Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry!
Ciężko Was nadrobić, zwłaszcza po takiej nocnej produkcji
Ja akurat wczoraj wieczorem poszłam grzecznie spać przed 22, a dziś o 7 byłam na ostatnich badaniach krwi przed poniedziałkowym cięciem.
Mam nadzieję że mi krzepliwość wyjdzie dobra, bo nie chciałabym się wykrwawića od zawsze mam wrażenie że mi się wszelkie skaleczenia długo paprzą, stąd ta obawa...
Mam pytanie do doświadczonych mam: co się powinno jeść w pierwszych dniach po porodzie? Wiem że trzeba unikać smażonego i wzdymającego, ale by i chodziło o jakieś konkretne propozycje, bo muszę męża zagonić do zakupów odpowiednich przed wyjściem ze szpitala.
Po kilku artykułach w necie myślałam o takich daniach jak pierś z indyka z marchewką duszoną i ziemniaczkami albo buraczki na ciepło z cielęciną...
Jest wysokie prawdopodobieństwo, że synek będzie alergikiem (jak jego rodzice) więc chcę zacząć asekuracyjnie od bezpiecznych produktów i włączać stopniowo to co może uczulać.
Ale nie chcę oczywiście żywić wodą i sucharami bo to nie ma sensu
Kaarolina, co Ty mniej więcej teraz jesz? Całkowicie normalnie czy unikasz czegoś? -
Kurde gdzie to lenutkowe dziecię:-(jestem jak sęp,kobitka dochodzi do siebie,a ja tylko zdjęcie i zdjęcie:-)No ja nie znam chyba żadnej panny,tzn pewnie znam,ale o tym nie wiem:-)mój synek na 100% będzie panną,bo mimo szczerych chęci dziś go nie wypchnę.https://www.maluchy.pl/li-69041.png
-
Stardust, albo inne dziewczyny które piją herbatkę z liści malin. Ile jej pijecie i jak często? Tak jak jest na opakowaniu? Bo ja dzisiaj już jedną taką wypiłam - przyrządzoną dokładnie według instrukcji na opakowaniu i nawet mi smakowała
więc nie będę miała problemu żeby ją pić. Tylko właśnie pytanie - ile takich herbatek dziennie?
-
A u nas taka sytuacja, że jak Franuś doczeka do terminu to będzie wagą jak ja, a jak urodzi się przed terminem to będzie panna jak jego tatuś. Termin mam na 25.09 a waga zaczyna się od 23.09 więc wątpię żeby się udało. No cóż będę miała dwie Panienki w domu
-
Ja zamierzam jesc w miare normalnie...
Tzn nie zaczynac od eliminacji. Wiadomo ze nie tlusto, bez smazonego, jakis ciezkich dac i wielu przypraw....
W zasadzie u nas nie ma czegos takiego jak dieta matki karmiacej i mozna sie zdziwic ze tu po porodzie dostanie sie na sniadanie fasole i pieczary smazone
Wszystko z glowa
-
nick nieaktualnyDeidre, u mnie mąż jest alergikiem pokarmowym, więc też z córką unikałam praktycznie cały okres karmienia niektórych produktów. Tu jest fajnie opisane:
http://blog.polozna-online.pl/porady/dieta-kobiet-karmiacych-piersia/
Wiadome, jedne rzeczy uczulą jednego, inne kogoś innego, ja się strasznie ograniczałam pierwszy miesiąc, a potem zaczęłam wprowadzać delikatnie wszystko.
Chociaż z niektórymi produktami wstrzymałam się cały okres karmienia (np. cytrusy, kakao, orzechy), bo jak widzę, że mój biedny M. marchewki, selera, orzechów laskowych czy czasem kiwi zjeść nie może to mi się serce kraje i nie chciałabym przez moje lenistwo i niedbalstwo skazać na to samo malucha.
A wiadomo, te pól roku czy rok można przemęczyć, w końcu teraz unikałyśmy niektóre ponad rok alkoholu i jakoś się dałodeidre, betinka lubią tę wiadomość
-
Paula55 wrote:Ja zamierzam jesc w miare normalnie...
Tzn nie zaczynac od eliminacji. Wiadomo ze nie tlusto, bez smazonego, jakis ciezkich dac i wielu przypraw....
W zasadzie u nas nie ma czegos takiego jak dieta matki karmiacej i mozna sie zdziwic ze tu po porodzie dostanie sie na sniadanie fasole i pieczary smazone
Wszystko z glowa
Hehe pisałaś już parę dni temu o tej fasoli i smażonych pieczarkach i trochę mnie to zszokowało
Wiem, że wszystko z głową, ale jak jest 50-80% szans, że moje dziecko będzie alergikiem, to dla mnie odżywianie z głową, to właśnie będzie wprowadzanie różnych pokarmów powoli i obserwacja.
Taką listę bezpiecznych warzyw i owoców w necie znalazłam (może którejś w Was się przyda):
marchew, ogórek, cukinia, ziemniaki, szpinak, młoda fasolka szparagowa, dynia, kabaczek, patison, buraki, pietruszka, seler, sałata, jabłka, brzoskwinie, morele, banany.
Ale ja na przykład mam alergię na surową marchew i selera, więc też nie można bezgranicznie ufać internetomkark lubi tę wiadomość
-
Coś nie w sosie jestem
Nienawidzę jak ludzie generalizują wg siebie, "u mnie po porodzie zmieniło się to i to, więc u ciebie też tak będzie". Kuźwa jakby wyznaczali trendy jak jacyś celebryci. Jak w weekend u rodziny coś usłyszę to chyba wybuchnę. Albo że mam wielki brzuch to też chyba komuś dopierd***. Ale jestem zła
Chyba dopadły mnie hormony ciążowe
I przed chwilą kolejny telefon o pracę. Już 3. Jak wcześniej wegetowałam to nikt się nie odzywał, a jak mam rodzić to nagle wszyscy mnie chcąDziecko mi karierę niszczy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2014, 14:54
JagoodkaK lubi tę wiadomość
-
Uuu Fipsik w zlym humorze... Robi sie groznie
Stara wez wyluzujja mam wyjeb** na to jak ktos mi mowi ze posiadanie dziecka to tragedia ostateczna i ze tyle sie zmieni
Ja wtedy mowie ze strasznie w takm razie wspolczuje tego ze sie tak mecza
A ze mam duży brzuch to na skypiek slysze nagminnie
Ostatnio kolezanka byla lepsza- powiedziala ze moj brzuch jest mega dziwny ( wtf???) bo idzie do przodu a nie na boki
A chcialy byscie jej przeogromny bebzol zobaczyc haha
-
kark wrote:Deidre, u mnie mąż jest alergikiem pokarmowym, więc też z córką unikałam praktycznie cały okres karmienia niektórych produktów. Tu jest fajnie opisane:
http://blog.polozna-online.pl/porady/dieta-kobiet-karmiacych-piersia/
Wiadome, jedne rzeczy uczulą jednego, inne kogoś innego, ja się strasznie ograniczałam pierwszy miesiąc, a potem zaczęłam wprowadzać delikatnie wszystko.
Chociaż z niektórymi produktami wstrzymałam się cały okres karmienia (np. cytrusy, kakao, orzechy), bo jak widzę, że mój biedny M. marchewki, selera, orzechów laskowych czy czasem kiwi zjeść nie może to mi się serce kraje i nie chciałabym przez moje lenistwo i niedbalstwo skazać na to samo malucha.
A wiadomo, te pól roku czy rok można przemęczyć, w końcu teraz unikałyśmy niektóre ponad rok alkoholu i jakoś się dało
To mogę sobie z Twoim M. rękę podaću mnie też odpada marchew, seler, orzechy laskowe i parę innych produktów niestety też.
Dzięki za linka do bloga.
Fajnie napisane, teraz wiem że taka alergiczna mamusia jak ja musi unikać na razie tych produktów na czerwono (o dziwo: cielęcina!)kark lubi tę wiadomość
-
Fipsik wrote:Karolina ile radości sprawia w końcu chodzenie i robienie czegoś prawda? Tyle się biedna należałaś, że pewnie nawet zrobienie obiadu jest przyjemne
a jaki Maz szczesliwy bo wlasnie jestem w trakcie robienia jablecznika a od dawna mial na njego ochote
a niech ma Chlop i pozna moje dobre serce
zeby nke bylo ze tylko dziecko i dziecko
Fipsik, CZARNULKA77, betinka, Io, kark, afrykanka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
nick nieaktualnyverynice wrote:Stardust, albo inne dziewczyny które piją herbatkę z liści malin. Ile jej pijecie i jak często? Tak jak jest na opakowaniu? Bo ja dzisiaj już jedną taką wypiłam - przyrządzoną dokładnie według instrukcji na opakowaniu i nawet mi smakowała
więc nie będę miała problemu żeby ją pić. Tylko właśnie pytanie - ile takich herbatek dziennie?
Ja piję 2-3 filiżanki dziennieverynice lubi tę wiadomość
-
justyna14 wrote:a mnie przed chwilą takie skurcze złapały, że myślałam, że się zaczyna, ale przeszły po chwili. Nastraszył mnie mój synek, umowa była inna. W brzuchu grzecznie do 2 września. Oby dotrwać.
Hah, u mnie też do 2 ma siedzieć grzecznie i też walczę ze skurczami cholera! Brzuch juz mi się tak mega opuścił, że zaczynam mieć stresa, czy dotrzymamZaraz Wam pokażę, normalnie usiąść na nim można
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
betinka wrote:Hah, u mnie też do 2 ma siedzieć grzecznie i też walczę ze skurczami cholera! Brzuch juz mi się tak mega opuścił, że zaczynam mieć stresa, czy dotrzymam
Zaraz Wam pokażę, normalnie usiąść na nim można
generalnie jakoś dziś słabo mi...
7w3d 💔