Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
No bo to tylko tak się mówi, że nieważne czy masz porządek i jak Ty wyglądasz, ale potem goście wyjdą od ciebie i zaraz będzie gadanie, że brudno i że ona po porodzie to strasznie wygląda, a ktoś tam to wyglądał lepiej. Tacy są ludzie. Jak do mnie będzie się ktoś chciał zapowiedzieć to grzecznie powiem, że na razie jestem bardzo słaba i dam znać kiedy można przyjechać. Rodziców też pogonię jak mi za dużo będą siedzieć. Sorry ale te pierwsze wspólne tygodnie to coś co minie szybko i nigdy tego nie odzyskam i nie zamierzam spędzić ich na parzeniu herbatki dla gości. A jak ktoś przylezie niezapowiedziany to już mu dam nauczkę na przyszłość.
CZARNULKA77, madiiiii, afrykanka, kark, le'nutka, betinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIo wrote:No bo to tylko tak się mówi, że nieważne czy masz porządek i jak Ty wyglądasz, ale potem goście wyjdą od ciebie i zaraz będzie gadanie, że brudno i że ona po porodzie to strasznie wygląda, a ktoś tam to wyglądał lepiej. Tacy są ludzie. Jak do mnie będzie się ktoś chciał zapowiedzieć to grzecznie powiem, że na razie jestem bardzo słaba i dam znać kiedy można przyjechać. Rodziców też pogonię jak mi za dużo będą siedzieć. Sorry ale te pierwsze wspólne tygodnie to coś co minie szybko i nigdy tego nie odzyskam i nie zamierzam spędzić ich na parzeniu herbatki dla gości. A jak ktoś przylezie niezapowiedziany to już mu dam nauczkę na przyszłość.
Ja jestem tego samego zdania co TY. Pierwsze kilka dni nie chce żadnych gości. Rodzinka jeszcze dość się w przyszłości napatrzy na Maluszka, a te kilka pierwszych dni chcę spędzić tylko z Maluszkiem i mężem. Chce aby to był czas tylko dla naszej trójki, czas na przystosowanie się do nowej rzeczywistościIo, madiiiii lubią tę wiadomość
-
Jeszcze zależy jacy są goście. Jak wpadnie ktoś, kto zanim sam sobie zrobi herbaty to jeszcze mi zrobi i przyniesie ciasto to niech wpada
Ale Ci, którym trzeba usługiwać to niech spadają na drzewo prostować banany.
U nas zapewne zaraz po wyjściu ze szpitala otrzymamy telefon od rodziców męża kiedy przyjedziemy dziecko pokazać. Już zapowiedziałam mężowi, że nie urządzam cyrku obwoźnego, to nie małpa w klatce żeby ją pokazywać. Jak ktoś chce się zapoznać niech sam dupę ruszy. A że większość rodziny męża u nas nie była ani razu, a rodzice aż raz - to się domyślam, że nikt raczej nie przyjedzie.CZARNULKA77, Io, Beataa25, kark, afrykanka, Tysia87, le'nutka lubią tę wiadomość
-
My już ogłosiliśmy, że pierwsze wizyty przyjmujemy dopiero ok 2 tyg. po porodzie. Moi rodzice i teściowie są na szczęście bardzo wyrozumiali, więc nie było żadnego problemu. Wolę na wszelki wypadek dać sobie więcej czasu, a gdybym czuła się wyjątkowo dobrze, zawsze mogę zaprosić ich wcześniej.
CZARNULKA77, Io lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Wróciłam z wizyty i zjadłam obiad a wiecie co miałam?? LECZO
Wizyta jak wizyta brzuch ładnie rośnie ciśnienie w normie tętno dzidziusia też i tyle dziś mi nawet krwi nie pobrali bo dwa tygodnie temu były dobre wyniki więc sobie darowali. Dzisiaj ostatni raz była moja położna bo odchodzi na emeryturęDo mojej listy szpitalnej oprócz szczoteczki do zębów, pasty oraz ciuszków na wyjście dołączyły pantofelki
Oczywiście mogłabym sobie wziąść ciuszki dla dziecka lub piżamki dla siebie ale kobita stwierdziła że to bez sensu bo wie z doświadczenia że bardzo często trzeba przebierać i siebie i dziecko a tych ciuchów jest pod dostatkiem tam. W szpitalu trzymają około doby do trzech zależy jak się czujemy i mamy osobny pokój rodzinny tj dla mamy dziecka i taty
Do szpitala bez uprzedniego dzwonienia mam nie przyjeżdżać i nie wcześniej niż będą skurcze co 5 min. Chyba że wody odejdą to zadzwonić i przyjechać. Mam tylko nadzieję że zdążę na znieczulenie bo cykor jestem i kozaka udawać nie będę a jak mam mi pomóc to wezmę
-
nick nieaktualnyIo wrote:No bo to tylko tak się mówi, że nieważne czy masz porządek i jak Ty wyglądasz, ale potem goście wyjdą od ciebie i zaraz będzie gadanie, że brudno i że ona po porodzie to strasznie wygląda, a ktoś tam to wyglądał lepiej. Tacy są ludzie.
Karolina współczuję tej rodziny... Chociaż pocieszę Cię, że pewnie większość z nas tak będzie miała
Mi właśnie kuzynka męża ostatnio w żartach wyskoczyła "To co, Tosię widzieliśmy jak miała sześć dni, to teraz 7.09 się zapowiadamy"... Nosz kurde, teraz mam mieć cesarkę, ze szpitala pewnie wyjdę 6.09, a oni chcą dzień później przyjeżdżaćMam nadzieję, że mąż stanie na wysokości zadania i będzie jakby co każdemu mówił, że jeszcze nie
U mnie to jest najgorsze, rodzice, bracia i moi i męża mają wszystko gdzieś, czasem nawet nie dzwonią i wpadają. Reszta rodziny niby dzwoni, ale nie na zasadzie "kiedy możemy wpaść" tylko "będziemy jutro, wolicie 16 czy 17".
Ale super, że Krzysio dzielnie pomógł mamusi i laktacja się rozkręciła
Afrykanka ja mam mieć ZZOafrykanka lubi tę wiadomość
-
Ja uważam ze jak ktos jest inteligentny to wie ze kobieta po porodzie rożnie moze sie czuć tym bardziej ze większość z nas bedzie miała szyte krocze, bedzie krwawic i jedyne na co bedzie zbierać siły to na zajmowanie sie maluszkiem którego bedzie musiała poznać wiec przez pierwsze dwa tygodnie takie wizyty sa niewskazane. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć rodziców czyli jakby nie patrzeć dla większości najbliższa rodzine ale znajomi czy kuzynostwo absolutnie! Ja mam taki charakter ze jak ktos zadzwoni czy jesteśmy w domu bo chcą do dziecka przyjść a uznam ze to za wcześnie to od razu powiem ze zapraszam w innym terminie! Niezapowiedzianych wizyt nawet sobie nie wyobrażam. Teraz nie mam dzieci a i tak do mnie nikt niezapowiedziany nie przychodzi
Najważniejsza bede ja i dziecko a reszta musi sie dostosowaćIo, madiiiii lubią tę wiadomość
-
U mnie nikt nie rozumie i nawet bez zapowiedzi sie pojawiaja
dzisiaj z bolu sie tak zwijalam ze nie moglam.siedziec lezec stac nic i jeszcze te glupie pytania a co Ci jest? Nosz Ku@@@ gowno sobie mysle
a najleoiej Maly zaczyna plakac i pytania od razu a dlaczego On placze.. jak tak dalej pojdzie skoncze otwierac drzwi i bede udawac ze Nas nie ma w domu
a najgorsza jest moja rodzina..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2014, 20:01
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Oj to, że wyglądam okropnie to od teściowej na pewno usłyszę. Mogę się nawet o to założyć. Na początek pewnie zostanie mi wytknięte, że brzuch mi się nie zmniejszył i że mam dużo do schudnięcia. Potem obstawiam, że będzie komentarz na temat wielkich piersi, ewentualnie mojej cery, która z dnia na dzień jest coraz gorsza. Na to już jestem przygotowana
Jak usłyszę coś o wadze to zapytam ile jej zajęło zrzucenie tych 30 kg, które przytyła w ciąży
A jak do Ciebie zadzwonią, że wpadają jutro, to powiedz, że jutro nie i dacie im znać kiedy mogą wpaść. Mnie tam już ostatnio zwisa kto się może na mnie obrazić. Jak ja nie będę myślała o sobie to nikt inny o mnie nie pomyśli. Moja mama i siostra też chcą dużo u nas siedzieć. Ok, ale jak tylko przyjdą to dostaną odkurzacz i ścierę i niech pomagają. A jak będę zmęczona to zamykam się w sypialni i idę spać. Bo wszystkim się wydaje, że oni sobie będą dzidziusia na rączkach nosić, albo w wózku wozić a ja będę dookoła biegać. A jak zrobi kupę to mi go oddadzą do przewinięcia. Nie ma tak, przychodzicie ,,pomagać" to pomagajcie.kark, afrykanka lubią tę wiadomość
-
A ja mogę chwilę odetchnąć bo goście wyskoczyli dalej na kawę i zaraz umyję gary i dalej mogę siedzieć
Przeginacie z tym leczo-ja tez mam dziś na obiad
Zmrowiły się wszystkie czy jak??
Diabla jaką Ty masz chuda dooope! Sam brzuchol Ci sterczy-tak jak i mi
A Jagodka to powinna dostać kopa bo tak jęczała ostatnio, że taka gruuuba że tyle waży a na fotach to samo-nic tylko brzuch doczepiony-ehh baby... Kupcie sobie normalne lustra a nie pogrubiające!!
Jak pokazałam szwagierce moje torby to się śmiała ze mnieAle też stwierdziła, że będę chyba najlepiej przygotowana na oddziale
Jej wszystko dowoził mąż a ja już mam nawet przygotowaną wodę i suchy prowiant
hehe
U mnie rodzina to też z pewnością na chama się wprosi, ale wolę żeby odwiedzili w szpitalu-chwila i wypad a na dłuższe wizyty przyjdzie czaskark, Diabla85 lubią tę wiadomość
-
Witam Mamusie,
Zanim przejdę do nadrabiania tego, co naprodukowałyście, to chociaż pochwalę się, że zdobyłam to cholerne zwolnienie do końca ciąży, zostałam zbadana na fotelu - szyjka skrócona i rozwarcie na pół opuszka, więc coś tam się pomału szykuje, ale najpewniej dotrwam do terminu (dokładnie od dzisiaj 3 tygodnie). Poza tym, z czego bardzo się ucieszyłam, to miałam po prawie 2 miesiącach usg - mój maluszek szacunkowo waży 3300 g i ma 8/8 punktów w jakiejś tam skali.
Miałam też wymaz na gbs - wyniki za 3 dni robocze.
Uff kamień z serca, że udało mi się to wszystko dzisiaj załatwić i nie muszę się już o te formalności (zwolnienie) martwić. Chociaż tyle dobrego pomimo paskudnej dzisiejszej u nas pogodykark, le'nutka lubią tę wiadomość
-
Kaarolina wrote:U mnie nikt nie rozumie i nawet bez zapowiedzi sie pojawiaja
dzisiaj z holu sie tak zwijalam ze nie moglam.siedziec lezec stac nic i jeszcze te glupie pytania a co Ci jest? Nosz Ku@@@ gowno sobie mysle
a najleoiej Maly zaczyna plakac i pytania od razu a dlaczego On placze.. jak tak dalej pojdzie skoncze otwierac drzwi i bede udawac ze Nas nie ma w domu
a najgorsza jest moja rodzina..
To nie otwieraj! Domofon wyłączyć i tyle. A jak ktoś się będzie bardzo dobijał to mąż otwiera, szeptem mówi, że bardzo źle się czujesz i żeby wpadli za 2 tygodnie i wypad. Boże jak ludzie nie mają wyczucia. A może powinnaś na pytanie ,,co Ci jest" odpowiedzieć, że czujesz się fatalnie a nie możesz odpocząc bo ciągle ktoś przyłazi.
My mieszkamy na 4 piętrze więc jak wyłączę domofon i telefon wyciszę to nikt nie wleziekark lubi tę wiadomość
-
Fipsik ja sie ciesze, ze nasi znajomi to z tych co sami sobie kawe/ herbate zrobia i jeszcze cos do jedzenia przyniosa
Nawet teraz jak kolezanki wpadaja, to zawsze pytaja czego potrzebuje, bo im bedzie po drodze do skelpu, cukierni.
Jak zapraszamy gosci na kolacje, to dziewczyny od razu ida ze mna do kuchni i pomagaja, a faceci tez wiedz gdzie jest lodowka jak chce piwo czy biale wino.
Akuszerka i Martusia jakbyscie mogly cos napisac o znieczuleniu do cc ( zewnatrzoponowe, podpajeczynowkowe) bylabym bardzo wdzieczna. -
nick nieaktualnyKAMA, ja też mam zapakowane 1l soku jabłkowego, 1,5 litra wody w dużej butli i butelkę 0,7 z dzióbkiem
Do tego 0,5kg herbatników maślanych i 0,3kg biszkopcików mini
Ja tam wolę mieć więcej i wrócić z czymś do domu niż się prosić i męczyć.
Karolina, to niech mąż z nimi siedzi, a ty udawaj w sypialni, że śpisz i odpoczywaj sobie. Przecież ciebie nie dość, że sam poród, to jeszcze cała sytuacja przed musiały nieźle wymęczyć i osłabić...
Io, u mnie to tak nie działa. Np. teść z chęcią przyjedzie, ponosi dziecko, ale jak zrobi kupę, zacznie się kręcić, jęczeć to jest od razu tekst "To twoje dziecko" i wpycha Ci je na ręce.Io, K_A_M_A lubią tę wiadomość
-
K_A_M_A wrote:A ja mogę chwilę odetchnąć bo goście wyskoczyli dalej na kawę i zaraz umyję gary i dalej mogę siedzieć
Przeginacie z tym leczo-ja tez mam dziś na obiad
Zmrowiły się wszystkie czy jak??
Diabla jaką Ty masz chuda dooope! Sam brzuchol Ci sterczy-tak jak i mi
A Jagodka to powinna dostać kopa bo tak jęczała ostatnio, że taka gruuuba że tyle waży a na fotach to samo-nic tylko brzuch doczepiony-ehh baby... Kupcie sobie normalne lustra a nie pogrubiające!!
Jak pokazałam szwagierce moje torby to się śmiała ze mnieAle też stwierdziła, że będę chyba najlepiej przygotowana na oddziale
Jej wszystko dowoził mąż a ja już mam nawet przygotowaną wodę i suchy prowiant
hehe
U mnie rodzina to też z pewnością na chama się wprosi, ale wolę żeby odwiedzili w szpitalu-chwila i wypad a na dłuższe wizyty przyjdzie czas
-
Lo ja to bym przygadala tesciowej. Ogolnie to wredna nie jestem, ale caly czas znosic krytyke, ktora jest bezpodstawna to chamstwo. Mi sie wydaje, ze ona to wszystko z zazdrosci robi. Tak jak opisujesz ja, to ona nie moze chyba przezyc jak ci szpileczki nie wbije.
Lo ja podejrzewam, ze ona tych 30 kg nigdy nie zrzucila, pamietam jak pislas kiedys, ze z niej "postawna" kobieta jest.Moze to ja zamknie. Chcialabym jej reakcje zobaczyc
Ania D twoj bobas to fajny kluseczek
Jak Emilie sie pojawi to ja az sie boje, ze ja zacaluje wrecz zamecze. Ja juz zwariowalam na punkcie swojego maluszka, a jak dzisiaj ja sobie poogladalam na usg jej nosek, usteczka, dlugie nogi to najchetniej bym ja tulila i w ogole zrak nie wypuszczala.Io lubi tę wiadomość
-
iwo_na wrote:Dziewczynki ponawiam pytanie: ile kocyków bierzecie do szpitala, ile zestawów ubranek, czy bierzecie octenisept i sól fizjologiczną?
I jeszcze jakie duże mają być czapeczki? I ile pieluszek terowych i flanelowych?
iwo_na, ja na przykład nic nie biorę z ubranek i kocyków, ani soli fizjologicznej, a octenisept wezmę, ale dla siebie, żeby się tam pryskać zamiast tantum rose, bo nie chcę się tam prosić o przegotowaną wodę żeby przyrządzić roztwór (zostawiam to sobie, jak już będę w domu).
Pieluszek tetrowych wzięłam chyba 5.