabarbarka, śliczne zdjęcia, a mała już w ogóle powala z tą swoja czarną czuprynkądużo zdrówka dla Was
rabarbarka lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry bebzunki
urodziła któraś po północy? Żeby lo mogła być spokojna, że wyrabiamy listę?
ja dziś dołączam do grona chodzących zombi. Kocham zwierzęta, ale jak dorwę tę polną mysz co mi się zbunkrowała w sypialni i całą noc drapała jakiś karton koło zagłówka mojego łóżka to utłukę!ledwo żywa jestem więc dziś nie rodzę-nie chce mi się
dba, Io lubią tę wiadomość
-
afrykanka wrote:Chyba nie wszyscy mnie zrozumieli co napisalam.
Mialam na mysli, ze nikt nie zna swojej przyszlosci, co bedzie za 15 czy 25 lat ? Ludzie sie zmieniaja, a nieszczescia rowniez sie przytrafiaja. Jezeli kobieta poswieci sie wychowwaniu dzieci, dbaniem o dom i meza, a w ogole nie wroci do pracy chocby na pol etatu w momencie kiedy dzieci chodza do szkoly i sa samodzielne to w razie czzego jakby maz ja zostawil, zachorowal lub nie daj Boze zmarl to zostaje bez srodkow do zycia. Ciezko jest wrocic do pracy po 15 latach, bo jak wiadomo w Polsce jest duze bezrobocie, place nie sa wysokie a w CV 15 lat zajmowanie sie domem nie ulatwi sprawy. Poza tym jak dostac pozniej emeryture?
Nie jestem zwolenniczka rodzin karierowiczow, gdzie oboje pracuja od rana do wieczora, bo zycie rodzinne, dziecko, dzieci cierpia na tym. Jezeli kobieta ma mozliwosc zostac kilka lat z maluszkiem w domu, to super. Nikt nie zastapi mamy, a czas spedzony z dzieckiem ktore sie tak szybko rozwija jest bezcenny.
Jest jeszcze jedna rzecz, to my Polski jestesmy tak wychowane, ze trzezba dbac o dom, meza, dzieci…. Jednym slowem czesto poswiecamy sie dla dobra rodziny, a o sobie i swoich potrzebach zapominamy.
Paula ja o Ciebie sie nie martwie, jestes przebojowa, odwazna, wykszalcona kobieta i zawsze sobie poradzisz
Napisalam wczesniejszy post dlatego , ze rozmawiajac z mama na skype powiedziala mi co tych dwoch kobiet slychac.
Z innej beczki to ja znowu spac nie moge.
Anulka dzieki za opis poroduZycze duzo zdrowka dla was
Wkurza mnie bardziej to, że kobieta w PL nie ma wyjścia, musi pracować. Kiedyś kobiety nawet nie zakładały czegoś takiego jak rozwód - kiedyś małżeństwa się tak nie rozpadały jak kiedyś.
Ja mam żal do swojej mamy, że przegapiła całe moje dzieciństwo, zawsze najważniejsza była dla niej praca. Nigdy nie miała czasu dla nas, miałam mnóstwo w szkole problemów z którymi sobie nie radziłam, doszło do tego, że podcinałam sobie ręce żyletką
Dlatego ja sobie powiedziałam, że nigdy nie będzie praca ważniejsza od moich dzieci. A teraz skoro męża nie ma, nie pójdę do niej i nie zostawię dzieci z obcą osobą. Później planuję wrócić w obieg, ale na pewno nie będę całe dnie spędzać w pracy. Ja wiem, że będę dłużej żyć niż mąż, bo on jest starszy ode mnie o 14lat, także ja liczę się z tym, że kiedyś zostanę sama z dziećmi.
Co do utraty zdrowia przez męża - nie wyobrażam sobie nie mieć ubezpieczenia, nigdy nic nie wiadomo.
Jak dla mnie to kobieta tworzy ciepły dom do którego chce się wracać, moja mama nie potrafiła tego zrobić. Faceci są stworzeni do innych rzeczy, a to kobieta scala rodzinę i dzieci.
Oczywiście trzeba myśleć o przyszłości, o tym, że nie zawsze bywa różowo, ale nie można zapominać też o dzieciach, o tym, że przez brak uwagi rodziców czują się wybrakowane, samotne i opuszczone...
No i nie zgodzę się, że kobieta która siedzi w domu może być częściej zdradzona - nikt nigdy nie przebadał tego zjawiska na dużą skalę, i jeśli facet ma zdradzić to i tak zdradzi. W każdym rodzaju związku dopada rutyna i taka odskocznia do młodej siksy może zdarzyć się każdemu. Idę dalej nadrabiać
BlackLuna, Paula55, afrykanka lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry Mamusie ja dzisiaj w lepszej formie wiec moze uda i mi sie troche poudzielac...
Co do mojego "porodu" bo ciezko jest mi to nazwac porodem dla mnie to byla w.sumie juz tylko formalnosc zabieg.. ogolnie o c.c dowiedzialam sie mniej wiecej o godzinie 12 (ale ciagle byla nie pewna bo to cisnienie bo to woda w organizmie) ale ze o godzinie 10 podali mi clexane to musialam odczekac 12h po nej podaniu i jak wiecie juz o 22 mialam cc.. ogolnie zabieg jako zabieg dalo sie przyzyc nic nie czujesz chociaz przez mija ilosc wody w organizmie anestozjolog nie mogl sie dobrze wbic w kregoslup bo go po prostu nie wyczuwal.. no ale udalo sie tylko prawa strone mialam mniej znieczulona bo czulamjak cos mi co chcwile kladli na.prawa nogeale bolu zero
oczywiscie zamiast krwiz mojego organizmu wylewala sie woda co utrunialo im wszystko no ale dali rade i o 22.15 slysze ze Synek juz na swiecie ale gdzie jest krzyk? Odrazu pytam dlaczego nie placze i w tym momencie slysze jak lekarz mowi "alaaaa On mnie ugryzl" chyba sama Lekarka w.szoku byla ale potem wszyscy zaczeli sie smiac z tego a Maly rozwyl sie na dobre..widziapam Go moze przez pare sekund tylko tyle zeby dac Mu buziaka i zabrali Go.. dobrze ze Pawel z Tesciowa mogli zobaczyc Go na dluzej... pozniej zaczelo sie szycie i problemy bo znowu ta woda.. ale udalo sie przewiezli mnie na oooperacyjna na ktorej zaczal sie koszmar... znieczulenie.zaczelo puszczac i to co sie czuje jest nie do opisania.. dostalam mofrine bol zelzal ale nie do konca.i.zdrzemnelam sie moze z godzine a pozniej bylo odliczanie do godziny 6 rano kiedy to przyniosa mi Malego mimo bolu ktory czulam.ciagle zastanawialam sie co sie z Nim dzieje.. no i o 6 dostalam Malego i odrazu samopoczucie lepsze do momentu w ktorym kazali mi wstac...dobrze radze dziewczynom ktore beda mialy cc starac sie jak najwiecej chodzic jak juz pozwola wstac! Wczorajszy dzien byldlamnie czyms okropnym i gdyby nie widok tej Malej istotki pewnie bym sie.poddala..
Jak mialabym rodzic drugi raz i nie musialo by sie to Skonczyc cesarka to na pewno bym sie na Nia nie zgodzila!
A z milych wiesci to Moj Synek upatrzyl sobie pore nocna jako pore do niespania (kolejna motywacja.zeby wygramolic sie z Lozka mimu ku@@@go bolu)
No i oczywiscie walczymy z laktacja bo u mnie jest totalna posucha Maly jest na.mleku modhfikowanym a ja wolalabym jednak karmic Go piersiaBlackLuna, stardust87, verynice, magdzia26, kark, le'nutka, Io, Paula55, JagoodkaK, ofcooo, Quatriona, zoi, Migotka22, betinka, K_A_M_A, afrykanka, Beataa25, Patu, Nelus lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Dzień dobry brzuchatki
Nadrobiłam pobieżnie, witam nową mamusię i maluszkaKurcze naprawdę zaczeło się u nas na dobre
Co o pracy i dzieci zgadzam się z Afrykanką. Oczywiście dobrze jest być z dzieckiem w domu jak jest małe (np. zanim pójdzie do przedszkola), ale kobieta musi mieć swoje źródło utrzymania, bo zdarzają się w życiu sytuacje losowe. Ja np.nie wyobrażam sobie mając 3 dzieci nie wrócić do pracy, bo co będzie jak coś się mojemu mężowi za 6 lat stanie? To byłaby wielka nieodpowiedzialność z mojej stron. Zostałabym wtedy sama z 3 dzieci bez żadnego źródła dochodu, a po takiej przerwie trudno znaleźć jakkolwiek pracę.
Poza tym fajnie jest być w domu z dzieckiem, ale dzieci w końcu rosną i idą swoją drogą i dopiero wtedy taka kobieta ma problem. Z poprzednią dwójką byłam w domu dopóki nie poszły do przedszkola, ale jak już ich w domu nie było przez pół dnia moja obecność w domu była nieuzasadniona i wtedy naturalną koleją rzeczy było szukanie pracy nawet nie z konieczności finansowej ale dla własnego zdrowia psychicznego. Ja nie wyobrażam sobie siedzieć w domu jak dzieci są w szkole i tylko sprzątać i gotować. Ale każdy jest inny i zrobi co uzna za słuszne.
Ja planuję zostać z maluchem rok, potem będę szukać pracy na pół etatu, a jak pójdzie do przedszkola na cały, nie wyobrażam sobie zrezygnować całkowicie z pracy już na zawsze bo bam dziecko.
afrykanka lubi tę wiadomość
-
karolcia, na szczęście już po wszystkim..ty teraz powolutku zbieraj siły i dochodź do siebie, najważniejsze ze Krzyś już z wami, u ciebie obyło się bez komplikacji..a za kilka tygodni "po bólu" zostanie już tylko wspomnienie i będziesz mogła się w pełni cieszyć z uroków bycia mamusia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2014, 08:58
-
Dzień dobry
Ja dziś w nocy zle spalam bo brzuch się co chwila stawiał...mam teraz baardzo częste skurcze przepowiadające...
Dziś mamy 1 rocznice ślubui wieczorkiem idziemy na kolacje do restauracji w której mieliśmy wesele...
A co do porodu to: dziewczynka sn, chłopiec cc, chłopiec cc, wiec teraz dla równowagi czas na dziewczynkę snktóra chętna? Ja bym mogła dziś rodzic, idealny prezent na rocznice ale po pierwsze mam synka a po drugie ciąża donoszona za tydzień...
kark, karm3lka, ofcooo lubią tę wiadomość
-
dzień dobry
ja wstałam po 7 ale zanim zjedliśmy śniadanko z moją bratanicą to się zeszłomoje śniadanie wyglądało tak: 2 kanapki z sardynkami w oleju a później kawałek chałwy
.
Jak wy rozumiecie że brzuch wam się stawiał? muszę to obczaić czy ja mam podobnie -
nick nieaktualnydba wrote:(...)Ja mam żal do swojej mamy, że przegapiła całe moje dzieciństwo, zawsze najważniejsza była dla niej praca. Nigdy nie miała czasu dla nas, miałam mnóstwo w szkole problemów z którymi sobie nie radziłam, doszło do tego, że podcinałam sobie ręce żyletką
Dlatego ja sobie powiedziałam, że nigdy nie będzie praca ważniejsza od moich dzieci. A teraz skoro męża nie ma, nie pójdę do niej i nie zostawię dzieci z obcą osobą. Później planuję wrócić w obieg, ale na pewno nie będę całe dnie spędzać w pracy. (...)
Ja już powiedziałam mężowi, że jeżeli wrócę do pracy to tylko 1/2 etatu, nie chcę przegapić dzieciństwa moich dzieci, już i tak jest mi źle, że tyle czasu byłam na uczelni gdy córka z opiekunką albo dziadkami siedziała.
Anulka, cudny opis, rozpłakałam się, mam nadzieję, że moje cc też będzie tak wyglądać -
verynice wrote:Dzień dobry
Ja dziś w nocy zle spalam bo brzuch się co chwila stawiał...mam teraz baardzo częste skurcze przepowiadające...
Dziś mamy 1 rocznice ślubui wieczorkiem idziemy na kolacje do restauracji w której mieliśmy wesele...
A co do porodu to: dziewczynka sn, chłopiec cc, chłopiec cc, wiec teraz dla równowagi czas na dziewczynkę snktóra chętna? Ja bym mogła dziś rodzic, idealny prezent na rocznice ale po pierwsze mam synka a po drugie ciąża donoszona za tydzień...
Marcelek rojberekwszystkiego naj z okazji rocznicy i miłego wieczoru
może pomeczysz M. W nocy to skurcze zelzeja :p
verynice lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Dziewczyny dziękujemy za opisy porodówMożna się jakoś nastawić. Chociaż mam nadzieję, że żadna nie będzie miała takich przygód jak Karolina.
A tak swoją drogą to Krzyś pewnie ich pogryzł za karę! W sumie co mu się dziwić, że się wkurzył!
Dzieciaczki macie piękne i czekamy niecierpliwie na więcej zdjęć.
Co do dzisiejszego porodu to śniło mi się, że czytałam, że ktoś urodził córeczkę, także faktycznie kolej na dziewczynkę.
A mnie zaczęły biodra boleć ;/ Niefajnie.
kark lubi tę wiadomość
-
Eloo
Dba widze ze mamy podobne podejscie do zycia
Hehe.
Ja tam tez nie chce calutkie zycie siedziec w domu ale tak jak piszecie... Zostawic dziecko same sobie gdy mam mozliwosc posiedziec w domu i patrzec jak sie rozwija- bezcenne. Co mi beda obce baby opowiadac ze moje dziecko zrobilo pierwszy raz to czy tamto?
Wystarczy ze ja z bratem chodzilismy do zlobka a potem do przedszkoladla mojego dziecka chce lepszego zycia.
Tak dla porownania...kolezanka mojej mamy (mama mojej przyjaciolki jednoczesnie) nigdy nie pracowala bo miala meza na stanowisku. Po czym dobila do 50 i stwierdzila ze czas do pracyteraz maz siedzi na emeryturce a ona pracuje.
To samo siostra mojej mamyjak mowie- dla chcacego nic trudnego
Ale mysle ze juz wszystko zostalo powiedziane
afrykanka lubi tę wiadomość