Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
stardust87 wrote:A ja, jak co sobotę, mam jakiś podły humor (zamiast się cieszyć z kolejnych tygodni). Siedzę na kanapie i łzy mi same lecą. Dlaczego? Bo codziennie
, codziennie sprzątam jak głupia, codziennie skaczę na piłce, właśnie wróciłam z godzinnego spaceru w szybkim tempie i co? I gówno! Ani skurczyku. Oprócz permanentnego bólu brzucha, który mam już od chyba 3 tygodni nic się nie dzieje. Gdyby nie to, że wiem że ciąża trwa 40 tygodni to bym myślała, że dopiero w połowie jestem
A nie chcę wywoływania, bo widzę, że większość wywoływanych się cc kończy. No i nie wytrzymałam i ryczę
edit: A do tego małż nie chciał rano jechać do sklepu po bułki i dżem truskawkowy, o których myślałam od 4 nad ranem i w ogóle mi spieprzył dzieńHaha to tak zarcikowo, rozluźnij się i nie myśl o tym że chcesz już urodzić...Bo im więcej się o tym myśli tym tudniej to przychodzi...A jak myśli pójdą w inną stronę to i skurcze porodowe nadejdą:*
Ja też nie mam żadnych skurczy (poza tym jednym rannym i na ktg których osobiscie nie czułam). Ale kilka moich kolezanek dostało skurcze w dniu porodu, 5-6 godzin przed samym porodem. Potem szybki poród i miały swe Maleństwa przy sobie. Więc może i u Nas tak będzie? Nigdy nic niewiadomo:)
-
pralinka wrote:Jejq Ja sama bym chciała urodzić bez wywoływania...Ale chcieć to sobie można..Nawet jak chcesz dżem truskawkowy to Ci go nie dadzą
Haha to tak zarcikowo, rozluźnij się i nie myśl o tym że chcesz już urodzić...Bo im więcej się o tym myśli tym tudniej to przychodzi...A jak myśli pójdą w inną stronę to i skurcze porodowe nadejdą:*
Ja też nie mam żadnych skurczy (poza tym jednym rannym i na ktg których osobiscie nie czułam). Ale kilka moich kolezanek dostało skurcze w dniu porodu, 5-6 godzin przed samym porodem. Potem szybki poród i miały swe Maleństwa przy sobie. Więc może i u Nas tak będzie? Nigdy nic niewiadomo:)dzięki za poprawę humoru
-
Ja sobie wszystko przemyślałam i na wywoływanie lecieć od razu nie będę w razie czego. Będę liczyć ruchy małego i do dwóch tygodni po terminie będę czekać. Cała ciąża tyle mi się ciągnęła, musiałam tyle leżeć, że teraz pomimo tych skurczy i braku sił na cokolwiek jest mi dobrze. Mogę w końcu chodzić, nie muszę martwić się o szew bo już go nie mam. Jedynie czego się boję to chluśnięcia wód w jakimś dziwnym miejscu haha
Teraz jakiś spokój we mnie jest, już się tak nie przejmuję. Mały ma czas i widocznie jeszcze go potrzebuje skoro wyjść nie chce. Tak jak dzieci po urodzeniu różnie się rozwijają tak uważam, że w brzuszku też każde ma swoje tempo rozwijania się.
nawet mężowi zapowiedziałam, że w ten weekend serduszkowania nie będzie, bo chcę iść z synkiem na rozpoczęcie roku
Swoją drogą, termin porodu wg usg był raz na 8.09 a potem na 2.09. Jestem ciekawa kiedy synek będzie chciał mnie ujrzećSzonka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymacie dziewczyny racje. Maluszki same wiedzą kiedy odpowiedni TEN czas, natura sama dopomoże. Nawet wczoraj czytałam sobie opis 37go tygodnia no i tam było napisane, że często dzieci rodzą 2 tyg przed terminem,ale i też 2 tyg.po terminie i widocznie tak musi być, bo każe dziecko jest inne. Jeden maluszek jest gotowy w 38 tygodniu, a drugi w 41.
Ja bóle mam już od 20go tyg. ciąży. Jakby ciągle myślała, ze to już TO to chyba bym w psychiatryku wylądowałaostatnio też u mnie dużo ruchu, nerwów, troszkę stresu. Wszystkiego po troszku, chodzę jak stara babcia i póki co cisza
ale akurat w tej chwili mi nie śpieszno. Nie chcę popędzać córci
Jedynie czego szczerze boję coraz bardziej to właśnie tego wywołania.
Już niedługo dziewczyny...wszystkie będziemy tulić maleństwaa jak już będą to i tak znajdą się nowe powody do marudzenia
-
nick nieaktualny
-
pralinka wrote:Ufasz tej lekarce? Może urodzisz w tym tyg?
wtedy wagowo bedzie ok 3700 plus minus, co Mi osobiście wydaje się okey..
no własnie w pon mam z tymi nowinami jechać do szpitala tam gdzie chce rodzic zobaczyć jaka decyzja zostanie podjęta przez panią ordynator bo zeby tak było musiałabym miec poród wywołany ...
a lekarka poza tym ze ma 30 lat doświadczenia, co prawda teraz ma wiek na menopauzę i jest zmierzła, ale da się przeżyć
prowadziła mi pierwsza ciąże do tego wie jak wygląda moja sytuacja np z ta moja cukrzyca choć są cyrkii pamięta ze przy pierwszej córci sytuacja była podobna tez była z wymiarami do przodu co prawda nie pamiętam już ile ale tez aparat o duzooo sie mylił bo az o 700g..mała miała mieć 3300g a wyskoczyła 4000g nie bede pisac jak ja to "przeszłam"..wiec gdyby tak było teraz to mała równie dobrze może mieć już i ponad 4 kg.. a ona woli dmuchać na zimne
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny, od kilku dnia mam taką fazę na herbatę z cytryną, że szok!!! W ogóle ciągle mi się chce pić. Tak jak nie piłam praktycznie herbaty od początku ciąży tak teraz coś mi się przestawiło
i ciągle mało. Ale koniecznie z cytryną!
No i właśnie cytryna mi się skończyła! O NIE!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2014, 12:40
betinka lubi tę wiadomość
-
Majeczka2014 wrote:macie dziewczyny racje. Maluszki same wiedzą kiedy odpowiedni TEN czas, natura sama dopomoże. Nawet wczoraj czytałam sobie opis 37go tygodnia no i tam było napisane, że często dzieci rodzą 2 tyg przed terminem,ale i też 2 tyg.po terminie i widocznie tak musi być, bo każe dziecko jest inne. Jeden maluszek jest gotowy w 38 tygodniu, a drugi w 41.
Ja bóle mam już od 20go tyg. ciąży. Jakby ciągle myślała, ze to już TO to chyba bym w psychiatryku wylądowałaostatnio też u mnie dużo ruchu, nerwów, troszkę stresu. Wszystkiego po troszku, chodzę jak stara babcia i póki co cisza
ale akurat w tej chwili mi nie śpieszno. Nie chcę popędzać córci
Jedynie czego szczerze boję coraz bardziej to właśnie tego wywołania.
Już niedługo dziewczyny...wszystkie będziemy tulić maleństwaa jak już będą to i tak znajdą się nowe powody do marudzenia
-
nick nieaktualnyBlackLuna, będzie dobrze, najlepiej jedź do szpitala, tam też Ci córcię zmierzą, zważą i na pewno podejmą dobrą decyzję, szczególnie, że masz cukrzycę, a przez nią często maluszki się duże rodzą.
Stardust, no co za łobuz, jak on mógł nie chcieć Ci po dżemik jechać! Jakby mi mój małż takie coś zrobił to by obiadu nie dostałBlackLuna lubi tę wiadomość
-
Majeczka2014 wrote:Stardust, gdybym mieszkała bliziutko posłałabym Ci dżemik truskawkowy!!! i podzieliłabym się z Tobą
żebyś tylko nie płakała
Swoją drogą narobiłaś mi ochotyale przynajmniej sama nie jestem. Bo serio, od 4 nad ranem myślałam o tych bułkach z dżemem a tu lipa
-
nick nieaktualnystardust87 wrote:chyba nie do końca tak jest, że wiedzą maluchy same. Bo przecież dużo jest takich co trzeba wyganiać w 42 tygodniu. A moja lekarka mówiła, że lepiej przed terminem niż po, bo każdy dzień po terminie stwarza pewne niebezpieczeństwo. Fakt, że mówi, że do 12 dni po terminie można jeszcze chodzić, ale trzeba bardzo uważać, obserwować się dokładnie i z każdym głupstwem nawet do szpitala jechać. A mi już został tydzień do terminu. Dlatego tak się martwię..
no w sumie też Ci przyznam rację.. Za wcześnie nie dobrze, za późno też... zależy od sytuacji. Jedynie chyba zostaje czekać. Bo cóż możemy zrobić?
Kochana, w ciągu tego tygodnia, dnia, kilku godzin wszystko może się zdarzyć!!!trzymam kciuki
-
nick nieaktualny
-
kark wrote:BlackLuna, będzie dobrze, najlepiej jedź do szpitala, tam też Ci córcię zmierzą, zważą i na pewno podejmą dobrą decyzję, szczególnie, że masz cukrzycę, a przez nią często maluszki się duże rodzą.
Stardust, no co za łobuz, jak on mógł nie chcieć Ci po dżemik jechać! Jakby mi mój małż takie coś zrobił to by obiadu nie dostałswoją drogą świnia, nie? Na serduszkowanie rano miał siły, ale dupę do samochodu wsadzić już nie
no cóż. Cieszę się, że nie miałam zachcianek w ciąży, bo bym oszalała, jakby wszystkie tak olewał
-
kark wrote:To teraz aż mi głupio, że mam w szafie 10m ode mnie 8 słoiczków dżemu truskawkowego, które robiłam w czerwcu
kark lubi tę wiadomość
-
Majeczka2014 wrote:no w sumie też Ci przyznam rację.. Za wcześnie nie dobrze, za późno też... zależy od sytuacji. Jedynie chyba zostaje czekać. Bo cóż możemy zrobić?
Kochana, w ciągu tego tygodnia, dnia, kilku godzin wszystko może się zdarzyć!!!trzymam kciuki
Dziękuję
Kochane jesteście wszystkie
Majeczka2014 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyno właśnie , kark masz bułeczki? Bo ja dżemik mam ale bułek brak
a mam ochotę z mlekiem zjeść. tzn zjeść bułkę z dzemem i napić mleka
. No i jakoś może poślemy tej naszej Stardust troszku,co?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2014, 12:48
stardust87, kark lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyiwo_na wrote:Ja mam w lodówce dżemik pomarańczowy i jagodowy. Za truskawkowym nie przesadzam. Na śniadanko zjadłam dwa pączki, pyszne były a teraz pije warke cytrynową 0.00% bo mały coś niemrawy a wareczka zawsze go pobudza
Wareczka to i moją pobudzałahehe
kark lubi tę wiadomość