Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
No u mnie na razie nawet jeden marny skurczyk się nie pojawił
No będziemy na pewno nad tym pracować zobaczymy co z tego będzie
Edit: może u mnie też zadziała z opóźnieniem no zobaczymy co noc przyniesieWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 21:51
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witamy ponownie, mam wolną chwilę w końcu to może opisze mój poród chociaż nie chciałabum nikogo nastraszyć... Ponieważ mój poród należał do naprawde koszmarnych.... Gdyby nie pomoc położnej i to że się zaparłam to nie wiem jak by to się skończyło.. Najpierw okazało się,że nie mam prawie wcale wód i do tego liczne zwapnienia na łożysku- chociaż to akurat przyspieszyło wszystko, bo ordynator zadecydował szybciej o porodzie. Więc tak... Od wieczora łapały mnie leciutkie bóle tyle że od krzyża,przez noc przeszły. Od 6:36 rozpoczęły się skurcze. Co 3-8 minut. Przed obchodem zaczęłam lekko krwawić. Na badaniu ordynator określił ok 3 cm rozwarcia, zadecytował o oksy ponieważ uznał,że nie można dłużej czekać. Tak więc od ok 9:30 byłam już pod kroplówką. Skurcze zaczęły się niemal natychmiast...ale oczywiście krzyżowe położna po badaniu uznała,że mam tylko 2 cm.o 11:30 myślałam,że umre z bólu i jeszcze przy mężu poczułam potrzebę parcia. Męża musiałam odesłać,bo biedny zacząłby mdleć a ledwo co przyszedł,bo akurat w tym czasie było cc i nie wolno mu było być przy mnie wcześniej położna zbadała mnie a było to ok 12:30 a tam 8 cm momentslnie zaczęłam przeć, ale nie mogłam,bo mały nie mógł wejść w kanał próbowano go przekręcić i nic, cały czas główka się cofała ! W końcu zeszłam na piłkę musiałam nie przeć i tylko oddychać co było niemal newykonalne,ale zaparłam się i powiedziałam sobie,że muszę i tak- tu poprawka- o 13:35 przyszedł na świat mój najsłodszy Syneczek z wagą jednak 3640 i 56 cm wzrostu! Niestety pępowina okręciła go wokół szyjki i zablokowała mu rączkę wię łącznie z główką przeciskała się rączka... Do tego mój wąski kanał zaskutkowały zdeformowaniem yłówki i otarciem aż do krwi :"( a u mnie porozrywaną na strzępki pochwą... Podobno jak się zrośnie, a boli jak cholera,to Mąż mnie tam nie pozna... Czego się jednak nie zrobi dla takiego Skarba!!! Oby tylko główka się naprostowała,ale jak co to będziemy rehabilitować. Najgorsze,że obwiniam siebie za to... Do tego słyszę jak płacze i mam wyrzuty sumienia,że przy mnie go nie ma,ale boje się,że nie będę jeszcze w stanie się nim zająć,bo po chwili ledwo stoje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 22:05
-
Cześć mamuśki!!
matko jak ja się za wami stęskniłam!! już prawie dwa tygodnie minęły, a ja dopiero teraz zaczynam mieć czas.. ogarniecie wszystkiego przy dwójce dzieci to z początku nie lada wyczyn bynajmniej jak dla mnie tym bardziej po cc kiedy jedna mała zmorka wiecznie głodna chce jeść druga kobita tez wiecznie potrzebuje uwagi z racji szkoły i innych... uff dobrze że mąż ma urlop bo sama bym chyba padła normalnie szał macicy na ulicy..
no ale czas najwyższy się przedstawić cioteczkom
na razie takie foteczki szpitalne w najbliższym czasie wrzucimy już takie z domciu:)
oto ja
................
a tu z tatusiem:)
...............
fipsik witaj w drużynie pyzulek
nie jestem w stanie nadrobić wszystkiego postaram się dziennie po trochu chociaż ale gratulacje dla wszystkich nowych mamusiek i ich maluszków, dużo zdrówka i szybkiego powrotu do pełni sił
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 11:11
magdzia26, Paula55, aswalda, betina89, K_A_M_A, Fipsik, Kaarolina, Miriam, Nelus, Majeczka2014, nenka, Mika 28, betinka, kark, pestka, aleksa.wawa, akuszerka89, JagoodkaK, Io, Diabla85, le'nutka lubią tę wiadomość
-
Na mnie seksik też nie działa, ani chodzenie w domu do góry na dół, ani mycie podłóg gwałtownymi ruchami na kolanach...kompletnie nic. Już się nastawiam na tą piątkową oxy;/;/ :'( A co jak po oxy nie ruszy?? Bo gin coś wspominała, że będziemy widzieć jak będzie po oxy, że najwyżej wyślą mnie do domu jak nic nie będzie. Jaki to ma sens?
-
Dieta i las zaraz po wyjsciu ze szpitala ! A co bedziemy sie w domu marnowac ;p
Pierwszy raz w zyciu tak sie zmeczylam prysznicem ze ataku astmy dostaam kuzwa jaki czlowek nieporadny. Ale sama sie umylam, ubralam i zaczelam lazic. Polozne sie smieja ze jakby mi pozwolily to dawno juz bym biegala. W szoku ze tak dobrze mi poszlo, ze jestem samodzielna i ze nie placze z bolu ;p chociaz rwie jak cholera przy ruchu ;/magdzia26, BlackLuna, Majeczka2014, nenka lubią tę wiadomość
-
A mi Krzys dopiero zasnal po calym dniu plakania (plakanie to malo powoedziane to byl wrzask z piskami na przemian ) w szpitalu Maly nadal wymiotowal do momentu jak zaczeli zageszczac Mu mleko bo nie mogee podawac piersi tylko odciagac mleko.. bylam swiadkiem(bo zabraly mnie do zabiegowego) jak pobieraja Krzysiowi krew z glowki.. nikomu tego nie zycze plakalam razem z Jim chociaz staram sie tego nie robic... jak ja juz bym chciala zeby byli po...
Zycze Wam udaneej nocyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2014, 06:58
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
A my na przedporodowej sali rozwarcie na 5 cm po 2 skurcze w ciągu 5 min.
Kaarolina, Nelus, Majeczka2014, nenka, JagoodkaK, Paula55, magdzia26, Fipsik, justyna14, dba, betinka, K_A_M_A, kark, pestka, aleksa.wawa, akuszerka89, BlackLuna, Io lubią tę wiadomość
-
Karolina jak ja ci współczuję, coś masz pecha to tych szpitali cholera mam nadzieje ze Krzysiulek szybko wróci do zdrowia bo szkoda żeby się tak męczył! Ja byłam świadkiem jak pobierali livce krew z piętek i mnie serce bolało a co dopiero z główki trzymajcie się
A ja wczoraj, poraz pierwszy od kiedy Livia jest z nami, poklocilam się z mężem, teraz opiekujemy się mała razem i gadamy do niej a ze sobą ani słowem się nie odzywamy, ciężko -
nick nieaktualnydzien dobry.
Obladowalam sie kanapkami,bo glodna cos... znow spac nie moge..
Karolina, moge domyslec sie jak czujesz i ze ciezko, w koncu to Twoje dziecko ktore kochasz,ale najwazniejsze ze jest pod dobra opieka i napewno wyzdrowieje trzymajcie sie.
Emibam, daj znac jak bedziesz po, trzymam kciuki!
Nelus, gorsze dni sie zdarzaja. Mam nadzieje,ze to chwilowe i z mezem pogodzicie -
Cześć dziewczyny
Oczywiście w szpitalu spac nie mogę. Zabrali o 22 kluske i przyprowadza na 6. Tak jak Fipsik chodzę sobie jako jedyna z cesarkowych w szpitalu. Po 6h wstalam i poszlam do innej sali. Obslugiwalam swoja czarnule i syna sąsiadki bo ledwo sie rusza. Później poszlam na drugi koniec oddziału do koleżanki po herbate i zszokowane ciężarówki pstrzyly na mnie z niedowierzaniem. Za to dzis boli jak cholera i chyba czas na leki.Fipsik lubi tę wiadomość